Reklama

Historia

Polityka i historia

Niedziela Ogólnopolska 46/2012, str. 14

[ TEMATY ]

polityka

historia

Prof. Andrzej Nowak. Portret z cyklu "Wielcy profesorowie Uniwersytetu Jagielońskiego"

Prof. Andrzej Nowak. Portret z cyklu Wielcy profesorowie Uniwersytetu Jagielońskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pytania o związki polityki z historią, czyli zbiorową pamięcią, zawsze ważne, w dzisiejszym czasie nabrały szczególnej ostrości. Pochyla się nad nimi w swojej najnowszej książce „Strachy i Lachy” prof. Andrzej Nowak. Czy chcemy, aby polityka kształtowała nam wiedzę o historii, czy na odwrót: nasza wiedza o historii powinna kształtować to, co się dziś nazywa polityką historyczną? Andrzej Nowak nie stawia takich pytań wprost ani nie szuka czysto retorycznych odpowiedzi. Pokazuje na przykładach, czym staje się wspólnota, kiedy dyktat polityki formuje naszą samoświadomość i tożsamość. Widać to na rozmaitych, podejmowanych poza Polską, próbach podciągania opowieści o historii pod jakiś jeden wspólny mianownik - np. dziejów Niemiec i Polski, widać we wszystkich krajowych usiłowaniach przemodelowywania historii naszego kraju, inaczej mówiąc - próbach fałszowania zbiorowej pamięci, negowania wartości charakteryzujących polską wspólnotę od wieków, odmawiania jej wszelkich uzasadnionych podstaw do dumy.

Shmad fabrik, czyli fabryka apostazji

Reklama

Takim określeniem publicystyka żydowska początków wieku sygnalizowała dość masowe przechodzenie z judaizmu na katolicyzm, biadając nad postępującą utratą tożsamości wśród żydowskich przechrztów. Ten sam proces - bynajmniej nie dobrowolny - odbywa się dziś w Polsce. Polacy, w ramach czegoś, co prof. Nowak określa jako historyczną narrację „modernizacyjną”, nakłaniani są przez tzw. opiniotwórcze środowiska do rezygnacji z tradycji patriotycznych, dumy z historycznych zwycięstw i osiągnięć Polski, do przyjmowania postawy wstydu za winy niepopełnione pod hasłem „wybieramy przyszłość”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cezura smoleńska i antecedencje

Katastrofa smoleńska jest dramatyczną cezurą w dziejach III RP. Po niej ze szczególną siłą rozpętał się „przemysł pogardy”, deptania i ośmieszania już nie tylko tradycji polskiej, ale wartości powszechnych, ogólnoludzkich. Ten przemysł - kłamstwa, manipulacji - rozwija się w najlepsze, mimo i wbrew faktom odsłaniającym bezlitośnie nikczemność, łajdactwo i pospolite chamstwo sfer rządzących i reżimowych mediów. Przez to „czerwone morze” kłamstwa spora część społeczeństwa przeszła suchą stopą, uświadamiając sobie w porę zagrożenie narodową apostazją. Pozostali zdają się trwać w błogostanie grillowego ciepełka.

Nie przypadkiem książka prof. Andrzeja Nowaka nosi podtytuł: „Przemiany polskiej pamięci 1982-2012”. Autor obejmuje także dalekie antecedencje przemysłu pogardy: książki Jana T. Grossa, złowrogą, skłamaną od początku do końca autonarrację Wojciecha Jaruzelskiego, szczególne „zasługi” „Gazety Wyborczej” w „zdzieraniu z Polski wygodnego kostiumu ofiary”. Nie zapominając o zjawiskach ważnych, a jakże rzadkich, jak choćby znakomita książka Timothy Snydera „Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem” - dzieło, które jako jedno z nielicznych, jeśli nie jedyne w zachodniej nauce, ukazuje skalę ludobójstwa, „zapomnianego holokaustu” dokonanego przez sowiecką Rosję na Polakach w latach 30. XX wieku, a więc jeszcze przed Katyniem.

Patriotyzm i polskie strachy

Reklama

O dwu patriotyzmach pisał niegdyś Jan Józef Lipski. Nowak podejmuje to pojęcie, ale nadaje mu zgoła inny sens. Odwołując się do definicji ojczyzny z XIX-wiecznego wileńskiego „Słownika języka polskiego” - ojczyznę mamy jedną - ziemską i drugą - niebieską. Jedynym patriotyzmem godnym tego miana jest, jak pisze prof. Nowak: „patriotyzm, który próbuje łagodzić antagonizm między światem polityki i światem chrześcijańskiej moralności”. Chcą tego czy nie nasi „modernizatorzy” - dzieje Polski od wieków wplecione są w świat wartości chrześcijańskich.

A polskie, „laskie” strachy? To przede wszystkim: lęk przed zapomnieniem i lęk przed zniewoleniem. Zarówno to pierwsze, jak i to drugie prowadzi do wyzucia z polskości. Lęk przed zniewoleniem to przede wszystkim lęk przed Rosją, najwyraźniej dziś skądinąd widoczny w szeregach tych, którzy mienią się kreatorami przyjaźni polsko-rosyjskiej na smoleńskich trumnach. Rozpoznanie kwestii rosyjskiej przeprowadza Nowak w kilku perspektywach: polityki Jagiellońskiej, mającej swoje następstwa także w polityce konfederacji barskiej, przenikliwej XIX-wiecznej myśli politycznej księcia Adama Czartoryskiego przede wszystkim, w „prometeizmie” Piłsudskiego i w tym, co realizował prezydent Lech Kaczyński, a co zostało całkowicie zaprzepaszczone przez rząd dzisiejszych przyjaciół Putina. Inną perspektywę oglądu kwestii rosyjskiej otwierają dwa świetne historyczne eseje o poglądach na Rosję konserwatysty Zygmunta Krasińskiego i demokraty z doświadczeniem zesłania Henryka Kamieńskiego. Ten pierwszy widział w Rosji uosobienie Antychrysta, w „którym ateizm i schizma, komunizm i Moskwa w jedno się zlewają”. Drugi, zafascynowany potęgą Rosji, ufał, że „dziejowa misja Polski to wprowadzenie sprawiedliwości w sferę polityki”.

Prof. Nowak z pewnością nie jest rusofobem, pamięta i docenia zasługi niezależnych historyków rosyjskich dla prawdy i dla sprawy polskiej. Zagrożeniem dla Polski - i dla świata - jest tylko Rosja Putinowska, dziedziczka niesławnych KGB-owskich tradycji.

Ta książka jak katechizm polskości powinna się znaleźć w każdym polskim domu. Wśród wielu jej zalet jest także ta, że Andrzej Nowak ukazuje się w niej jako ktoś walczący nie tylko piórem, ale także czynem, czego świadectwem jest mały raport o zainicjowanych przez profesora, a uwieńczonych powodzeniem staraniach o powrót szerszego kanonu historii do szkół. Szlachetna, błyskotliwa polszczyzna, rozległa erudycja, oryginalny pisarski styl, odwołujący się chętnie do metafory, do literackiej aluzji, sprawiają, że czytelnik obcuje z książką naprawdę wybitną.

2012-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

By pamiętać...

W przeddzień i w święto Matki Bożej Różańcowej – 6 i 7 października 1941 r., w ramach ostatniej fazy usuwania duchowieństwa polskiego, nastąpiły kolejne aresztowania księży w diecezjach łódzkiej, częstochowskiej, włocławskiej, archidiecezji poznańskiej i archidiecezji gnieźnieńskiej. W ciągu dwóch dni uwięziono i osadzono w obozie przesiedleńczym – koncentracyjnym w Konstantynowie Łódzkim 470 kapłanów. Wywiezieni do Dachau zmarli lub zginęli w komorach gazowych. Niewielu przeżyło. W piątek 30 wrześniai w sobotę 1 października podczas stacji poświęconej martyrologii polskiego duchowieństwa uczczono ich pamięć

Konstantynów Łódzki. Szczególna stacja na mapie obchodów 1050-lecia Chrztu Polski w naszej archidiecezji. Zatrzymanie się nad cierpieniem i heroicznym świadectwem aż do końca, dotknięcie miejsca, którego dotykały stopy kapłanów męczenników, w obecności krzyża, który mieli ze sobą w Dachau i zatroskanie o jutro, bo „nie można ograniczyć się do rozpamiętywania nawet najpiękniejszej przeszłości – trzeba jeszcze dojrzalej iść w przyszłość”, wyciągając wnioski i ucząc się od tamtych świadków Chrystusa i pamiętając, że każdorazowe odsunięcie Dekalogu rodzi zagrożenie dla człowieka. Piękna uroczystość, którą trudno zrelacjonować. Bo tu każde słowo, gest, każdy krok, miały swój głęboki wymiar. I wzruszający. Nie tylko dla kapłanów, którzy wspominali i szli po ścieżkach swoich starszych braci, księży uwięzionych w koncentracyjnym obozie na terenie miasta i wywożonych stąd do Dachau, ale też dla nas, świeckich.
CZYTAJ DALEJ

Włochy/ Lekarz papieża: zdumiewający powrót Franciszka do zdrowia

2025-04-17 21:51

[ TEMATY ]

zdrowie

papież

Watykan

Vatican News

Papież Franciszek w "zdumiewający" sposób wraca do zdrowia - powiedział w czwartek profesor Sergio Alfieri, który kierował zespołem medycznym opiekującym się papieżem w Poliklnice Gemelli. Franciszek przebywał w szpitalu przez ponad pięć tygodni, do 23 marca, z powodu ciężkiego, zagrażającego życiu zapalenia płuc.

W wywiadzie dla telewizji RAI profesor Alfieri podkreślił: 88-letni papież "robi naprawdę postępy ponad wszelkie oczekiwania także dla nas, lekarzy".
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: Wielki Piątek to nie teatr

– W każdej Eucharystii Jezus oddaje swoje życie za nas. To nie jest teatr, to jest zaproszenie – powiedział abp Wacław Depo. W Wielki Piątek metropolita częstochowski przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu.

W homilii hierarcha przypomniał, że „Chrystus zbawił nas nie za cenę czegoś przemijającego – złota czy srebra, ale za cenę swojej Krwi, męki i śmierci, abyśmy mieli życie wbrew prawu śmierci”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję