Reklama

Kościół

Co zrobiłby św. Franciszek?

Obraz św. Franciszka z Asyżu nakreślony piórem Tomasza z Celano.

[ TEMATY ]

św. Franciszek

wikimedia.org

Franciszek z Asyżu

Franciszek z Asyżu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

O jak wyglądał pięknie, jasno i chwalebnie w niewinności życia, w prostocie słów, w czystości serca, w miłości Boga, w ukochaniu braci, w gorącym posłuszeństwie, w zgodnej uległości, w anielskim wejrzeniu! Słodki w obyczajach, miły z natury, przyjemny w mowie, bardzo uprzejmy w zachęcaniu, jak najbardziej wierny w dochowaniu sekretu, roztropny w radzie, skuteczny w działaniu, upodobany przez wszystkich. Spokojny umysłem, słodki duchem, trzeźwy myśleniem, porwany kontemplacją, wytrwały w modlitwie i żarliwy we wszystkim. Stały w postanowieniach, niewzruszony w cnocie, wytrwały w życzliwości i taki sam we wszystkim. Szybki do przebaczania, nieskory do gniewu, lotny w pojmowaniu, znakomity w pamięci, subtelny w rozumowaniu, oględny w wyborze, a we wszystkim prosty. Surowy dla siebie, miłosierny dla innych, taktowny we wszystkim. Był bardzo wymowny, o radosnej twarzy, łagodnego wejrzenia, wolny od gnuśności, pozbawiony wyniosłości. Średniego wzrostu, bliższy niskiemu, głowę miał średnio wielką i okrągłą, twarz raczej szczupłą i podłużną, czoło równe i małe, oczy średniej wielkości, czarne i szczere, włosy ciemne, brwi poziome, nos zgrabny, delikatny i prosty, uszy sterczące lecz małe, skronie płaskie, język łagodny, ognisty i ostry, głos potężny, słodki, jasny i dźwięczny, zęby spójne, równe i białe, wargi drobne i subtelne, brodę czarną, rzadko uwłosioną, szyję delikatną, barki proste, ramiona krótkie, dłonie wątłe, palce długie, paznokcie wydłużone, nogi cienkie, stopy małe, skórę delikatną, ciała bardzo mało, odzienie szorstkie, sen bardzo krótki, rękę bardzo hojną. Ponieważ był bardzo pokorny, dlatego wobec wszystkich ludzi okazywał się łagodnym, korzystnie stosując się do ich przyzwyczajeń. Święty wśród świętych, a wśród grzeszników jakby jeden z nich (VbF 83).

** *

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jeden opis i dwie charakterystyki – osoby i jej wyglądu. Czemu razem w tym fragmencie? Jest prawdopodobnym, że Tomasz z Celano intuicyjnie odbierał i rozpoznał pełną spójność, harmonię i jedność osoby św. Franciszka, gdzie cechy wewnętrzne i wygląd fizyczny współgrają ze sobą. Asyżanin był tym, co głosił i wystarczyło jedno wolne od uprzedzeń czy przesądów spojrzenie, by czuć się w towarzystwie prawdziwego człowieka, nosiciela dobra, ufnego jak dziecko z ewangelicznej przypowieści. I nie można w tym miejscu mówić o wzorcach hagiograficznych w opisie sylwetki głównego bohatera, o typiczności figury, o kanonach pochodzących z Pisma Świętego. Tomasz czerpał z tych technik „pełnymi garściami” w swoich biografiach Świętego z Asyżu, ale nie tym razem. To opis osobisty, intymny, subiektywny, godny osoby, która dostrzega i nie może milczeć wobec tak niepowtarzalnego człowieka. Fascynuje do dzisiaj zarówno głębia wewnętrzna, jak i prostota fizyczna Asyżanina.

Czym jest fenomen św. Franciszka? Wytłumaczenie jest jedno – miłosierdzie, które u niego jest odbiciem miłosierdzia Boga, doznanego i przyjętego w pełni, jako mocy przemieniającej i przewartościowującej całe istnienie osoby.

Św. Franciszek i ocenianie innych

Reklama

Napominał także, aby bracia nikogo nie sądzili, ani nie gardzili tymi, którzy wygodnie żyją oraz ubierają się wyszukanie i bogato. Bóg bowiem jest naszym i ich Panem, który mogącym powołać ich, a powołanych usprawiedliwić (por. Rz 8,30). Mówił także, aby bracia szanowali ich jak braci i swoich panów, ponieważ są braćmi jako stworzeni przez tego Samego Stwórcę, panami zaś o tyle, o ile pomagają dobrym do czynienia pokuty, udzielając im tego, co jest konieczne do życia doczesnego. Dodawał również i to mówiąc: „Taki powinien być sposób życia braci wśród ludzi, aby ktokolwiek słysząc ich lub widząc, wielbił Ojca Niebieskiego i wysławiał Go pobożnie”. Pragnął także bardzo, aby zarówno on, jak i jego bracia obfitowali w takie dzieła, za które chwalono by Pana i mówił: „Jak głosicie pokój ustami, tak, a nawet jeszcze bardziej, miejcie go w sercach waszych. Niech nikt z waszego powodu nie będzie pobudzany do gniewu, albo zgorszony, lecz wszyscy przez waszą łagodność niech będą doprowadzeni do pokoju, życzliwości i zgody. Do tego bowiem zostaliśmy powołani, abyśmy troszczyli się o poranionych, umacniali załamanych, błądzących przywoływali na właściwą drogę. Wydaje się nam, że wielu jest członków diabła, którzy będą jeszcze uczniami Chrystusa” (3T 58).

** *

Napomnienie ukazane w tekście Relacji trzech towarzyszy jest aktualne dla każdego chrześcijanina i przywołuje do refleksji w każdym czasie. Anonimowy redaktor tej Franciszkowej biografii rozkłada jednak akcenty, nie skupiając się jedynie na aspekcie moralnym osądu drugiej osoby, ale kieruje się w stronę szerszej perspektywy, wiernie oddając słowa Asyżanina. Osąd i pogarda niszczą pokój serca tego, kto głosi takie wyroki, stąd wspomnienie konieczności zachowania opanowania i harmonii wewnętrznej, która ma się urzeczywistnić. W przeciwnym wypadku będzie ono nieautentyczne, a więc nieskuteczne. Kto pragnie żyć przesłaniem św. Franciszka, powinien zachować łagodność, powstrzymać się od gniewu, nawet gdy jest on słuszny i obiektywnie niepodważalny. Skąd czerpać do tego motywację i siłę? Pojawia się tutaj kolejna cnota – nadzieja. Święty z Asyżu nie ma najmniejszych wątpliwości, a co za tym idzie, żywi nadzieję ugruntowaną w działaniu Boga, że nawet najtrudniejsza osoba, nawet „członek diabła”, stanie się naśladowcą Chrystusa. Nie znamy dróg Bożych, nie pojmujemy Jego planu, nie postrzegamy bliźniego tak, jak nasz Pan. Pozostaje więc ufność i nadzieja, że On jako jedyny wie co, kiedy i jak uczynić z tym, którego my już osądziliśmy i obdarzyliśmy naszym „najsłuszniejszym” gniewem.

Autor Relacji bez bezpośredniego użycia słowa miłosierdzie, po raz kolejny kieruje nasze myślenie i spotkanie z drugą osobą na tory takiej postawy, która była najistotniejszą w relacjach Asyżanina z ludźmi. Czynić miłosierdzie, to nie tylko pomoc materialna czy asystencja, ale nade wszystko optyka spojrzenia.

Zobacz więcej w książce: "Co zrobiłby św. Franciszek?". DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

2023-02-13 13:56

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawdziwy Naśladowca Galilejskiego Mistrza

4 października w Kościele katolickim oddajemy cześć jednemu z najbardziej wyjątkowych świętych. Prawie każdy cywilizowany człowiek słyszał bowiem o św. Franciszku z Asyżu, który żył na przełomie XII i XIII wieku. Dzieje tego niezwykłego człowieka poruszają serca i umysły nie tylko młodych ludzi na całym świecie. Ujmuje on ich przede wszystkim rozbrajającą wręcz prostotą życia oraz totalnym oddaniem się służbie Stwórcy i drugiemu człowiekowi. Otóż autor Pieśni słonecznej, w której zamieścił prostolinijne słowa o braterstwie i jedności z całym wręcz wszechświatem, przełamał w swoich czasach wiele barier społeczno-kulturowych, które niejednokrotnie jeszcze do tej pory dzielą ludzi. Zrezygnował on z ekstrawaganckiego i wystawnego życia bogatego średniowiecznego lekkoducha na rzecz marnej w oczach świata egzystencji absolutnie ubogiego i totalnie oddanego Bogu ewangelizatora, który w każdym stworzeniu widzi przejaw geniuszu jego Stworzyciela. Właśnie ów Biedaczyna z Asyżu tak naprawdę stał się szalenie bogatym człowiekiem, który potrafił owym niematerialnym bogactwem dzielić się z innymi. Bez wątpienia wielki wpływ na ukształtowanie osobowości przyszłego świętego miało samo miejsce, w którym przyszedł na świat. Środkowa część Włoch (Umbria) należy bowiem do najpiękniejszych zakątków Półwyspu Apenińskiego. Pagórkowato-górzysty krajobraz przeplata się z malowniczym płaskowyżem, który ciągnie się od Spoleto aż po Asyż. W jego środku zaś okolice Folignio (przez wielu miasto to uznawane jest za serce Italii, gdyż położone jest prawie dokładnie w jej centrum) z życiodajnymi źródłami zachęcają wprost do osiedlania się. Uprawa drzew oliwnych i winorośli na nasłonecznionych stokach sprawia, że kolorystyka tego regionu napawa nadzieją. Dopełnieniem piękna tego pejzażu są pełne bogactwa barw wschody i zachody Słońca, często zróżnicowane magicznymi wręcz mgłami. Nocami zaś można godzinami wpatrywać się w Księżyc i inne ciała niebieskie. Św. Franciszek doświadczał tego typu widoków każdego dnia. W jego czasach nieustannie toczone wojny dewastowały nie tylko ludzki potencjał, lecz także i przyrodę, którą Stwórca powierzył człowiekowi niejako w depozycie. Dlatego też założyciel Franciszkanów umiłował pokój, ale przede wszystkim ukochał drugiego człowieka i otaczający świat, darząc go wyjątkowym szacunkiem (nie zapomnijmy, że jest m.in. patronem ekologów). Dostrzegał bowiem w naturze same dobre jej strony. Na wzór swojego Mistrza - Jezusa znad Jeziora Galilejskiego (swego czasu nawiedził Jego ojczyznę) poświęcił całe swoje życie służbie Bogu i ludziom. Zgromadził, podobnie jak On, uczniów i porzuciwszy ułudę iluzorycznego splendoru materialnego bogactwa, ogołocił się ze wszystkiego (wyrzekł się tego, co gwarantował mu jego status społeczny), aby pokazać całemu światu, że najpiękniejsze rzeczy tkwią w człowieku, a nie tylko w przejawach zbudowanej przez niego szeroko rozumianej cywilizacji. Św. Franciszek przez wielu uważany jest również za protoplastę nowożytnego teatru w Europie. Jest tak, ponieważ w swoich publicznych ewangelizacyjnych wystąpieniach wykorzystywał naturalne pomoce (np. rośliny, zwierzęta itp.). Dlatego też, w dużej mierze właśnie dzięki niemu, możemy (nie tylko w naszych kościołach) podziwiać bożonarodzeniowe jasełka i inne inscenizacje związane z artystyczną prezentacją prawd, które traktują o naszej wierze. Św. Franciszek z Asyżu rozpoczął swoje dzieło zwracania świata ku Bogu od odbudowy zniszczonych zębem czasu świątyń. Od restauracji materialnych przejawów Bożej obecności przeszedł do zupełnie innego wymiaru - doświadczył jedności ze swoim Panem i Stwórcą (m.in. dar stygmatów). Tego typu zespolenie pozwoliło mu na dogłębne poczucie jedności z całym wszechświatem, o który troszczy się kochający Bóg Ojciec, który w osobie i czynach Jezusa z Nazaretu pokazał ludziom swoje prawdziwe oblicze.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe. Co się dzieje po wyborze papieża?

2025-05-07 21:08

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Konklawe wchodzi w końcową fazę, gdy elekt otrzyma co najmniej dwie trzecie głosów. W tym roku, przy 133 elektorach, będzie to poparcie co najmniej 89 purpuratów. Jeśli tak się stanie, osoba wskazana przez kardynałów usłyszy pytanie: "Czy przyjmujesz?".

„Czy przyjmujesz?” - pyta elekta przewodniczący konklawe. Jeżeli usłyszy odpowiedź twierdzącą, oznacza to koniec konklawe, a wybrany zostaje papieżem. Następnie odpowiada na pytanie o imię.
CZYTAJ DALEJ

Sąd przedłużył areszt dla zabójcy ks. Grzegorza z Kłobucka

2025-05-08 16:26

[ TEMATY ]

Kłobuck

śp. ks. Grzegorz Dymek

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Grzegorz Dymek

Ks. Grzegorz Dymek

Dzisiaj o godzinie 13:15 odbyło się posiedzenie częstochowskiego Sądu Okręgowego w sprawie Tomasza J., w związku z zabójstwem księdza Grzegorza Dymka - informuje portal klobucka.pl.

Podczas posiedzenia sąd okręgowy postanowił przedłużyć areszt tymczasowy Tomasza J. o kolejne 3 miesiące - do 12 sierpnia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję