Reklama

Wiara

Luis Dri OFMCap: „Nie lękajcie się przebaczać”

Luis Dri OFMCap, to nominowany na kardynała 96-letni kapucyn z Buenos Aires. Mówi się o nim, że jest tym kapłanem, co „grzeszy” zbyt wielkim miłosierdziem, a także tym, co „mieszka” w konfesjonale. Poniżej przedstawiamy fragment jego książki „Nie lękajcie się przebaczać”.

[ TEMATY ]

o. Luis Pascual Dri OFMCap

Mat.prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po wyborze Bergoglio na papieża po raz pierwszy postanowiłem skontaktować się z nim w 2014 r. Napisałem do niego list wyrażający moją radość i złożyłem mu najlepsze życzenia. Odpowiedział natychmiast, najpierw przez nuncjaturę apostolską w Buenos Aires, a następnie osobiście, poddawszy list przez mojego współbrata, który wracał z Rzymu. W liście wyrażał gorącą prośbę, abym dalej spowiadał i był tak jak dotąd miłosierny, i nigdy nie tracił ducha.

Wśród listów, które napisał do mnie Papież, jest jeden szczególny, który bardzo mnie umocnił i dodał otuchy. Datowany jest na 24 maja 2015 r., czyli został napisany w pierwszych miesiącach trzeciego roku pontyfikatu. Napisany jest odręcznie, charakterystycznymi dla Bergoglio małymi, kanciastym literami. Myślę, że nie zdradzę wielkiej tajemnicy oraz nie będę niedyskretna cytując fragment tego listu. Wyjaśnia on dobitnie jaka jest „miara” miłosierdzia i ukazuje, co o spowiedzi myśli Papież.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Drogi bracie, dziękuję za Twój list z 1 maja dostarczony mi przez Ojca Gustawa. Dziękuję, że rozdajesz miłosierdzie pełnymi kubłami [w oryginale baldazos]. Potrzeba, aby ludzie odnajdywali w Kościele prawdziwe przesłanie Jezusa, a nie napotykali bariery ustanowione przez nas, ludzi. Dziękuję za sześćdziesiąt dziewięć lat Twojego życia konsekrowanego i sześćdziesiąt trzy lata kapłaństwa. Niech Pan Ci szczerze wynagrodzi. Bardzo Cię proszę, módl się za mnie i proś, aby inni też się modlili. Niech Jezus Ci błogosławi, a Najświętsza Dziewica ma w swojej opiece.

W kopercie był jeszcze obrazem z modlitwą do św. Józefa, do którego Bergoglio miał zawsze szczególne nabożeństwo. Spośród wielu modlitw do Opiekuna Jezusa Bergoglio wybrał tę, w której prosi się go o szczególną opiekę w sytuacjach ciężkich i trudnych, o to, aby rzeczy niemożliwe stały się możliwe. O takich sytuacjach my, spowiednicy, bardzo często słyszymy z ust tych, którzy do nas przychodzą.

Modlitwa do św. Józefa poprzedzona była krótkim fragmentem rozmyślania Teresy od Jezusa, w którym święta z Ávili wypowiada całe swoje zaufanie w boskie miłosierdzie Jezusa, które nigdy nie zawodzi. Czyni to w bardzo piękny i wymowny sposób następującymi słowami: „Nie pamiętam, abym kiedykolwiek o coś prosiła i tego nie otrzymała”.

Zachęta Papieża, abym jeszcze hojniej udzielał miłosierdzia, „rozdawał je kubłami”, bardzo mnie umocniła, ponieważ staram się to robić każdego dnia. Nie skąpić Bożego przebaczenia, nie udzielać go restrykcyjnie i formalnie, lecz dawać go wszystkim jako balsam na rany życia i duszy.

"Nie lękajcie się przebaczać" w wydawnictwie Serafin

Reklama

Tak wielki spowiednik, jak św. Leopold Mandić - w rzeczywistości był bardzo niskiego wzrostu, miał metr i trzydzieści osiem centymetrów, wątłą budowę ciała, lecz był gigantem konfesjonału - wyznał, że w całym swoim życiu nie udzielił rozgrzeszenia tylko trzy lub cztery razy. I wiemy, że bardzo tego żałował. Krótko przed śmiercią (zmarł w wyniku choroby nowotworowej) przyszedł do niego pewien kapłan i zapytała go, czy czegoś w życiu żałuje. Odpowiedział: „Tak… niestety tak. Kiedy byłem młody, w pierwszych latach kapłaństwa, trzy lub cztery razy odmówiłem rozgrzeszenia”. Kilka dni przed śmiercią powtórzył: „Spowiadam ponad pięćdziesiąt lat i nie mam wyrzutów sumienia za wszystkie udzielone rozgrzeszenia, ale żałuję, że trzy lub cztery razy nie mogłem go udzielić. Możliwe, że nie zrobiłem wszystkiego, by wzbudzić w penitencie właściwej dyspozycji”.

Jedna z biografii Mandicia opowiada o tym, jak odmówił rozgrzeszenia, co z pewnością nie zdarzyło się w jego życiu więcej niż kilka razy. Święty miał podnieść się ze swego miejsca i, wskazując palcem drzwi kościoła, zawołać: „Z Bogiem się nie żartuje. Proszę stąd wyjść i umrzeć w swoim grzechu!”. Człowiek ten, wyrzucony w taki sposób, opowiadał, że poczuł się tak zraniony, że upadł na kolana, prosząc o odpuszczenie grzechów, żałując i obiecując poprawę. Straszny dla spowiednika jest brak możliwości udzielenia rozgrzeszenia osobie, która choćby w minimalny sposób nie jest do tego dysponowana, która nie żałuje lub przynajmniej nie pragnie żałować.

Podziel się cytatem

Jeżeli już ktoś zbliża się do konfesjonału, to musimy się zapytać, dlaczego to czyni. Przychodzi, ponieważ ma poczucie, że coś w jego życiu jest nie tak. Zdaje sobie sprawę, że to, co zrobił lub powiedział, jak się zachował, nie przystoi dziecku Bożemu. Jeżeli pomimo wahań zdaje sobie już z tego sprawę, choćby jedynie dzięki reakcji innych ludzi, oznacza to, że pragnie zmienić drogę swojego życia. Zatem ja, spowiednik, jako zwiastun Bożego miłosierdzia, muszę mu pomóc z tym miłosierdziem się spotkać, pomóc otrzymać przebaczenie, nawet jeśli ten, który o nie prosi, sam do końca nie wie, czego chce.

2023-07-14 11:53

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież wspomina kardynała Dri: hojny pasterz, wzór miłosierdzia

W telegramie kondolencyjnym podpisanym przez kardynała sekretarza stanu Pietro Parolina, Leon XIV przypomina świadectwo życia i wiary argentyńskiego kapucyna o. Luisa Pascuala Dri, z którym papież Franciszek był głęboko związany, a który zmarł 30 czerwca w wieku 98 lat.

„Hojny pasterz”, który był „tak bardzo ceniony przez papieża Franciszka” i który „przez lata poświęcał swoje życie służbie Bogu i Kościołowi jako spowiednik i kierownik duchowy”. Tak papież Leon XIV wspomina postać i posługę kardynała Luisa Pascuala Driego, argentyńskiego brata kapucyna, który zmarł 30 czerwca w Buenos Aires w wieku 98 lat.
CZYTAJ DALEJ

Szkaplerz „kołem ratunkowym”

Szkaplerz to najpopularniejsza obok Różańca świętego forma pobożności maryjnej. Historia szkaplerza sięga góry Karmel w Ziemi Świętej, kiedy to duchowi synowie proroka Eliasza prowadzili tam życie modlitewne. Było to w XII wieku. Z powodu prześladowań ze strony Saracenów bracia Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel przenieśli się do Europy i dali początek zakonowi zwanemu karmelitańskim. W południowej Anglii w Cambridge mieszkał pewien bogobojny człowiek - Szymon Stock, generał zakonu, który dostrzegając grożące zakonowi niebezpieczeństwa, modlił się gorliwie i błagał Maryję, Najświętszą Dziewicę, o pomoc. Pewnej nocy, z 15 na 16 lipca 1251 r., ukazała mu się Najświętsza Panienka w otoczeniu aniołów. Szymon otrzymał od Maryi brązowy szkaplerz i usłyszał słowa: „Przyjmij, Synu najmilszy, szkaplerz Twego zakonu jako znak mego braterstwa, przywilej dla Ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania”. Od tamtej pory karmelici noszą szkaplerz, czyli dwa prostokątne skrawki wełnianego sukna z naszytymi wyobrażeniami Matki Bożej Szkaplerznej i Najświętszego Serca Pana Jezusa, połączone tasiemkami. Słowo „szkaplerz” pochodzi od łacińskiego słowa „scapulae” (plecy, barki) i oznacza szatę, która okrywa plecy i piersi. Papież Pius X w 1910 r. zezwolił na zastąpienie szkaplerza medalikiem szkaplerznym. Do wielkiej Rodziny Karmelitańskiej chcieli przynależeć wielcy tego świata - królowie, książęta, możnowładcy, ale i zwykli, prości ludzie. Dzięki papieżowi Janowi XXII - temu samemu, który wprowadził święto Trójcy Świętej i wyraził zgodę na koronację Władysława Łokietka - szkaplerz stał się powszechny. Papież miał objawienia. Matka Boża przyrzekła szczególne łaski noszącym pobożnie szkaplerz karmelitański. A Ojciec Święty ogłosił te łaski światu chrześcijańskiemu bullą „Sabbatina” z dnia 3 marca 1322 r. Bulla mówiła o tzw. przywileju sobotnim. Szczególne prawo do pomocy ze strony Maryi w życiu, śmierci i po śmierci mają ci, którzy noszą szkaplerz. Jest to niejako suknia Maryi, czyli znak i nieomylne zapewnienie macierzyńskiej opieki Matki Bożej. Kto nosi szkaplerz karmelitański, ten otrzymuje obietnicę, że dusza jego wkrótce po śmierci będzie wyzwolona z czyśćca. Stanie się to w pierwszą sobotę miesiąca po śmierci. Oczywiście, pod warunkiem, że ta osoba nosiła szkaplerz w należytym duchu i żyła prawdziwie po chrześcijańsku, zachowała czystość według stanu i modliła się modlitwą Kościoła. Jan Paweł II pisał do przełożonych generalnych Zakonu Braci NMP z Góry Karmel i Zakonu Braci Bosych NMP z Góry Karmel, że w znaku szkaplerza zawiera się sugestywna synteza maryjnej duchowości, która ożywia pobożność ludzi wierzących, pobudzając ich wrażliwość na pełną miłości obecność Maryi Panny Matki w ich życiu. „Szkaplerz w istocie jest «habitem» - podkreślał Ojciec Święty. - Ten, kto go przyjmuje, zostaje włączony lub stowarzyszony w mniej lub więcej ścisłym stopniu z zakonem Karmelu, poświęconym służbie Matki Najświętszej dla dobra całego Kościoła. Ten, kto przywdziewa szkaplerz, zostaje wprowadzony do ziemi Karmelu, aby «spożywać jej owoce i jej zasoby» (por. Jr 2, 7) oraz doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie, by wewnętrznie się przyoblekać w Jezusa Chrystusa i ukazywać Jego życie w samym sobie dla dobra Kościoła i całej ludzkości” (por. Formuła nałożenia szkaplerza). Papież Polak od wczesnych lat młodości nosił ten znak Maryi. I zawsze zaznaczał, jak ważny w jego życiu był czas, gdy uczęszczał do kościoła na Górce (Karmelitów) w Wadowicach. Szkaplerz przyjęty z rąk o. Sylwestra nosił do końca życia. (Szkaplerz św. Jana Pawła II znajduje się w klasztorze Karmelitów w Wadowicach.) W orędziu z okazji jubileuszu 750-lecia szkaplerza karmelitańskiego pisał, że szkaplerz „staje się znakiem przymierza i wzajemnej komunii między Maryją i wiernymi, a w rezultacie konkretnym sposobem zrozumienia słów Jezusa na krzyżu do Jana, któremu powierzył swą Matkę i naszą duchową Matkę”. Matka Boża, kończąc swe objawienia w Lourdes i w Fatimie, ukazała się w szatach karmelitańskich jako Matka Boża Szkaplerzna. Wszystkie osoby noszące szkaplerz karmelitański mają udział w duchowych dobrach zakonu karmelitańskiego. Ten, kto go przyjmuje, zostaje na mocy jego przyjęcia związany mniej lub bardziej ściśle z zakonem karmelitańskim. Rodzinę Karmelu tworzą następujące kręgi osób: zakonnicy i zakonnice, Karmelitańskie Instytuty Życia Konsekrowanego, Świecki Zakon Karmelitów Bosych (dawniej zwany Trzecim Zakonem), Bractwa Szkaplerzne (erygowane), osoby, które przyjęły szkaplerz i żyją jego duchowością w różnych formach zrzeszania się (wspólnoty lub grupy szkaplerzne) oraz osoby, które przyjęły szkaplerz i żyją jego duchowością, ale bez żadnej formy zrzeszania się. Do obowiązków należących do Bractwa Szkaplerznego należy: przyjąć szkaplerz karmelitański z rąk kapłana; wpisać się do księgi Bractwa Szkaplerznego; w dzień i w nocy nosić na sobie szkaplerz; odmawiać codziennie modlitwę zaznaczoną w dniu przyjęcia do Bractwa; naśladować cnoty Matki Najświętszej i szerzyć Jej cześć. Modlitwa do Matki Bożej Szkaplerznej O najwspanialsza Królowo nieba i ziemi! Orędowniczko Szkaplerza świętego! Matko Boga! Oto ja, Twoje dziecko, wznoszę do Ciebie błagalne ręce i z głębi serca wołam do Ciebie: Królowo Szkaplerza, ratuj mnie, bo w Tobie cała moja nadzieja. Jeśli Ty mnie nie wysłuchasz, do kogóż mam się udać? Wiem, o dobra Matko, że Serce Twoje wzruszy się moim błaganiem i wysłuchasz mnie w moich potrzebach, gdyż Wszechmoc Boża spoczywa w Twoich rękach, a użyć jej możesz według upodobania. Od wieków tak czczona, najszlachetniejsza Pocieszycielko utrapionych, powstań i swą potężną mocą rozprosz cierpienie, ulecz, uspokój mą zbolałą duszę, o Matko pełna litości! Ja wdzięcznym sercem wielbić Cię będę aż do śmierci. Na twoją chwałę w Szkaplerzu świętym żyć i umierać pragnę. Amen.
CZYTAJ DALEJ

500 tysięcy podpisów nie może zostać zlekceważonych. Projekt „Tak dla religii i etyki w szkole” trafił do Sejmu

2025-07-16 18:54

[ TEMATY ]

katecheza

Andrzej Sosnowski

Mat.prasowy

Złożony pod koniec czerwca obywatelski projekt ustawy „Tak dla religii i etyki w szkole” został oficjalnie skierowany do pierwszego czytania w Sejmie RP. To ważny moment dla tysięcy obywateli, którzy aktywnie zaangażowali się w zbiórkę podpisów i debatę o roli wychowania do wartości w polskiej szkole.

Projekt ustawy, złożony 26 czerwca br., został przygotowany przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, przy wsparciu licznych środowisk edukacyjnych, katechetycznych i obywatelskich. Pod dokumentem podpisało się ponad 500 tysięcy obywateli, co świadczy o silnym społecznym poparciu dla wzmocnienia obecności religii i etyki w systemie edukacji. Jak informuje Komitet, Marszałek Sejmu oficjalnie przekazał informację o skierowaniu projektu do pierwszego czytania, co oznacza, że temat trafi na forum sejmowe w nadchodzących tygodniach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję