Reklama

Niedziela Rzeszowska

Znak obecności Maryi

Widocznym znakiem oddania Gorlic w opiekę Maryi jest figura, która stanęła na Placu Kościelnym.

Niedziela rzeszowska 23/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Gorlice

UM Gorlice, Archiwum parafii NMP w Gorlicach

Od tej chwili Matka Boża spogląda z figury na Gorlice

Od tej chwili Matka Boża spogląda z figury na Gorlice

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Figurę Niepokalanej Patronki miasta przy gorlickiej Bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny poświęcono 21 maja 2024 r. Uroczystej Mszy św. przewodniczył, pochodzący z Gorlic, bp Krzysztof Kudławiec, ordynariusz diecezji Daule w Ekwadorze. Homilię wygłosił bp Edward Białogłowski. Eucharystię koncelebrowało kilkudziesięciu kapłanów posługujących w gorlickich parafiach oraz wywodzących się z nich.

W sierpniu 2012 r. gorliccy radni, władze miasta wraz z proboszczami gorlickich parafii, przedstawiciele lokalnych grup i stowarzyszeń zwrócili się z prośbą do biskupa rzeszowskiego Jana Wątroby o podjęcie starań, aby Stolica Apostolska ustanowiła Matkę Bożą Niepokalaną – patronką miasta Gorlice. Uroczystość ogłoszenia tego faktu miała miejsce 27 czerwca 2015 r. na miejskim rynku. Inicjatorem powstania pomnika Niepokalanej było Stowarzyszenie Rodzin Katolickich przy parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gorlicach. Pomysł poparły władze miejskie, a zrealizowali gorliczanie. Budowę sfinansowano wyłącznie ze składek mieszkańców miasta i ludzi dobrej woli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uczestników zgromadzonych na uroczystości w gorlickiej bazylice przywitał ks. Stanisław Ruszel, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny oraz dziekan dekanatu gorlickiego. Homilię wygłosił bp Edward Białogłowski. Nawiązując do tegorocznego hasła XXVIII Spotkania Młodych na Polach Lednickich, zauważył, że figura stojąca na placu przed bazyliką zachęca przechodzących: „Wracajcie do domu, do tego domu, który jest domem Bożym”. Po zakończeniu Mszy św. celebransi wraz z wiernymi zgromadzili się przed figurą Maryi, gdzie obrzędu poświęcenia wizerunku Niepokalanej dokonał bp Kudławiec.

Autorem rzeźby jest Edward Haluch. Pomnik stanął na terenie wygospodarowanym z Placu Kościelnego i części ul. Wróblewskiego. Rzeźba stylizowana jest na postać Maryi Niepokalanej z obrazu Jana Styki z głównego ołtarza kościoła. To sylwetka ze złożonymi rękami i uniesioną ku niebu głową, stojąca na kuli ziemskiej i depcząca pod swoimi stopami węża. Na cokole pomnika umieszczona jest dedykacja, taka, jaka znajduje się na frontonie bazyliki Gorlicenses Virgini Deipare – „Gorliczanie Bogurodzicy Dziewicy”. Boczne ściany cokołu zdobią herby miasta i województwa małopolskiego.

2024-06-04 12:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Posługują od 125 lat

Niedziela rzeszowska 20/2024, str. II

[ TEMATY ]

Gorlice

Archiwum parafii

Bp Edward Białogłowski, proboszcz ks. Stanisław Ruszel i Siostry Felicjanki

Bp Edward Białogłowski, proboszcz ks. Stanisław Ruszel i Siostry Felicjanki

W bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny 21 kwietnia odprawiono dziękczynną Mszę św. z okazji 125-lecia pobytu na ziemi gorlickiej Sióstr Felicjanek. Eucharystii przewodniczył bp Edward Białogłowski.

Witając zgromadzonych w bazylice, bp Białogłowski zachęcał do wdzięczności Bogu za dar posługi Sióstr Felicjanek, która przybierała i przybiera różne formy. – Dziękujemy za wszystkie siostry, zarówno te, które rozpoczynały pracę w tej placówce jak i te, które tworzą dzień dzisiejszy. Wspólnotę, którą tu tworzymy – jak ufam, współtworzą również wychowankowie, którzy wyszli spod rąk sióstr. Dziękujmy im za dar chrześcijańskiego wychowania i wymadlajmy nowe powołania do zgromadzenia – zachęcał bp Białogłowski.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: W Kościele najważniejszy jest Jezus obecny w tym, który jest najmniejszy!

2025-10-02 11:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Uroczystości ku czci św. Tereski od Dzieciątka Jezus

Uroczystości ku czci św. Tereski od Dzieciątka Jezus

- Kto jest najważniejszy w Kościele, w każdej wspólnocie? Najważniejszy jest Jezus! Tylko gdzie jest ten Jezus? On sam do nas mówi dzisiaj, że jest w tym, który jest najmniejszy, a nie w tym, który jest największy. Odnajdujecie się w tym? – pytał kard. Ryś.

W łódzkim Karmelu sióstr Karmelitanek Bosych odbyły się uroczystości odpustowe ku czci św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Sumie celebrowanej w kościele klasztornym przewodniczył i kazanie wygłosił kardynał Grzegorz Ryś, metropolita łódzki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję