Reklama

Po tej i tamtej stronie

Ania była wspaniałą córką. Pełną ciepła, kochającą rodzinę, wnoszącą dużo radości do naszego domu. Od dziecka wykazywała zdolności muzyczne. Uczęszczała do Przedszkola Muzycznego w Poznaniu, później - do szkół muzycznych. Muzyka była jej pasją - tak o słynnej wokalistce Annie Jantar mówi jej mama Halina Szmeterling

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kolejną już podróż w czasie odbywamy w bieżącym roku, aby spotkać się z Anną Jantar. 14 marca 2010 r. minęła 30. rocznica jej tragicznej śmierci w katastrofie samolotu w pobliżu warszawskiego lotniska na Okęciu. Miała zaledwie 29 lat. 10 czerwca br. natomiast przypadają jej 60. urodziny. O tej rocznicy pamiętają miłośnicy talentu Anny Jantar, zarówno świadkowie jej życia, jak i młodsi - znający ją z nagrań radiowych i telewizyjnych oraz z płyt, a także z opowieści swoich rodziców.

60 piosenek na 60. urodziny Anny Jantar

Na urodziny Anny Jantar wyszedł box złożony z czterech płyt z jej piosenkami: „Nieśmiertelna”, „Słoneczna”, „Refleksyjna” i „Zaskakująca”. Całość urodzinowego albumu, wydanego przez Pomaton EMI Music Poland, nosi tytuł „Wielka dama”. Wiele piosenek tam prezentowanych ma dopiero teraz, w 30 lat po śmierci artystki, swoją premierę. Muzyczne perły, prawdziwe białe kruki, zostały odnalezione m.in. w archiwach radiowych w Lublanie oraz w Berlinie i Budapeszcie. Na tych ekskluzywnych płytach słyszymy Annę Jantar śpiewającą również w językach angielskim i niemieckim. Niektóre premierowe utwory można było usłyszeć już wcześniej w Radiu Kraków w urodzinowej audycji z cyklu Biblioteka Polskiej Piosenki, której gospodarzem był Waldemar Domański, a gościem - ks. prof. dr hab. Andrzej Witko, historyk sztuki, biograf Anny Jantar.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kapłan na śladach Słonecznej Ani

Reklama

„Z perspektywy lat wciąż wyraźnie widać, ile Ania miała w sobie dobra, piękna, ciepła i jakiegoś metafizycznego smutku przemijania. Jej przedwczesne odejście paradoksalnie przyczyniło się do Jej unieśmiertelnienia, sprawiając, że pozostała z nami właśnie taka, jaka była, młoda i pełna uroku, serdeczna i przyjacielska. Jej głos z pewnością spodobał się Stwórcy, który nie mógł się doczekać, by rozbrzmiewał w rzeczywistości, co wiecznie trwa” - pisze ks. prof. Andrzej Witko, autor pośmiertnego wywiadu rzeki z Anną Jantar, który ukazał się w krakowskim Wydawnictwie PETRUS. Na podstawie autentycznych wypowiedzi Anny Jantar, ks. prof. Witko rekonstruuje jej światopogląd, prezentuje opinie słynnej artystki na temat macierzyństwa, opisuje proces artystycznego dojrzewania Anny Marii Szmeterling (tak brzmiało jej panieńskie nazwisko) - od solistki na występach szkolnych i w klubach studenckich do wokalistki podbijającej serca słuchaczy, uwielbianej przez estradową publiczność, będącą numerem jeden w show-biznesie lat siedemdziesiątych minionego stulecia.

Echo naszej publikacji

Reklama

Czytelnicy „Niedzieli” mieli okazję poznać bliżej Annę Jantar. Na naszych łamach prezentowaliśmy już jej sylwetkę („Niedziela” nr 51-52/2008 i nr 1½009), a także specjalnymi publikacjami przypomnieliśmy 30. rocznicę tragicznej śmierci (nr 1½010 i nr 14/2010). Teraz proponujemy przyjrzeć się pewnym faktom z życia Anny Jantar, które pokazują, że była to piękna wewnętrznie postać, że wiele mogą się od niej nauczyć szczególnie młode kobiety. Ale przejdźmy do konkretów. Otóż po jednej z publikacji w „Niedzieli” korespondencyjnie odezwał się do redakcji ks. Józef Warczak, który - jak się okazało - był autorem zdjęcia Anny Jantar zamieszczonego na łamach „Niedzieli” w marcu 2009 r. Było to zdjęcie z „roczku” Natalii Kukulskiej, obchodzonego we Wrześni, w mieszkaniu rodziców Jarosława Kukulskiego - taty Natalii. Ks. Warczak został wtedy zaproszony z dwoma kolegami kapłanami. Trzymał Natalię na kolanach, rozmawiał z jej sławną mamą. Zdradził teraz w liście do „Niedzieli” prośbę, z jaką po tym spotkaniu zwróciła się do niego Anna Jantar. Wyznała, że niezręcznie się nieraz czuje na Mszach św. w parafialnym kościele swoich teściów, bo ludzie ją rozpoznają. A ona jako - jak wiemy - osoba bardzo skromna, była skrępowana tymi sytuacjami. „Od tego czasu - napisał ks. Warczak w liście do redakcji - gdy przyjeżdżała do Wrześni, «zamykałem» Ją w zakrystii, i tam podawałem Komunię św.” I jeszcze napisał: „Razem z panem Jarosławem gościli na moich imieninach. Otrzymałem wtedy płytę «Tyle słońca w całym mieście» z następującą dedykacją: «Księdzu Józefowi wiele słońca życzy Anna Jantar». Teraz często się modlę, aby mogła oglądać Chrystusa - «Słońce, które nie zna zachodu» (z Orędzia Paschalnego)”. To jeden z epizodów z życia Anny Jantar, mówiący o tym, że była osobą religijną.

Świadectwo pięknego życia pięknej kobiety

Wiele znaków dojrzałej formacji Anny Jantar znajdujemy we wspomnianej książce ks. prof. Witko pt. „Anna Jantar”. Opisuje np. przykre doświadczenie związane z X Krajowym Festiwalem Polskiej Piosenki w Opolu w 1972 r. Przyjechała doskonale - jak zawsze - przygotowana, ale nie zaśpiewała. A to dlatego, że mężczyźni, od których na festiwalu sporo zależało, podjęli próbę jej molestowania. A gdy spotkali się ze zdecydowanym sprzeciwem, uniemożliwili występ. Długo w środowisku artystycznym wspominano, jak Jarosław Kukulski stanął wtedy w obronie godności swojej młodej żony i „jednego delikwenta obił, a drugiego ciągnął za krawat przez cały amfiteatr”.
Do najtrudniejszych momentów w życiu Anny Jantar należy ten z 1975 r., gdy będąc w stanie błogosławionym, dowiedziała się, że dziecko, które nosi pod sercem, nie ma większych szans na przeżycie, a życie matki jest zagrożone. Aby ratować matkę, zalecono przeprowadzenie aborcji. Przepłakała wtedy całą noc i wraz z mężem modliła się o cud, prosiła Boga o uratowanie dziecka. Rano zdecydowała, że bez względu na konsekwencje, nie zgodzi się na aborcję, bo nie mogłaby dalej żyć ze świadomością, że pozwoliła na przerwanie życia swojego dziecka. Po tej trudnej nocy poczuła silny głód i poprosiła o rosół. To był początek powrotu do zdrowia. Kilka miesięcy później, w marcu 1976 r., urodziła prześliczną córeczkę Natalię. Szczęśliwa mama na rok przerwała występy i pięknie wychowywała Natalię. Ale potem musiała wrócić na scenę - taki był przecież jej zawód. Koncertując w kraju i za granicą, ciągle za Natalią tęskniła. Od ks. prof. Witko wiemy, że zachowały się nagrania pokazujące, jak Anna Jantar wprowadza swoją córeczkę w świat wiary, jak uczy ją znaku krzyża i modlitwy.

Wielka artystka i zwyczajny człowiek

Z kart wspomnianej książki wielka gwiazda estrady Anna Jantar wyłania się jako zwyczajny człowiek - kochająca córka, siostra, żona, matka, refleksyjnie przeżywająca swoją codzienność, wychodząca do świata z gorącym, wrażliwym sercem, otwartym na ludzi. Wiele znających ją osób zwraca uwagę, że nigdy nie mówiła źle o innych. Była kobietą o wyjątkowej urodzie, ale też człowiekiem o wyjątkowej dobroci. Umiała pięknie śpiewać, ale i pięknie żyć, dbając o swój rozwój duchowy. Wyrazem tego było utrzymywanie przyjaznej więzi z bp. Władysławem Miziołkiem. Miała także regularny kontakt z kapłanami swojej warszawskiej parafii - ks. Witoldem Jankowskim i ks. Józefem Misiakiem, czego ślady znajdują się w jej kalendarzyku. Wymowny jest też fakt, że Anna Jantar nosiła przy sobie różaniec. Ściskała go w dłoni również na pokładzie samolotu PLL LOT IŁ-62 „Mikołaj Kopernik” w chwili śmierci.
Anna Jantar była jedną z najpopularniejszych gwiazd estrady nie tylko lat 70., ale - jak się z czasem okazało - wielką gwiazdą w historii polskiej muzyki estradowej. W 1975 r. została wybrana piosenkarką roku, najpopularniejszą polską wokalistką. W ankiecie „Polityki” na najbardziej znanego za granicą współcześnie żyjącego Polaka jej nazwisko pojawiło się obok Krzysztofa Pendereckiego i Jarosława Iwaszkiewicza. Brała udział w wielu festiwalach w Polsce i poza granicami, zdobyła nagrody m.in. w Sopocie, Opolu, Lublanie (d. Jugosławia), Dreźnie (d. NRD), Tampere (Finlandia), Castelbar (Irlandia), Villach (Austria).
Przybliżamy naszym Czytelnikom postać Anny Jantar, widząc w niej przede wszystkim człowieka o bogatym wnętrzu, co nie przeszkadzało, by - jak większość młodych dziewcząt - z wielkimi marzeniami szła przez życie. Lubiła się śmiać i bawić, pięknie ubierać, miała swoje ulubione markowe perfumy. Kochała ludzi w życiu i na scenie - może stąd wynika fenomen jej popularności nawet 30 lat po śmierci. Była towarzyska, niezwykle dowcipna, pełna radości, chociaż... najbliżsi zauważali smutek skryty w jej oczach. Swoim przykładem Słoneczna Ania z pewnością pokazuje, jak być wewnętrznie piękną kobietą. 10 czerwca br. obchodziłaby 60. rocznicę swoich urodzin - gdyby nie ten tragiczny lot, który był jej ostatnim lotem...

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Leon XIV przyjął matkę, której syn popełnił samobójstwo pod wpływem chatbota AI

2025-11-23 11:39

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

przyjął matkę

syn

pod wpływem

chatbot AI

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Podczas Międzynarodowej Konferencji na temat Sztucznej Inteligencji i Godności Nieletnich, która odbyła się Rzymie 12 listopada, Megan Garcia - młoda matka, której 14-letni syn popełnił samobójstwo po kontakcie z chatbotem AI - została przyjęta na audiencji przez papieża Leona XIV. O spotkaniu z papieżem i o swoich przeżyciach związanych ze śmiercią syna mówiła ona w wywiadzie dla katolickiej agencji NCR.

Garcia opowiada, że trzymała w ramionach umierającego syna na podłodze w łazience, modląc się „Ojcze nasz” i błagając Boga o jego ocalenie. Sewell Setzer zmarł w karetce, w drodze do szpitala. Dzień później policja pokazała jej ostatnie wiadomości z telefonu chłopca - nie pochodzące od “internetowego drapieżnika”, lecz od chatbota z platformy Character.AI, gdzie użytkownicy tworzą własne „osobowości” AI. Maszyna, udając człowieka, pisała do niego:
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

[ TEMATY ]

nowenna

Chrystus Król

Adobe Stock

O Królu pokoju, spraw pokój w sercu moim, wróć ciszę duchowi mojemu, abym mógł na każdym miejscu modlić się, wznosząc czyste ręce (św. Rafał Kalinowski).
CZYTAJ DALEJ

Górnicy już po raz 35. przybyli w pielgrzymce na Jasną Górę

2025-11-23 15:25

[ TEMATY ]

Pielgrzymka Górników

bp Rudolf Pierskała

BP @JasnaGóraNews/KAI

35. Pielgrzymka Górników na Jasną Górę

35. Pielgrzymka Górników na Jasną Górę

Aby żyć według przykazań, wypełniać obowiązki stanu, naśladując pokorę i ofiarną miłość Jezusa Chrystusa Króla, wywyższonego na krzyżu - zachęcał na Jasnej Górze bp Rudolf Pierskała. Pomocniczy biskup opolski przewodniczył tam Mszy św. z udziałem przedstawicieli górników różnych sektorów przemysłu wydobywczego i pracowników branży energetycznej oraz ich rodzin. 35. Pielgrzymka Górników była czasem wdzięczności za całoroczną pracę, modlitwy w intencji polskiego górnictwa, o szacunek dla pracy i bezpieczeństwo w kopalniach, a także za tych, którzy odeszli już na „wieczną szychtę”.

Pielgrzymkę Górników zorganizował Krajowy Sekretariat Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”. Jej przewodniczący, Jarosław Grzesik podkreślił, że obecna sytuacja w polskim górnictwie jest trudna i złożona, zwłaszcza w górnictwie węgla kamiennego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję