Generał Władysław Anders w rozkazie odczytanym wszystkim jednostkom 2. Korpusu Polskiego 11 maja 1944 r. napisał: „Żołnierze! Kochani moi Bracia i Dzieci. Nadeszła chwila bitwy. Długo czekaliśmy na tę chwilę odwetu i zemsty nad odwiecznym naszym wrogiem. Obok nas walczyć będą dywizje brytyjskie, amerykańskie, kanadyjskie, nowozelandzkie, walczyć będą Francuzi, Włosi oraz dywizje hinduskie. Zadanie, które nam przypadło, rozsławi na cały świat imię żołnierza polskiego. W chwilach tych będą z nami myśli i serca całego Narodu, podtrzymywać nas będą duchy poległych naszych towarzyszy broni. Niech lew mieszka w Waszym sercu. Żołnierze za bandycką napaść Niemców na Polskę, za rozbiór Polski wraz z bolszewikami, za tysiące zrujnowanych miast i wsi, za morderstwa i katowanie setek tysięcy naszych sióstr i braci, za miliony wywiezionych Polaków jako niewolników do Niemiec, za niedolę i nieszczęście Kraju, za nasze cierpienia i tułaczkę z wiarą w sprawiedliwość Opatrzności Boskiej idziemy naprzód ze świętym hasłem w sercach naszych: Bóg, Honor i Ojczyzna”.
Reklama
Słowa te nieraz wspominali kombatanci 2. Korpusu Polskiego. Niejeden z nich doczekał czasów, kiedy w wolnej już od radzieckiej „bratniej opieki” Polsce można było głośno upomnieć się o cześć dla gen. Władysława Andersa, który dla swoich żołnierzy był kimś więcej niż tylko dowódcą, który zdobył ich serca i zaufanie. Po 1989 r. zaczęto stawiać go za wzór młodzieży. Tak było m.in. w Częstochowie: wychowawcy z Zespołu Szkół przy ul. Legionów 23 zainicjowali od 1992 r., dzięki pomocy paulina o. Jana Golonki, spotkania uczniów z kombatantami spod Monte Cassino, którzy każdego roku pielgrzymowali na Jasną Górę. Spotkania te zaowocowały przyjęciem przez szkołę 14 maja 1993 r. patronatu gen. Andersa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Uczniowie poznali uczestników słynnej bitwy, żołnierzy 2. Korpusu Polskiego: o. płk. Adama Studzińskiego dominikanina, kapelana korpusu, Ludwika Nowińskiego, Józefa Natali, Jana Mleka, Tadeusza Kuśmierczyka, Kazimierza Janika, Waldemara Wysokiego, a także Helenę Kurzak, ochotniczkę, która wstąpiła do korpusu w bardzo młodym wieku.
Wojenne losy kombatantów
Ze spisanych przez uczniów wspomnień kombatantów można by ułożyć portret pokolenia Polaków, których los rzucił w 1939 r. na wojenne bezdroża.
Józef Natali urodził się we Lwowie. Po zajęciu miasta przez Sowietów w 1939 r. aresztowano jego ojca, który był policjantem, i wywieziono na Syberię, za koło podbiegunowe, gdzie został zamordowany przez sołdatów z NKWD. W 1940 r. Józef z matką i dwiema siostrami został wywieziony pod granicę mongolską. Matka zmarła tam z głodu. W 1941 r. dotarł do polskiego wojska utworzonego w Związku Sowieckim po napaści Hitlera na Sowiety. Gen. Anders, zwolniony z więzienia, stanął na czele armii, którą zaludnili Polacy więźniowie łagrów. W 1942 r. generał wyprowadził z sowieckiego piekła ok. 100 tys. żołnierzy i cywili, w tym ok. 14 tys. dzieci, ratując ich od śmierci głodowej. Józef Natali walczył pod Monte Cassino w szeregach 6. Pułku Pancernego Dzieci Lwowskich 2. Dywizji Pancernej.
Reklama
Kazimierz Janik, żołnierz 3. Dywizji Strzelców Karpackich, był jednym z pierwszych Polaków, którzy znaleźli się pod Monte Cassino. Należał do grupy mającej dokonać rozpoznania terenu przed walką i wprowadzania polskich żołnierzy na stanowiska bojowe.
W tej samej dywizji był Tadeusz Kuśmierczyk, ale w pułku artylerii. Wyrósł w biednej rodzinie leśnika. Aby wykarmić liczne rodzeństwo, wstąpił do armii II RP, a później do policji, gdzie został kierowcą. Po napadzie Sowietów na Polskę w 1939 r. przedostał się na Węgry. Przebywał w obozie internowanych, skąd uciekł i po wielu miesiącach tułaczki dotarł do punktu werbunkowego Polskich Sił Zbrojnych w Libanie. Potem w szeregach polskiego wojska przemierzył Syrię, Palestynę, Egipt, Libię, Irak i Włochy. W bitwie o Monte Cassino dowoził amunicję naszym oddziałom na górskich ścieżkach, wśród przepaści, pod ogniem niemieckiej artylerii, karabinów maszynowych i snajperów.
Jan Mlek żołnierz 17. Lwowskiego Batalionu Strzelców 5. Kresowej Dywizji Piechoty znalazł się na kartach głośnej książki Melchiora Wańkowicza „Bitwa o Monte Cassino”. Jego wojskowy szlak datuje się od września 1941 r., kiedy w Tockoje zaczęto tworzyć armię, na czele której stanął gen. Anders.
Młodzi pamiętają!
Reklama
Od 1993 r., każdego 18 maja w dzień zwycięstwa 2. Korpusu Polskiego na Monte Cassino, społeczność częstochowskiego Zespołu Szkół im. gen. Władysława Andersa obchodziła swoje święto, w którym zawsze uczestniczyli zaprzyjaźnieni kombatanci. Na pierwszą szkolną uroczystość w 1993 r. przybył o. płk Adam Studziński OP, kapelan 2. Korpusu Polskiego. Poświęcił on w szkole tablicę z popiersiem gen. Andersa. 16 maja 1993 r., podczas 41. Pielgrzymki Żołnierzy spod Monte Cassino na Jasną Górę, w czasie Mszy św. paulin o. Efrem Osiadły poświęcił sztandar szkoły. 18 maja 1994 r. w 50. rocznicę bitwy młodzi ze sztandarem Zespołu Szkół im. gen. Władysława Andersa w Częstochowie stanęli na cmentarzu na Monte Cassino, gdzie spoczywa 1072 polskich żołnierzy oraz gen. Anders, pochowany wśród swoich. 16 października 1995 r. Zespół Szkół odwiedziła wdowa po generale Irena Anders. Szkoła przygotowała piękną uroczystość, ze śpiewem „Czerwonych maków” i recytacją poezji patriotycznej w wykonaniu uczniów z kółka teatralnego.
Niestety, w 2002 r. pierwsza w Częstochowie szkoła im. gen. Andersa została zlikwidowana przez lewicowe władze samorządowe. Pozostały pamiątki, z których część jest wystawiona na Jasnej Górze w Bastionie św. Rocha. Wśród nich jest jedna szczególna zasuszony czerwony mak, zerwany w dniach bitwy o Monte Cassino przez żołnierza Waldemara Wysokiego i przesłany żonie z datą 14 maja 1944 r.
Bitwa o Monte Cassino, zwana także bitwą o Rzym (17 stycznia 19 maja 1944 r.), była najcięższą z walk zachodnich aliantów z niemieckim Wehrmachtem na wszystkich frontach II wojny światowej. Bilans strat po stronie alianckiej to 54 tys. zabitych i rannych. Zwycięski atak przeprowadził m.in. 2. Korpus Polski. Dowódca korpusu, gen. Władysław Anders, który na obczyźnie cieszył się wielkim autorytetem wśród Polaków, zmarł w Londynie, w rocznicę rozpoczęcia ataku na Monte Cassino przez 2. Korpus, 12 maja 1970 r. W powojennej Polsce Stalin zadbał o stworzenie „czarnej legendy” gen. Andersa. Odebrano mu polskie obywatelstwo. Szykany te skończyły się wraz z upadkiem komunizmu w naszym kraju. Gen. Andersowi i jego żołnierzom przywrócono należny szacunek. Dziś możemy mówić całą prawdę o bohaterach spod Monte Cassino.
Serdecznie dziękuję pani Aleksandrze Bugaj za współpracę przy pisaniu niniejszego artykułu oraz dostarczenie materiałów.