W piątą niedzielę Wielkiego Postu podtrzymujemy liturgiczny zwyczaj zasłaniania w świątyni krzyży. Od tego momentu w kościołach będziemy oglądać „crux velata” krzyż zasłonięty. Jest w zwyczaju wielkie wyczucie i mądrość zabrać sprzed oczu to, co widzimy (tak przynajmniej można przypuszczać) jako ludzie wierzący bardzo często, każdego dnia przez cały niemal rok; zabrać sprzed oczu, by nieco się od tego codziennego widoku „odzwyczaić”.
Znak naszego zbawienia, na którym Zbawiciel oddał za nas życie odsłonięty zostanie podczas wielkopiątkowej adoracji Krzyża. Wtedy właśnie na nowo ma on siłą swojej wymowy zadziałać. Odwołując się do łacińskiego określenia można powiedzieć, że wtedy dokona się „revelatio” odsłonięcie, odkrycie tego, co dotychczas było zasłonięte.
Istotnie, liturgia Wielkiego Piątku ma nam na nowo uzmysłowić „rewelację”, jaką jest krzyż Chrystusa. W świecie, gdzie rozmaitego sortu gorące wiadomości podawane codziennie przez media stygną już po kilku godzinach, a nazajutrz są nikogo nie interesującą historią, w świecie ciągłych „niusów” prawda, że na krzyżu umiera dla nas sam Syn Boży jest prawdziwą i rzeczywistą „rewelacją”. Zresztą nie było nigdy większej. Nie było i nie będzie. Dlatego nie wolno nam się do niej przyzwyczaić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu