Reklama

Dzień 16 X 1978 r. w pamięci alumna-żołnierza

Niedziela Ogólnopolska 41/2008, str. 21

Alumni-żołnierze z Bartoszyc (1976-78). Pierwszy z prawej: Mariusz Leszczyński (siedzi)
Archiwum autora

Alumni-żołnierze z Bartoszyc (1976-78). Pierwszy z prawej: Mariusz Leszczyński (siedzi)<br>Archiwum autora

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień wyboru metropolity krakowskiego kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową w Rzymie - 16 października 1978 r. - zapisał się złotymi zgłoskami na kartach najnowszych dziejów Kościoła powszechnego i Kościoła w Polsce. Pokolenie Polaków, które było świadkiem tamtego wielkiego wydarzenia, może mówić nie tylko o niezwykłym szczęściu, ale nade wszystko o szczególnej łasce od Boga. Gdy w roku bieżącym mija 30. rocznica wyboru Papieża Jana Pawła II, w pamięci i w sercu odżywa tamta pamiętna chwila, kiedy to w poniedziałkowy wieczór świat usłyszał z ust kard. Pericle Feliciego, z loggii Bazyliki św. Piotra, słowa: „Habemus papam...Carolum... Wojtyła”. Właśnie w tym dniu żołnierze-alumni z 3. kompanii JW 4413 w Bartoszycach, wśród których byłem i ja, zakończyli służbę wojskową. Wieczorem tegoż dnia przybyłem, wraz z kilkoma kolegami, do Wyższego Seminarium Duchownego „Hosianum” w Olsztynie, gdzie dotarła do nas radosna wieść o wyborze Papieża Polaka. Ten przedziwny zbieg okoliczności - wyjście do cywila właśnie w dniu wyboru Papieża poczytuję sobie za wielką łaskę od Boga. Po latach - 21 listopada 1999 r. miałem możliwość osobiście opowiedzieć o tym wydarzeniu Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II podczas audiencji w Watykanie. Papież słuchał tych wspomnień z wielką uwagą.
Pobór alumnów do wojska przez komunistyczne władze PRL-u miał podłoże polityczne i był jedną z metod walki systemu totalitarnego z Kościołem. Miała ona na celu nie tylko utrudnianie klerykom studiów (nieuznawanych wówczas jako wyższe), ale nade wszystko rozbicie jedności wśród alumnów-żołnierzy, odwodzenie ich od powołania kapłańskiego oraz poróżnienie duchowieństwa. Pierwszy taki pobór kleryków do wojska miał miejsce w 1955 r., a jedną z jednostek, w której odbywali oni służbę, były od 1965 r. Bartoszyce.
Wśród seminariów, z których powoływano najwięcej alumnów do służby wojskowej, było Wyższe Seminarium Duchowne w Przemyślu. Właśnie tam we wrześniu 1976 r. rozpocząłem studia filozoficzno-teologiczne, jako alumn archidiecezji lwowskiej z siedzibą w Lubaczowie, a pod koniec października tegoż roku zostałem wcielony wraz z 15 kolegami do wojska. Tak rozpoczęła się służba w jednostce „kleryckiej” w Bartoszycach, która dla zdecydowanej większości alumnów - jak się potem okazało - była zwycięską próbą wiary i charakteru. Świadczy o tym fakt, że z 2926 alumnów, którzy odbywali służbę w różnych jednostkach wojskowych w Polsce, w latach 1955-80 jedynie ok. 4% nie powróciło do seminariów. W rezultacie ta metoda walki z Kościołem zakończyła się dla systemu totalitarnego zupełnym fiaskiem.
Klerycy uczyli się w wojsku solidarności i braterstwa na wspólnej drodze powołania kapłańskiego oraz odważnie stawiali czoła szykanom ideologicznym i fizycznym, które miały ich złamać. Hart wiary i ducha podtrzymywał w ich sercach ks. Adolf Setlak, proboszcz w Bartoszycach i od 1969 r. kapelan alumnów. W miejscowym kościele pw. św. Jana Ewangelisty i Matki Bożej Częstochowskiej klerycy uczestniczyli we Mszy św. i korzystali z sakramentów św., a na plebanii spotykali się ze sobą i słuchali konferencji. Niektórzy z nich zaliczyli nawet po kilka przedmiotów ze studiów seminaryjnych. Wszyscy utrzymywali stały kontakt ze swoimi przełożonymi w diecezji i w seminarium duchownym. W ten sposób służba wojskowa kleryków była częścią ich formacji seminaryjnej w warunkach „konspiracyjnych”. Alumni ułożyli nawet specjalny hymn, który śpiewali na melodię piosenki: „Wojenko, wojenko...”. Oto jego fragmenty:
„Na północy Polski, w bartoszyckiej dziurze, niejeden kleryczek znalazł się w mundurze (...).
Uchwaliło sobie partyjne plenarium, żeby w Bartoszycach zrobić seminarium (...).
Ojczyzno kochana, cośmy zawinili, żeśmy seminaria nasze opuścili”.
Po 30 latach od zakończenia 2-letniej służby wojskowej i wyjścia do cywila (16 X 1978 r.) miałem okazję być ponownie w Bartoszycach (20 IX br.), tym razem gościnnie, przy okazji uczestnictwa w ogólnopolskich rekolekcjach Akcji Katolickiej w niedalekim Gietrzwałdzie. Stanąłem więc znowu przy bloku jednostki „kleryckiej” - szarym i smutnym świadku bolesnego epizodu z powojennej historii Kościoła w Polsce. Radość obudził jednak widniejący w pobliżu kościół garnizonowy, który - po zrywie „Solidarności” i wyborze Jana Pawła II - urządzono w ceglanym magazynie wojskowym dawnej stajni dla koni. Potem było serdeczne spotkanie na plebanii z ks. inf. Setlakiem, a na koniec modlitwa w kościele farnym, gdzie widnieje tablica z napisem: „Ku pamięci - Alumnom WSD w Polsce, odbywającym służbę wojskową w Bartoszycach 1965-1980, i ks. Jerzemu Popiełuszce...”.
Gdy w 1997 r. kapłani - byli alumni-żołnierze odbywali jubileuszowe spotkanie w Warszawie, Papież Jan Paweł II w skierowanym do nich telegramie wspomniał, że wielokrotnie nawiedzał tzw. kleryckie jednostki w Brzegu czy Bartoszycach oraz dziękował wszystkim „za świadectwo wiary, nadziei i miłości, które wytrwale dawali w niezmiernie trudnej, czasem nawet bolesnej rzeczywistości, w jakiej się znaleźli, służąc w szeregach ówczesnego Wojska Polskiego”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: otwarto nowe przejście na Plac św. Piotra

2025-04-06 10:41

[ TEMATY ]

Watykan

Plac św. Piotra

Adobe Stock

Podróżujący koleją mogą teraz dotrzeć do Watykanu bez kontaktu z ruchem samochodowym. W Rzymie w sobotę na stacji San Pietro otwarto ścieżkę dla pieszych, która prowadzi na Plac św. Piotra bez konieczności przechodzenia przez ulicę.

„Passeggiata del Gelsomino” (przejście jaśminowe) rozpoczyna się na włoskiej stacji kolejowej Watykan i prowadzi przez stary most kolejowy z którego roztacza się wspaniały widok na Bazylikę św. Piotra, bezpośrednio do Murów Watykańskich. Idąc nimi dochodzi się do Placu św. Piotra. Według władz miasta koszt renowacji, która obejmowała także zasadzenie ponad tysiąca roślin, wyniósł 2,6 mln euro.
CZYTAJ DALEJ

Zasłonięty krzyż - symbol żalu i pokuty grzesznika

Niedziela łowicka 11/2005

[ TEMATY ]

Niedziela

krzyż

Wielki Post

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas, w którym Kościół szczególną uwagę zwraca na krzyż i dzieło zbawienia, jakiego na nim dokonał Jezus Chrystus. Krzyże z postacią Chrystusa znane są od średniowiecza (wcześniej były wysadzane drogimi kamieniami lub bez żadnych ozdób). Ukrzyżowanego pokazywano jednak inaczej niż obecnie. Jezus odziany był w szaty królewskie lub kapłańskie, posiadał koronę nie cierniową, ale królewską, i nie miał znamion śmierci i cierpień fizycznych (ta maniera zachowała się w tradycji Kościołów Wschodnich). W Wielkim Poście konieczne było zasłanianie takiego wizerunku (Chrystusa triumfującego), aby ułatwić wiernym skupienie na męce Zbawiciela. Do dzisiaj, mimo, iż Kościół zna figurę Chrystusa umęczonego, zachował się zwyczaj zasłaniania krzyży i obrazów. Współczesne przepisy kościelne z jednej strony postanawiają, aby na przyszłość nie stosować zasłaniania, z drugiej strony decyzję pozostawiają poszczególnym Konferencjom Episkopatu. Konferencja Episkopatu Polski postanowiła zachować ten zwyczaj od 5 Niedzieli Wielkiego Postu do uczczenia Krzyża w Wielki Piątek. Zwyczaj zasłaniania krzyża w Kościele w Wielkim Poście jest ściśle związany ze średniowiecznym zwyczajem zasłaniania ołtarza. Począwszy od XI wieku, wraz z rozpoczęciem okresu Wielkiego Postu, w kościołach zasłaniano ołtarze tzw. suknem postnym. Było to nawiązanie do wieków wcześniejszych, kiedy to nie pozwalano patrzeć na ołtarz i być blisko niego publicznym grzesznikom. Na początku Wielkiego Postu wszyscy uznawali prawdę o swojej grzeszności i podejmowali wysiłki pokutne, prowadzące do nawrócenia. Zasłonięte ołtarze, symbolizujące Chrystusa miały o tym ciągle przypominać i jednocześnie stanowiły post dla oczu. Można tu dopatrywać się pewnego rodzaju wykluczenia wiernych z wizualnego uczestnictwa we Mszy św. Zasłona zmuszała wiernych do przeżywania Mszy św. w atmosferze tajemniczości i ukrycia.
CZYTAJ DALEJ

Ideały są nadal żywe

2025-04-06 15:17

Biuro Prasowe AK

    - Wręczamy dzisiaj nagrodę człowiekowi, który w krytycznej sytuacji broni chrześcijaństwa, wiary, cywilizacji łacińskiej, interesów Państwa Polskiego, dobra narodu i bliźnich. Tak jak Bolesław Chrobry i Henryk Pobożny, stoi on z otwartą przyłbicą naprzeciwko potoków kłamstwa, pogardy i nieczystych interesów. Stoi nie z mieczem, ale z modlitwą, prawdą i dobrym słowem – mówił prof. Wojciech Polak w czasie laudacji o abp. Marku Jędraszewskim, który został laureatem Nagrody im. Henryka Pobożnego.

Wyróżnienie przyznawane przez Bractwo Henryka Pobożnego zostało wręczone metropolicie krakowskiemu w czasie uroczystości w Centrum Spotkań im. Jana Pawła II w Legnicy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję