Jak stwierdził, kończy się faza arbitralności i należy przezwyciężyć niekiedy mętną przeszłość. Od Leona XIV oczekuje połączenia cech dwóch ostatnich papieży. „Leon XIV będzie budował mosty, tak jak jego poprzednik, ale będzie to robił w innym kontekście i w innym stylu niż Franciszek. W Kościele istnieją dziś silne napięcia, a na świecie toczą się straszliwe konflikty. Uważam, że obecnie potrzebna jest jasność w nauczaniu. Należy przezwyciężyć zamieszanie ostatnich lat” - powiedział abp Gänswein.
Nawiązując do jednej z wypowiedzi Franciszka na temat aparatu kurialnego, zaznaczył, że „instytucje Kościoła nie są ani trądem, ani zagrożeniem dla papieża. Są po to, aby pomagać papieżom, a oni muszą pozwolić sobie pomóc. Nie można rządzić samemu i nie ufać własnym instytucjom”.
Były prefekt Domu Papieskiego powiedział również o nowym papieżu: „Imię i strój pokazały, że nie będzie kontynuacji, ale zupełnie nowa faza”. Leon XIV będzie papieżem, który zajmie się duszpasterstwem i sprawami związanymi z zarządem. Obecnie dostrzega „powszechną ulgę”. Po zakończeniu „okresu arbitralności” można teraz liczyć na papieża, który „jest w stanie zapewnić stabilność i polegać na istniejących strukturach, nie wywracając ich do góry nogami i nie wstrząsając nimi” - dodał abp Gänswein.
Pomóż w rozwoju naszego portalu