Reklama

Kościół

Różaniec z orędziami Maryi

Czasy objawienia publicznego zakończyły się z chwilą śmierci ostatniego z apostołów, św. Jana, około 100 roku. Jednak dobry Bóg zatroskany o swoje dzieci, znając naszą kondycję, nadal posyła do nas swoją Matkę, abyśmy – często tak głusi i zamknięci na Jego głos – otworzyli Mu serca. Spotkania z Panią z nieba są formą nowej ewangelizacji mającą niezwykłą siłę oddziaływania – szczególnie na ludzi, którzy z pokorą prostaczków są gotowi przyjąć wezwania najlepszej Matki..

[ TEMATY ]

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkania z Panią z nieba są formą nowej ewangelizacji mającą niezwykłą siłę oddziaływania szczególnie na ludzi, którzy z pokorą prostaczków są goto wi przyjąć wezwania najlepszej Matki. Przychodzi Ona na ziemię, aby nas ratować. Dzieli z nami ból Serca ranionego przez wielu. Płacze nad grzesznikami. Boleje z powodu tych, którzy idą na wieczną zagładę, gotując sobie, a także ziemi straszliwy los. Kataklizmy i wojny są bowiem gorzkim następstwem nieposłuszeństwa Bogu. Matka przy chodzi do nas nie tylko po to, by przestrzec przed skutkami naszych grzechów, ale także by wskazać nam skuteczne lekarstwo. Dlatego wzywa do skruchy, pokuty, modlitwy i przemiany życia.

Reklama

Maryja pragnie wychowywać nas w szkole swego Niepokalanego Serca, abyśmy przyjmowali Boży dar, żyjąc miłością. Warto powracać do przekazy wanych przez Nią orędzi, bo w nich zawarta jest troska Matki. Jej słowa nas kształtują, pomagając otwierać serce na łaskę. Matka wskazuje drogę wyjścia z trudności, w jakich znalazł się człowiek i świat w konkretnym momencie dziejowym. Przynosi światu ostatnie lekarstwo, ostatnią deskę ratunku. Podczas objawień w Kibeho (1981) Pani z nieba po wiedziała: „Gdy objawiam się komuś i rozmawiam z nim, zwracam się do całego świata”. Tak więc orędzia, mimo że należą do prywatnych, są darem dla nas wszystkich. Spójne z nauczaniem Kościoła stają się ważnym drogowskazem dla wierzących w Chrystusa. Budzą serca z letargu niewiary, uczą miłować Boga i człowieka. Kościół z wielkim sza cunkiem bada objawienia wraz z przekazywany mi orędziami, potwierdzając swym autorytetem dobre owoce, jakie one rodzą w sercach wiernych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Orędzia te odnoszą się do tajemnic z życia Jezusa i naszej Matki, które kontemplujemy w różańcu, i pomagają nam odnaleźć światło oświetlające naszą życiową drogę.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Różaniec z orędziami Maryi" DO KUPIENIA W INTERNETOWEJ KSIĘGARNI!

TAJEMNICE BOLESNE

I Modlitwa w Ogrójcu

Wielu ludzi na tym świecie zasmuca Pana Jezusa. Szukam dusz, które Go pocieszą. Aby ugasić gniew Ojca Niebieskiego, pragnę wraz z mym Synem dusz, które podjęłyby się wynagrodze nia za grzeszników i za ludzi niewdzięcznych. Niech ofiarują one za tych ludzi swe cierpienia i ubóstwo. Akita (Japonia) 1973, słowa Maryi wypowiedziane do Agnes Sasagawy

W Ogrójcu Mistrz toczy duchową walkę decydującą o losie świata. Oto zbliża się Jego godzi na, w której dopełni On dzieła Odkupienia. Za lany krwawym potem woła do Ojca: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty [niech się stanie]!” (Mt 26, 39).

Reklama

Szatan za wszelką cenę chce odwieść Bożego Syna od realizacji zbawczego planu. Jezus toczy krwawy bój o decydującą zgodę na wydanie się w ręce grzeszników, by swoją ofiarą przebłagać Majestat Stwórcy. Jest Synem, który bez reszty od daje się Ojcu. Świadomość, że dla wielu Jego ofia ra okaże się bezużyteczna, nie gasi w Nim prag nienia, aby oddać życie za tych, którzy przyjmą dar Jego zbawienia. Ogrójec, chociaż przejmuje trwogą z powodu udręczenia naszego Zbawicie la, jest dla nas szkołą wytrwałej miłości, która się nie cofa, nie poddaje, nie ulega pokusie. Bez męki Ogrójca nie byłoby ostatecznego „Tak, Ojcze”, które Jezus wypowie do końca na krzyżu.

Historia zbawienia nie skończyła się. Syn Boży wciąż cierpi, gdyż jest odrzucany przez ludzi, dla których krwawo pocił się w Ogrójcu. Szuka tych, którzy nie przejdą obojętnie wobec Jego cierpienia i dostrzegą bezmiar Jego miłości. Szuka tych, którzy Go będą pocieszać, wynagradzając Mu za wzgardę, jakiej doznaje od umiłowanych stworzeń. Szuka tych, którzy będą Mu wynagradzać za to, że jest wciąż zdradzany przez swoich wybranych. Szuka wreszcie tych, którzy będą łączyć swoje cierpienia z Jego Ofiarą przebłagania za grzechy świata.

Uczniowie w Getsemani spali, gdy Pan drżał z lęku, osamotnienia, konając w boleściach… Jak bardzo czuł się zawiedziony przez tych, których wybrał i przygotowywał na tę godzinę! On nas potrzebuje, pragnie, prosi, abyśmy wraz z Nim czuwali i się modlili. Maryja jest dla nas wzorem – Ona czuwa ła, jednocząc się w cierpieniu i błaganiu ze swoim Synem zalanym krwawym potem.

Reklama

Pan wzywa cię, abyś wraz z Nim i dla Niego składał ofiarę z wszystkich twoich cierpień, bra ków, z twojego ubóstwa… Jak wiele co dnia masz do ofiarowania! Ciemności na drodze wiary, duchowe noce, osamotnienie, lęki, tęsknotę za Ojcem, walkę z pokusami, niezrozumienie ze strony ludzi wrogich Ewangelii, wszelką niesprawiedliwość, któ ra cię dotyka, wreszcie utrapienia codziennego życia na ziemi – możesz ofiarować Panu za grzeszników. Pocieszaj Jego Boskie Serce małymi aktami miłości. Czuwaj przy Nim – obecnym w tabernakulum – wyznając Mu swoją miłość. Adoruj Go. Tak wynagrodzisz Mu wszelkie twoje dotychczasowe niewierności, a także grzechy twoich bliźnich, które wciąż tak dotkliwie ranią Jego Serce.

Bądź błogosławiona, Maryjo, zjednoczona z Jezusem w męce Ogrójca. Ty uwrażliwiasz moje serce na obecność Pana, a także na Jego cierpienie, jakiego wciąż doznaje na ziemi. Pomóż mi wynagradzać Miłości – niekochanej i nieprzyjmowanej przez wielu.

Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? Daleko od mego Wybawcy słowa mego jęku. Boże mój, wołam w ciągu dnia, a nie odpowiadasz, i nocą, a nie zaznaję pokoju.

A przecież Ty mieszkasz w świątyni,

Chwało Izraela! (Ps 22, 2–4)

II Biczowanie

Jeżeli lud mój mnie nie posłucha, będę musia ła puścić ramię mego Syna. Jest ono tak ciężkie, tak mnie przygniata, że nie jestem w stanie dalej go powstrzymywać. Od jak dawna już cier pię za was! […] Jeżeli mój Syn ma was nie od rzucić, muszę Go o to nieustannie błagać. Wy jednak nie zwracacie na to najmniejszej uwa gi. Bez względu na to, jak wiele będziecie się modlić w przyszłości, bez względu na to, jak dobrze będziecie postępować, nigdy nie bę dziecie w stanie odwdzięczyć mi się za to, co dla was wycierpiałam. La Salette (Francja)1846, słowa Maryi wypowiedziane do Melanii Mathieu i Maksymina Giraud

Dla nas Jezus znosi okrutną chłostę. Poddaje się biczowaniu, aby nas nie poniżał nasz własny grzech. On jest miłosiernym Lekarzem dla grzeszników. W Jego ranach jest nasze zdrowie. Jego krew obmywa i zarazem uzdrawia nasze dusze, wyzwalając je spod panowania Złego.

Reklama

Każde nieposłuszeństwo Bogu jest zadawaniem Mu bólu. Każdy grzech jest uderzeniem w Nie go z taką złością, jaką kryje w sobie ludzka wina. Oszpeca nas, zadaje także cierpienie drugiemu człowiekowi. Szatan podstępnie kusi i wabi, aby prze prowadzić swój zgubny plan zniszczenia w nas Bożego podobieństwa.

Matka wciąż cierpi przez nas. Z trudem powstrzy muje ramię swojego Syna, które z powodu naszych grzechów staje się ciężkie, gotowe nas karać. To nie Bóg chce zsyłać na nas kary. To my je na siebie ścią gamy poprzez nieposłuszeństwo przykazaniom. To my nieustannie zadajemy Mu cierpienie. Przez swo je grzechy sprowadzamy na siebie słuszne wyroki. Grzech jest okrucieństwem. Jego niszczycielska moc jest tak wielka! Potrzebujemy Jezusa, aby wyzwolić się od jego zgubnych skutków. Potrzebujemy Ducha Świętego, aby współczuć ranionemu przez nas Sercu Boga i odrzucić wszelką niesprawiedliwość.

Reklama

Oczyszczaj swoją duszę z najmniejszych zadraś nięć, grzechów – nie po to, by zachwycać się swo ją nieskazitelnością, lecz po to, by nie rujnować sobie życia, by nie oddalać się od Bożych dróg, które są jedynie słuszne. Nawet najmniejszy, świadomy grzech jest dla nas trucizną. Niedbalstwo i opiesza łość w miłowaniu Boga opóźniają przyjęcie daru zbawienia przez naszych bliźnich. Każdy z nas jest odpowiedzialny za drugiego, także ty. Każdy, nawet najbardziej ukryty grzech, także twój, rani całą ludzkość. Nade wszystko rani Serce Boga. Nie biczuj więc Jezusa przez udział w uczynkach ciemności, lecz żyj jak w jasny dzień, w wolności od zła. Nie biczuj Pana ani swoimi myślami, ani czynami, które zaprzeczają miłości. Nie biczuj Go słowami w drugim człowieku. Dziś żyj wolą Ojca. Wynagradzaj Miłości, która była i jest tak wiele razy raniona tak że przez ciebie – wynagradzaj jeszcze większą miłością, jeszcze serdeczniejszym przylgnięciem do Pana.

Bądź błogosławiona, Maryjo, w Twojej misji ratowania grzeszników. Jesteś Matką nas wszystkich. Nie odrzucasz nas, mimo że my odwracamy się od Ciebie, lecz z tym większą troską nas poszukujesz, wzywając do porzucenia zła.

Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość! Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego! Uznaję bowiem moją nieprawość, a grzech mój mam zawsze przed sobą. Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest w Twych oczach, tak że się okazujesz sprawiedliwy w swym wyroku i prawy w swoim osądzie. (Ps 51, 3–6)

III Ukoronowanie cierniem

Prawdziwą wielkością duszy jest kochać Boga i upokarzać się w Jego obecności, całkowicie zapomnieć o sobie i za nic się mieć, bo wielki jest Pan, lecz tylko w pokornych ma upodoba nie, pysznym zawsze się sprzeciwia. Polska 1938, słowa Maryi wypowiedziane do św. Faustyny Kowalskiej

Reklama

Jezus zostaje poniżony na oczach tłumu żądają cego Jego śmierci. Ubrany w przykrótką purpurę, z trzciną w dłoni i w koronie z ciernia, ubiczowa ny, poraniony stoi przed Piłatem, który wypo wiada słowa: „Oto Człowiek” (J 19, 5). Syn Boży, chociaż doznaje największej wzgardy, zachowuje królewską godność. Także nas uczy przyjmować z godnością każde upokorzenie. Upokorzenia, jakie Bóg na nas dopuszcza, miażdżą naszą pychę. Pycha zaś jest największą przeszkodą w otwarciu na łaskę. Bóg ma wielkie upodobanie w sercach pokornych. Jezus cichy i pokorny sercem uczy nie odpowiadać złem za zło. Upokorzenia, chociaż sprzeciwiają się naszej naturze, są dla nas darem. Bóg oczyszcza nas przez nie, abyśmy nie szukali siebie. Kiedy się uniżamy, otwieramy serce Bogu. Wolni od cienia szukania własnej chwały, pragnąc raczej wzgardy ze strony ludzi niż pochwały, stajemy się prawdziwie pokorni. Właśnie to pragnienie upodobnienia do Mistrza, który był okryty wzgardą, otwiera nas na Niego. Miłość to zapomnienie o sobie samym, to pragnienie spełniania życzeń umiłowanego.

Zanim Jezus został wywyższony przez Ojca, naj pierw doznał największego poniżenia. I my, jeśli chcemy iść Jego śladami, musimy stać się goto wi na przyjęcie wzgardy i wszelkiej niesprawied liwości. Nasz Pan stał się głupcem w oczach ludzi mających władzę, abyśmy nie chełpili się własną doskonałością. Pozwolił, by Go opluto i znieważo no, aby nas nie znieważała nasza pycha podsycana przez kusiciela. Nie ma w nas prawdziwej pokory, dopóki szczerze nie pragniemy naśladować Jezu sa w największym upokorzeniu. Nie ten jest wielki, kto błyszczy przed ludźmi i odbiera od nich chwałę, lecz ten, kto ze względu na Jezusa i z miłości do Niego pragnie poniżenia. Wierność Bogu wcześniej czy później będzie wymagała takiej ofiary – ukrycia, wzgardy ludzkich spojrzeń, niezrozumienia – nawet ze strony najbliższych.

Reklama

Kontempluj twego Króla odzianego w purpurowy płaszcz, z trzciną zamiast królewskiego berła w dłoni i w koronie cierniowej na głowie. W Nim szukaj odpowiedzi na wszystkie twoje cierpienia i bolesne upokorzenia… Tak długo wpatruj się w Niego, tak Go miłuj, abyś pragnął być do Niego podob ny. On ma upodobanie w pokornych, a pysznym się sprzeciwia. Uniżaj się przed Nim. Proś Go o to, abyś z wdzięcznością umiał przyjmować wszyst kie upokorzenia i przeciwności. Nie chciej, aby cię podziwiano, doceniano, chwalono… Chciej być raczej kimś pomijanym, uznanym za mało ważnego w oczach ludzi. Bóg patrzy na ciebie z miłością – niech to ci wystarczy. Pragnij Go kochać ze wszystkich sił – ze względu na Niego samego.

Bądź błogosławiona, Maryjo, która jako Matka Boga doznawałaś wzgardy od wielu. Uproś mi głęboką pokorę serca, abym stał się wolny od szukania własnej chwały, pragnąc w upokorzeniach naśla dować mojego Mistrza.

Ja zaś jestem robak, a nie człowiek, pośmiewisko ludzkie i wzgardzony przez lud. Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą, rozwierają wargi, potrząsają głową:„Zaufał Panu, niechże go wyzwoli, niechże go wyrwie, jeśli go miłuje”. (Ps 22, 7–9)

IV Dźwiagnie krzyża

Proszą mnie o rzeczy, które nie są ważne. Niech proszą o wiarę, by każdy z nich miał siłę dźwigać swój własny krzyż. Nie da się usunąć ze świata cierpienia. Cierpienie to krzyż,

który trzeba nieść. Takie jest ludzkie życie. Są problemy z mężami, z żonami, z dziećmi, z braćmi. Rozmawiajcie, by problemy rozwią zywać w pokoju. Nie odwołujcie się do prze mocy. Nigdy. Módlcie się o wiarę, byście mieli cierpliwość. Cuapa (Nikaragua) 1980, słowa Maryi wypowiedziane do Bernardo Martineza

Jezus idzie krzyżową drogą, niosąc na swych ra mionach najcięższy z krzyży. Ten krzyż mie ści w sobie krzyże poszczególnych osób – ludzi wszystkich narodów i pokoleń. Pan chętnie wziął go na siebie. Chociaż upada pod jego ciężarem, dźwiga go z największą miłością. Będzie odtąd najbliższym Przyjacielem dla wszystkich, którzy zechcą pójść Jego śladami, niosąc co dzień swój krzyż.

Reklama

W najtrudniejszym etapie ziemskiego życia – w drodze na Golgotę – Jezusowi wiernie towarzyszy Jego Matka. Jest też umiłowany uczeń, który jako je dyny z grona apostołów nie odstąpił od Niego w godzinie męki. Są pobożne niewiasty, a wśród nich Maria z Magdali – uwolniona z mocy siedmiu złych duchów. Jest Weronika, która ze współczuciem ociera Mu twarz. Szymon z Cyreny, przymuszony przez żołnierzy, pomaga Mu nieść krzyż. Są tak że niewiasty, które płaczą nad Nim, lecz nie płaczą jeszcze nad sobą, nie rozumiejąc, że Jezus cierpi dla nich i ich potomstwa.

Jak mało znamy naszego Pana! Jak mało jeste śmy zapatrzeni w Niego niosącego krzyż. Jak rzadko okazujemy Mu miłość, przeżywając z Nim każdy etap Jego drogi krzyżowej. Dlatego zdarza się, że kiedy się potykamy, niosąc nasz krzyż, tracimy ducha… Jezus chce, byśmy wierzyli, że On nas dźwig nie, i byśmy nigdy nie tracili nadziei. On jednoczy się z nami w każdym cierpieniu. Nie odstępuje od nas. Chce, abyśmy byli mocni w wierze, gotowi zdać się na Niego. On w każdym czasie podaje nam swoją dłoń. Jeśli pozwala nam sięgnąć dna, to po to, abyśmy zaznali Jego miłosierdzia. Droga krzyża jest drogą zwycięską. Cierpienie przyjęte i prze żywane wraz z Panem ma w sobie zbawczą moc.

Reklama

Jezus nie zmusza cię do tego, abyś szedł Jego śladami, ale mówi: „Jeśli chcesz iść za Mną, weź co dnia swój krzyż i naśladuj Mnie” (por. Łk 9, 23). On idzie przed tobą, oświetla twoją drogę. Idzie wraz z tobą Matka, która cię wspiera swoją obecnością na każdym etapie twojej krzyżowej drogi. Nie na rzekaj na swój los. Nigdy nie zrzucaj krzyża ze swoich ramion. On cię nie przytłoczy, jeśli go co dnia ucałujesz – jak Jezus. Nie uciekaj od twoich spraw, problemów, trudności, lecz zaproś do nich twojego Zbawcę. Wraz z Nim rozwiązuj problemy, które wy dają ci się niemożliwe do rozwiązania. On jest z tobą. Nie ma dla Niego rzeczy niemożliwych. Nie ma takiego ciężaru, którego nie miałby mocy zamienić w lekkie brzemię i słodkie jarzmo. Ta lekkość i słodycz to zgoda na krzyż, to przyjęcie wszystkiego, co On na nas dopuszcza. To błogosławienie Boga za wszystko i we wszystkim, co jest naszym udzia łem. Droga krzyża jest stroma i wąska, ale prowa dzi cię wzwyż, ku Bogu. To droga do pełni twego człowieczeństwa.

Bądź błogosławiona, Maryjo, wiernie towarzysząca swemu Synowi w drodze na Golgotę. Dziękuję Ci za to, że jesteś także ze mną. Uczysz mnie odkrywa nia tajemnicy krzyża. Przemieniasz mnie, abym niósł mój krzyż dzień po dniu – nie sam, lecz razem z moim Panem.

Jak woda się rozpływam i rozłączają się wszystkie moje kości; jak wosk się staje moje serce, we wnętrzu moim topnieje. Moje gardło suche jak skorupa, język mój przywiera do podniebienia, kładziesz mnie w prochu śmierci. (Ps 22, 15–16)

V Ukrzyżowanie i śmierć

Ofiarujcie się za grzeszników i mówcie często, zwłaszcza gdy będziecie ponosić ofiary: „O Jezu, czynię to z miłości dla Ciebie, za na wrócenie grzeszników i za zadośćuczynienie za grzechy popełnione przeciwko Niepokala nemu Sercu Maryi”. Fatima (Portugalia) 1917, słowa Maryi skierowane do Franciszka i Hiacynty Marto oraz Łucji dos Santos

Ofiara dokonująca się na krzyżu jest ceną miłości Boga do człowieka. Pan nie stawia granic swej miłości: daje siebie do końca, aż po ostatnie tchnienie, po ostatnią kroplę krwi… Z Jego zranionego Serca wypływa krew i woda na znak miłosierdzia wobec grzeszników.

Reklama

Nie wszyscy jesteśmy wezwani do męczeństwa, do oddawania życia w znaczeniu dosłownym, ale wszystkich swoich uczniów Pan wzywa do ofiary. Każdy dzień jest okazją do obumierania samemu sobie, swojemu egoizmowi po to, aby pełniej żyć dla bliźnich. Pan wzywa nas, abyśmy żyli duchem ofiarowania i zadośćuczynienia za grzechy własne i grzechy naszych bliźnich, które wciąż ranią Jego Serce, a nam odbierają życie Boże. Nasz jeden czysty akt miłości ma tak wielką wartość w Jego oczach! Nasze ofiarowanie się za braci jest upodobnieniem do Pana, który oddaje życie za niewdzięcz nych i złych.

Modlitwy i ofiary za grzeszników, do których wzywa Maryja poprzez wciąż aktualne orędzie z Fatimy, są przejawem głębokiej miłości wobec drugiego człowieka. A cokolwiek uczyniliśmy jedne mu z najmniejszych, uczyniliśmy samemu Panu. Ilekroć wzruszamy się duchową nędzą tego, który jest obok nas, tylekroć przynosimy ulgę Boskiemu Sercu Jezusa, a także Niepokalanemu Sercu Maryi, które cierpią z powodu utraty dusz. Człowiek za ślepiony grzechem wciąż skłony jest wybierać drogę łatwą, lecz prowadzącą do zguby. Oddala się od Miłości. Naszą modlitwą, postem, ofiarą możemy ratować grzeszników. Nawet jeśli tylko jednego z nich – to na całą wieczność!

Reklama

Duch wynagradzania to przejaw głębokiej mi łości do Boga. Ci, którzy pragną czynić zadość nie tylko za własne grzechy, lecz także za grzechy swo ich bliźnich, prawdziwe trwają w miłości Pana. Ma ryja tak często wzywa nas przez swoje orędzia do pokuty i wynagradzania. Dzieci z Fatimy dosko nale rozumiały Boży przekaz. Ujrzawszy piekło, w którego nieugaszonych płomieniach grzesznicy skazani są na wieczne męki, szczerze zapragnęły ratować ich dusze. Od czasu objawień w Fa timie minęło ponad sto lat, ale nie przedawniła się prawda o piekle ani nie zmniejszyła się liczba ludzi dopuszczających się niesprawiedliwości. Tak wielu traci Oblubieńca duszy, którym jest Jezus Chrystus, i popada w niewolę Szatana. Matka wciąż wzywa nas do modlitwy i ofiary za grzeszników.

Jeśli trwasz w łasce, to pamiętaj, że jest to tak że owoc modlitw i ofiar ludzi Kościoła, którzy łą cząc je z Ofiarą krzyża Chrystusa, składają je za ciebie. I ciebie Bóg zaprasza do takiej wymiany miłości – ofiarowania się za tych, którzy potrze bują twojej modlitwy. Zapewne masz obok siebie, może nawet w gronie najbliższej rodziny ludzi, któ rzy zeszli z drogi przykazań. Składaj za nich ofiary z małych i większych cierpień będących twoim udziałem. Ofiaruj za nich różaniec, podejmij post – w ukryciu przed ludźmi. Każde, najmniejsze nawet wyrzeczenie ofiarowane Bogu za grzeszników ma wartość! Każda modlitwa za grzeszników jest wy słuchiwana. Nie żyjesz dla siebie. Żyjesz dla bliźnich. Ratuj ich, bo i ty niejednokrotnie byłeś i na dal jesteś ratowany przez innych. Wynagradzaj Ukrzyżowanemu twoją większą miłością do Niego. Rozważaj to, co On ci uczynił. Wynagradzaj Niepokalanemu Sercu Maryi, zatroskanemu o nasz los.

Bądź błogosławiona, Maryjo, która niesiesz nam ocalenie. Wyzwalaj mnie z egoizmu, uczyń go towym ofiarować siebie za bliźnich, którzy po trzebują mojej modlitwy i ofiary. Ucz mnie wy nagradzać Sercu Boga i Twemu Sercu za grzechy, którymi je ranimy. Przebili ręce i nogi moje, policzyć mogę wszystkie moje kości. A oni się wpatrują, sycą mym widokiem; moje szaty dzielą między siebie i losy rzucają o moją suknię.

Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka; Mocy moja, śpiesz mi na ratunek! (Ps 22, 17–20)

2023-10-02 20:00

Ocena: +6 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Męski Różaniec

[ TEMATY ]

Częstochowa

różaniec

Wojownicy Maryi

Beata Pieczykura/Niedziela

Męski Różaniec zorganizowany przez Wojowników Maryi odbędzie się 28 listopada o godz. 17.15 w kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu w kościele św. Wojciecha w Częstochowie.

Będzie to czas męskiej, gorącej modlitwy. Będzie to też znakiem podążania za Maryją, która zawsze prowadzi do swego Syna.
CZYTAJ DALEJ

Tłumy w Warszawie na proteście przeciwko obowiązkowej edukacji zdrowotnej w szkołach: „Tak – dla edukacji! Nie – dla deprawacji!”

2024-12-01 15:14

[ TEMATY ]

Warszawa

protest

manifestacja

edukacja

nauczyciele

Andrzej Sosnowski

Od września 2025 roku w polskich szkołach ma pojawić się obowiązkowy przedmiot edukacja zdrowotna. Treści, które będą prezentowane na lekcjach, budzą wiele kontrowersji wśród rodziców i nauczycieli. W odpowiedzi na sytuację, nauczyciele, rodzice oraz liczne organizacje postanowiły zorganizować 1 grudnia w Warszawie dużą demonstrację pod hasłem: „Tak – dla edukacji! Nie – dla deprawacji!”.

Plac Zamkowy w Warszawie wypełnił się tysiącami ludzi, którzy przybyli z całej Polski, aby wyrazić swój sprzeciw wobec arbitralnych zmian w systemie oświaty. Uczestnicy protestowali „przeciwko:
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja częstochowska ma 170 nowych lektorów

2024-12-01 17:21

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

nowi lektorzy

Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela

W kościele seminaryjnym Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie abp Wacław Depo przewodniczył 1 grudnia br. Mszy św. z obrzędem błogosławieństwa 170 lektorów z 62 parafii naszej archidiecezji.

– Bardzo się cieszę, że dzisiaj z nowymi lektorami są ich rodzice i bliscy. Rodzina to podstawowa wspólnota, w której wychowujemy się przez dar życia i wiarę. W tym roku modlimy się, aby Maryja ocaliła miłość i życie w naszych rodzinach. Mam nadzieję, że słowo Boże będzie drogowskazem i światłem dla tych młodych ludzi – powiedział „Niedzieli” abp Depo.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję