Reklama

Nie dajmy się zwariować!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Panem et circenses!” - Chleba i igrzysk! Tak mówiło się o czasach panowania wielkiego Imperium Rzymskiego. Najważniejszą rzeczą było bowiem dla pospólstwa rzymskiego jedzenie - stąd tak częste w czasie igrzysk rozdawnictwo zboża przez bogatych obywateli rzymskich, pragnących zdobyć popularność dla swej działalności politycznej - oraz same igrzyska, najczęściej walki gladiatorów, cieszące się ogromnym powodzeniem wśród oglądających. Toteż ówcześni władcy starali się urządzać jak najwięcej takich rozgrywek, łagodzących napięcia społeczne, kanalizujących emocje i wypełniających czas wolny.
Jeżeli porównamy sytuację ludzi starożytnego Rzymu z życiem współczesnych społeczeństw, zauważymy wiele podobieństw. Areny zastępują dziś wszechobecne telewizory, ogniskujące ludzi niczym magnes przy popularnych serialach, filmach akcji czy właśnie rozgrywkach sportowych. Wszystko jest dobre, jeśli nie ma w tym przesady, jeśli nie towarzyszą temu zaniedbania spraw ważnych i korupcja.
Byłby zapewne zaraz potępiony ten, kto miałby odwagę krytycznie odnieść się do tego wszystkiego, co dzieje się w Polsce, w Europie i na całym świecie wokół mistrzostw sportowych. Nie można jednak nie zauważać kryzysów gospodarczych, skutkujących bezrobociem, biedą i nędzą. Wciąż tak wiele dzieci na świecie umiera z głodu, tak wielu nie ma gdzie mieszkać, tak dużo jest łez. Nie ma wciąż lekarstw na siejące spustoszenie choćby choroby nowotworowe, bo nie ma pieniędzy na naukę. Gdzie się nie obejrzeć, potrzeba zmian, których nie da się wprowadzać bez pieniędzy. Nie możemy więc przesadzać z finansowaniem rozgrywek sportowych.
Dobrze byłoby, byśmy mieli świadomość powagi sytuacji, które są udziałem naszych bliźnich, a często naszych rodzin, przyjaciół. Nieraz aż poraża jakaś niezwykła nieczułość i brak wyobraźni, gdy tymczasem naprawdę ogromne pieniądze lekką ręką przeznacza się na tworzenie czegoś, co jest tylko wydarzeniem chwilowym, w dodatku niedotyczącym wszystkich obywateli, gdyż sportem nie interesują się przecież wszyscy. Rozumiemy potrzebę relaksu i zdrowej sportowej rywalizacji, jesteśmy też z całym szacunkiem i uznaniem dla wielkiego sportu, dla wysiłku ludzi, którzy z samozaparciem dokonują trudnych treningów i żmudnych przygotowań do sportowych wyczynów. Oczywiście, życzymy, by wygrywali najlepsi, cieszymy się ich osiągnięciami i zdobytymi laurami. Radujemy się prawdziwie, gdy polscy sportowcy wygrywają i pokazują najwyższą klasę. Wiemy, że sukcesy sportowe należą do ważnych osiągnięć człowieka, czasami nawet okupywane są zdrowiem. Ale tym bardziej boleśnie przeżywamy, jeżeli dzieją się w tej dziedzinie jakieś nieprawidłowości, jeżeli wysiłek zawodnika, trenera, działacza sportowego jest marnotrawiony przez przekupstwo, łapownictwo, sprzedajność.
Mamy świadomość, że aktywność sportowa nie jest zajęciem łatwym, ale jest ona też nośnikiem tego wszystkiego, co przyczynia się do rozwoju charakteru człowieka. Ten, kto dokonuje wielkich czynów sportowych, zasługuje na medale i oklaski. Ale i ten, kto realizuje aktywność fizyczną na niższym poziomie, również zasługuje na uznanie. Młody chłopiec czy dziewczyna angażujący się w działalność sportową, podejmujący regularny wysiłek fizyczny, również budzą podziw i szacunek. Przede wszystkim bowiem wymagając od siebie, ćwiczą swój charakter, zdobywają się na więcej i przyczyniają do rozwoju siły zarówno jednostki, jak i narodu. Nie wystarczy więc być tylko kibicem, umieć oklaskiwać, siedząc na trybunach stadionów czy przed telewizorem. W rozwoju fizycznym trzeba uczestniczyć. Jest to szczególnie ważnie, gdy chodzi o ludzi młodych, żeby nie wychowywać tzw. mięczaków, ale ludzi emanujących siłą witalną i duchową, bo jak wiadomo - w zdrowym ciele zdrowy duch. Jeżeli będziemy mieć takich obywateli, to całe nasze życie, także to gospodarcze, będzie zdrowsze i będzie miało szansę rozwoju.
Gdy zatem patrzymy na ideę olimpiad, igrzysk sportowych, to oczywiście musimy z jednej strony dać unieść się emocjom, zwłaszcza o charakterze patriotycznym, ale z drugiej właśnie nie możemy ograniczyć się tylko do roli kibica ani też nie dostrzegać życia pozasportowego, które jest znacznie ważniejsze. Pamiętajmy, że oprócz sportu jest wiele spraw, którymi zajmuje się parlament, są sprawy dotyczące całego życia narodowego, są ludzie wymagający pomocy, obok których nie wolno przechodzić obojętnie.
Sport idzie swoją drogą, ale życia nie da się oszukać. Gdy zatem słyszymy: „Panem et circenses!” - Chleba i igrzysk!, pamiętajmy, że przede wszystkim tego zwyczajnego chleba, czyli podstawowych zabezpieczeń życiowych potrzebują wszyscy ludzie. W sytuacji, gdy jesteśmy przynaglani o to, by wołać o igrzyska, wiedzmy, że obok nas jest także drugi człowiek, nasz bliźni, w którym jest obecny Jezus Chrystus.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 11.): Popsuty termometr

2024-05-10 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co zrobić, jeśli nikt nie widzi we mnie dobra? Kto jest w stanie przywrócić mi wiarę w siebie? Jak działa Maryja na serce przygniecione złem? Zapraszamy na jedenasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że Matka Boża z każdego potrafi wykochać dobro.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Po co się tak przejmujesz?

2024-05-09 22:01

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Dlaczego świat nie jest doskonały? Skąd bierze się w nas ciągła tęsknota za sprawiedliwością?

W tej atmosferze pełnej napięcia poznamy także historię mnicha, który podjął desperacką próbę ucieczki z klasztoru, ale niewytłumaczalna siła wciąż przyciągała go z powrotem. Czyżby sekretem była kartka pergaminu z tajemniczym napisem?

CZYTAJ DALEJ

Kościół świdnicki ma czterech nowych diakonów

2024-05-11 15:00

[ TEMATY ]

Świdnica

święcenia diakonatu

bp Adam Bałabuch

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Diakoni diecezji świdnickiej A.D. 2024. Od lewej: dk. Aksel Mizera, dk. Piotr Kaczmarek, dk. Jakub Dominas i dk. Marcin Dudek

Diakoni diecezji świdnickiej A.D. 2024. Od lewej: dk. Aksel Mizera, dk. Piotr Kaczmarek, dk. Jakub Dominas i dk. Marcin Dudek

W przeddzień uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego, w sobotę 11 maja, w katedrze świdnickiej odbyła się uroczysta liturgia, podczas której bp Adam Bałabuch udzielił święceń diakonatu czterem świdnickim alumnom.

W gronie wybranych przez Kościół do posługi diakona znaleźli się: Jakub Dominas z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Wałbrzychu, Marcin Dudek z parafii Miłosierdzia Bożego w Bielawie, Aksel Mizera z parafii Matki Bożej Królowej Polski i św. Maternusa w Stroniu Śląskim, Piotr Kaczmarek z parafii Św. Jakuba Apostoła w Małujowicach z archidiecezji wrocławskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję