Reklama

Pamięci księdza Bogusa

Niedziela sosnowiecka 28/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poniedziałek, 25 czerwca wspólnota parafialna pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dobieszowicach pożegnała swojego niezapomnianego duszpasterza, śp. ks. Mariana Bogusa. Uroczysta Eucharystia sprawowana przez wikariusza generalnego, kanclerza Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu, ks. dr. Czesława Tomczyka, zgromadziła najbliższą rodzinę i przyjaciół Zmarłego, kolegów-kapłanów oraz całą wspólnotę parafialną, wśród której przez ostatnie 32 lata żył ks. Marian.

Z ziemi wieluńskiej

Reklama

Kapłan jest z ludu wzięty i dla ludu postawiony. Korzenie ks. Mariana Bogusa tkwią w ziemi wieluńskiej. Urodził się 4 września 1927 r. w parafii Czarnożyły - ziemi znanej z głębokiej pobożności, z wielkiego umiłowania Boga i Kościoła. Lata jego dzieciństwa i młodości osnute były cierpieniem i trudnościami. Był to czas niełatwy przede wszystkim dla kapłanów, którym na każdym niemal kroku groziło więzienie, a nawet śmierć. Wówczas wiele trzeba było płacić za wierność Bogu, człowiekowi i Ojczyźnie. W takich warunkach gorliwy młodzieniec poszedł do gimnazjum, a później w 1949 r. podjął decyzję wstąpienia do Seminarium Częstochowskiego. Posyłany na kolejne placówki duszpasterskie, będąc wikariuszem dał się poznać jako kapłan świadomy swojej życiowej roli. Sensem jego życia stała się głęboka troska o zbawienie powierzonych mu ludzi. W czerwcu 1969 r. przybył jako proboszcz do Dobieszowic, aby tworzyć tutaj nową placówkę duszpasterską. Od tej chwili minął szmat czasu. W rozmowach, sercach i myślach dobieszowian na zawsze pozostanie jako pierwszy proboszcz i budowniczy parafialnego kościoła, jako ten który wrósł w ich ziemię na zawsze, bo mimo wcześniejszego odejścia na emeryturę pragnął pozostać wraz z nimi. Jego wolą było i po śmierci spocząć na dobieszowickim cmentarzu parafialnym. Ukochał to miejsce i tych ludzi, zżył się z nimi, tutaj czuł się najlepiej - jak w rodzinie. Nie była to jednak miłość bez wzajemności. Mieszkańcy Dobieszowic darzyli ks. Mariana wielką życzliwością, prawdziwym szacunkiem, zawsze mógł na nich liczyć. "Wszyscy wiedzieli, że miał słabe serce, słabe, ale jakże gorące i wielkie, bo wciąż dla nas bezinteresownie otwarte i oddane" - wspominają wierni. To głównie ze względu na stan zdrowia poprosił bp. Adama Śmigielskiego SDB o odejście na wcześniejszą emeryturę. Cały czas jednak w miarę swoich możliwości służył parafii odprawiając Eucharystie i nabożeństwa, uczestniczył też w lokalnych uroczystościach parafialnych.

Żywa legenda

"Choć nie raz coś mu doskwierało, nigdy nie chciał pójść do lekarza. Mimo choroby nie czuł się chory. Miał plany na przyszłość. Trzy dni przed śmiercią prowadził samochód, później świadomie rozmawiał z odwiedzającymi go kolegami-kapłanami, mówił że czuje się nieźle, choć specjaliści po przeprowadzeniu badań, nie rokowali niczego dobrego" - opowiada proboszcz, ks. Andrzej Bil. Dlatego wieść o śmierci 74-letniego ks. Mariana Bogusa zaskoczyła mieszkańców Dobieszowic. "Przez tak długi czas bardzo się z nim zżyliśmy i traktowaliśmy go jak naszego rodaka, a nie kogoś spoza. Mimo że nie ma go już pośród nas, tworzy żywą legendę naszej parafii. Jego życie i osiągnięcia pozostaną dla nas drogowskazem. A pamięć jego osoby i tego, czego w życiu dokonał, jest nie tylko nam bardzo potrzebna, ale przede wszystkim tym, którzy po nas przyjdą" - mówią dobieszowianie.

32 lata razem!

Wzruszające, pełne ciepła, wspomnień sprzed lat były słowa homilii, którą wygłosił ks. dr Czesław Tomczyk. Kaznodzieja wskazał na wielką, służebną rolę każdego kapłana w świecie. Jako przyjaciel śp. ks. Mariana mówił o jego życiu - trudnym, ale owocnym oraz o jego długoletniej posłudze w dobieszowickiej wspólnocie. "Kapłan to sługa Chrystusa, to człowiek-chrześcijanin, mężczyzna, który został powołany do grona osób w Kościele. Dlatego też jest za Kościół najbardziej odpowiedzialny. Dzisiaj żegnamy ks. Mariana, sługę Chrystusa. Kapłan jest tym chrześcijaninem, który otrzymuje sakrament kapłaństwa, aby w Osobie Jezusa Chrystusa sprawował Najświętszą Ofiarę. Jego troską jest uczynić was świadomymi uczestnikami Eucharystii. (...). Bardzo często zdarza się, że kapłan jest tym, który musi przygotować miejsce dla sprawowania Eucharystii. To tutaj, w Dobieszowicach, ks. Marian wraz z wami w latach 1983-88 wzniósł parafialną świątynię. Wasz Proboszcz był jednak świadomy odpowiedzialności za Kościół. Wielokrotnie podziwiałem w nim pokorę - kapłańską i męską, bo nie jest łatwo rezygnować z funkcji kościelnej, społecznej, którą się pełni. A on miał taką odwagę! W wieku 66 lat odszedł na emeryturę, choć nie odszedł od was" - mówił Ksiądz Doktor.

Pełną mocy homilię Kaznodzieja zakończył przejmującymi słowami ks. prof. Janusza Pasierba: "Każdy człowiek, każdy kraj ma nie tylko swoją historię, ale i swoją geografię zbawienia. Każdy z nas ma swoje Betlejem, swoje Nazaret, Górę Tabor, Dolinę Jordanu, Kalwarię, Jerozolimę, a w niej Wieczernik, Ogród Oliwny, Golgotę i Górę Oliwną. Każdy ma swoją historię i geografię".

Wszystkie etapy ma już za sobą długoletni proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dobieszowicach, ks. Marian Bogus. Rodzina, przyjaciele, kapłani, cała wspólnota parafialna ponieśli wielką stratę. Umierająca poetka napisała kiedyś: "Świat umrze trochę, gdy ja umrę". Tak stało się w tym przypadku. Część świata, w którym żył ks. Marian, po trosze umarła wraz z nim...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stanisław Soyka pośmiertnie odznaczony Orderem Odrodzenia Polski

2025-09-08 13:05

[ TEMATY ]

Stanisław Soyka

PAP/Radek Pietruszka

Za wybitne zasługi dla kultury polskiej, za działalność artystyczną i twórczą Stanisław Sojka został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Był prawdziwą gwiazdą, bo gwiazdy nie tylko świecą, lecz także prowadzą - napisał o zmarłym artyście prezydent Karol Nawrocki.

Mszą świętą w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Warszawie rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Stanisława Sojki (pseudonim artystyczny Stanisław Soyka).
CZYTAJ DALEJ

Błogosławiona służąca

Żyła duchowością św. Franciszka z Asyżu, była tercjarką franciszkańską.

Aniela Salawa urodziła się w ubogiej rodzinie chłopskiej w Sieprawiu pod Krakowem. Ukończyła jedynie dwie klasy szkoły elementarnej, ponieważ musiała pomagać rodzicom w gospodarstwie. W 1897 r. wyjechała do Krakowa, gdzie podjęła pracę jako służąca. W 1900 r. zgłosiła się do Stowarzyszenia Sług Katolickich św. Zyty, którego zadaniem było niesienie pomocy służącym. W 1912 r. wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka i złożyła profesję.
CZYTAJ DALEJ

Bp Muskus: prawdziwa walka o przyszłość naszych dzieci rozgrywa się w rodzinach, nie na mównicach sejmowych i ambonach

To wy, rodzice, jesteście prezydentami, premierami, ministrami oświaty waszych dzieci. To wy decydujecie o kształcie edukacji, jaka ma być świadczona waszym dzieciom - mówił bp Damian Muskus OFM w Zielonkach pod Krakowem. Duchowny przewodniczył uroczystościom odpustowym w kościele Narodzenia NMP.

Podziel się cytatem - Taka konfrontacja wartości rozgrywa się dzisiaj na wielu obszarach, w tym również w najbardziej wrażliwej sferze wzrastania i kształtowania młodych ludzi, formowania ich sumień, towarzyszenia im w poszukiwaniach własnej tożsamości. Zwolennicy i przeciwnicy ograniczenia lekcji szkolnej katechezy, wprowadzenia nowego przedmiotu pod nazwą edukacja zdrowotna spierają się nie o rzeczy błahe, ale o sprawy najwyższej wagi, bo dotyczące dzieci i młodzieży, ich umiejętności poruszania się po zawiłościach świata, ich dojrzałych postaw i świadomego kierowania się wartościami - wyjaśniał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję