Reklama

Polityka

Trotyl wyparował z wraku

Podczas konferencji prasowej Naczelnej Prokuratury Wojskowej mnożyły się tylko pytania. Niestety, większość z nich pozostała bez odpowiedzi

Niedziela Ogólnopolska 27/2013, str. 22-23

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ostatnich miesiącach prokuratorskie śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej stało się przedmiotem krytyki nie tylko dziennikarzy i opozycji, ale samego premiera Donalda Tuska. Powiedział on, że nie jest zadowolony z polityki informacyjnej prokuratury wojskowej.

Szef NPW płk Jerzy Artymiak najwyraźniej poczuł się wywołany do tablicy. Wymienił dotychczasowego rzecznika - płk. Zbigniewa Rzepę na ppłk. Janusza Wójcika. Sama konferencja prasowa również wyglądała inaczej. Pełno było ataków i osobistych wycieczek pod adresem dziennikarzy oraz szyderczych dygresji co do jakości ich pracy. Prokuratorzy na konkretne pytania odpowiadali wymijająco lub wcale nie odpowiadali. W ten sposób śledczy ukrywali swoje nieprzygotowanie - zamiast odpowiedzi na pytania mieliśmy irytację i próbę odbierania głosu. Momentami można było odnieść wrażenie, że to dziennikarze lepiej od prokuratorów znają niektóre meandry śledztwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Najwyraźniej cel konferencji był jeden: w świat miał pójść jasny przekaz, że nie odnaleziono materiałów wybuchowych na wraku Tu-154M. Czy można wykluczyć więc wybuch? - Nie da się odpowiedzieć „tak” lub „nie” w sposób wiążący - w swoim stylu tłumaczył płk Ireneusz Szeląg. - Przeprowadzenie badań laboratoryjnych jest tylko jednym z elementów, który śledczy będą brali pod uwagę w śledztwie. Inne dowody to próbki brzozy zabezpieczone w pobliżu lotniska w Smoleńsku oraz dane z sekcji zwłok ofiar - dodał płk Szeląg i zapowiedział, że biegli pojadą jeszcze raz na miejsce katastrofy smoleńskiej na przełomie lipca i sierpnia.

Polityka informacyjna

Pretekstem do zwołania konferencji okazała się wstępna i niepełna ekspertyza biegłych, dotycząca badań laboratoryjnych próbek tzw. wymazów pobranych z wraku Tu-154M. Sprawa ta była paląca, bo w zeszłym roku publikacja w „Rzeczpospolitej” pt. „Trotyl na Tupolewie” wstrząsnęła polską opinią publiczną. Po konferencji prasowej NPW część dziennikarzy „Rz” i „Uważam Rze” straciło pracę. - Dziś napisałbym taki sam tekst, bo prokuratura potwierdzała moją wersję. Detektory wykryły związki materiałów, o których napisałem. W tekście nie było nic o wybuchu czy zamachu - mówi „Niedzieli” Cezary Gmyz, autor głośnego artykułu. - Gdyby prokuratorzy od razu powiedzieli, co pokazywały wyświetlacze spektrometrów w Smoleńsku, nie doszłoby do tak wielkiej afery. Teraz też mówią tak, żeby nie powiedzieć za wiele. To kontynuacja złej polityki informacyjnej.

Reklama

Według wstępnej analizy biegłych, nie znaleziono w próbkach pobranych z wraku samolotu materiałów wybuchowych. Choć badania laboratoryjne potwierdziły obecność nitrogliceryny, difenyloaminy oraz paranitrodifenyloaminy, to jednak płk Szeląg wskazał, że nitrogliceryna może pochodzić z leku na serce o nazwie „Nitromin”. Difenyloamina oraz paranitrodifenyloamina mogą pełnić rolę stabilizatorów prochu bezdymnego. Jednak ich wykrycie - zdaniem płk. Szeląga - nie musi świadczyć o wybuchu, ponieważ nie znaleziono na próbkach pochodnych spalania.

- To tylko część procesu badawczego, niewystarczająca do przeprowadzenia ekspertyzy mogącej stwierdzić wybuch bądź jego brak - powiedział płk Szeląg. Wskazał też, że próbki badano najnowocześniejszymi metodami - m.in. przy użyciu mikroskopu elektronowego. Nie był jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób ustawione były detektory badające wrak i glebę w Smoleńsku, ani skąd dokładnie próbki zostały pobrane.

Po co konferencja?

Choć konferencja prasowa miała być dementi tego, co napisał Gmyz, oraz tego, co potwierdzili sami prokuratorzy w Sejmie, to jednak nie padła przekonująca odpowiedź na pytanie, dlaczego spektrometry wskazywały wcześniej obecność materiałów wybuchowych, a teraz nie ma po nich śladu. W ubiegłym roku mówiono o kiełbasie, a teraz o tym, że biegli bardzo „szeroko wyskalowali spektrometry”. W efekcie pokazywały one materiały wybuchowe tam, gdzie ich nie było.

- Albo urządzenia, które zawieźliśmy do Smoleńska, były do niczego, albo biegli nie potrafili się nimi posługiwać. Innym wytłumaczeniem tego zjawiska może być tylko twierdzenie, że po trzech miesiącach pobytu próbek w Moskwie wykryte substancje wyparowały - mówi Gmyz.

Reklama

Arogancją prokuratorów zbulwersowane były również rodziny ofiar. Przyjechały na konferencję, bo prokuratura nie udostępniła im opinii biegłych. - Wolałam tu przyjść, aby usłyszeć na własne uszy, a nie później dowiadywać się z wycinków medialnych - mówi „Niedzieli” Ewa Kochanowska, wdowa po Rzeczniku Praw Obywatelskich. - Teraz zastanawiam się, po co była ta konferencja. Jakie jest jej drugie dno. Na pewno nie informacyjne.

Polityką prokuratury zniesmaczony jest Stanisław Zagrodzki, kuzyn śp. Ewy Bąkowskiej. - To dziwne, bo niczego nowego się nie dowiedziałem. Nie mam żadnych informacji, które mógłbym zweryfikować z innymi ekspertyzami. Nie wiemy, skąd zostały pobrane próbki, ani w jaki sposób - tłumaczy.

Prokuratorzy nie wytrzymywali presji celnych i niewygodnych pytań. Dążyli do jak najszybszego zakończenia konferencji, zapraszając dociekliwych do wysyłania e-maili. Wywołało to oburzenie dziennikarzy, jak również rodzin ofiar tragedii. Nie wytrzymał Andrzej Melak, brat śp. Stefana Melaka. Zapytał: - Czy elementy samolotu, które przyjechały do Polski, zostały zbadane pod kątem obecności materiałów wybuchowych? - Nie, nie zostały - krótko odparł płk Szeląg.

Kiedy prokuratura wojskowa podjęła decyzję o badaniu ewentualnego wybuchu? - Ten wątek jest badany od początku śledztwa i do dziś nic się w tej materii nie zmieniło - odpowiedział szef NPW płk Artymiak.

2013-07-01 13:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do premiera Izraela: najwyższą cenę płacą w tej wojnie dzieci, osoby starsze i chore

2025-07-18 15:04

[ TEMATY ]

Izrael

Papież Leon XIV

Vatican Media

Benjamin Netanyahu zadzwonił dziś rano do Leona XIV, dzień po izraelskim ataku na parafię Świętej Rodziny w Gazie. Papież ponownie wyraził swoją troskę w związku z „dramatyczną sytuacją humanitarną” w Strefie Gazy, a także podkreślił pilną potrzebę ochrony miejsc kultu oraz wszystkich mieszkańców Palestyny i Izraela.

Rano Ojciec Święty Leon XIV odebrał w swojej rezydencji w Castel Gandolfo telefon od Benjamina Netanjahu, premiera Izraela, po wczorajszym ataku zbrojnym armii izraelskiej, który uderzył w kościół Świętej Rodziny w Gazie, zabijając trzy osoby i raniąc kilka innych, w tym niektóre ciężko.
CZYTAJ DALEJ

Tłumy grekokatolików na Górze Jawor – trwają uroczystości 100-lecia objawień maryjnych

2025-07-18 17:39

[ TEMATY ]

grekokatolicy

Andrzej Sosnowski

Święta Góra Jawor

facebook/Piotr Basałyga

Pierwszy dzień pielgrzymki greckokatolickiej na Świętą Górę Jawor w 100-lecie Objawień Maryjnych.

Pierwszy dzień pielgrzymki greckokatolickiej na Świętą Górę Jawor w 100-lecie Objawień Maryjnych.

Od wczesnych godzin porannych wierni Kościoła greckokatolickiego gromadzą się przy Cerkwi Opieki Matki Bożej, by wspólnie uczcić wyjątkowy jubileusz – 100. rocznicę objawień maryjnych na Świętej Górze Jawor.

Chociaż dokładna rocznica przypada na 9 września, główne uroczystości jubileuszowe zaplanowano wcześniej, by umożliwić udział wszystkim pielgrzymom, którzy w tym czasie przybywają w Beskid Niski na "Watrę"– Święto Kultury Łemkowskiej w pobliskiej Zdyni.
CZYTAJ DALEJ

Jutro przypada 1700. rocznica rozpoczęcia Soboru Nicejskiego

2025-07-18 16:12

[ TEMATY ]

Sobór Nicejski

1700. rocznica

wikipedia/Francesco Gasparetti from Senigallia, Italy

Wnętrze wybudowanej za panowania Konstantyna bazyliki w Rzymie, współcześnie Basilica dei Santi Silvestro e Martino ai Monti. Według tradycji spotkali się w niej biskupi Italii, aby uzgodnić wspólne stanowisko przed obradami w Nicei.

Wnętrze wybudowanej za panowania Konstantyna bazyliki w Rzymie, współcześnie Basilica dei Santi Silvestro e Martino ai Monti. Według tradycji spotkali się w niej biskupi Italii, aby uzgodnić wspólne stanowisko przed obradami w Nicei.

Jutro przypada 1700. rocznica rozpoczęcia Soboru Nicejskiego - pierwszego soboru chrześcijaństwa. Przyjęto na nim wyznanie wiary, potwierdzające bóstwo Chrystusa w sporze arianami, a także ustalono wspólną dla całego Kościoła datę Wielkanocy.

Pierwsze historii zgromadzenie wszystkich biskupów Kościoła, zwołane przez cesarza Konstantyna, trwało od 19 do 25 lipca 325 roku w pałacu cesarskim w Nicei (dzisiejszy Iznik w Turcji). Dokładna liczba jego uczestników nie jest znana, ale historycy na ogół przyjmują, że było ich około 220. Oprócz biskupów, byli wśród nich także przedstawiciele tych biskupów, którzy nie mogli przyjechać osobiście: tzw. chorepiskopi (dosłownie: biskupi wiejscy, reprezentujący biskupa w odległych częściach diecezji - pierwowzór dzisiejszych biskupów pomocniczych), prezbiterzy i diakoni, którzy mieli prawo głosu w imieniu swoich biskupów. Tak było w przypadku biskupa Rzymu - Sylwestra, który nie przybył do Nicei, lecz wysłał w swoim imieniu dwóch prezbiterów: Witona i Wincencjusza. Pracom soboru przewodniczył biskup Hozjusz z Kordoby, w dzisiejszej Hiszpanii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję