Dziękuję, nie piję
Pierwsze zabawy zacząłem organizować dość dawno, bo jeszcze w czasach technikum. To prawie 15 lat temu. Wtedy nawet nie myślałem, że można zająć się tym profesjonalnie. Z tego okresu pozostała mi jednak bardzo ważna pamiątka. W wieku 18 lat, ze względu na bliską mi osobę, zdecydowałem się podpisać krucjatę abstynencką. Najpierw uczyniłem to na rok, a później na całe życie. Pewnie dzięki temu, niezależnie od okoliczności, zawsze jestem trzeźwy w pracy. Przydaje się to tym bardziej, że nie unikam prowadzenia balów czy wesel, na których alkohol jest obecny w dość dużych ilościach. Owszem, zdarzają się sytuacje, w których ktoś w sposób namolny namawia mnie do wzniesienia toastu, ale, jak do tej pory, udaje mi się wychodzić z tego obronną ręką. Po prostu nieszczęśliwe się potykam i jest po sprawie.
Z kieliszkiem bądź bez
W swej karierze wodzireja dziesięciokrotnie prowadziłem imprezy bezalkoholowe, a te z procentami to ciężko nawet zliczyć. Różnica między nimi polega z reguły na czasie trwania. Te z wódką szybciej startują, ale też szybciej się wypalają. Z kolei te bez procentów startują wolniej, ale za to trwają do białego rana. Zresztą im mniej alkoholu, tym więcej pracy dla wodzireja. Takie abstynenckie imprezy wymagają ciągłego zaangażowania i czujności. Przez to dużo więcej się na nich dzieje, gdyż rolę alkoholu muszą spełnić zabawy i konkursy. To dobry test dla prowadzącego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mit bezalkoholowych wesel
Wiele osób uważa, że bezalkoholowe wesele, nawet jeśli do niego dojdzie, jest tylko z nazwy. Nic bardziej mylnego. Na kilku takich byłem zawodowo bądź prywatnie i muszę stwierdzić, że goście to respektują. Choć nie ma żadnych kontroli, nikt się nie wyłamuje. Wszyscy zdają sobie sprawę, że każdy przechylony kieliszek łatwo zostałby zauważony przez współbiesiadników. Nie ukryje tego nawet guma do żucia. Goście wolą więc trzymać fason.
Czas zabaw
Zamówienie wodzireja wiąże się z pewną wizją balu bądź wesela, jaką mają główni organizatorzy. Moją rolą jest nie tylko uwzględnić wszystkie sugestie, ale i ewentualnie podpowiedzieć kilka rozwiązań. Trzeba pamiętać, że każda uroczystość weselna ma swoją specyfikę. Gdy odbywa się w salonie, przy ambitnej muzyce, to wiadomo, że żadna zabawa w stylu gry w kapustę nie może mieć miejsca. Pod tym względem większe pole do popisu dają wiejskie wesela. Niemniej, i tam i tu, trzeba dbać, by zabawa nie zeszła poniżej określonego poziomu. Dlatego dość szybko gaszę zapędy tych, co to chcieliby przeciągać jajko przez nogawkę spodni.