A na prowincji to mówią, że ze zdjęciami i innymi materiałami, które przeglądano w aparatach fotograficznych, telefonach komórkowych czy laptopach ofiar katastrofy smoleńskiej, będzie tak samo jak z wrakiem prezydenckiego samolotu. Przecież wraku nikt nie niszczył, nie ciął piłami tarczowymi, nie wybijał ocalałych szyb w okienkach, a ostatnio nie mył chemikaliami ani nawet wodą. A jeżeli jednak działo się inaczej, to oczywiście „dla dobra śledztwa”. Wspomnianych zdjęć czy innych materiałów też nikt nie przeglądał, nie usuwał, a tym bardziej nie kamuflował śladów wcześniejszej ingerencji. A jeżeli to robił, to jedyną przesłanką było z pewnością znowu tylko i wyłącznie „dobro śledztwa”.
Albo ludzie na prowincji inaczej rozumieją pojęcie „dobro śledztwa”, albo ktoś nieustannie robi nas, Polaków, „w konia” w kwestii dochodzenia do prawdy w sprawie przyczyn i przebiegu katastrofy smoleńskiej oraz tego, co działo się po niej (i - jak widać - nadal się dzieje). Szkoda, że dochodzi do tego przy zadziwiająco biernej postawie polskich władz i służb. Jak długo można tkwić w zapierającym dech w piersiach uścisku?
Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.
Osobisty trener kardynała Roberta Prevosta nie wiedział, kim on jest. "Trenował u mnie dwa lata. Rozpoznałem go, kiedy stanął na balkonie bazyliki Świętego Piotra" po konklawe - powiedział dziennikowi "Il Messaggero" Valerio Masella z siłowni koło Watykanu. Przychodził tam ówczesny prefekt Dykasterii ds. Biskupów.
W rozmowie z rzymską gazetą osobisty trener powiedział o kondycji 69-letniego papieża: "Jak na człowieka w tym wieku jest w nadzwyczajnej formie fizycznej, typowej dla kogoś, kto nigdy nie przestał uprawiać sportu. Ma doskonałe proporcje między masą mięśniową, masą kostną i masą tłuszczową".
Musimy powstrzymać marsz Donalda Tuska do jednowładztwa - mówił popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki podczas wieczoru wyborczego. Na 25 maja zaprosił wszystkich, którym dobro Polski jest bliskie, do Warszawy na "wielki marsz za Polską".
"W poszukiwaniu dialogu, niezależnie od tego, jak państwo głosowaliście w pierwszej turze wyborów prezydenckich, wszystkich tych, którym dobro Polski, dobro naszej ojczyzny jest bliskie. Dla wszystkich tych, dla których Polska jest ważna, niezależnie od waszych poglądów politycznych, i wszystkich was, chcę zaprosić 25 maja do Warszawy na wielki marsz za Polską. Polska musi wygrać" - oświadczył.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.