Reklama

Dziewięć dni w szpitalu

Niedziela Ogólnopolska 6/2012, str. 20-21

GRAZIAKO/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pragnę ponowić moją duchową bliskość ze wszystkimi chorymi, którzy przebywają w szpitalach i innych domach opieki zdrowotnej, bądź są pielęgnowani w domach rodzinnych, i zapewnić wszystkich o trosce i miłości całego Kościoła.
Benedykt XVI, z Orędzia z okazji Światowego Dnia Chorego 2012

Kinga dobrze zapamięta przeszywający ból przy przenoszeniu na szpitalne łóżko, twarz pochylonej nad nią przyjaciółki i jej uspokajające słowa: „Już po wszystkim”. Znów zapada w sen, z którego co chwilę wyrywają ją rozmowy osób odwiedzających inne pacjentki. A więc to nie sala pooperacyjna, jak początkowo sądziła. Przypomina sobie, że w szufladzie szafki ma stopery, więc słabiutkim głosem prosi o ich podanie. Wreszcie ktoś usłyszał, ale i tak na nic się one zdały, bo nie ma siły zrobić z nich użytku. Za to pielęgniarka, która przyszła zrobić zastrzyk przeciwbólowy, komentuje sytuację: „Trudno, żeby całe życie na sali zamarło”. Pewnie, że trudno, zwłaszcza że akurat przyjmowane są nowe pacjentki na oddział.
Obie panie mają po dwóch dniach zabiegi i gdy zostają przywiezione na salę, pielęgniarka podaje Kindze dzwonek, prosząc, żeby je obserwowała i dała znać, gdyby działo się coś niedobrego. Dziewczyna wpatruje się więc bez przerwy raz w jedną, raz w drugą, ale śpią spokojnie, zresztą nie bardzo wie, jakie symptomy miałyby ją zaniepokoić. Życie w szpitalu ma zupełnie inny wymiar, zwłaszcza dla osób, które nie wstają z łóżka, a Kinga jest na nie skazana przez pięć długich dni. Po dwóch dobach lekarze każą jej siadać, ale okazuje się to prawie niewykonalne, bo ani czego się złapać, ani na czym się oprzeć. Ot, taka prycza, bez podnoszonego zagłówka, nawet bez regulacji wysokości, na którą wchodzi się, korzystając ze stołeczka. To staje się największą przeszkodą, gdy może pierwszy raz stanąć na nogi. Zresztą i później każde wstanie z łóżka nie przychodzi łatwo.
Zanim to jednak nastąpiło, w niedzielny poranek dzieje się coś zaskakującego: z sąsiedztwa, gdzie jest pokój lekarski, dobiega jakiś huk, a później w korytarzu unoszą się tumany kurzu. Dyżurna pielęgniarka oznajmia pacjentkom, że oderwał się kawał sufitu i spadł na stół, przy którym codziennie zasiadali lekarze… Następnego dnia odbywa się ich przeprowadzka na drugi koniec piętra, do wyremontowanej części, a na oddziale pojawiają się przedstawiciele rady miasta, pewnie żeby ocenić stan techniczny.
Kinga spotyka ich na korytarzu, gdy pierwszy raz samodzielnie idzie do łazienki. Niby damskiej, ale panowie (których jest znacznie więcej, a też dysponują jedną toaletą) właśnie tam urządzili sobie palarnię. To co, że są napisy zabraniające palenia, otwiera się okna na całą szerokość i wiatr hula po kabinach, a tego dnia nawet drzwi nie można otworzyć. Pomaga salowa, która zamyka okna i podpowiada: „Niech pani szybko stąd wychodzi, bo po operacji łatwo się przeziębić”. A jak wejść pod prysznic w takich warunkach?
Z higieną w ogóle jest dziwnie, bo owszem, salowe codziennie porządnie sprzątają, pielęgniarki rano, gdy jest taka potrzeba, pościel zmieniają, ale już w ciągu dnia nierzadko jej brakuje. W najgorszej sytuacji jest strasznie wychudzona kobieta pod oknem, która ma częste krwotoki i nieraz słyszy: „Nie mamy już pościeli”. Pielęgniarki zresztą apelują: „Jak panie znajdą jakąś zbędną w domu, to proszę nam przynieść”. Kinga zrobi to po wyjściu ze szpitala, ale wtedy dowie się, że te siaty pozbieranej wśród znajomych pościeli są już niepotrzebne. Czy to znaczy, że sytuacja zmieniła się na lepsze? Nie, zmieniło się jedynie zarządzenie dyrekcji, która po prostu nie przyjmuje do wiadomości istnienia takiego problemu. Jej przedstawicielka też jest zdziwiona zastrzeżeniami co do cateringu. „Do tej pory nikt się nie skarżył” - odpowiada Kindze na jej uwagi, że jedzenie zimne, że zupełnie niedostosowane do pooperacyjnej diety, że po prostu nie do jedzenia. No, ale tu się trudno upierać, jeśli przez dziewięć dni nie zjadło się ani jednego obiadu, bo sam widok odstraszał.
Gdy się jest przykutym do szpitalnego łóżka, człowiek tak bardzo uzależniony jest od innych, chodzących pacjentów, a przede wszystkim od pielęgniarek. A te, owszem, dwoją się i troją, ale jest ich po prostu za mało. Są zaganiane, zdenerwowane, a jak jeszcze któraś ma problemy w domu, bo dziecko chore albo mąż stracił pracę, to trudno się dziwić, że pacjenta traktują czasem niezbyt miło. Owszem, jest jeden wyjątek, to Żaneta, zawsze spokojna, delikatna i przede wszystkim starająca się pomóc w każdej sytuacji. „Takich dobrych dusz było tu więcej, gdy w szpitalu pracowały siostry zakonne” - słyszy Kinga od pacjentki, która pamięta jeszcze dawniejsze czasy. Komu więc one przeszkadzały? Zresztą i ksiądz przychodzący codziennie z Komunią św. stara się być niezauważalny. „Nie mogę się narzucać” - odpowiada Kindze, która ma żal, że poprzedniego dnia akurat przysnęła w czasie jego wizyty, a on jej nie obudził.
Dziewięć obolałych, długich dni i osiem niespokojnych, krótkich nocy spędzonych w szpitalu, którego najważniejszym atutem są znakomici lekarze. Oni też doskonale zdają sobie sprawę, na jakie warunki są skazani pacjenci, ale niewiele mogą poradzić, wszak do nich należy jak najlepsze przeprowadzenie operacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Alumni w Częstochowie złożyli przyrzeczenie wiary

2024-05-10 22:36

[ TEMATY ]

Częstochowa

MWSD

Przyrzeczenie wiary

Karol Porwich / Niedziela

Alumni złożyli przyrzeczenie wiary przed przyjęciem święceń w stopniu diakonatu w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję