Reklama

Wiadomości

Rząd planuje obowiązkową edukację seksualną dla dzieci

W ramach nowego obowiązkowego przedmiotu „Edukacja zdrowotna” rząd planuje realizację edukacji seksualnej w skrajnej, permisywnej formie. Uczniowie mają m. in. przechodzić instruktaż nakładania prezerwatyw i to już w szkołach podstawowych - alarmuje Grupa Proelio i zachęca do sprzeciwu wobec tych planów.

2024-10-28 11:29

[ TEMATY ]

szkoła

edukacja seksualna

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 1 września 2025 r. w szkołach realizowany ma być nowy obowiązkowy przedmiot - edukacja zdrowotna, którego elementem ma być edukacja seksualna. Podstawa programowa przedmiotu ma zostać opublikowana na początku listopada, ale w zeszłym tygodniu tygodnik "Newsweek" ujawnił niektóre jej zapisy w części dotyczącej edukacji seksualnej. „Niestety potwierdza się wszystko to przed czym przestrzegaliśmy.” - mówi Zbigniew Kaliszuk z fundacji Grupa Proelio, która, odkąd tylko rząd ogłosił plany wprowadzenia nowego przedmiotu, alarmowała, że pod przykrywką troski o zdrowie dzieci do szkół wprowadzana jest edukacja seksualna, w skrajnej, permisywnej wersji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Od teraz - jak się dowiedzieliśmy - dzieci w szkole w siódmej klasie będą uczone m.in. jak bezpiecznie używać prezerwatyw, łącznie z instrukcją ich zakładania. Coś, co do tej pory nie mieściło się głowach nauczycieli i na co nie mieli przyzwolenia w szkole nawet aktywiści z organizacji pozarządowych." - pisze Newsweek.

„Powiedzieć, że propozycja jest skandaliczna, to nic nie napisać. Szkoła nie powinna być miejscem na ćwiczenia z nakładania prezerwatyw dla młodzieży w jakimkolwiek wieku - w ten sposób depcze się bowiem wrażliwość i wartości znacznej części młodzieży, a planowanie takiego instruktażu wobec 14-latków to zbrodnia na młodzieży.

Reklama

Zespół pracujący nad podstawą programową wyszedł z bardzo szkodliwego i błędnego pedagogicznie założenia, że skoro część młodzieży coraz wcześniej podejmuje wczesną inicjację seksualną, to trzeba program dostosować do tej grupy. Zignorował fakt, że zdecydowana większość młodzieży w tym wieku nie podejmuje współżycia seksualnego i co za tym idzie program powinien być tak skonstruowany, aby przypadkiem jej nie „rozbudzać” seksualnie i chronić jej wrażliwość. Nawet "Newsweek" podał w swoim artykule, że 87% dziewczyn i 70% chłopców przed 15. rokiem życia nie ma za sobą inicjacji seksualnej, ale nawet jakby to była mniejszość, to program także powinien ją uszanować.

Każde dziecko ma w sobie naturalne poczucie wstydu, które chroni je przed podejmowaniem aktywności seksualnej. W normalnych warunkach poczucie wstydu może ustąpić jedynie w wypełnionej miłością relacji osób szanujących wzajemnie swoją godność. Ćwiczenia z nakładania prezerwatyw to poczucie wstydu będą niszczyć.” - komentuje Zbigniew Kaliszuk.

Zwraca on uwagę na to, że nie są to jedyne groźne zapowiedzi dotyczące nowego przedmiotu.

"Już w szkole podstawowej, uczniowie będą rozważali kwestie inicjacji seksualnej i tego, na jakim etapie życia jest ona bezpieczna i sensowna. - zastrzega prof. Izdebski." - donosi Newsweek, przedstawiając stanowiska kierownika zespołu opracowującego podstawę programową.

Podziel się cytatem

„Profesor Zbigniew Izdebski manipuluje mówiąc, że jego zespół chce jedynie . Nie da się uczyć o seksualności, w oderwaniu od sfery wartości. Nie da się uciec choćby od oceny podejmowania współżycia seksualnego w wieku nastoletnim, podejmowania współżycia seksualnego poza kontekstem relacji i miłości, masturbacji, pornografii, aborcji, czy stosunków homoseksualnych.

Reklama

W praktyce za słowami o braku kryje się rezygnacja z wychowywania młodzieży do życia w rodzinie, uczenia wiązania aktywności seksualnej z małżeństwem, wskazywania, że nastoletni wiek nie jest odpowiedni na podejmowanie współżycia seksualnego na rzecz uczenia, że współżycie w nastoletnim wieku jest OK, byle było świadome, dobrowolne i z "zabezpieczeniem". Bardzo jasno mówiła o tym jakiś czas temu Antonina Kopyt, "edukatorka" związana z fundacją Sexed, która z profesorem Izdebskim współtworzy podstawę programową. W wywiadzie dla Radia Zet za nacechowanie światopoglądowe uznała m.in. to, że uczniowie na dotychczasowych zajęciach z WDŻ poznawali argumenty za inicjacją seksualną w małżeństwie, a nie poznawali argumentów za inicjacją seksualną poza małżeństwem. Teraz najwyraźniej ma się to zmienić.

Jak rozumie, pani Kopyt wyjaśniała też w swoich mediach społecznościowych. - pisała.

Prof. Izdebski i Pani Kopyt ignorują, że wiele wyborów związanych z seksualnością jest bardzo szkodliwych dla młodzieży. Rolą odpowiedzialnego wychowawcy nie powinno być przedstawianie wszystkich opcji jako równorzędnych, ale ukierunkowywanie do podejmowania mądrych wyborów, tak jak zakładała krytykowana przez nich podstawa programowa WDŻ.” - mówi Zbigniew Kaliszuk.

„Newsweek” poinformował, że na zajęciach z edukacji zdrowotnej mają być też omawiane kwestie dotyczące orientacji seksualnej oraz różne koncepcje rodziny. „Na edukacji zdrowotnej nauczyciel będzie z uczniami rozważał również kwestie hetero - i nieheteronormatywności. W programie mają się znaleźć także rzetelne informacje dotyczące transpłciowości. Wśród problemów dotyczących relacji, będzie miejsce na rozmowy o różnych rodzajach związków, nie tylko o rodzinie, którą tworzą kobieta i mężczyzna.” - donosi tygodnik.

„Znając wiele lat działalności prof. Izdebskiego oraz Pani Kopyt oraz ich poglądy nie mam wątpliwości, że "różne rodzaje związków" mają być przedstawiane w sposób pozytywny, a nie jako związki niepożądane i nie można się łudzić, że informacje dot. transpłciowości będą rzetelne.” - ocenia Zbigniew Kaliszuk.

Reklama

„Seksualność jest jedną z najważniejszych i najbardziej intymnych sfer życia każdego człowieka. Jednocześnie bardzo mocno powiązana jest z systemem wyznawanych wartości, dlatego jakakolwiek ingerencja w tą sferę w ramach zajęć edukacyjnych powinna odbywać się w porozumieniu i za zgodą z rodziców. Art. 48 Konstytucji gwarantuje, że . Dotychczas to prawo było szanowane - wychowanie do życia w rodzinie było przedmiotem nieobowiązkowym. Jeśli rodzice uważali, że poruszane treści stoją w sprzeczności z tym, jak chcą wychowywać dziecko, mogli nie posyłać go na zajęcia. Oburza to, że rząd planuje zmianę podejścia i łamanie praw rodziców.

Oburza też to, że zmiana tak głęboko ingerująca w wychowanie i prawa rodziców wprowadzana jest podstępem pod pozorem troski o zdrowie dzieci. Na pierwszy rzut oka edukacja zdrowotna w szkołach wydaje się bowiem czymś bardzo potrzebnym i wartościowym. Wielu rodziców może być zupełnie nieświadomych jakie treści będą tam przekazywane dzieciom. Bardzo zachęcam wszystkich rodziców, aby zainteresować się tematem. Rodziców, ale też wszystkie inne osoby zatroskane o młodzież zachęcam też do włączenia się do protestów przeciwko nowemu przedmiotowi, póki jeszcze jego założenia nie zostały zatwierdzone”- podsumowuje Zbigniew Kaliszuk.

Fundacja Grupa Proelio przygotowała apel „NIE dla deprawacji seksualnej w szkołach!” pod którym podpisało się już 45 tysięcy osób. Można do niego dołączyć na stronie:

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ponad 24,6 tys. osób podpisało petycję przeciw antyrodzinnej edukacji seksualnej typu B i C

Ponad 24,6 tys. osób podpisało się dotychczas pod petycją do Minister Edukacji Barbary Nowackiej, sprzeciwiając się antyrodzinnej edukacji seksualnej (typu B i C) proponowanej w ramach nowego przedmiotu „Wiedza o zdrowiu”. Podpisy pod nią zbierane są do 8 kwietnia 2024 r.

Petycja towarzyszy listowi otwartemu wystosowanemu 16 lutego 2024 r. przez organizacje prorodzinne w sprawie rządowego pakietu rozwiązań „Bezpieczna, świadoma Ja” do Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów, Ministra Zdrowia, Ministra Edukacji, Rzecznika Praw Dziecka i parlamentarzystów. Osiemnaście organizacji sprzeciwia się w liście otwartym dekryminalizacji aborcji, finansowaniu procedur in vitro i bankowaniu nadliczbowych embrionów, wprowadzeniu permisywnej edukacji seksualnej, przeznaczeniu badań prenatalnych dla celów selekcji eugenicznej, dostępności bez recepty antykoncepcji „po stosunku”.
CZYTAJ DALEJ

Pomysł dnia wolnego w Wigilię. Co na to Episkopat?

Sekretarz komisji duszpasterstwa KEP bp Waldemar Musioł pozytywnie odniósł się do propozycji Lewicy o ustanowieniu Wigilii dniem wolnym od pracy. To dobry pomysł, który służy człowiekowi - ocenił w komentarzu dla PAP.

Lewica złożyła w piątek w Sejmie projekt nowelizacji, zakładający, że Wigilia będzie dniem wolnym od pracy. Ministra rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła na antenie TOK FM, że to, czy wolny od pracy będzie już tegoroczny 24 grudnia, zależy od tego, kiedy i w jakim tempie projekt ustawy będzie procedowany przez parlamentarzystów.
CZYTAJ DALEJ

Wybory w Ameryce

2024-10-28 13:30

[ TEMATY ]

Prof. Grzegorz Górski

wybory w USA

PAP/EPA/SARAH YENESEL

Niedzielny, niezwykle spektakularny event D. Trumpa w nowojorskiej Madison Square Garden wprowadził nas w ostatnie dni kampanii wyborczej. I zgodnie z moimi przewidywaniami, właśnie w sobotę - niedzielę dokonał się symboliczny przełom, bowiem to właśnie Trump przejął prowadzenie w uśrednionych sondażach ogólnokrajowych. Niezależnie więc od przewagi w swing states, także ogólnonarodowa predykcja przechyliła się na jego korzyść.

Choć oczywiście - jak to zawsze podkreślałem - te ogólnokrajowe sondaże nie mają większego znaczenia praktycznego, bo takich wyborów w USA nie ma, to jednak istotniejsze jest coś innego. Ani cztery lata temu ani osiem lat temu, ani zresztą od czasów Busha jr., takie predykcje nie dawały w ogóle prowadzenia republikańskim kandydatom. Jeśli więc teraz to się stało, to rzeczywiście mamy do czynienia z wyjątkowej wagi wydarzeniem.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję