Reklama

Wyobraź sobie pokój...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tym, co od początku zakłócało w Polsce niepowtarzalną atmosferę wspólnoty, jaka wytworzyła się po 10 kwietnia, były sączone tu i ówdzie kąśliwe komentarze pod adresem „polityków z obu partii”, by wreszcie „zaprzestali kłótni”. Wobec PiS formułowano przyjacielskie przestrogi, by przypadkiem nie „przekuwało tragedii na interes swojej partii”. Źródło tych opinii znajdowało się głównie w mediach, ale nie tylko. Hmm... Jak to jest, najpierw obrzucać kogoś błotem, przypisywać najgorsze cechy, oskarżać o najstraszniejsze winy, stosować inwektywy, obrażać, upokarzać, a potem krzyczeć: „No, nie kłóćcie się!”, „Zakończcie te swary”, „Przerwijcie konflikty”, „Zrezygnujcie z walki”. Proste. Prawie każdy się na to nabierze. Słysząc ten okropny krzyk, wielu ludzi dojdzie bez trudu do wniosku, że wina z powodu „kłótni” leży po obu stronach. Albo też że wszelkie racje są równo rozłożone. Nikt nie jest winny i nikt też nie jest bez winy. Wszyscy są bowiem utytłani z powodu, który co prawda wymyka się jednoznacznej definicji, ale kojarzy się z samym udziałem w życiu politycznym. Niektórzy bardziej wyrafinowani komentatorzy nazywają tych „wszystkich” dwoma partiami, które monopolizują życie polityczne, czytaj: nie dają żyć mniejszym, na pewno uczciwszym, bo - wiadomo - jeszcze niezepsutym przez ambicje i żądze stanowisk. Skąd bierze się ten prosty i skuteczny przepis na przedstawianie polityki jako brudnej gry, a PiS, głównego oponenta rządzącej i popieranej przez media partii, jako ani trochę lepszego niż zwalczający go podmiot? Strategii tej nie wymyślili pragmatyczni przywódcy „partii miłości”. Autorami pomysłu są kulturowi marksiści ze szkoły frankfurckiej. W  swojej tzw. teorii krytycznej umieścili oni postulat zasadniczo niszczycielskiego krytycyzmu „wobec wszystkich głównych elementów zachodniej kultury”. Chodzi tu nie tylko o prawicę, ale o chrześcijaństwo, rodzinę, hierarchię, patriotyzm. Także o moralność, o zasady dobrego wychowania. Jednym z przykładów zastosowania w praktyce teorii krytycznej „jest «polityka ataku», polegająca na tym, że podstawione osoby oraz specjaliści od poprawiania wizerunku nigdy nie bronią własnego kandydata, lecz bezustannie atakują opozycję” - dodaje Patrick J. Buchanan. Właśnie tę metodę - dzięki dyspozycyjnym mediom - stosowano w Polsce wobec PiS niemal bez przerwy, dzień i noc, z wielkim powodzeniem. Dopóki oponenci PiS nie wyrzekną się postmarksistowskich metod, nie będzie w Polsce widoków na zgodę i kulturę. W myśl założeń teorii krytycznej, najgorszą „winą” PiS jest to, że w ogóle istnieje. Dochodzi dziś do tego kolejna „straszna przewina” lidera PiS - że nie żyje jego brat - Prezydent RP. Niestety, nie brak ludzi, którzy, nie podejrzewając podstępu, nabierają się na cudownie brzmiące słowo: „pokój!”. Pokój za wszelką cenę. Precz z jakimkolwiek upieraniem się przy oczywistej racji, przy prawdzie. Bo to nie prawda jest ważna, lecz „pokój”, czyli oddanie pola bez walki.
Już w latach 60. John Lennon śpiewał w  słynnej „Imagine”: „Wyobraź sobie, że nie ma już niebios/To proste, jeśli spróbujesz/Że nie ma pod nami piekła (...)./ Wyobraź sobie, że nie ma już państw/To wcale nie jest trudne/Niczego, w imię czego trzeba zabijać czy umierać/I że nie ma także religii./ Wyobraź sobie wszystkich ludzi/Wiodących życie w pokoju”.
Dziś dopiero ten tekst w pełni - by tak rzec - brzmi. Lennon głosił zresztą z absolutną pewnością, iż chrześcijaństwo przeminie. Po prostu zniknie. I dodawał: „Jesteśmy obecnie bardziej popularni niż Jezus” (por. Patrick J. Buchanan, „Śmierć Zachodu”).
Trudno uwierzyć, ale po tragedii pod Smoleńskiem nie brakuje w Polsce ludzi, którzy są skłonni przypisać partii Jarosława Kaczyńskiego niskie motywacje, chęć skorzystania na tym, co się wydarzyło 10 kwietnia, wykalkulowany cynizm, pragnienie nieuczciwego zdobycia władzy. Tak niszczy się w Polsce nie tylko obraz człowieka motywowanego patriotyzmem, ale polityki jako takiej. Przedstawia się ją jako domenę ludzi - wszystkich bez wyjątku - opanowanych niskimi żądzami. Oczywiście, wyłączając tych, którzy z definicji są niewinni i kulturalni, bo mają za sobą media. Jednak tym razem ten manewr obrzydzenia ludzi, obrzydzenia polityki, a w konsekwencji zniechęcenia do własnego państwa, raczej się nie powiedzie. Zbyt wielu naraz Polaków przeżyło doświadczenie 10 kwietnia i miało możliwość ujrzenia „jednorazowo”, „w pigułce”, do czego prowadzi „polityka miłości”. To naprowadziło zwykłych ludzi, którzy nie utracili umiejętności posługiwania się logiką i zdrowym rozsądkiem, na trop myśli, że intencje są często wręcz odwrotne do deklarowanych celów. Tak jak polityka miłości jest oficjalnym zaprzeczeniem polityki ataku. q

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wchodzi w życie rozporządzenie w sprawie pigułki "dzień po"

2024-05-01 06:56

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

W środę wchodzi w życie rozporządzenie, na podstawie którego apteki mogą podpisywać umowy umożliwiające sprzedaż tzw. pigułki "dzień po" dla osób od 15. roku życia. Sami farmaceuci nie są jednak pewni, czy mogą sprzedawać pigułki tak młodym pacjentkom bez zgody rodzica.

Rozporządzenie w sprawie programu pilotażowego w zakresie usług farmaceuty dotyczących zdrowia reprodukcyjnego to dla Ministerstwa Zdrowia realizacja planu B na zwiększenie dostępności do "antykoncepcji awaryjnej".

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Dzieci przywitały obraz Matki Bożej w Praszce

2024-05-01 15:12

[ TEMATY ]

peregrynacja

Praszka

parafia Wniebowzięcia NMP

nawiedzenie Obrazu Matki Bożej

Karol Porwich / Niedziela

Matka Boża Jasnogórska na szlaku peregrynacji 30 kwietnia nawiedziła parafię Wniebowzięcia NMP w Praszce. Księża i wierni powitali obraz na rynku pod klasztorem sióstr Felicjanek.

Specjalny program, przygotowany przez dzieci z Niepublicznego Przedszkola prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Felicjanek w Praszce, uświetnił przyjazd jasnogórskiej ikony. Po uroczystym powitaniu, w procesji, uczestnicy udali się do kościoła, gdzie Mszę św. koncelebrowaną odprawił bp Andrzej Przybylski. Biskup w rozmowie z Niedzielą podkreślił, że Maryja chce doglądać swoje dzieci.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję