Reklama

Przeciw tym, co odbierają nadzieję

Niedziela Ogólnopolska 22/2003

Gustave´ Dore, "Powrót wywiadowców z ziemi Kanaan"

Gustave´ Dore, Powrót wywiadowców z ziemi Kanaan

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niełatwo występować przeciw konkretnym ludziom. Ale jest jedna grupa, której postawy i wizji świata nie tylko nie można przyjąć, ale trzeba ją zwalczać wszędzie. To ci, którzy namiętnie sieją czarnowidztwo i nie zostawiają miejsca na ludzką przedsiębiorczość, inteligencję i aktywność, a przede wszystkim na Opatrzność, na nadzieję. Paraliżują oni nie tylko inicjatywy środowiska, ale czasami nawet swoją postawą wręcz je sabotują. A gdy komuś uda się zrobić coś dobrego, to albo zbywają to milczeniem, albo i tak znajdą tam jakieś braki - niezadowoleni, że nie wyszło według ich krakania.
Dochodzą zwykle do głosu, gdy ma się zacząć nowa rzeczywistość, nieznana, nie dająca się w pełni przewidzieć lub niosąca z sobą elementy grozy czy niewygody. Uaktywniają się przy zmianach władz, w sianiu zniechęcenia i defetyzmu. Znaleźć ich można w każdej grupie społecznej, zawodowej i wiekowej.
W historii zbawienia taką postawę przyjmowało wielu przedstawicieli Narodu Wybranego. Mimo że tak przekonujące były dowody mądrości i miłości Boga - jak wyprowadzenie całego narodu żydowskiego z niewoli egipskiej, uratowanie go z pościgu wojska faraona, dostarczanie pokarmu i wody na pustyni - to jednak ciągle znajdowały się tam jakieś jednostki, które potrafiły omamić i podburzyć niemal wszystkich, sugerując, że grozi im niechybna zguba na pustyni - jeśli nie zaraz, to w niedalekiej przyszłości.
Czytając w Wielkim Poście w brewiarzu Księgę Liczb, natrafiłem na jedną z takich sytuacji (por. Lb 13-14). Oto Izraelici doszli już do Ziemi Obiecanej. Mojżesz wysłał tam zwiadowców, aby zorientowali się, jak wygląda kraj, który mają wziąć w posiadanie, jaki lud tam mieszka, jakie jest umocnienie miast, jaki urodzaj ziemi i jakie jej owoce. Poszło ich dwunastu, po jednym z każdego pokolenia. Przez czterdzieści dni wędrowali po całym kraju, bystro obserwując wszystko. Wrócili. Przynieśli gałąź winnej latorośli, kilka owoców granatowca i trochę fig. Ale to, co opowiadali, nie tylko przyprawiło Żydów o ból głowy, ale odebrało im ochotę do walki i dalszego życia. Zwiadowcy mówili o miastach, wielkich i warownych, o ludziach tak rosłych i silnych jak olbrzymy, że oni, synowie Abrahama, mogą wydawać się przy nich jak szarańcza czy karły. Trwogą napełnili cały obóz żydowski. Spontaniczne referendum było niemal jednomyślne: nie należy iść dalej, trzeba się cofnąć, wybrać innego wodza i... - o zgrozo! - wracać do Egiptu. Po czterdziestu latach tułaczki! O krok od celu całej wyprawy! I jak tu przewodzić takiemu ludowi?! Ręce opadają...
Co zrobili wtedy Mojżesz i Aaron?
Padli na twarz w obecności całego zgromadzenia Izraelitów przed Namiotem, znakiem obecności Jahwe, i błagali Go o przebaczenie dla ludu. A Jozue i Kaleb, dwaj zwiadowcy, którzy nie ulegli panice, rozdarli swe szaty i przemówili do wszystkich. Wołali więc, że to kraj wspaniały, że to ziemia mlekiem i miodem płynąca, że należy ją zdobyć przy Bożej pomocy. Zaklinali zebranych, by nie buntowali się przeciwko Bogu, by Mu zaufali i nie lękali się przyszłości. Zgromadzenie ogarnął jakiś szał, niemal zbiorowa histeria: krzyczano, żeby ich ukamienować. Tragedia była już blisko. Wtem przemówił Bóg z obłoku nad Namiotem Spotkania. Chciał wytracić wszystkich buntowników, ale Mojżesz kolejny już raz ubłagał Jahwe. Zaapelował do Jego miłosierdzia, wskazując - w duchu iście semickim - że więcej chwały przyniesie Mu darowanie winy niż surowe ukaranie winowajców, bo jeśli wytraci cały lud i nie wprowadzi go do Ziemi Obiecanej, to w oczach innych ludów uchodzić będzie za Boga słabego, który nie umie realizować swoich planów. Okazał więc Bóg miłosierdzie, nie wyniszczył całego ludu, ale ci małoduszni, ci, którzy szerzyli defetyzm, pierwsi zginęli. Zgubił ich brak wiary w mądrość planów Bożych i próba realizacji swoich ludzkich kalkulacji. Padli ofiarą własnych pomysłów. Tak Bóg karze desperatów.
Zostawia ich własnemu losowi i ich nierozwadze. Zresztą, z takimi ludźmi nie wygrywa się bitwy.
Nie wiem, jak ostatecznie zadecyduje nasz naród w referendum co do integracji europejskiej, ale wiem jedno: w Unii czy poza Unią Polska musi istnieć dalej. Ani nie będzie słodko po wejściu do Unii, ani też spokojnie i całkiem pobożnie, gdy nie wejdziemy. Czy tak, czy tak - trzeba będzie zmierzyć się z problemami, których może nie miało żadne pokolenie. Jeśli Bóg je stawia przed nami jako wyzwanie, obowiązkiem będzie je podjąć, ucieczką - nie podjąć. Przecież Bóg nie zostawi nas samych, gdy wierni będziemy Jego prawom. Kościół ma obowiązek nadal głosić orędzie Ewangelii i nieść ludziom motywy życia i nadziei.
Na drugi dzień po tym decydującym dla naszego narodu głosowaniu też będzie słońce: trzeba będzie nadal dla Polski pracować, nadal prowadzić misję Kościoła i nadal z nadzieją kształcić młode pokolenie. I czynem wykuwać przyszłość - przy Bożej pomocy. Trzeba będzie wsłuchiwać się w dalszym ciągu we wskazania Ojca Świętego, bo przecież nie zostawimy Go jako samotnego bojownika o godność ludzką i o miejsce Boga w życiu ludzi i całych narodów.
Być Polakiem w środku Europy - to zobowiązuje. Noblesse oblige.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Artyści i politycy żegnają Stanisława Soykę - „Niebo zyskało piękny głos”

2025-08-22 11:21

[ TEMATY ]

zmarły

Wikipedia.pl

Niebo zyskało piękny głos. Śpiewał prawdę prostymi słowami, nigdy nie pływający po powierzchni, lecz sięgający w głąb - takimi słowami artyści i politycy żegnają zmarłego w czwartek w wieku 66 lat Stanisława Soykę, wokalistę, pianistę, skrzypka, kompozytora i aranżera.

Muzyka pożegnał za pośrednictwem serwisów społecznościowych prezydent Karol Nawrocki. „To wielka strata dla polskiej kultury” – zaznaczył.
CZYTAJ DALEJ

Coraz mniej państw z chrześcijańską większością

2025-08-21 20:14

[ TEMATY ]

badania

chrześcijanie

Waszyngton

Adobe Stock

Choć nadal w większości państw świata chrześcijanie stanowią co najmniej połowę mieszkańców, to w latach 2010-2020 w niektórych spośród nich wyznawcy Chrystusa przestali być większością. Głównym powodem jest odchodzenie od identyfikowania się z przynależnością religijną i wzrost liczby ludzi uznających się za agnostyków lub ateistów – wynika z badania przeprowadzonego przez renomowany waszyngtoński ośrodek Pew Research Center.

W 2020 roku w 120 państwach na 201 chrześcijanie wciąż byli większością. Dziesięć lat wcześniej były to 124 państwa. Jednocześnie 10 państw miało większość ludności bez określonej przynależności religijnej – trzy więcej niż w 2010 roku. Oznacza to, że chrześcijanie stanowią większość w 60 proc. państw – wobec 62 proc. dekadę wcześniej.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Glemp o prymasie Kowalczyku – ciekawostka!

Gdy abp Józef Kowalczyk został prymasem Polski, kardynał Glemp skomentował, że… Wyszyńskiemu by to przez myśl nie przeszło! Dlaczego tak stwierdził?

Dobrze pamiętam ten dzień: była sobota, 8 maja 2010 roku. Miałam umówione spotkanie z kardynałem Józefem Glempem, już wtedy prymasem seniorem - gdy bowiem w grudniu 2009 roku skończył osiemdziesiąt lat, utracił tytuł prymasa Polski. Na mocy decyzji Watykanu prymasostwo powróciło do Gniezna, stąd ten urząd sprawował już wtedy arcybiskup gnieźnieński Henryk Muszyński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję