Wkrótce po wyniesieniu przez Jana Pawła II na ołtarze bł. br. Alberta Chmielowskiego (12 listopada 1989 r.) w parafii św. Alberta w Puławach (archidiecezja lubelska) rozpisano
Ogólnopolski Konkurs Poetycki „O pajdkę chleba razowego”. Inicjatorem przedsięwzięcia był ówczesny proboszcz - ks. Janusz Kozłowski, a jego gorącym propagatorem bp Jan Chrapek.
Organizatorzy konkursu od początku mogli chlubić się jego wielką popularnością. Zawsze uczestniczyła w nim duża liczba twórców. W poprzednich edycjach konkurs był organizowany
również jako malarski.
Obecny proboszcz parafii św. Alberta - ks. kan. Aleksander Zeń podkreśla, że zamierzeniem konkursu, poza pobudzaniem twórczości artystycznej, jest inspirowanie do działań na rzecz osób potrzebujących,
budzenie sumień ludzkich do czynów miłosierdzia i troski o drugiego człowieka. Chodzi o wyostrzenie spojrzenia na dramaty dokonujące się w ludzkim życiu oraz
na odpowiedź świadczącą o „wyobraźni miłosierdzia”.
Do XIV edycji konkursu „O pajdkę chleba razowego” przystąpił Mirosław Glazik - mieszkający na stałe w Kowalu poeta, nauczyciel, wykładowca, współpracownik Ładu Bożego,
laureat nagrody „Mater Verbi”, przyznanej przez Redakcję Niedzieli w 2000 r., i innych nagród w konkursach literackich. Z przyjemnością informujemy,
iż wiersze Mirosława Glazika zostały wysoko ocenione przez jury, które przyznało poecie wyróżnienie. Autora prosimy o przyjęcie serdecznych gratulacji od zespołu redakcyjnego Ładu Bożego.
Zakończenie konkursu odbyło się 25 stycznia br. Uroczystość zainaugurowano Mszą św. w kościele św. Brata Alberta, odprawioną w intencji powstańców 1863 r. W Liturgii,
oprócz przybyłych do Puław laureatów konkursu, uczestniczyły władze miasta, kombatanci, harcerze, delegacje miejscowych zakładów pracy i szkół. Głoszący kazanie ks. dr Waldemar Cisło zachęcał
wiernych do naśladowania św. Brata Alberta przez okazywanie pomocy najbardziej potrzebującym i zapomnianym, przez dzielenie się dobrem i miłością. W ten sposób, mówił
ks. W. Cisło, staniemy się „zaczynem polepszającym trudną, często niezrozumiałą rzeczywistość”.
Po Mszy św. odczytano wyniki konkursu, wręczono nagrody i wyróżnienia, przyznane przez jury w składzie: Zbigniew Strzałkowski (Stowarzyszenie Pisarzy Polskich), Waldemar Michalski
(redaktor naczelny literackiego kwartalnika Akcent), ks. Aleksander Zeń i ks. Andrzej Wróblewski (wikariusz parafii św. Alberta). Organizatorzy zapowiadają, że w przyszłym roku,
z okazji 15-lecia konkursu ukaże się antologia wierszy, nagrodzonych w latach 1995 - 2004. Utwory nagrodzone w latach wcześniejszych zostały wydane w Lublinie
w 5. rocznicę konkursu, w zbiorze Otwórzcie dobroć na co dzień. Antologia poezji religijnej O pajdkę chleba razowego.
Dziadek Franciszek jak Hiob
Mirosław Glazik
Dziadek Franciszek szedł przed siebie przygarbiony pod ciężarem smutków
niebo nie było już błękitne dawno minęła dwunasta
zatrzymał się na leśnej polanie wyszeptał że życie jeszcze boli ale jutro już dojdzie do końca lasu tam gdzie nikną spłoszone zwierzęta gdzie rży Baśka na wiecznym obroku
od północy nadciągnęła deszczowa chmura
pobłogosławił mnie gdy czas się przybliżył odleciała jaskółka
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Droga Krzyżowa jest modlitwą tych, którzy są w drodze. Przecina nasze zwykłe ścieżki, abyśmy przeszli ze znużenia ku radości - napisał Ojciec Święty w rozważaniach, które dziś zostaną odczytane przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum.
Franciszek we wstępie wskazał, że droga Zbawiciela „nas kosztuje”. W świecie, który wszystko kalkuluje, bezinteresowność ma wysoką cenę. „W darze, natomiast, wszystko rozkwita na nowo: miasto podzielone na różne ugrupowania i rozdarte konfliktami zmierza ku pojednaniu; wypalona religijność odkrywa na nowo płodność Bożych obietnic; nawet serce z kamienia może przemienić się w serce z ciała” - napisał Papież.
Powstańcy getta warszawskiego nie mieli złudzeń, widzieli, co ich czeka, ale jednak zdecydowali się na walkę, która stała się przykładem, inspiracją i symbolem - napisał jerozolimski Instytut Jad Waszem. W sobotę obchodzona jest 82. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim.
"Kiedy Niemcy wkroczyli do getta, zostali zaatakowani przez bojowników. Powstańcy, mimo minimalnych zapasów, przez blisko miesiąc stawiali opór jednej z najpotężniejszych wówczas armii świata, która miała przytłaczającą przewagę liczebną i sprzętową" - przypomniała w mediach społecznościowych izraelska instytucja.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.