Trwający kilka miesięcy kurs opieki paliatywnej przygotowuje do posługi w hospicjach i domach chorych. Tegoroczni absolwenci pochodzą z Łodzi, Pabianic, Ksawerowa i Tomaszowa
Mazowieckiego.
W 32-osobowej grupie jest 5 wolontariuszy z Pabianic. Wśród nich jest m.in. Grażyna Rosa, która miała w swojej rodzinie chorego terminalnie: „Moja matka zmarła na raka
szpiku kostnego - mówi pani Rosa. - Mojej rodzinie z Krakowa, która opiekowała się chorą matką, brakowało przygotowania i nie potrafiła jej skutecznie pomóc. W terminalnej
fazie choroby, kiedy nie ma szans na wyzdrowienie, trzeba z całym zaangażowaniem poświęcić się chorej osobie. Ciepło, dobroć, słuchanie chorego - to wszystko pomoże takiej osobie w ostatnich
dniach jej życia. Jestem już na rencie, mam dorosłe dzieci, więc mogę swój wolny czas poświęcić służbie drugiemu człowiekowi” - dodaje pani Grażyna.
Pani Janina pracuje w szpitalu. Także ma dorosłe dzieci i zamierza dwa, trzy dni w tygodniu pomagać chorym w ich domach. Nie przeraża jej śmierć. W ubiegłym
roku na raka zmarły jej dwie koleżanki. Czy poradzi sobie z odejściem kogoś, kim będzie się opiekować, z kim się być może zaprzyjaźni? Dziś na takie pytania nie znajduje odpowiedzi.
Dr Zofia Pawlak, inicjatorka powstania zespołu hospicyjnego w łódzkiej Caritas, od samego początku sprawuje pieczę nad przebiegiem kursów przygotowujących do podjęcia opieki domowej i hospicyjnej.
„Z perspektywy tych 9 lat widzę, że niektórzy traktują kilkumiesięczny kurs jako przygodę - mówi dr Pawlak. - Niewielu z dotychczas rozesłanej grupy, ponad 200 wolontariuszy,
ciągle posługuje chorym terminalnie. Potrzeby są duże. W tej chwili obejmujemy opieką paliatywną ponad 30 osób. Trzeba pojąć ducha hospicyjnego, żeby oddać się tej służbie na dłużej”
- dodaje Pani Doktor.
Na wstępie wieczornej Liturgii Dyrektor łódzkiej Caritas wyraził wdzięczność Księdzu Arcybiskupowi, że osobiście podjął się rozesłania nowej grupy absolwentów kursu opieki paliatywnej oraz poprosił
o szczególną modlitwę za wolontariuszy, którzy podejmą posługę przy chorych, za cały zespół hospicyjny Caritas i wszystkie hospicja, „gdyż odcinek działań
- podkreślał ks. Jacek Ambroszczyk - który oni podejmują, jest bardzo trudny, bo realizuje się w spotkaniu z człowiekiem chorym zdążającym nieuchronnie ku śmierci, dlatego
potrzebne jest modlitewne wsparcie, aby niosąc Chrystusa Zmartwychwstałego dawali w tym posłaniu chorym i ich rodzinom jak najwięcej nadziei”.
Abp Władysław Ziółek przedstawił w homilijnej medytacji nakładające się obrazy Kany Galilejskiej z fragmentu przeczytanej tego wieczoru Ewangelii i słynącego z licznych,
cudownych uzdrowień sanktuarium maryjnego w Lourdes, które w roku bieżącym zostało wyznaczone przez Ojca Świętego Jana Pawła II na centralne miejsce obchodów XII Dnia Chorego.
Ksiądz Arcybiskup wskazał na Jezusa Chrystusa, który wszędzie i zawsze sam jest sprawcą cudownej interwencji w życie człowieka oczekującego pomocy, na Matkę Bożą, która pierwsza
dostrzega potrzeby człowieka i wstawia się za nim do Boga, oraz na anonimowych posługujących, którzy swoim zaangażowaniem i posłuszeństwem torują drogę Bożemu działaniu.
Każdy może wypełnić rolę sług, którzy czynią wszystko co powie Jezus, ale szczególne takie posłannictwo wobec terminalnie chorych otrzymują wolontariusze hospicjów. Trzeba odwagi i determinacji,
a nade wszystko wiary i ożywienia siebie miłością, tą, którą Chrystus przynosi światu, aby widzieć sens tej posługi, która bardzo liczy się w życiu człowieka chorego i w zbawczym
planie Boga.
„Wiedzieć, komu się służy i kto jest Panem ludzkiego życia. Widzieć także Maryję, którą Bóg stawia jako Orędowniczkę i Pośredniczkę. Kochać wszystkich braci, ale ze szczególną
miłością i troską dostrzegać tych, którzy tak bardzo czekają na to, by ich dostrzec, by im usłużyć, by przez tę posługę w nich mogły objawić się wielkie sprawy Boże” -
oto wskazówki, jakie Arcybiskup Łódzki dał wolontariuszom w dniu ich rozesłania.
Wypowiedzi zebrał: Jerzy Szyda
Pomóż w rozwoju naszego portalu