Reklama

Kościół

Rocznica śmierci Sługi Bożego bp. Jana Pietraszko

Wczoraj, 2 marca, obchodziliśmy 35. rocznicę śmierci Sługi Bożego biskupa Jana Pietraszki, biskupa pomocniczego Archidiecezji Krakowskiej. Nie wszyscy wiedzą jak wielką rolę odegrał on w życiu wielu Polaków, szczególnie z Krakowa, w tym Karola Wojtyły i osób z tzw. „Środowiska”. Śp. prof. Stanisław Grygiel tak wspominał tego wspaniałego krakowskiego duszpasterza w wywiadzie, którego udzielił mi do książki „Niezapomniany. Jan Paweł II we wspomnieniach przyjaciół i współpracowników”.

[ TEMATY ]

Karol Wojtyła

Bp Jan Pietraszko

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Wiele już powiedziano o historii Polski i o polskiej kulturze, bez których nie można zrozumieć ani osoby, ani duszpasterskiej posługi Jana Pawła II. Mało natomiast mówiono o środowisku krakowskim, o osobach, które wpłynęły na życie i formację przyszłego Papieża. Należy tu przywołać przede wszystkim postać sługi Bożego Jana Pietraszki, wielkiego kapłana i biskupa, który wskazał młodemu ks. Wojtyle drogę wiodącą do ludzi młodych. Sam Jan Paweł II dał temu świadectwo, pisząc w telegramie wysłanym do Krakowa po śmierci biskupa: «Biskupie Janie, dziękuję ci, że pokazałeś mi drogę do młodzieży». Przypominam sobie kolację u papieża z biskupem Pietraszką, który przyniósł mu w prezencie swoją ostatnią książkę. W pewnym momencie papież powiedział do niego: «Biskupie Janie, od ciebie uczę się teologii». Biskup Pietraszko trochę się speszył. Po wyjściu z Watykanu zapytał mnie oraz moją żonę Ludmiłę:

«Powiedzcie mi, czy papież mówił to na serio, czy tylko żartował? Przecież moje książki są przeznaczone dla proboszczów i dla wikarych». Papież, proboszcz całego świata, nie żartował. Pietraszko był jednym z największych nauczycieli wiary, jakimi Kościół polski mógł się cieszyć w XX w.

Podziel się cytatem

Reklama

Nie miał on żadnej metody opracowanej pojęciowo. On po prostu zawsze był dla innych, dla nas, w kościele oraz poza nim. Modlił się z nami, jadł, rozmyślał i się bawił. Widzieliśmy w nim niezwykle fascynujący sposób bycia w świecie. Zafascynowani, szukaliśmy źródła, z którego on, klęcząc, czerpał. Jan Pietraszko oraz Karol Wojtyła pokazali nam, że kultura polega na umiejętności uprawiania ziemi, na której człowiek rośnie i dojrzewa, aby zmartwychwstać, jak pisał wielki, często przez nich cytowany poeta polski Cyprian Kamil Norwid. Uczyli nas, że kultura nie sprowadza się do erudycji. Dzięki ich obcowaniu z nami narodziła się głęboka przyjaźń, odważę się powiedzieć: przyjaźń na zawsze, i to nie tylko pomiędzy nimi a nami, ale także pomiędzy nami samymi. W przyjaźni tej wszyscy byliśmy sobie nawzajem pomocą. W tym znaczeniu wszyscy pracowaliśmy duszpastersko, oni dwaj nad nami, a my — nad nimi. Oni pomagali młodym ludziom, a młodzi ludzie pomagali im szukać Boga i pielgrzymować do Niego.

Ci dwaj biskupi dojrzewali, obcując z młodymi. Ci młodzi rośli i zawierali małżeństwa. Biskup Pietraszko i biskup Wojtyła musieli zatem uczyć się obcować z małżonkami, a potem z ich dziećmi, które traktowali jak swoich duchowych bratanków i duchowych siostrzeńców. Ksiądz Wojtyła zaczął swoją pracę duszpasterską z ministrantami w parafii św. Floriana w Krakowie, potem pracował ze studentami politechniki. Z biegiem czasu dawni studenci obejmowali katedry na uniwersytetach, pracowali jako adwokaci, sędziowie, lekarze itd. Duszpasterstwo akademickie wzbogaciło się o duszpasterstwo inteligencji oraz naukowców. Ksiądz Pietraszko i ksiądz Wojtyła, obejmując ich opieką duszpasterską, od nich właśnie, a me z książek, uczyli się, co znaczy «laikat». W ten sam sposób poznawali prawdę o małżeństwie i rodzinie”.

2023-03-03 09:10

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiedeń uczcił Jana Pawła II

Mimo niełatwych czasów, w jakich obecnie żyjemy, udało się godnie i uroczyście uczcić długo oczekiwany w Wiedniu jubileusz setnej rocznicy urodzin Jana Pawła II. W „papieski weekend” odbyły się liczne Msze św. dziękczynne, upamiętniające osobę Karola Wojtyły oraz znaczący pontyfikat Papieża Polaka.


Podziel się cytatem

„Wspólnota Modlitewna św. Jana Pawła II“ w Wiedniu wraz ze „Stowarzyszeniem im. Jana Pawła II w Austrii” zorganizowała w katedrze św. Szczepana międzynarodową Mszę św., aby 18 maja, we wspólnej modlitwie uczcić jubileusz „Papieża Tysiąclecia”. Organizatorom zależało na tym, aby uroczystość odbyła się dokładnie w dniu urodzin Karola Wojtyły. Również wiedeńska katedra została wybrana nieprzypadkowo – to tu od maja ubiegłego roku przechowywane są relikwie Świętego Papieża, podarowane przez Jego byłego sekretarza, abp Mieczysława Mokrzyckiego.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Werona

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję