Reklama

Tusk dla UE jak Gierek wobec ZSRR

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z końcem roku zakończyła się polska prezydencja w Unii Europejskiej, a także działalność Jerzego Buzka jako przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Obydwie misje w prorządowych mediach zostały podsumowane jako polski sukces. W rzeczywistości zarówno rola premiera Donalda Tuska, jak i przewodniczącego Jerzego Buzka ograniczyła się jedynie do administrowania sprawami, które przygotowują unijni komisarze. Niech mi ktoś wskaże coś dobrego po naszej prezydencji i po przewodnictwie Jerzego Buzka, jakąś ideę, ważny akt prawny!
Dla przykładu, prezydencja francuska zamknęła prace nad pakietem klimatycznym, Wielka Brytania - nad budżetem siedmioletnim UE, Niemcy wynegocjowały traktat lizboński, Finlandia wywalczyła u siebie agencję europejską ds. kontroli substancji chemicznych w produkcji przemysłowej itd.
Podczas polskiej prezydencji natomiast - nie chcąc drażnić Brukseli - dla własnego kraju o nic nie zabiegaliśmy. Zapomnieliśmy o potrzebie wyrównania dopłat dla polskich rolników, pomogliśmy zniszczyć polskie rybołówstwo i przemysł stoczniowy, nie podjęliśmy renegocjacji w sprawie niekorzystnego dla nas pakietu klimatycznego, nie zajęliśmy się partnerstwem wschodnim, nie interesowała nas zapaść demograficzna w Europie, w związku z tym nie pomyśleliśmy o wspólnej polityce rodzinnej. Nic, interesowała nas tylko medialna fanfaronada, organizowanie zjazdów i spotkań pod publiczkę. Nawet traktat akcesyjny z Chorwacją został podpisany w Brukseli, a nie w Warszawie.
Po polskiej prezydencji pozostanie także pewien niesmak, ponieważ nie udało nam się zasiąść jako kraj prezydencji przy stole spotkań grupy strefy euro, chociażby bez prawa głosu (naszego ministra wyproszono z tego typu spotkań, a plany pomocy finansowej były omawiane bez naszej obecności). Także z naszej winy w białoruskim więzieniu osadzono działacza opozycji tylko dlatego, że Polska przekazała białoruskim prokuratorom wszystkie dane z zastrzeżonego numeru konta tego działacza. Jako kraj przewodniczący UE nie kiwnęliśmy palcem, kiedy w niedemokratycznym procesie ukraiński sąd skazał na 7 lat więzienia premier Julię Tymoszenko.
Owoce polskiej prezydencji dobrze oddaje przemówienie premiera Tuska w Parlamencie Europejskim, kończące naszą misję - było dokładnie takie, jak sprzed pół roku, czyli bez konkretów, pełne sloganów w stylu: „chcemy więcej Europy”, „popieramy pogłębienie solidarnej współpracy”, „należy dać więcej władzy do centrum”. Wbrew rządowej propagandzie, tego rzekomo bardzo ważnego przemówienia premiera Donalda Tuska słuchało - nie licząc Polaków - ok. 35 eurodeputowanych (na 750). To wiele mówi o znaczeniu Polski w UE.
Ostatnim akcentem naszej prezydencji był szczyt przywódców UE, który miał uratować Unię przed upadkiem strefy euro. Zakończył się on dla Polski całkowitą klęską. 17 państw eurolandu oraz kilka spoza strefy euro, w tym Polska, zgodziło się na wdrożenie nowych zasad dyscypliny finansów publicznych. Zakładają one m.in. wprowadzenie automatycznych sankcji za łamanie dyscypliny budżetowej dla krajów przekraczających limity deficytu i długu publicznego, a także wpisanie do konstytucji narodowych przez wszystkie kraje tzw. złotej reguły utrzymywania zrównoważonych budżetów. Ma ją egzekwować Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Krótko mówiąc, oddaliśmy kontrolę nad budżetem i NBP unijnym urzędnikom.
Co więcej - na szczycie uzgodniono, że 200 mld euro zostanie przekazanych Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu, który przeznaczy je na pomoc zadłużonym gospodarkom; 150 mld euro miałoby pochodzić od banków centralnych krajów strefy euro, a 50 mld euro - od banków krajów spoza strefy euro. Mimo że takiemu zacieśnianiu polityki fiskalnej sprzeciwiły się Wielka Brytania, Szwecja, Czechy i Węgry, to polski premier z ochotą zgodził się na ograniczenie suwerenności naszego kraju, a co więcej - zadeklarował, że biedniejsza Polska dołoży do bogatszych państw zagrożonych bankructwem. Czyli - przekażemy ok. 7 mld euro, to jest 10 proc. rocznego budżetu na ratowanie Grecji, Włoch czy Hiszpanii. I to ma być ten najważniejszy sukces, jaki przeforsował w trakcie prezydencji Donald Tusk!
Wspaniałomyślny premier Tusk daje te pieniądze za nic, nie otrzymujemy bowiem w zamian żadnych korzyści, będziemy jedynie „słuchaczami” posiedzeń ministrów finansów strefy euro, a następnie, zgodnie z przyjętym zobowiązaniem, będziemy musieli wdrażać je w Polsce. I co najgorsze - premier, deklarując przystąpienie do traktatu, który oddaje nasz budżet pod kontrolę Brukseli, zignorował polski parlament, naruszył polską konstytucję.
Komentarz może być tylko jeden: Polska, świadcząc bezinteresowną pomoc strefie euro, zostanie wciągnięta w kryzys walutowy w UE (same Włochy wygenerowały blisko 2 bln euro długu). Dlatego przypomina się stary dowcip o przewodniej roli partii oraz handlu ze Związkiem Radzieckim, który da się przełożyć na przyszłe stosunki z UE: Polska w ramach RWPG dawała ZSRR zboże, a oni łaskawie za to brali od nas węgiel.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziedzictwo religijne Francji przemawia do młodych… i nawraca

