Reklama

Co to jest państwo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W naszej rzeczywistości funkcjonują pewne pojęcia, którymi się wszyscy posługujemy, ale nad których pełnym znaczeniem nie zawsze dostatecznie się zastanawiamy. Myśląc o Polsce, mówimy np. o państwie, narodzie, kraju. Te pojęcia są związane z naszą ojcowizną, są więc dla nas niezwykle ważne. Jak raczej wszyscy jednoznacznie odczytujemy kraj jako zamieszkane terytorium, stanowiące jakąś gospodarczo-polityczną całość, jak pod pojęciem narodu rozumiemy ogół mieszkańców danego terytorium, mówiących jednym językiem, związanych wspólną przeszłością i kulturą, mających wspólne gospodarczo-polityczne interesy - tak pojęcie państwa jawi nam się już różnie: jako kraj, jako społeczność lub jako zorganizowanie tej społeczności za pomocą aparatu administracyjnego. O ten trzeci wariant najbardziej dziś chodzi. Państwo bowiem poprzez władze reprezentujące dane społeczeństwo ma sprawować pieczę nad ludnością, nad jej bytem oraz nad danym terytorium. Zajmuje się więc jego obronnością, dba o bezpieczeństwo obywateli i o zapewnienie im jak najlepszych warunków do życia. Obywatele mają prawo w każdej chwili pytać władze państwowe o różne sprawy związane z funkcjonowaniem państwa, a władze mają obowiązek na ich pytania odpowiedzieć.

Dlaczego wiodąca rola państwa

Zestawmy zagadnienie państwa z konkretem, jakim była niedawna tragiczna katastrofa kolejowa pod Szczekocinami. Zginęli ludzie, wielu rannych musi się jeszcze długo leczyć, powstaje problem odszkodowań, są ogromne straty materialne. Przed laty PKP jako instytucja państwowa podlegała zarządowi odpowiedniego ministerstwa. Ludzie, którzy pracowali na kolei, związani byli przepisami wydawanymi dla resortu kolejowego. Wiemy, że polskie koleje przed wojną cieszyły się dużym uznaniem, były instytucją powszechnie szanowaną, kolejarze dobrze zarabiali - wytworzył się nawet specjalny stan kolejarski. Sam pamiętam kolejarzy w pięknych mundurach, którzy sprawdzali tory, obstukując je uważnie, którzy czuwali na peronach i czuli się usatysfakcjonowani, że wykonują tak ważną dla ludzi profesję. Oczywiście, mieli też kolejarze swoje święta, mieli swoje przywileje, swoją służbę zdrowia i wszystko to razem dawało im dumę i zadowolenie.
W ostatnich latach zaszły ogromne zmiany, także na kolei. Nastąpiło jej rozczłonkowanie, powstały rozliczne spółki, pojawili się różni właściciele kolei - i pozostaje nam tylko nadzieja, że ktoś wreszcie rozsupła ten istny węzeł gordyjski, w jaki zamieniła się polska kolej, by nasza komunikacja kolejowa mogła normalnie funkcjonować. Bo chociaż jesteśmy teraz w nowym ustroju i w nowym systemie kolejowym, w którym szczególną rolę odgrywają prywatne osoby, właściciele kolei, to jednak państwo powinno tu odgrywać bardzo ważną rolę nadzorującą. Podobnie zresztą rzecz się ma ze szkolnictwem: dotychczas ministerstwo, nazywane powszechnie ministerstwem oświaty, zarządzało szkołami i ich funduszami, teraz płatnościami za szkoły obarczono samorządy - a jest jeszcze wiele innych czynników, które wskazują, jak pieniądze mają być dzielone. Skutek jest taki, że wiele samorządów podejmuje decyzje o likwidacji szkół, bo nie może sobie poradzić z ich utrzymaniem. Czy o tak strategicznych kwestiach, jak szkoły - kuźnie mądrości i kultury przyszłych generacji Polaków, czy właśnie kolej - tak ważny środek komunikacji, powinny decydować grupki osób pilnujące własnych interesów?... Dotyczy to także lecznictwa: mówimy o służbie zdrowia, na którą idą też niemałe nasze pieniądze, tymczasem spotykamy się z systemem odpłatnych usług zdrowotnych. Logika wskazuje, że państwo powinno zabezpieczyć pewne kluczowe dla nas sprawy, także te energetyczne czy pocztowe. Tymczasem podobno polską energetykę wykupił rząd francuski...
Skutki scedowywania przez państwo swoich uprawnień na inne podmioty są coraz bardziej odczuwalne. Trzeba więc zastanowić się nad tą „wiodącą rolą państwa”, które ma odpowiadać za bezpieczeństwo obywateli, za ich leczenie czy oświatę. Te akurat dziedziny nie mogą być państwu obojętne i dlatego powinny o nich decydować najwyższe gremia władzy. W przeciwnym razie - po cóż nam państwo, które pobiera tak duży procent naszych pensji, a niczego nam nie zapewnia?...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Obowiązki obywatela wobec państwa, ale i państwa wobec obywatela

Największą siłą państwa jest zachowanie jego powinności wobec obywateli. Tak winno być we wszystkich dziedzinach życia publicznego i społecznego. Ludzie płacą przecież podatki, biorą udział w wyborach, głosując na konkretnych ludzi, a ci zaciągają wobec nich zobowiązania moralne oraz te wynikające z istoty systemu państwowego. Nie może być tak, że zyskuje się ogromne uprawnienia z racji pełnionej funkcji, ale wykonanie zobowiązań zleca komuś innemu. Państwo nie robi nikomu łaski, ono ma nas bronić, ratować i wspierać. Nie może być wrogiem obywatela, chcącym go ograbić, przechytrzyć, nie może nie myśleć o jego przyszłości. Ono ma nam pomagać.
Dlatego m.in. w obliczu takiej tragedii, jak marcowa katastrofa kolejowa, staje przed nami pytanie, czy państwo dobrze wypełnia swoje wobec nas zobowiązania?...

Nie polityka, ale dobro obywatela

Jeżeli zatem pojawiają się jakieś ustawy, które są następstwem prawa unijnego - a jest ich coraz więcej - to jednak nasze władze powinny przede wszystkim pilnować dobra narodu. Tak jest teraz z propozycją wejścia na nasz rynek roślin genetycznie modyfikowanych. Polska żywność jest zdrowa, dobra, czego dowodem jest też to, że inne kraje chętnie kupują nasze produkty. Ale czyni się wszystko, żeby wprowadzić na polski grunt żywność modyfikowaną genetycznie. Oczywiście, dochodzą do tego dodatkowe koszty. Trzeba pilnować tego, co stanowi własność narodową, bo to jest nasz byt, to troska o los przyszłych pokoleń.
Niestety, stało się dziś tak, że z powodu przewartościowania spraw politycznych nieopłacalna stała się hodowla zwierząt, drobiu, produkcja rolna. Może jednak kiedyś zdrowy kawałek polskiej ziemi będzie dla nas ratunkiem. To wszystko trzeba przewidywać, brać pod uwagę, o tym muszą myśleć rządcy kraju, którzy przyjęli za niego odpowiedzialność.
Ale my wszyscy również jesteśmy odpowiedzialni za ojczysty kraj. Jeżeli więc idziemy do wyborów, głosujmy na mądrych i odpowiednich kandydatów, i bacznie obserwujmy, jak sprawują swoje funkcje. Polska musi być rządzona sprawiedliwie i uczciwie i musi być przyjazna dla swoich obywateli, którzy mają się w niej czuć dobrze i bezpiecznie.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Przybylski do nowych diakonów: bądźcie mądrzy mądrością Boga, a nie świata

– Dzisiaj bardzo potrzeba mądrych diakonów w tym świecie takim rozbitym, relatywnym. Bądźcie mądrzy mądrością Boga, mądrością Bożych przykazań, a nie mądrością tego świata. Bądźcie mądrzy mądrością Kościoła, a nie jakąś własną mądrością – powiedział bp Andrzej Przybylski.

Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej 11 maja w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie udzielił święceń diakonatu trzem seminarzystom Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję