Reklama

Niedaleko od Międzyzdrojów

Latem Międzyzdroje przeżywają prawdziwe oblężenie. Jednak nie trzeba za bardzo się oddalać od słynnej Alei Gwiazd, hotelu Amber i całego zgiełku nadmorskiego kurortu, żeby zanurzyć się w ciszy i dzikiej przyrodzie wyspy Wolin, gdzie niekiedy łatwiej spotkać dzikiego zwierza niż człowieka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O tym, że Wolin to największa wyspa w Polsce, wie prawie każdy. Ale jeżeli ktoś, jadąc tu po raz pierwszy, wyobraża sobie wyłaniającą się z morza górzystą wyspę, czeka go rozczarowanie. Wjeżdża się na nią tak, jakby przekraczało się rzekę, a nie opuszczało stały ląd.
Niemniej ta lądowa wyspa warta jest dłuższego pobytu. Urzeka już choćby zmiennością krajobrazów. Równinne pola i łąki, pagórki i urwiste klify, leśne głusze, ale i ludne plaże. Dobre warunki do wypoczynku znajdą tu zarówno miłośnicy natury, terenowi łazicy, jak i leniwi plażowicze.
O rzut beretem od plaż gwarnych kurortów rozciągają się zaciszne ustronia. Warto zrezygnować, choćby na jakiś czas, z wygrzewania się na plaży i oddalając nieco od Międzyzdrojów, zanurzyć się w wyspę.

Z Wołynia Wolin

Tuż po wojnie i wyspę, i leżące w jej południowo-wschodniej części miasto nazwano Wołyniem. Było to zgodne z prasłowiańskim pochodzeniem nazwy, która wzięła się od określenia zwierzęcia - wołu. Jednak skojarzenia ze świeżo utraconym na rzecz Sowietów Wołyniem sprawiły, że władze w 1948 r. zmieniły nazwę na Wolin. I tak już zostało.
Już po półgodzinie marszu, na wschód od Międzyzdrojów, odnajdziemy spokój. Plaża robi się wąska, zaczynają się wspaniałe, urwiste brzegi klifowe. Zamiast piasku plaża składa się tu z grubego żwiru, większych kamieni, jak i wielkich głazów, leżących już częściowo w wodzie. Górne partie klifu porasta wiekowy las - buczyna pomorska i powykręcane wiatrem sosny. Rosną na żyznej glebie, powstałej wskutek mieszania się liści i ziemi wywiewanej z urwisk. Klif można obejrzeć z Kawczej Góry, ale jeszcze ciekawszy widok rozciąga się z pobliskiego wzgórza Gosań, gdzie brzeg wznosi się na wysokość 95 m. To najwyższy klif na całym polskim Wybrzeżu. Niszczone sztormowymi falami urwiska stopniowo się zapadają, a zabrany przez morze piasek powiększa plaże w pobliskich kurortach.
Jedną z osobliwości wyspy są żyjące w rezerwacie w pobliżu Międzyzdrojów żubry. Żyją na Wolinie dopiero od 1976 r., gdy wprowadził się tu byk Podskakiewicz i krowa Pomina. Ale ci, którzy nie lubią tłoku, powinni latem strzec się rezerwatu. Chyba że będzie chodziło o zaliczenie. Niektórzy próbują na plażach wypatrywać podpływające czasem foki i morświny. Ale i one nie lubią tłoku i hałasu.
W Zalesiu, kilka kilometrów na południe od Międzyzdrojów, na wysokiej skarpie sterczą betonowe pozostałości po eksperymentalnej, tajnej broni Hitlera - V 3. Był to rodzaj ogromnej armaty ze 130-metrową lufą. Pocisk miał mieć zasięg 160 km. To wystarczyło, aby przez kanał La Manche ostrzeliwać Londyn. Ćwiczebne stanowiska w Zalesiu postawiono tak, by pociski mogły lecieć w morze, nie szkodząc nikomu. Położoną kilka kilometrów dalej letniskową Wapnicę łatwo byłoby ominąć szerokim łukiem, gdyby nie Jezioro Turkusowe. Jest to sztuczne jeziorko, powstałe w wyrobisku kopalni kredy. Nazwę zawdzięcza niezwykłej barwie toni, rozświetlanej od wewnątrz światłem słonecznym odbitym od kredowego dna. Najpełniej urokiem jeziora można zachwycać się po wejściu na pobliskie wzniesienie, zwane Górą Piaskową. Można tu dotrzeć malowniczym leśnym szlakiem z Międzyzdrojów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Rzeka płynie od morza

Ciekawszy od Wapnicy jest sąsiedni Lubin. Jego zwarta zabudowa, tworzona przez chaty rybackie i domy letniskowe, wspina się na wzniesienia ukoronowane neogotyckim kościołem, z bogato wykończonymi szczytami, a przy jego wejściu znajduje się chrzcielnica wykonana z neolitycznych żaren. XIX-wieczna świątynia zbudowana została na miejscu istniejącego niegdyś kościoła św. Mikołaja, patrona kupców i żeglarzy.
Okolice kościoła zdobią potężne lipy, zwane Babkami Proszalnymi. W pobliżu znajdują się ślady grodziska wczesnośredniowiecznego. W przeszłości grodzisko pełniło rolę latarni morskiej - palony na nim ogień wskazywał drogę statkom na Zalewie Szczecińskim. W XVII wieku znaleziono tam skarb z monetami arabskimi z X wieku.
Nieco na południe od kościoła wzniesienie urywa się, opadając ku wodom Zalewu Szczecińskiego. Z wierzchołka góry, nazywanej wzgórzem Zielonka, rozciąga się imponująca panorama zalewu. Widać także osobliwość geologiczną - deltę wsteczną Świny. Utworzyły ją północne wiatry, tak silne, że rzeka Świna czasami płynie w drugą stronę, od morza. Naniesione przez nią piaski utworzyły kilkadziesiąt nieustannie zmieniających się łach, porośniętych sitowiem wysp i wysepek. Delta stanowi prawdziwy raj dla ptaków - występuje ich tu ponad 100 gatunków, różnobarwnych batalionów nie wyłączając. Żeby tam dotrzeć, potrzebna jest już wyprawa autem albo rowerem do Przytoru, na drugą stronę jeziora Wicko Wielkie, które jest właściwie zatoką Zalewu Szczecińskiego. To dobre miejsce wypadowe i nad deltę Świny, i nad morze.
- Takiego widoku nie ma nigdzie - ocenia Krzysztof Frycie, zachodniopomorski cyklista i globtroter. - Interesujące są wyłaniające się zza szuwarów wielkie, pełnomorskie statki, bo prowadzi tędy szlak wodny ze Szczecina. Przy dobrej pogodzie widać też statki płynące po morzu, choć nie widać samego morza. Widać za to klif i Świnoujście. A dzięki mocnym lornetkom da się poobserwować ptaki w delcie. Szczególnie piękne są tu zachody słońca. Robią ogromne wrażenie.

Reklama

Wichrowy las sosnowy

Z Lubina koniecznie trzeba wybrać się szlakiem turystycznym na wschód, w głąb parku narodowego. Droga, urokliwa o każdej porze roku, wiedzie obok Dębu Wolinian, uszkodzonego niestety przez sztorm, i wzdłuż klifu nad Zatoką Szczecińską do Karnocic i Dargobądza. Po drodze wzgórza, wąwozy, ciemny las, porośnięty starymi sosnami, dębami i olbrzymimi jałowcami.
- Szlak jest piękny widokowo. Wiedzie klifem zatoki, jedynym takim w Polsce zwróconym nie na północ, lecz na południe. Jest porośnięty wichrowym sosnowym lasem - mówi Krzysztof Frycie - ale między drzewami widać ogromną przestrzeń Zalewu Szczecińskiego i majaczące w oddali, po jego drugiej stronie, niemieckie miasteczka.
Taka przyrodnicza obfitość jest, oczywiście, rajem dla zwierząt - trzeba mieć naprawdę dużego pecha, żeby w czasie wycieczki nie spotkać choćby sarny. Przy odrobinie cierpliwości można natknąć się na jelenie i dziki, spotkać również borsuka, gronostaja i jenota. Legendarnego orła bielika, symbol Wolińskiego Parku Narodowego, największego ptaka drapieżnego w Polsce, bardzo trudno spotkać w naturze. Żyje w niedostępnych częściach puszczy, upodobał sobie na gniazda stare i wysokie drzewa. Zimą tutejsza populacja bielików zasilana jest przez kuzynów z całego kraju. Polują na zimujące tu kaczki i łyski.
W okolicach Trzciągowa i Kępy, w pobliżu Wapnicy, można czasem natknąć się na unikalnego, zupełnie niegroźnego węża gniewosza plamistego. Natomiast na wyspach delty Świny można zaobserwować bardzo rzadkiego, lubiącego podmokłe łąki kuzyna wróbla - wodniczkę.

Między morzem a jeziorem

Idealnym miejscem wypoczynku na wyspie zdaje się być Wisełka. Na oddalonym nieco ponad kilometr od miejscowości brzegu morskim panuje względny spokój, a szeroka, niezatłoczona jak gdzie indziej plaża zapewnia lepszy wypoczynek. Względny spokój Wisełki doceniają uczestnicy odbywających się tu od 20 lat wakacyjnych rekolekcji organizowanych przez Instytut Świętej Rodziny. Odbywają się tu rekolekcje dla rodzin, tak zorganizowane, by formacja objęła całą rodzinę: rodziców, młodzież i dzieci. W ośrodku odbywają się też rekolekcje indywidualne oraz obozy integracyjne i naukowe dla studentów Instytutu Studiów nad Rodziną UKSW z podwarszawskich Łomianek.
Niedaleko, w stronę Międzyzdrojów, jest jezioro Grodno - bajeczne, otoczone borem stuletnich dębów i buków, oddalone zaledwie kilkaset metrów od plaży. Kiedyś służyło Międzyzdrojom jako romantyczny park z wypożyczalnią łódek i kawiarenkami. Potem zostało zawłaszczone przez prominentów - Goeringa, Bieruta, a ostatnio przez polskie rządy - jako ekskluzywny ośrodek niedostępny dla zwykłego zjadacza chleba. Bardziej dostępne jest w położonym między Wisełką a Dziwnowem Kołczewie ekskluzywne, klasyczne, 18-dołkowe pole golfowe, jedno z niewielu w kraju.
Bawiąc dłuższą chwilę w Wisełce, nie wolno ominąć płytkich polodowcowych jezior: Czajczego, Żółwińskiego, Domysłowskiego i Kołczewa, stanowiących wschodni skraj parku narodowego. Największe z nich, Czajcze, ze sporym cyplem (ponad 70 ha), kształtem przypomina rogal.
Cypel w zamierzchłym średniowieczu był warowną wyspą tutejszego ludu - Wolinian. Rosną tu m.in. rzadko spotykane na wyspie gatunki drzew - platany, daglezje, a nawet tuje. Obfitujące w ryby, połączone kanałami jeziora upodobały sobie wydry. To znak, że i woda tu bardzo czysta, i trawa naprawdę zielona.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Częstochowa: Spotkanie z Raymondem Naderem - mistykiem szerzącym kult św. Charbela

2024-05-06 11:47

[ TEMATY ]

spotkanie

DA Emaus

Raymond Nader

Ks. Piotr Bączek

Raymond Nader

Raymond Nader

W czwartek 9 maja 2024 r. po Mszy św. zapraszamy na spotkanie z Raymondem Naderem, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Charbela. Po nocy pełnej niewytłumaczalnych wydarzeń na jego ramieniu pojawił się znak pięciu palców. Warto przyjść i posłuchać tego niesamowitego świadectwa.

CZYTAJ DALEJ

Nowy gwardzista szwajcarski: Dano nam solidne wprowadzenie

2024-05-06 12:49

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Włodzimierz Rędzioch

W kwietniu skończył 23 lata, w poniedziałek 6 maja będzie jednym z 34 Szwajcarów, którzy wezmą udział w ceremonii zaprzysiężenia Gwardii w Watykanie. Jan Wetter pochodzi z Toggenburga we wschodnim szwajcarskim kantonie St. Gallen. Radio Watykańskie zapytało go, dlaczego zdecydował się dołączyć do papieskiej gwardii.

Lubi grać w tenisa i biegać. Wziął nawet udział w biegu w Wiecznym Mieście. Doświadczenie i codzienne życie w Gwardii Szwajcarskiej są według Jana Wettera bardzo zróżnicowane. "Jestem bardzo wysportowany, kiedy jestem poza domem", mówi Radiu Watykańskiemu. Wieczorem lubi wyjść "na posiłek, z przyjaciółmi, do baru, klubu".

CZYTAJ DALEJ

Osoby z niepełnosprawnościami na ulicach Milicza

2024-05-06 17:02

ks. Łukasz Romańczuk

Było kolorowo, z balonami i transparentami

Było kolorowo, z balonami i transparentami

W ramach Tygodnia Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną ulicami Milicza przeszedł pochód. Wzięło w nim udział wiele osób, które poprzez swój udział chciały pokazać, że każdy człowiek niezależnie od swojego stanu zdrowia jest cenny, wartościowy i potrzebny.

Pochód rozpoczął się przy Milickim Stowarzyszeniu Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych przy ul. Kopernika. Wzięło w nim udział wiele dzieci i młodzieży w pobliskich szkół, a także osoby związane z MSPDION na czele z Alicją Szatkowską, która od ponad 30 lat pełni funkcję prezesa MSPDION wspierając swoją działalnością osoby niepełnosprawne. Obecny był także europoseł Jarosław Duda, Ewelina Lisowska, piosenkarka i ambasadorka MSPDION, Paweł Parus, dotychczasowy pełnomocnik Marszałka Województwa Dolnośląskiego ds. Osób Niepełnosprawnych, Andrzej Biały, wójt Gminy Krośnice, a cały pochód prowadził Wojciech Piskozub, burmistrz-elekt miasta i gminy Milicz.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję