Drogi Księże Biskupie Nominacie Marku,
Reklama
Twój - także nasz, bo Twój i mój - niebiański Patron, św. Marek Ewangelista, był nazywany przez Ojców Kościoła, począwszy od Papiasza i Ireneusza, „uczniem i tłumaczem Piotra” - discipulus et interpres Petri - ponieważ „na piśmie przekazał nam to, co głosił Piotr”. Dlatego też Markowa Ewangelia oddaje jak żadna inna sylwetkę Piotra, jego emocje i osobiste doświadczenia. Doszły one do głosu także w czytanym przed chwilą fragmencie Dobrej Nowiny. Nawet po latach, kiedy Piotr głosił w Rzymie swą katechezę, a Marek ją spisywał, w sercu Rybaka z Galilei musiało tkwić gorzkie i zawstydzające wspomnienie tego, że wraz z pozostałymi Apostołami nie uwierzył, iż Chrystus „prawdziwie zmartwychwstał”. I że to właśnie on, Piotr, zasłużył sobie na zarzut ze strony Ukochanego Mistrza o „brak wiary i upór” (por. Mk 16, 14). A były to przecież pierwsze słowa, które skierował do niego Chrystus po tym, jak owej nocy zdrady i zaparcia na dziedzińcu arcykapłana, gdy kogut zapiał po raz drugi, „Pan spojrzał na Piotra” (Łk 22, 61), a on „wybuchnął płaczem” (Mk 14, 72).
Słowa
wyrzutu i upomnienia były tym bardziej zawstydzające, że Chrystusową zapowiedź o
zmartwychwstaniu Piotr słyszał nie - jak większość Apostołów - trzy, ale aż cztery razy, bo
również tuż po Przeistoczeniu na Górze Tabor. Po raz kolejny zatem przyszło Piotrowi
boleśnie doświadczyć znikomości własnych zapewnień: „Choćby wszyscy zwątpili, ale nie
ja!” (Mk 14, 29). Jak więc wielka musiała być radość Piotra, gdy Zmartwychwstały Pan
powiedział do niego i do pozostałych Dziesięciu: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię
wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16, 15). Bo słowa te znaczyły: mimo wszystko ciągle mam do
was zaufanie; mimo tego, żeście Mnie opuścili i uciekli (por. Mk 14, 50), i zostawili samego
w Getsemani, wierzę, że spełnicie to, co jest wpisane w istotę Apostoła: być posłanym jako
zwiastun Zwycięskiego Pana. Ostatnie zdanie Ewangelii św. Marka zawiera pełne radości i
osobistej satysfakcji stwierdzenie, że tak się właśnie stało: bo „oni (...) poszli i głosili
Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej
towarzyszyły” (Mk 16, 20). Że tak istotnie było, świadczy również odważna i jednoznaczna
odpowiedź Piotra i Jana dana tym, którzy jeszcze nie tak dawno sądzili Jezusa: Annaszowi,
Kajfaszowi, Janowi, Aleksandrowi i innym przełożonym i starszym oraz saduceuszom, którzy
„zakazali im w ogóle przemawiać i nauczać w imię Jezusa” (Dz 4, 18). Apostołowie
stwierdzili wtedy, nie pozostawiając cienia wątpliwości, jak nadal będą postępować:
„Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie
możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4, 19-20).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Drogi Księże Biskupie Nominacie Marku!
Dnia 28 lutego tego roku żyjący i działający w swym Kościele Chrystus, w osobie Piotra naszych czasów, papieża Franciszka, powołał Cię do grona następców Apostołów. Odpowiedziałeś tak samo, jak publicznie wyrzekłeś przed laty w dniu swoich święceń kapłańskich 1 czerwca 1994 roku: Adsum - „Jestem!”. W tym jednym, krótkim Twoim słowie jakże nie usłyszeć echa słów proroka Izajasza: „Oto ja, poślij mnie!” (Iz 6, 8)? Jako potwierdzenie tego zdecydowania i jednoznaczności na swoje biskupie zawołanie wybrałeś, Drogi Księże Biskupie Marku, początkowe słowa Psalmu 27: Dominus lux mea -„Pan moim światłem”. Wiemy, że dalsze wersy tego Psalmu brzmią następująco: et salus mea - „i zbawieniem moim”. Z tego stwierdzenia, kim dla Psalmisty jest Pan, wynikają jego dwa czysto retoryczne pytania: quem timebo? - „kogóż [zatem] mam się lękać?, (...) quem formidabo? - „przed kim miałbym czuć trwogę?” (por. Ps 27, 1).
Reklama
Na przekór oświeceniowej tradycji, według której człowiek powinien kierować się jedynie światłem własnego rozumu, a także na przekór współczesnej kulturze, która każe człowiekowi powodować się tylko własnymi emocjami, swym biskupim zawołaniem pragniesz, Drogi Księże Biskupie Marku, głosić wobec wszystkich, że jedynie Chrystus jest „światłością świata” i że tylko ten, kto idzie za Nim, „nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (por. J 8, 12). On jeden przecież „wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek” (por. Jan Paweł II, Homilia na inaugurację pontyfikatu 22 X 1978) i On jeden może ludzkie ciemności przemienić w życiodajną jasność! Niech się zatem nie trwoży Twoje serce, ani się nie lęka! (por. J 14, 1). Nie bój się nieść Chrystusa wszędzie i przyczyniać się do tego, aby właśnie Jemu otwierano granice współczesnych „systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju!” (por. tamże).
Drogi Biskupie Nominacie Marku!
Za chwilę, wobec zebranego tutaj Bożego Ludu wyznasz swą gotowość dochowania wiary i gorliwego wypełniania powierzonego Ci urzędu posługiwania, a następnie padniesz na twarz przed Bogiem. Gdy zakończy się śpiew Litanii do Wszystkich Świętych, diakon skieruje do Ciebie wezwanie: „Powstańmy”.
Niech właśnie wtedy towarzyszą Ci słowa proroka Izajasza: „Powstań, świeć, Jeruzalem, bo przyszło twe światło/ i chwała Pana rozbłyska nad tobą./ Bo oto ciemność okrywa ziemię/ i gęsty mrok spowija ludy,/ a ponad tobą jaśnieje Pan/ i Jego chwała jawi się nad tobą./ I pójdą narody do twojego światła” (Iz 60, 1-3 a).
Niech w świetle tych Izajaszowych słów dojdzie do Ciebie wołanie: „Powstań, biskupie Marku, bo przyszło Twe światło, Chrystus, Światłość świata, który pragnie uczynić Ciebie następcą Apostołów!”. Przyjmij zatem biskupią mitrę jako znak Twego zobowiązania, aby zawsze jaśniał w Tobie blask osobistej świętości.
Reklama
Powstań, Biskupie Marku, weź w swe dłonie biskupi pastorał i jak prawdziwy i nieugięty pasterz: Idź! Idź do tych, którzy spełniają „wymagania prawdy” i których uczynki zostały dokonane w Bogu, i dlatego nie boją się zbliżać się do światła (por. J 3, 21). Idź może jeszcze bardziej do tych, którzy ciągle jeszcze znajdują się w „cienistej krainie śmierci”. Niech dzięki Twemu głoszeniu Ewangelii ujrzą światło wielkie, niech na skutek Twego świadectwa życia wzejdzie dla nich światło Chrystusa (por. Iz 8, 23; 9, 1; Mt 4, 14-16). Idź z miłością zwłaszcza do biednych i zagubionych, do tych, których nie chcą dostrzec możni tego świata, do tych, którzy tak często są określani pogardliwym mianem społecznego marginesu i patologią, a z którymi zechciał utożsamić się nasz pełen miłosierdzia Pan.
Wiedz, na koniec, że wszyscy zebrani w tej dostojnie Katedrze Łódzkiej, jak również liczni wierni naszej Archidiecezji modlą się dzisiaj o to, aby do końca Twego apostolskiego posługiwania Ludowi Bożemu sam Pan był Twoim światłem. Modlą się o Twoją wierność wobec Tego, który Cię wezwał i wybrał (por. Mt 22, 14). Modlą się o to, abyś zawsze był godny biskupiego pierścienia, znaku Twych szczególnych zaślubin z Kościołem, pierścienia, który wielu ludzi będzie chciało ze czcią ucałować, być może niekiedy ku Twojemu skrępowaniu i zawstydzeniu.
Powstań i idź, Drogi Księże Biskupie Marku! Bądź mężnym pasterzem Kościoła, który jest naszą Matką, który Cię zrodził do życia wiecznego i który oczekuje, abyś stał się jego chlubą!