Reklama

Świat

Polska nadal ma płomień wiary

Ks. Jose Antony Maniparampil urodził się w 1964 r. w Parapukkarze w Indiach, w stanie Kerala na Wybrzeżu Malabarskim. Jest profesorem biblistyki w instytucie Tejas Vidya Peetha w Bangalore, autorem wielu książek oraz rekolekcjonistą. W czasie wakacji przebywał u salezjanów w Szczecinie, w parafii św. Jana Bosko. Prowadził nauki w ramach Wakacyjnej Szkoły Biblijnej. Z indyjskim gościem rozmawia Piotr Słomski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PIOTR SŁOMSKI: – Rodzina księdza należy do Kościoła katolickiego obrządku syromalabarskiego, który został założony przez samego apostoła Tomasza...

KS. JOSE ANTONY MANIPARAMPIL: – Syromalabarski Kościoł katolicki jest bardzo konserwatywny w podtrzymywaniu tradycji. Myślę, że w takich tradycyjnych kościołach istnieje wielka skarbnica wartości. Kościoły te twardo trzymają się odwiecznych zasad. Nie pozwalają się kołysać wiatrom nowych czasów. Oczywiście to, co nowe, nie jest złe, ale czasami może mieć pewien deficyt najważniejszych wartości, takich jak szacunek dla starszych, głęboka wiara w Boga itd. A te wartości są niezwykle istotne, wręcz nieodzowne dla istnienia. Przynależność do tego obrządku uformowała mnie w poszanowaniu tego, co daje bogactwo chrześcijańskiej tradycji.

– Chrześcijanie w Indiach żyją w mniejszości, ale kiedyś powiedział ksiądz, że stanowią Kościół dynamiczny...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– To prawda. Jesteśmy niewielką mniejszością w porównaniu z całym krajem, ale jeśli chodzi o liczbę, to jest nas sporo, ponieważ w Indiach w ogóle mamy dużą populację. Generalnie nie ma wielkich problemów. Ale, niestety, czasami w niektórych miejscach do głosu dochodzą pewne fundamentalistyczne nastroje, np. wśród muzułmanów czy hinduistów, i wtedy występują akty prześladowań. Na szczęście nie dzieje się to na wielką skalę, jednak prawie zawsze jesteśmy gdzieś w stanie zagrożenia. Ale zagrożenie jest również szansą. Myślę, że wiara jest jak gwóźdź: kiedy jest uderzany, coraz bardziej się zagłębia.

– Ciekawe porównanie...

– Takie jest znaczenie wiary. Co masz na myśli, wierząc w Jezusa z Nazaretu? Czy to każdego dnia coś dla ciebie znaczy? Właśnie zagrożenie daje ci okazję, abyś sobie uświadomił, co dla ciebie znaczy wiara w Boga. Widzę, że taka szansa pojawia się w Europie. Macie tu wyzwanie, jak żyć wiarą.

– To prawda. Ksiądz sam też był kiedyś ofiarą ataku...

– Znajdowałem się wtedy przez siedem dni pod opieką policji, ponieważ pewna grupa fundamentalistycznych hinduistów groziła mi śmiercią, co było konsekwencją mojego społecznego zaangażowania w różne kwestie. Ale niebezpieczeństwo nie sprawiło, że się wystraszyłem. Przecież tak naprawdę nie wiemy, kiedy umrzemy, nie znamy dnia ani godziny naszej śmierci. Dlaczego więc mamy się lękać?

– A jak chrześcijanie w Indiach radzą sobie, gdy dochodzi do prześladowań?

Reklama

– Jeśli na danym terenie dochodzi do prześladowań, chrześcijanie z innych części kraju udzielają wsparcia. Starają się wtedy oddziaływać na rząd. Pomimo że jesteśmy mniejszością, mamy spory wpływ na to, co dzieje się w kraju, ponieważ bardzo duży odsetek szkół w Indiach jest prowadzony przez Kościół katolicki. Te szkoły cieszą się uznaniem i kształcą także wyznawców innych religii. Nikomu nie narzuca się tam wiary chrześcijańskiej. Poza tym Kościół prowadzi dobre szpitale, gdzie są leczeni również wyznawcy innych religii. Dzięki temu właśnie możemy wspomóc prześladowanych braci i siostry. Hinduscy chrześcijanie, którzy są ofiarami prześladowań, mają bardzo silną wiarę, są gotowi za nią umrzeć. Jest to dobry znak. Jeśli wiara nie jest ważniejsza od życia – nie ma znaczenia.

– Jedna z Księdza publikacji, przetłumaczona na język polski – „Pocałunek złożony na duszy”, jest refleksją nad małżeństwem. Jakich rad udzieliłby ksiądz młodym ludziom, którzy zamierzają się pobrać i założyć rodzinę?

– Bóg powierzył misję stwarzania także ludziom, mówiąc im: „Rozmnażajcie się i czyńcie sobie ziemię poddaną”. To jest Boże przykazanie. Bóg zawierzył ludziom, że będą kontynuowali Jego stwarzanie. W Biblii, w Psalmie 82,6 jest zdanie: „Ja rzekłem: Jesteście bogami i wszyscy – synami Najwyższego”. Te słowa oznaczają, że poprzez prokreację współuczestniczymy w najgłębszym stopniu w stwarzaniu świata przez Boga. Tak wielkie mamy powołanie! Można je jednak wypełnić jedynie w instytucji małżeństwa. Dwa cele małżeństwa są następujące: miłość małżonków i prokreacja. Teraz mamy tendencję do życia razem, ale unikania zadania, jakim jest dawanie życia. Sądzę, że wyrządzamy tym niesprawiedliwość następnym pokoleniom, które staną się generacjami ludzi w podeszłym wieku. Kolejna kwestia to kształtowanie charakterów dzieci. Pytacie, jak one wyrosną na dobrych ludzi? Odpowiedź jest prosta: w środowisku miłości i dobrych relacji.

– Przetłumaczył Ksiądz na swój ojczysty język – malajalam – książkę Benedykta XVI „Światłość świata”. Dlaczego akurat tę książkę?

Reklama

– W rzeczywistości przetłumaczyłem 6 książek Benedykta XVI, po „Światłości świata” przełożyłem jeszcze 3 tomy „Jezusa z Nazaretu”, „Sól ziemi” oraz „Wprowadzenie w chrześcijaństwo”. Są dwa wywiady Benedykta XVI: jeden z czasów, zanim został papieżem – „Sól ziemi” i drugi, za jego pontyfikatu – „Światłość świata”, przeprowadzone przez dziennikarza Petera Seewalda. Dziennikarz ten zapytał Papieża o najistotniejsze problemy, z jakimi boryka się świat. Papież ustosunkował się do tych kwestii z punktu widzenia prawdy, sprawiedliwości i miłości, których nie można negować. Niewielu ludzi zrozumiało Benedykta XVI. Ale jeśli ktoś zapyta mnie, jak prowadzić wspólnotę Kościoła, to jednym tchem odwołam się do trzech osób: św. Pawła, św. Augustyna i właśnie Benedykta XVI; tak wielkie są jego inteligencja, wiedza i – w co wierzę – świętość. Czytając oraz tłumacząc książki Benedykta XVI, odnalazłem fundament dla mojego życia. Dzięki temu stoję na twardym gruncie, nic mną nie wstrząśnie. Tak wielka jest siła jego argumentacji.

– Zajmuje się Ksiądz również malarstwem. Z tego, co wiem, pierwszy namalowany przez księdza obraz przedstawiał Jana Pawła II...

– Miałem wtedy 18 lat. Nie mam żadnego profesjonalnego przygotowania artystycznego. Moje malunki są bardzo niedoskonałe. Papież Jan Paweł II był dla mnie już w tym czasie wielką postacią. Nie wiedziałem jeszcze wtedy, że zostanie świętym, ale czułem, że dokonuje on przełomu na świecie.

– Był już Ksiądz w Polsce kilka razy i stwierdził, że Kościół w naszym kraju jest energiczny, prężny.

– Zauważam, że spora część katolików nadal chodzi do kościoła, a i ci, którzy nie chodzą, wciąż są ludźmi wierzącymi. Jest to sytuacja różniąca się bardzo od tej, która istnieje w innych krajach Europy Zachodniej. Ale myślę, że jak św. Jan Paweł II dokonał przełomu na świecie, tak Polacy powinni podjąć inicjatywę ewangelizacji Europy. Nadal macie bowiem ten płomień wiary, którym możecie oświecić świat.

2015-02-10 14:34

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jesteś Piękna! - wyjątkowy weekend dla kobiet na każdym etapie życia

[ TEMATY ]

rekolekcje

kobieta

Adobe Stock

Kim jest kobieta, którą widzisz w lustrze? Czy jest szczęśliwa i zadowolona z życia? Może zdarza Jej się zapominać o sobie? Przedstawiciele „Esencji Wsparcia” zapraszają na wyjątkowy Weekend dla kobiet na każdym etapie życia, który odbędzie się w pięknej miejscowości wypoczynkowej Spała nad Pilicą, na terenie Spalskiego Parku Krajobrazowego.

„Esencja Wsparcia” zaprasza na wydarzenie wspólnie z Iwoną Pietralą wokalistką, ewangelizatorką, a przede wszystkim -„córką Króla”!
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP: niech zwycięstwo Chrystusa umacnia nas w codziennym pielgrzymowaniu ku niebu

2025-04-19 13:50

BP KEP

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

Niech zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią umacnia nas w codziennym pielgrzymowaniu ku niebu - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w życzeniach wielkanocnych.

Sobota 19 kwietnia w Kościele Katolickim to Wielka Sobota. Wierni trwają przy Grobie Pańskim, rozważając mękę i śmierć Chrystusa oraz jego zstąpienie do otchłani, oczekując na zmartwychwstanie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję