Stowarzyszenia przykościelne na czele z Akcją Katolicką z parafii pw. Ducha Świętego w Przeworsku zorganizowały 9 września piąty już Festyn Rodzinny pod hasłem „Odpowiedzialni za dziedzictwo pokoleń…”. Rozpoczęto go Mszą św. odprawioną w miejscowej bazylice.
Festyn odbył się w Miejskim Ośrodku Kultury. Tam też udały się po Eucharystii całe rodziny wraz z orkiestrą dętą z przeworskiego MOK-u. Imprezę tradycyjnie już poprowadziła Danuta Figiela - wiceprezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Przemyskiej. Festyn otworzył ks. prał. Stanisław Szałankiewicz modlitwą, którą odmówili zebrani na widowni.
Orkiestra dęta w krótkim koncercie zaprezentowała szereg melodii religijno-patriotycznych. Następnie zespoły uczestniczące w festynie przedstawiły swój repertuar. Kolejno wystąpiły: „Equale” z Pruchnika, grupa dzieci ze Świetlicy „Wzrastanie” z Przeworska, schola z bazyliki kolegiackiej, zespół „The Family Power”, zespół rodzinny „Lumen” z Gorliczyny wraz z grupą taneczną „Stepup”, a na koniec „Metro” z Gniewczyny Łańcuckiej - zespół typowo rozrywkowy.
Danuta Figiela przeprowadziła wywiad z o. Markiem Krupą, franciszkaninem przebywającym od prawie 20 lat na misjach w Boliwii. Zebrani dowiedzieli się wielu ciekawych szczegółów dotyczących zarówno życia religijnego tamtejszych Indian, jak też ich codziennej egzystencji, przedstawionej w sposób barwny i w tonie nieco anegdotycznym.
Przeworscy policjanci zaprezentowali tresurę psa policyjnego i wygłosili krótką pogadankę o różnych zagrożeniach społecznych i ich zapobieganiu. Pozostawili też dla zebranych mnóstwo ulotek informacyjnych i edukacyjnych. Na zewnątrz stał wóz policyjny z wieloma akcesoriami, które można było obejrzeć.
Nad zdrowiem uczestników festynu czuwała załoga karetki pogotowia z miejscowego szpitala. Organizatorzy zadbali nie tylko o ducha imprezy - zasługa to występujących młodych artystów i o. Marka. Znalazło się także coś dla ciała: kiełbaski z rusztu, domowe ciasto, napoje zimne i gorące, stoisko z wyrobami z miejscowej piekarni.
Największą popularnością cieszyła się loteria fantowa, zwłaszcza, że na końcu losowane były główne nagrody, które czekały na szczęśliwców, m.in. rower. Dodać należy, że uczestnicy festynu mogli też skorzystać z oferty kiermaszów: książki religijnej i wyrobów rzemiosła artystycznego przygotowanego przez Dom Pomocy Społecznej, Środowiskowy Dom Samopomocy i dzieci ze Świetlicy „Wzrastanie”.
Festyn Rodzinny zaszczycili swą obecnością, oprócz wymienionych już Księdza Proboszcza i Ojca Misjonarza, burmistrz Przeworska Janusz Magoń, starosta powiatu przeworskiego Zbigniew Kiszka, dyrektor MOK-u Andrzej Kowalski, księża wikariusze z parafii oraz siostry zakonne.
Imprezę można uznać za udaną nie tylko dzięki profesjonalnym, żywiołowym zespołom, ale także licznym sponsorom, którzy przyczynili się do przygotowania loterii fantowej i zaopatrzenia stoisk spożywczych. Im to należą się szczególne podziękowania. Dużą pomoc organizatorzy otrzymali od pracowników MOK-u i Przeworskiej Gospodarki Komunalnej, którym również serdecznie dziękują.
11 maja 2025 roku przypada jubileusz 25-lecia sakry biskupiej Jana Wątroby, biskupa rzeszowskiego. Z tej racji w jego rodzinnej parafii pw. św. Piotra w Okowach w Białej koło Wielunia odbyły się uroczystości jubileuszowe z udziałem kapłanów dekanatu wieluńskiego, a przede wszystkim najbliższej rodziny, przyjaciół, znajomych i wiernych z rodzinnej parafii Jubilata. Kazanie okolicznościowe z tej okazji wygłosił bp Andrzej Przybylski z Częstochowy.
W swoim słowie przypomniał najpierw, że za każdym powołaniem, misją i urzędem w Kościele stoi konkretny człowiek, z konkretną historią rodzinną, wychowaniem, edukacją szkolną i środowiskiem parafialnym. „Zanim staliśmy się w Kościele pasterzami, wyrośliśmy w konkretnej rodzinie, ukształtowały nas wartości przekazane przez rodziców, szkołę, przyjaciół i znajomych, przez parafialną wspólnotę wiary, w której uczyliśmy się służyć Bogu i ludziom – stwierdził kaznodzieja. Bp Przybylski przypomniał drogę powołania bp. Jana Wątroby, a także jego wielki wkład w stuletnią historię diecezji częstochowskiej. Bp Jan Wątroba urodził się w Wieluniu, dzieciństwo i młodość przeżył w parafii Biała koło Wielunia. Po maturze wstąpił do Częstochowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. W trakcie studiów seminaryjnych odbył służbę wojskową. Wyświęcony na kapłana w 1979 roku pełnił w diecezji m.in. funkcję wikariusza w Wieruszowie, sekretarza i kapelana biskupa częstochowskiego Stanisława Nowaka.
W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu
– byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym
kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny
jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych
penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.
Gdy pierwszy umiał odprawić
od konfesjonału i odmówić
rozgrzeszenia, a nawet
krzyczeć na penitentów, drugi był
zdolny tylko do jednego – do okazywania
miłosierdzia.
Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim
– Leopold Mandić.
Obaj mieli ten sam charyzmat
rozpoznawania dusz, to samo powołanie
do wprowadzania ludzi na ścieżkę
nawrócenia, ale ich metody były
zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu
którego obaj udzielali rozgrzeszenia,
był różny. Zbawiciel bez cienia litości
traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić
handlarzy rozstawiających stragany
w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie
bezwarunkowo przebaczył celnikowi
Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii
Magdalenie, wprowadził do nieba łotra,
który razem z Nim konał w męczarniach
na krzyżu.
Dwie Jezusowe drogi.
Bywało, że pierwszą szedł znany nam
Francesco Forgione z San Giovanni
Rotondo. Drugi – Leopold Mandić
z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej
stopy.
„Leon XIV będzie budował mosty, tak jak jego poprzednik, ale uczyni to w innym kontekście i w innym stylu niż Franciszek” - powiedział w wywiadzie dla dziennika „Corriere della Sera” były sekretarz osobisty Benedykta XVI, a obecnie nuncjusz apostolski na Litwie, Łotwie i w Estonii, arcybiskup Georg Gänswein.
Jak stwierdził, kończy się faza arbitralności i należy przezwyciężyć niekiedy mętną przeszłość. Od Leona XIV oczekuje połączenia cech dwóch ostatnich papieży. „Leon XIV będzie budował mosty, tak jak jego poprzednik, ale będzie to robił w innym kontekście i w innym stylu niż Franciszek. W Kościele istnieją dziś silne napięcia, a na świecie toczą się straszliwe konflikty. Uważam, że obecnie potrzebna jest jasność w nauczaniu. Należy przezwyciężyć zamieszanie ostatnich lat” - powiedział abp Gänswein.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.