2024-05-13 16:42

[ TEMATY ]

młodzież

Karol Porwich/Niedziela

Gotyckie katedry czy romańskie kościoły potrafią skutecznie przemówić do serc współczesnej młodzieży, a wręcz zainteresować ją chrześcijaństwem. We Francji są na to twarde dowody w postaci młodych dorosłych, którzy proszą o chrzest. W tym roku odnotowano tam rekordową liczbę nawróceń na katolicyzm. Okazuje się, że w co trzecim przypadku u początku wiary stało spotkanie z chrześcijańską sztuką sakralną.

Ks. Gautier Mornas zebrał informacje na ten temat we wszystkich francuskich diecezjach. „Skonsultowaliśmy się ze wszystkimi zespołami we Francji, które towarzyszyły dorosłym w ich przygotowaniach do chrztu przez ostatnie pięć lat. Prawie 35 proc. ochrzczonych przyznało, że dziedzictwo religijne było głównym i obiektywnym powodem ich nawrócenia”. W rzeczywistości nie jest to nic nowego. Czyż i Paul Claudel nie wszedł na drogę wiary po wizycie w katedrze Notre-Dame? - pyta kapłan.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Monte Cassino – rozpoczęły się uroczystości upamiętnienia 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino

2024-05-14 10:27

[ TEMATY ]

Monte Cassino

Włodzimierz Rędzioch

80 lat temu, 17 stycznia 1944 r. rozpoczęła się bitwa o Monte Cassino. W największej batalii frontu włoskiego walczyli żołnierze dziesięciu narodowości. Rankiem, 15 lutego 1944 r. 255 „latających fortec” zrzuciło na Monte Cassino ponad 350 ton bomb burzących, które sprawiły, że klasztoru został zamieniony w ruinę. Po zniszczeniu klasztoru wojska alianckie próbowały zdobyć punkty oporu znajdujące się w mieście Cassino a następnie samo wzgórze Monte Cassino.

W maju zadanie zdobycia ruin klasztoru bronionego przez resztki sił niemieckich przypadło żołnierzom 2. Korpusu Polskiego. „Czwarte natarcie na górę klasztorną – będzie polskim natarciem. Tam, gdzie padli Amerykanie, Anglicy, Nowozelandczycy, Francuzi, Hindusi” - napisał Melchior Wańkowicz w swoim reportażu o bitwie. Atak rozpoczął się w nocy z 11 na 12 maja. Generał Władysław Anders w rozkazie do swoich oddziałów napisał:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję