Reklama

Franciszek

Papież Franciszek: pokój wymaga odwagi

O odwagę pokoju zaapelował papież Franciszek podczas wieczornej modlitwy o pokój w Ziemi Świętej z udziałem prezydentów Izraela, Szimona Peresa i Autonomii Palestyńskiej, Mahmuda Abbasa. Miała ona miejsce w Ogrodach Watykańskich.

[ TEMATY ]

pokój

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto tekst przemówienia Ojca Świętego w tłumaczeniu na język polski:

Panowie Prezydenci, Wasza Świątobliwość, bracia i siostry,

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pozdrawiam was z wielką radością i pragnę zgotować wam oraz towarzyszącym wam szacownym delegacjom tak samo serdeczne przyjęcie, jakie zgotowaliście mnie podczas dopiero co zakończonej pielgrzymki w Ziemi Świętej.

Dziękuję wam z całego serca, że przyjęliście moje zaproszenie, by przybyć tutaj, aby razem prosić Boga o dar pokoju. Mam nadzieję, że to spotkanie będzie początkiem nowej drogi w poszukiwaniu tego, co nas łączy, aby przezwyciężyć to, co dzieli.

Dziękuję także Waszej Świątobliwości, czcigodnemu bratu Bartłomiejowi, że jest tutaj ze mną, by powitać dostojnych gości. Twój udział jest wielkim darem, cennym wsparciem i świadectwem drogi, którą podejmujemy jako chrześcijanie ku pełnej jedności.

Wasza obecność, panowie prezydenci jest wielkim znakiem braterstwa, który dokonujecie jako synowie Abrahama i konkretny wyraz zaufania do Boga, Pana historii, który postrzega nas dzisiaj jako braci jeden drugiego i pragnie nas prowadzić swoimi drogami.

Reklama

Temu naszemu modlitewnemu spotkaniu o pokój w Ziemi Świętej, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie towarzyszy modlitwa tak wielu ludzi, przynależących do różnych kultur, ojczyzn, języków i religii: ludzi, którzy modlili się w intencji tego spotkania i którzy teraz łączą się z nami w tym samym błaganiu. Jest to spotkanie, które odpowiada na żarliwe pragnienie tych wszystkich, którzy tęsknią za pokojem i marzą o świecie, w którym ludzie mogą żyć jak bracia, a nie jako przeciwnicy i nieprzyjaciele.

Panowie Prezydenci, świat jest spadkiem, który otrzymaliśmy od naszych przodków, ale jest nam także wypożyczony przez nasze dzieci: dzieci, które są zmęczone i wyczerpane konfliktami i pragną dostrzec świt pokoju: dzieci, które chcą od nas rozbicia murów wrogości i podjęcia drogi dialogu i pokoju, aby zwyciężyły miłość i przyjaźń.

Wiele, zbyt wiele z tych dzieci padło jako niewinne ofiary wojny i przemocy, rośliny wyrwane w pełnym rozkwicie. Naszym obowiązkiem jest sprawienie, aby ich ofiara nie poszła na marne. Niech ich pamięć zaszczepi w nas odwagę pokoju, siłę, aby wytrwać w dialogu za wszelką cenę, cierpliwość by tworzyć dzień po dniu coraz silniejszą więź koegzystencji naznaczonej szacunkiem i pokojem, na chwałę Boga i dla dobra wszystkich.

Odwaga jest znacznie bardziej konieczna aby czynić pokój, niż by prowadzić wojnę. Potrzebna jest odwaga, aby zgodzić się na spotkanie, a nie konfrontację; by powiedzieć tak dla dialogu, a nie dla przemocy; tak dla negocjacji i nie dla wrogości; tak dla przestrzegania paktów a nie dla prowokacji; tak dla szczerości a nie dla dwulicowości. Wszystko to wymaga odwagi, wielkiego hartu ducha.

Reklama

Historia uczy nas, że nie wystarczają jedynie nasze siły. Wiele razy byliśmy blisko pokoju, ale Zły, za pomocą różnych środków, był w stanie temu przeszkodzić. Dlatego jesteśmy tutaj, ponieważ wiemy i wierzymy, że potrzebujemy pomocy Boga: Nie wymawiamy się od naszej odpowiedzialności, ale wzywamy Boga jako akt najwyższej odpowiedzialności w obliczu naszych sumień i wobec naszych narodów. Usłyszeliśmy wezwanie i musimy odpowiedzieć: wezwanie do przełamania spirali nienawiści i przemocy, i przełamania jej jednym słowem: "brat". Ale by wypowiedzieć to słowo wszyscy musimy podnieść oczy do nieba i rozpoznać siebie jako dzieci jednego, tego samego Ojca.

Do niego, w Duchu Jezusa Chrystusa zwracam się prosząc o wstawiennictwo Dziewicy Maryi, córki Ziemi Świętej i naszej Matki.

Panie Boże pokoju, usłysz nasze błagania!

Próbowaliśmy wiele razy i przez wiele lat rozwiązać nasze konflikty naszymi siłami a także przy użyciu naszych broni. Jakże wiele wydarzeń wrogości i ciemności, tyle przelanej krwi, wiele złamanych istnień, tyle pogrzebanej nadziei... Ale nasze wysiłki były daremne. Teraz, Panie, pomóż nam Ty! Ty daj nam pokój, Ty naucz nas pokoju, Ty nas prowadź do pokoju. Otwórz nasze oczy i serca i daj nam odwagę, by powiedzieć: "Nigdy więcej wojny", "wraz z wojną wszystko ulega zniszczeniu". Wlej w nas odwagę podjęcia konkretnych działań na rzecz budowania pokoju. Panie, Boże Abrahama i proroków, Boże Miłości, który nas stworzyłeś i wzywasz nas, byśmy żyli jako bracia, daj nam moc, abyśmy byli każdego dnia twórcami pokoju. Daj nam zdolność spojrzenia z życzliwością na wszystkich braci, których spotykamy na naszej drodze. Uczyń nas zdolnymi do usłyszenia krzyku naszych obywateli, którzy proszą nas, byśmy zamienili naszą broń na narzędzia pokoju, nasze lęki w zaufanie i nasze napięcia w przebaczenie. Podtrzymuj w nas płomień nadziei, by z cierpliwą wytrwałością podejmować decyzje dialogu i pojednania, aby ostatecznie zwyciężył pokój. I aby z serca każdego człowieka wygnane zostały takie słowa jak: podział, nienawiść, wojna! Panie, dokonaj rozbrojenia języka i rąk, odnów serca i umysły, aby słowo sprawiające nasze spotkanie zawsze brzmiało "brat", a styl naszego życia stał się: szalom, pokój, salam! Amen.

2014-06-08 20:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: jesteśmy wezwani do bezinteresownego daru z siebie

[ TEMATY ]

Franciszek

Anioł Pański

Mazur/episkopat.pl

„Nasz «dar» dla Boga w modlitwie i dla innych w miłosierdziu zawsze powinien unikać rytualizmu i formalizmu, a także logiki wyrachowania i być wyrazem życzliwości” - powiedział papież w rozważaniu przed modlitwą „Anioł Pański”.

Ojciec Święty nawiązał do czytanego dzisiaj fragmentu Ewangelii (Mk 12,38-44), w którym Pan Jezus wskazał na dwie przeciwstawne postaci: uczonego w Piśmie i na wdowę. Pierwszy jest osobą znaczącą, która pogardza tymi, którzy niewiele znaczą lub znajdują się w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej, takimi jak wdowy. Ta uboga kobieta złożyła w ofierze dwie monety, wszystko, co jej pozostało, a gest ten, pełen poświęcenia nie umknął uważnemu spojrzeniu Jezusa, który widzi w nim wręcz blask całkowitego daru z siebie, którego chce nauczyć swoich uczniów.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Quo vadis, European education? Debata w Parlamencie Europejskim o przyszłości szkoły

2025-10-02 19:41

[ TEMATY ]

szkoła

parlament europejski

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

1 października 2025 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się międzynarodowa konferencja „Quo vadis, European Education?”, poświęcona konsekwencjom i ryzykom związanym z projektem Europejskiego Obszaru Edukacji. Wydarzenie zorganizowała europoseł Małgorzata Gosiewska (ECR), która w swoim wystąpieniu otwierającym wskazała na zagrożenia, jakie niesie ze sobą unifikacja systemów edukacyjnych w Europie.

Konferencję otworzyła poseł do Parlamentu Europejskiego Małgorzata Gosiewska, zwracając uwagę, że projekt Europejskiego Obszaru Edukacji może prowadzić do osłabienia tożsamości narodowych. Podkreśliła, że edukacja to nie tylko wiedza, ale również fundament kulturowy i aksjologiczny, bez którego Europa może utracić swoje korzenie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję