W homilii papież podkreślił, że oczekiwanie na Boga jest ważne dla naszej drogi wiary, gdyż co dzień „Pan nas nawiedza, przemawia do nas, objawia się w nieoczekiwany sposób, a na końcu życia i czasów nadejdzie”. Pytał więc, czy „nie jesteśmy czasem zbyt pochłonięci sobą, sprawami i intensywnym rytmem każdego dnia”, a także „naszymi dobrymi uczynkami, co grozi tym, że nawet życie religijne i chrześcijańskie zamieni się w «wiele rzeczy do zrobienia» i zaniedbywanie codziennego poszukiwania Pana”.
Franciszek zauważył, że czasami zatraciliśmy tę zdolność oczekiwania, a jako powody wymienił zaniedbanie życia wewnętrznego i dostosowywanie się do stylu świata. Do zaniedbania życia wewnętrznego dochodzi, „gdy znużenie przeważa nad zadziwieniem, gdy nawyk zastępuje entuzjazm, gdy tracimy wytrwałość na drodze duchowej, gdy doświadczenia negatywne, konflikty lub owoce, które zdają się opóźniać, zmieniają nas w osoby zgorzkniałe i rozgoryczone”. Zalecił powrót, „poprzez intensywne życie wewnętrzne, do ducha radosnej pokory, cichej wdzięczności”, które karmią się adoracją, „konkretną modlitwą, która walczy i wstawia się, jest zdolna do rozbudzenia: pragnienia Boga, miłości, która była kiedyś, zadziwienia pierwszego dnia, smaku oczekiwania”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z kolei dostosowanie się do stylu świata prowadzi do tego, że ostatecznie zajmuje on miejsce Ewangelii i wówczas „nie przyniesiemy owoców”. „Życie chrześcijańskie i misja apostolska potrzebują oczekiwania, dojrzewającego w modlitwie i codziennej wierności, aby uwolnić nas od mitu skuteczności, od obsesji na punkcie wydajności, a przede wszystkim od usiłowania zamknięcia Boga w naszych kategoriach, ponieważ On zawsze przychodzi w sposób nieprzewidywalny, w czasach, które nie są nasze, i w sposób, którego się nie spodziewamy” - wyjaśnił papież.
Zacytował francuską mistyczkę i filozofkę Simone Weil: „Pragnąć Boga i wyrzec się wszystkiego innego: tylko na tym polega zbawienie”, zachęcając do „dobrej «bierności Ducha»”, aby otworzyć się na „Boga nowości i niespodzianek”. Gdy przyjmujemy Go, „przeszłość otwiera się na przyszłość, stare w nas otwiera się na nowe, które On przynosi”. Nie jest to łatwe, „ponieważ w życiu zakonnym, podobnie jak w życiu każdego chrześcijanina, trudno jest przeciwstawić się «sile starego»”. „Czy ta nowość naprawdę wejdzie w nasze życie, czy raczej będziemy próbowali połączyć stare z nowym, starając się, aby obecność nowości Boga jak najmniej nas niepokoiła?” - pytał Franciszek słowami kard. Carlo Marii Martiniego.