Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Nie piszę wierszy o wojsku

Niedziela bielsko-żywiecka 46/2012, str. 4-5

[ TEMATY ]

kapelan

wojsko

Archiwum

Ks. Mariusz Tołwiński podczas swojego pierwszego autorskiego wieczoru poezji zorganizowanego przez bielski KIK

Ks. Mariusz Tołwiński podczas swojego pierwszego autorskiego wieczoru poezji zorganizowanego przez bielski KIK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. PIOTR BĄCZEK: - Kapelan wojskowy wyjeżdżający na misje stabilizacyjne, człowiek w mundurze, choć pod koloratką i subtelność poezji - czy te dwa światy da się połączyć?

KS. MARIUSZ TOŁWIŃSKI: - Uważam, że świat zewnętrzny zawsze angażuje nas bardzo mocno, niezależnie od tego, czy się jest kapelanem wojskowym, czy lekarzem, czy kimkolwiek innym. Ale mimo to, chyba każdy z nas znajduje takie momenty w życiu, gdzie jest czas na refleksję. Tym bardziej dotyczy to księdza, który poświęca czas Panu Bogu.

- Jak określiłby Ksiądz swoje pisanie; o czym są wiersze autorstwa ks. Tołwińskiego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tam jest wszystko po trochu. Są wiersze o kapłaństwie, jest wiele o przyrodzie, o Panu Bogu w ogóle, wiele zadziwienia mojego Bogiem, że On taki wielki, a taki pokorny. Myślę, że moja poezja to takie odkrywanie Pana Boga, które wyraża się później w słowie. Co ciekawe, nigdy nie podejmuję w swoich wierszach tematu wojskowego. Nie zastanawiałem się nawet dlaczego. To u mnie nie funkcjonuje. Tematy, które się w moich wierszach przewijają to Bóg, człowiek, miłość, przyroda, czasami jakiś żart. Nigdy jednak nie pojawia się wojsko ani moja posługa wobec żołnierzy.

- Jak rodzą się Księdza wiersze?

- W moim przypadku większość poezji powstaje właśnie w kaplicy, kiedy jest adoracja Najświętszego Sakramentu. Wtedy właśnie dochodzą do głosu myśli związane z relacją do Boga, z poczuciem Jego bliskości i Jego roli w moim życiu. Myślę, że tej wrażliwości nie sposób zabić zewnętrzną aktywnością, kiedy człowiek jest blisko Pana Boga, gdy wydziela sobie czas na sacrum, niezależnie od tego, co się robi, gdzie się jest w danym momencie, bo przecież wszędzie można się modlić. Podczas misji wojskowych w bazach zarówno w Iraku, jak i w Afganistanie była w kaplicy adoracja Najświętszego Sakramentu, więc był czas na spotkanie z Chrystusem. Trudniej było w polu - tam pozostawał tylko Różaniec.

Reklama

- Czy pamięta Ksiądz swój pierwszy wiersz? Skąd zainteresowanie poezją?

- Pierwszy wiersz powstał w 1989 r. Dotyczył powołania. Nie umieściłem go w wydanym tomiku. Zamiłowanie do słowa? To jest przelewanie myśli, tego co rodzi się w sercu i w wyobraźni, na papier. Nie przychodzi to jakoś na zawołanie. Gdyby ktoś mnie poprosił o napisanie wiersza tematycznego, na zamówienie, nie umiałbym tego zrobić. Podziwiam ludzi, którzy piszą tematyczne wiersze odnośnie miast, regionów, uroczystości, ludzi piszących piosenki. W żadnym wypadku nie twierdzę że jest to gorsze, przeciwnie - podziwiam takich autorów, którzy potrafią tworzyć na zamówienie. Ja tak nie umiem. Muszę mieć swój czas intymności, pozwalający mi przelać na papier to, co w danym momencie podsuwa mi wyobraźnia. Nigdy nie było takiej sytuacji, w której sobie planowałem: dziś muszę napisać wiersz.

- Jacyś ulubieni poeci, których Ksiądz czytuje?

- Lubię czytać ks. Twardowskiego czasami. Chociaż staram się nie czytać innych autorów, by jakichś porównań nie przenosić do swojej twórczości. Dlatego nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałem wiersz innego autora. Na wieczorze autorskim ktoś zapytał mnie, jakiego autora może mi kupić na prezent. Żadnego - odpowiedziałem - bo boję się.

- Kiedy czyta się tomik „Bóg ukrył się…” widać, że Księdza poezja należy do bardzo osobistej. Wiele wierszy to swoiste stenogramy stanów duszy i umysłu kapłana. Dlaczego zdecydował się Ksiądz na publikację? Innymi słowy, po co się Ksiądz tym wszystkim dzieli z czytelnikiem?

- Pewnie nigdy bym się nie zdecydował na taki ruch. Nigdy nie przypuszczałem, że kiedykolwiek coś wydam. Myślę, że ja sam jestem zbyt nieśmiały, by się odkrywać. Ale byłem dopingowany przez kilka osób, żeby to jednak wydać, że nie można moich wierszy chować do szuflady. I taką główną motywacją, aby jednak to uczynić, była chęć pozyskania środków na Centrum Pomocy Rodzinie Wojskowej. Tomik został wydany po to, by zdobyć jakieś fundusze na rzecz remontu budynku, który został przeznaczony na kaplicę garnizonową i wspomniane centrum. Wydając ten tomik czyniłem to z ogromnymi obawami. Te obawy się rodzą, bo odkrywa się świat bardzo intymny, własny, dotychczas skryty. Jednak to, jak moja poezja została przyjęta, podnosi mnie na duchu.

- Z pewnością świat przebijający się przez Księdza wiersze nie jest sielskim, jakąś arkadią, można w nim odnaleźć wiele napięć obecnych w kapłańskiej duszy.

- Myślę, że w życiu każdego człowieka jest wiele napięć. Oczywistym jest, że ksiądz jest w jakiś sposób od napięć, rozterek czy cierpień specjalnie chroniony. Dlatego w tej poezji jest sporo wątpliwości, pytań.

- Na jakim etapie jest obecnie projekt przebudowy obiektu przeznaczonego na kaplicę i Centrum Pomocy Rodzinie Wojskowej?

- W połowie listopada wykonawca wchodzi na plac budowy. Mamy do zaadaptowania i remontu budynek przekazany przez wojsko na kaplicę garnizonową. Druga część całego kompleksu, czyli Centrum Pomocy Rodzinie Wojskowej, zostanie dobudowana do istniejącego już kaplicy. Gdy żołnierz jest poza granicami kraju, wykonuje różne zadania, wówczas rodzina narażona jest na wiele zranień. Zostający w Polsce noszą własne zranienia, a często żołnierz wracający z misji przywozi swoje rany psychiczne czy duchowe. Bywa tak, że po czwartej czy piątej misji ci ludzie nie umieją ze sobą spędzać czasu. To widać w jednostce wojskowej, wojsko tego też, jak sądzę, nie kryje. I to jest pierwsza w Polsce próba stworzenia centrum, które mogłoby tej wojskowej rodzinie pomagać, nauczyć ich na powrót spędzać ze sobą czas. Ja po sobie nawet zauważam, że człowiek powracający z misji zaczyna się od społeczeństwa odgradzać. I tak dzieje się w rodzinie. Początkowo pojawia się zachłyśnięcie radością z powrotu, ale później to codzienne, zwyczajne rodzinne życie może stać się nużące, co prowadzi często do odgradzania się od bliskich. Człowiek zaczyna uciekać, nie ma go psychicznie z bliskimi. I chodzi tu o proste rzeczy: spędzić razem czas - na ognisku, na malowaniu z dziećmi, na jakiejś wyprawie, wycieczce - byle to był czas spędzony razem. Tego chcemy uczyć.

- To pomysł wojska czy duszpasterstwa garnizonowego?

- Duszpasterstwa, konkretnie parafii garnizonowej w Bielsku-Białej. Zobaczymy jak nam ten projekt uda się zrealizować. Nie chcemy z tego zrobić jakichś warsztatów psychoanalizy, czy psychoterapii, bo żołnierz często od takich rzeczy ucieka, choć tego potrzebuje. Szukam więc jakichś „miękkich” środków dotarcia do tych ludzi. Na razie to etap poszukiwań pomysłów. Wiadomo, do tego potrzebne są także środki finansowe, bez nich nie uda się tego projektu zrealizować.

- Wróćmy do poezji. To pierwszy wydany przez Księdza tomik. Czy w szufladzie ma Ksiądz tyle wierszy, by starczyło na kolejne?

- Pracuję. Cały czas coś nowego się rodzi. Na razie nie można mówić o konkretach.

- Proszę o wybranie jednego spośród wszystkich wierszy zawartych tomiku.

- To będzie wiersz „Mojej mamie”.

MOJEJ MAMIE

Oglądam Cię dzisiaj sercem
Wypełnionym bukietem wdzięczności
pachnącym miłością dziecka
I z nadziei iskierką w środku
Że jeszcze Cię zobaczę
Że spojrzę w Twoje ciepłe oczy
Usłyszę Twoje kroki
Że zbudzisz mnie rano
Tak by nie denerwowało
Że podasz mi zupę
W ulubionym talerzu
I będziesz mnie ostrzegać
Życzyć wszystkiego dobrego
Że będziesz zawsze blisko
Na wyciągnięcie dłoni
Dziękuję że jesteś naprawdę mamą

* * *

Ks. mjr Mariusz Tołwiński
- urodzony 2 lipca 1966 r. w Ciechanowie, wyświęcony na kapłana w 1992 r. Od 10 lat duszpasterzuje w 18. Bielskim Batalionie Desantowo-Szturmowym. Wraz z żołnierzami skakał ze spadochronem i brał udział w misjach stabilizacyjnych w Iraku (2004 r.) i Afganistanie (2009 r.). Od 19 października 2008 r. pełni funkcję proboszcza personalnej parafii wojskowej pw. Miłosierdzia Bożego w Bielsku-Białej. Podczas tegorocznego Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej odbył się wieczór autorski i prezentacja tomiku „Bóg ukrył się, by człowiek mógł wierzyć”. Wydawnictwo można nabyć bezpośrednio u autora. Dzieło budowy kaplicy garnizonowej oraz Centrum Pomocy Rodzinie Wojskowej można wesprzeć wpłatą na konto parafialne: 47 1020 1390 0000 6902 0397 7428.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wojsko Polskie – to brzmi dumnie

Niedziela przemyska 35/2015, str. 7

[ TEMATY ]

wojsko

Małgorzata Młynarska

Defilada pododdziałów 14 das i 21 daplot

Defilada pododdziałów 14 das i 21 daplot

95 lat temu na przedpolach Warszawy Armia Polska pod dowództwem marszałka Józefa Piłsudskiego odniosła wielkie zwycięstwo nad Armią Czerwoną broniąc niedawno odzyskaną niepodległość. Bitwa Warszawska bardzo szybko otrzymała miano „Cudu nad Wisłą” – jako przejawu zrządzenia Bożej Opatrzności w uchronieniu Polski i Europy przed bolszewickim podbojem. Dlatego 15 sierpnia obchodziliśmy zarówno święto liturgiczne Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jak i dzień Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Dzień, który nawiązuje do tradycji Święta Żołnierza ustanowionego w 1923 r. przez ówczesnego Ministra Spraw Wojskowych, generała broni Stanisława Szeptyckiego.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję