- Im jest trudniej, tym bardziej kogoś potrzebujesz. Nie ulegajcie takiemu myśleniu, że doświadczenie wiary jest indywidualistyczne. Jest osobiste, ale potrzebujecie realnych wspólnot. Fantastyczne są wspólnoty kobiet w Kościele! Nie dajcie sobie wmówić, że to jest niepotrzebne – mówił do kobiet abp Grzegorz Ryś podczas rekolekcji wielkopostnych.
W Łodzi trwają dwudniowe rekolekcje wielkopostne dla kobiet, które prowadzi abp Grzegorz Ryś. Podczas pierwszego dnia metropolita łódzki odniósł się do orędzia Ojca Świętego na tegoroczny Wielki Post. – Bardzo chciałbym, abyście przeżyły to, że Bóg was zaprasza do relacji ze sobą i że Kościół jest wtedy po myśli Bożej, jak was zaprasza do relacji z Bogiem, na spotkanie z Nim. Nie chodzi o to, że wiara mężczyzn jest trudniejsza, a kobiet łatwiejsza albo że mężczyźni w swojej wierze stoją przed wielkimi wyzwaniami, a kobiety małymi. I każdy i każda z nas mamy swoje wyzwania we wierze, trudności, ale też jest tak, że Bóg żadnej naszej relacji nie traktuje jako zwyczajnej, oczywistej, o co nie miałby ochoty zabiegać. Jest zakochany w każdym i każdej z nas i nas zaprasza do relacji – podkreślił abp Ryś.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ważną sprawą poruszoną w nauce było podejmowanie różnorodnych tematów podczas rekolekcji. Nie można do kobiecej kwestii sprowadzać tylko zagadnień domu, wychowywania dzieci czy aborcji. – Dlaczego miałoby być tak, że w Kościele jest tylko kilka tematów, na które z wami warto rozmawiać? Jest orędzie papieża na Wielki Post i kanwą dla tego orędzia jest wydarzenie przemienienia pańskiego. Papież mówi, że właśnie rekolekcje wielkopostne są dla nas wydarzeniem przemienienia w naszym życiu, swoistą wędrówką na Górę Tabor i ma ona dwa wymiary. Dotyczy najpierw osobistej wiary każdego z nas, a więc ma wymiar osobistej ascezy, wysiłku, ale też mówi, że w tym czasie, który Kościół przeżywa, to ta wędrówka jest wspólną wędrówką Kościoła na drodze przemiany, którą papież nazywa procesem synodalnym – wyjaśnił duszpasterz. Droga może być czasem osobistego nawrócenia i jednoczenia wspólnoty. Papież mówi ze w tym wydarzeniu ewangelicznym Jezus wziął trzech uczniów osobno. To, co w rekolekcjach ważne, to żeby mieć momenty, w których jesteśmy z Jezusem osobno. – To osobno nie oznacza wyłącznie, indywidualistycznie, samotnie, ja i Jezus, bo jak widzicie, wziął ze sobą trzech uczniów, taką minimalną wspólnotę. Rekolekcje zawsze przezywamy jakś we wspólnocie, w odniesieniu do innych, ale w tym, że wziął ich osobno, to papież mówi, że to jest moment odejścia od tego, co codzienne, rutynowe, żmudne, nudne – tłumaczył sens oderwania się od mechanicznego przezywania życia. – Wtedy widać, że to osobno nie oznacza wprost samotnie. Raczej trzeba by było powiedzieć - osobno to znaczy nie w tłumie – podkreślił. Istotne jest odejście choć na chwilę od tłumu. Wielokrotnie wiąże się to z podjęciem pewnej ascezy. Tak, jak wejście na górę jest wymagające, nieodłączne z wysiłkiem, zmęczeniem, tak spotkanie z Jezusem może być trudne, postulujące większego skupienia. - Im jest trudniej, tym bardziej kogoś potrzebujesz. Nie ulegajcie takiemu myśleniu, że doświadczenie wiary jest indywidualistyczne. Jest osobiste, ale potrzebujecie realnych wspólnot. Fantastyczne są wspólnoty kobiet w Kościele! Nie dajcie sobie wmówić, że to jest niepotrzebne – mówił do kobiet abp Grzegorz Ryś. Trud wchodzenia na górę wiąże się z celem, którym ostatecznie jest piękny widok, czyli inne postrzeganie rzeczywistości, punkt widzenia.
Reklama
Na Górze Tabor Jezus spotyka Mojżesza i Eliasza. Papież w orędziu pisze, że stanowią oni pewną tradycję dla Chrystusa. Mojżesz i Eliasz symbolizujący prawo i proroków są też osobami, które doświadczyły odrzucenia, nie porzuciły Boga, są ważni dla Jezusa, gdyż przez nich czerpie zakorzenienie w Bogu, który trwa w momencie odrzucenia i chroni przed upadkiem. - Nawet Jezus potrzebuje zakorzenienia, nawet Jezus potrzebuje tradycji. Jaki jest najważniejszy nurt tradycji w Kościele? W Drugim Liście św. Pawła do Tymoteusza Paweł pisze: „Pamiętam wiarę, jaka zagościła najpierw u twojej matki i u twojej babki, a jestem pewien, że mieszka też i w tobie.”. Najważniejszy nurt tradycji to w przypadku Tymoteusza wiara jego matki i babki – powiedział metropolita łódzki.
Reklama
Na zakończenie duchowny podkreślił, że nikt nie potrafi żyć bez tradycji. – Jak ktoś ma tyle lat, co każdy i każda z was, to musi usłyszeć takie pytanie na rekolekcjach: Dla kogo jesteście korzeniem wiary? – pytał kobiety łódzki pasterz.
W procesie Taboru – wchodzenia na górę ważne jest podziękowanie Bogu za tych, którzy dla nas byli korzeniami. – Tradycja to jest żywy przekaz wiary, który idzie z pokolenia na pokolenie i ty się w tym życiu możesz odnaleźć, z tego przekazu wyciągasz wnioski, co z tym chcesz robić dalej. Tradycja jest zawsze z racji na przyszłość, nie na przeszłość. Tradycja chroni przed stagnacją – podsumował abp Grzegorz Ryś.
Dziś wieczorem odbędzie się drugie spotkanie, podczas którego metropolita łódzki podejmie temat dwóch poleceń wypowiedzianych na Górze Tabor przez przez Boga Ojca i Jezusa do uczniów.