Czy część parafii nie idzie zbyt daleko, aby zbliżyć się do utraconych dla Chrystusa? - pyta dziennikarz portalu „The Christian Post”. Rzeczywiście, część wspólnot, szczególnie protestanckich, zaskakuje swoimi pomysłami. Ostatnim, bardzo głośny także w Polsce, był salon tatuażu zorganizowany w kościele we Flint Township w Michigan. Pastor Steve Bentley tłumaczył swój dziwny pomysł tym, że szuka sposobów, aby dotrzeć z Ewangelią do ludzi, którzy nie znają Chrystusa, i salon tatuażu w świątyni ma być jednym z nich. - Kościół to nie tylko budynek, kościół to przede wszystkim wspólnota - argumentował w rozmowie z portalem.
W Great Falls w Montanie przy protestanckiej parafii zorganizowano skyte park, aby przyciągnąć młodzież. Z kolei w Chattanooga w Tennessee do niedawna istniał parafialny klub nocny dla młodzieży. Głośno o nim było w ostatnie Boże Narodzenie, kiedy to przed klubem doszło do strzelaniny, będącej efektem porachunków gangsterskich. Dziewięć osób zostało rannych. To pokazuje, że niektóre dziwne próby duszpasterskie kończą się źle i zamazują granice między chrześcijaństwem a grzesznym stylem życia.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu