Reklama

Niedziela w Warszawie

Pośród ciszy, która prowadzi do Boga

Puszcza Kampinoska to miejsce ciszy, piękna i duchowej obecności. Wśród leśnych ścieżek, wydm i bagien modlili się, milczeli i służyli innym wyjątkowi ludzie. Ich życie i przesłanie wciąż rozbrzmiewają w tym lesie, jak cichy szept Boga do serca człowieka.

Niedziela warszawska 31/2025, str. IV

[ TEMATY ]

Puszcza Kampinoska

Magdalena Kamińska

Puszcza Kampinoska

Puszcza Kampinoska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie trzeba jechać do Asyżu, by spotkać duchowość franciszkańską w jej najczystszej formie. Wystarczy przejechać komunikacją miejską lub samochodem kilkanaście kilometrów od stolicy, by wśród pachnących sosen, odgłosów ptaków i blasku słońca przebijającego przez korony drzew odnaleźć ślady ludzi, którzy poświęcili swe życie Bogu i drugiemu człowiekowi.

W podwarszawskich Laskach, Izabelinie czy Palmirach pulsuje historia, która zapisała się na kartach Kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Widziała sercem

Trudno wymienić wszystkich, którzy w podwarszawskiej puszczy realizowali swoje powołanie, a słowem i świadectwem życia kierowali innych do Boga. Miejscem, z którym związanych było wiele osób jest Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi w Laskach.

W latach 20. XX w. powstał tam zakład i szkoła dla ociemniałych, dom zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Dzieło rozwijało się pod okiem bł. Matki Róży Czackiej oraz ks. Władysława Korniłowicza. W Laskach do dzisiaj nazywa się ich „Matką” i „Ojcem”.

Bł. Matka Czacka straciła wzrok, ale widziała sercem. To ona wprowadziła do Lasek ducha modlitwy, pracy i prostoty. Dla niej cierpienie było drogą zjednoczenia z Chrystusem.

– Miałam wrażenie, że Matka rozumie mnie lepiej niż ja sama – wspominała jedna z jej podopiecznych. – Mówiła, że niewidzenie zewnętrzne może nas nauczyć widzenia wewnętrznego.

Reklama

Matka Czacka została beatyfikowana w 2021 r. razem z kard. Stefanem Wyszyńskim, który podczas niemieckiej okupacji musiał się ukrywać. Przyszły Prymas na zaproszenie ks. Korniłowicza przyjechał i zastąpił w Laskach poszukiwanego przez gestapo ks. Jana Zieję. W kaplicy spowiadał, modlił się, odprawiał Eucharystię.

– Prymas przyjeżdżał do Lasek nie jako hierarcha, ale jako człowiek słuchający Boga. Siadał w kaplicy, czasem milczał godzinami – wspominają franciszkanki.

Młody pasterz zżył się z mieszkańcami Lasek, ale także tu formowało się jego kapłaństwo. „Wśród kapłanów, którym przypisuję największy wpływ na moje życie, w pierwszym rzędzie znajduje się św. p. ks. Władysław Korniłowicz (...) Temu kapłanowi zawdzięczam bardzo dużo (...)” – napisał we wspomnieniach.

Krzyż na wydmie

Na północ od Lasek stoi duży drewniany krzyż. Miał tam powstać dom rekolekcyjny. Wybrukowano drogę dojazdową, ale wojna pokrzyżowała te plany.

Wzniesienie na wydmie, na którym stoi krzyż, nosi nazwę Góra Ojca i poświęcone jest ks. Władysławowi Korniłowiczowi. Kapłan ten, został kierownikiem duchowym Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, a następnie Ojcem dzieła skupiającego placówki opieki i szkolenia niewidomych, a także związane z nimi apostolstwo wobec ludzi poszukujących wiary. Z jego inicjatywy powstała Księgarnia, Wydawnictwo „Verbum” oraz czasopismo o tej nazwie, które wychodziło w latach trzydziestych XX w., zajmując czołowe miejsce wśród periodyków katolickich w kraju.

– On mnie nauczył, że Bóg mówi najczęściej w ciszy – wspominała s. Elżbieta ze Zgromadzenia Franciszkanek Służebnic Krzyża.

Reklama

Ks. Korniłowicz zmarł w 1946 r. Jego proces beatyfikacyjny jest na zaawansowanym etapie.

„Ojciec” – jak wspominają świadkowie jego życia – miał duże wyczucie ludzi. Czując, że w wyniku choroby nowotworowej odchodzi, zabiegał o to, aby zastąpił go ks. Aleksander Fedorowicz. I tak się stało.

Kapłan uśmiechu

Kiedy ks. Aleksander przybył do Lasek miał jedną walizeczkę osobistych rzeczy. Kapłan uśmiechu – bo tak wspominają go wierni, posługiwał w Laskach, a następnie rozpoczął tworzenie parafii św. Franciszka z Asyżu w Izabelinie. Był prekursorem odnowy liturgicznej w Polsce. Wierzył głęboko, że Msza św. to spotkanie z kochającym Ojcem. Sam również kochał ludzi. Wszystkim się dzielił. Siostry Franciszkanki, które posługiwały na plebanii, nieraz robiły wyrzuty proboszczowi: „więcej wody do zupy już się dolać nie da, kolejnej łaty na sutannie naszyć nie można”... Otaczał troską alkoholików, niósł pomoc sierotom i ubogim. Zmarł w opinii świętości w 1965 r., a jego grób na izabelińskim cmentarzu odwiedza coraz więcej osób proszących o wstawiennictwo.

– Kiedy jako dziewczyna usłyszałam go po raz pierwszy na Mszy św. w Izabelinie, miałam łzy w oczach. Mówił o miłości Boga tak, jakby Go właśnie spotkał. I wiem, że Go spotykał codziennie – wspomina pani Helena, mieszkanka Izabelina.

Reklama

Choć proces beatyfikacyjny ks. Fedorowicza jeszcze się nie rozpoczął dla wielu miejscowych to już dziś święty człowiek. Na grobie, w centrum cmentarza, zapisano w 1965 r. niewiele słów. „Bóg jest miłością” – to była nie tylko dewiza jego życia, ale jego codzienny chleb. Podobnie jak dla związanego z Puszczą, Laskami czy Izabelinem jego bratem – ks. Tadeuszem Fedorowiczem. Wędrował po lesie, modląc się brewiarzem i różańcem. Mówiono o nim: człowiek cichy, ale o sercu rozpalonym miłością Boga.

– U ks. Tadeusza wszystko było prawdziwe. Nawet milczenie – mówi brat Paweł, franciszkanin z Zakroczymia.

Ks. Tadeusz Fedorowicz zmarł w opinii świętości w 2002 r.

Szucha, Pawiak, Palmiry

„Boże mój, wolę raczej umrzeć, aniżeli zgrzeszyć” – mówił bł. ks. Zygmunt Sajna. Choć wcześniej w puszczy raczej nie bywał tu został zamordowany i pochowany. Był cenionym kapłanem, proboszczem w Górze Kalwarii.

W kazaniach potępiał wprost zbrodnie dokonywane na Polakach, mówił o miłości do ojczyzny, o potrzebie uszanowania każdego człowieka. W kwietniu 1940 r. przewieziono księdza do Warszawy. Tam był przetrzymywany w piwnicach siedziby Gestapo na al. Szucha, a potem na Pawiaku. Przez cały czas spowiadał, udzielał Komunii św., modlił się, niósł pocieszenie innym. We wrześniu 1940 r. razem z grupą ok. 200 osób został wywieziony z Pawiaka i przewieziony do Palmir, gdzie wraz z innymi stracił życie. Ciało kapłana złożono we wspólnej mogile na cmentarzu na Palmirach.

Korzeń wiary

Dziś Puszcza Kampinoska wciąż przyciąga. Nie tylko turystów, ale i pielgrzymów. Ludzi spragnionych ciszy, szukających sensu i modlących się. To właśnie dla nich przewodnikami po ścieżkach wiary często są ci – pokorni, ubodzy, wsłuchani w Boga i bliźniego – którzy dekady temu chodzili tymi samymi ścieżkami. Pozostałe po nich ślady pokazują, że świętość nie jest zarezerwowana dla nielicznych. Jest dostępna każdemu – kto ufa. Kto kocha. I kto „zakorzenia się” w Bogu tak mocno, jak drzewa Puszczy w ziemi.

2025-07-29 13:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Crossy po puszczy

Puszcza Kampinoska jest tak inspirująca, że można ją malować bez przerwy. Niestety, trzeba mieć na to czas, a profesja na to nie pozwala - mówi Rafał Zawistowski, malarz i grafik, ale przede wszystkim znany rysownik prasowy

Kiedyś po prostu wsiadał na rower, pakował szkicownik i jechał do puszczy na cały dzień. Efektem były rysunki i szkice okolic Kampinosu, Górek, Czerwińska czy Brochowa. Dziś rysuje przede wszystkim w Warszawie, gdzie dzieje się sporo i trzeba to opowiedzieć rysunkiem. W puszczy bywa rzadziej i inaczej.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi

[ TEMATY ]

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Imię Maryi czcimy w Kościele w sposób szczególny, ponieważ należy ono do Matki Boga, Królowej nieba i ziemi, Matki miłosierdzia. Dzisiejsze wspomnienie - "imieniny" Matki Bożej - przypominają nam o przywilejach nadanych Maryi przez Boga i wszystkich łaskach, jakie otrzymaliśmy od Boga za Jej pośrednictwem i wstawiennictwem, wzywając Jej Imienia.

Zgodnie z wymogami Prawa mojżeszowego, w piętnaście dni po urodzeniu dziecięcia płci żeńskiej odbywał się obrzęd nadania mu imienia (Kpł 12, 5). Według podania Joachim i Anna wybrali dla swojej córki za wyraźnym wskazaniem Bożym imię Maryja. Jego brzmienie i znaczenie zmieniało się w różnych czasach. Po raz pierwszy spotykamy je w Księdze Wyjścia. Nosiła je siostra Mojżesza (Wj 6, 20; Lb 26, 59 itp.). W czasach Jezusa imię to było wśród niewiast bardzo popularne. Ewangelie i pisma apostolskie przytaczają oprócz Matki Chrystusa cztery Marie: Marię Kleofasową (Mt 27, 55-56; Mk 15, 40; J 19, 25), Marię Magdalenę (Łk 8, 2-3; 23, 49. 50), Marię, matkę św. Marka Ewangelisty (Dz 12, 12; 12, 25) i Marię, siostrę Łazarza (J 11, 1-2; Łk 10, 38). Imię to wymawiano różnie: Miriam, Mariam, Maria, Mariamme, Mariame itp. Imię to posiada również kilkadziesiąt znaczeń. Najczęściej wymienia się m.in. "Mój Pan jest wielki", "Pani" i "Gwiazda morza".
CZYTAJ DALEJ

Watykan: 4 października zaprzysiężenie 27 nowych papieskich gwardzistów

2025-09-12 17:55

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Papieska Gwardia Szwajcarska

Włodzimierz Rędzioch

4 października zostanie zaprzysiężonych 27 nowych gwardzistów papieża Leona XIV. Ceremonii o godzinie 17:00 na dziedzińcu św. Damazego w Pałacu Apostolskim przewodniczyć będzie jako przedstawiciel papieża arcybiskup Edgar Pena Parra, substytut w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej, poinformowała 12 września Papieska Gwardia Szwajcarska.

Zgodnie z dorocznym zwyczajem ceremonia zaprzysiężenia nowych rekrutów miała się odbyć 6 maja, jednak po śmierci papieża Franciszka 21 kwietnia data została przesunięta na czas nieokreślony.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję