Reklama

Wszystkie nasze dzienne sprawy

Różnokolorowe koperty, które trafiają codziennie na redakcyjne biurka, a ostatnio coraz częściej e-maile, są świadectwem głębokiego zaufania, jakim darzą nas Czytelnicy. Dzieląc się na łamach niektórymi listami z redakcyjnej poczty, pragniemy, aby „Niedziela” była owocem zbiorowej mądrości redakcji i Czytelników.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moje przejścia ze służbą zdrowia

Przeczytałam artykuł Księdza w „Niedzieli” nr 30 pt. „Czy wolno tak zniewalać?”. I w kilku słowach podzielę się moim przykrym doświadczeniem: W ubiegłym roku moja 94-letnia mama złamała nogę i znalazła się w szpitalu. Pierwsze zderzenie z lekarzem dyżurującym to była informacja, że szpital może trzymać mamę najdłużej dwa dni i do domu, bo operacji nie będzie, gdyż mama ma wszczepiony rozrusznik. W tym samym dniu mama dostała temperatury, więc pomyślałam, że z temperaturą i przy bólu nie może się obejść bez żadnej pomocy, może trzeba unieruchomić nogę. Na drugi dzień poszłam prosić o pomoc i usłyszałam, że rodzina nie chce się zająć matką, że wystarczy, iż żyła tyle lat. Uczciwie muszę przyznać, że byli też lekarze, którzy podłączyli kroplówkę, troskliwie opiekowali się mamą ratownicy, natomiast pielęgniarek nie można było o nic poprosić. Mama nie mogła jeść, bo się krztusiła, tylko ja ją karmiłam albo moja siostra, i to z trudem, więc bez sztucznego karmienia by się zamorzyła. Mama wszystko słyszała i rozumiała, słyszała słowa lekarza ordynatora oddziału wewnętrznego, że tu szkoda krwi dawać, wiedziała, że nie chciał wziąć jej na oddział, kiedy wywiązało się zapalenie płuc, ani nie zadysponował leków. W rezultacie mama zmarła. Mogę zrozumieć, że to mogło być już umieranie, ale nie wolno tak traktować ludzi!
Mama była rolniczką, przez wszystkie lata płaciła podatek na służbę zdrowia i składki emerytalne.
To nie jest odosobniony przypadek. Będąc na urlopie, odwiedziłam znajomą, która opiekuje się 87-letnią matką. Mówiła o swoich kłopotach, powiedziała też, że jej synowa - pracownica warszawskiego szpitala - mówiła, iż takich starych ludzi się nie leczy.
PS
Przepraszam, że nie podaję swojego nazwiska, ale to z obawy przed konsekwencjami, a napisałam dlatego, że są to nagminne przypadki traktowania chorych. 25 lat temu zawiozłam mojego 82-letniego ojca do szpitala, gdyż lekarz z pogotowia dał takie skierowanie, i wówczas lekarka nie przyjęła ojca do szpitala z braku miejsca ani nie skierowała do innego, twierdząc, że krążenie jest niewydolne. Istotnie, ludzie leżeli na korytarzu. Zabrałam ojca do domu, prosząc jeszcze, że może w najbliższym czasie zwolni się miejsce, na co nie uzyskałam zgody. W ciągu trzech dni tata zmarł, a ja miałam dręczące wyrzuty sumienia, czy nie powinnam była walczyć. Ale jak...?

Czytelniczka „Niedzieli”

Pozdrawiamy Świętą Puszczę

Bardzo prosimy o umieszczenie naszego podziękowania, bo to dzięki Tygodnikowi Katolickiemu „Niedziela” dowiedzieliśmy się o Świętej Puszczy - położonej na Szlaku Orlich Gniazd w Olsztynie k. Częstochowy.
Dziękujemy za przemiły wypoczynek fizyczny i duchowy w tym uroczym zakątku: w ciszy i spokoju, pełnym aromatycznego, świeżego powietrza, wśród otaczających tę okolicę lasów sosnowych. Bóg zapłać!

Maria i Edward Bijakowie z Będzina

Oczekujemy na listy pod adresem:
„Niedziela”, ul. 3 Maja 12
42-200 Częstochowa.
Na kopercie należy napisać: „Listy”
redakcja@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

150 minut do potęgi

2024-05-11 09:02

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Centralny Port Komunikacyjny to nie tylko projekt infrastrukturalny, lecz także manifestacja polskiej determinacji i ambicji. W kraju, gdzie przez lata samo mówienie o potrzebie rozwoju i byciu na równi z zachodem było kwestionowane. Gaszenie polskich ambicji pustymi hasłami o „megalomanii”, „mocarstwowości” i „machaniu szabelką” to zmora ostatnich 35 lat. Dziś sama idea CPK stanowi punkt zwrotny, jako symbol odrzucenia kompleksów na rzecz przyszłościowych inwestycji.

Zacznijmy od faktu, że projekt CPK to nie tylko lotnisko, ale cała, rozległa sieć kolei, którą może zobrazować jedna liczba: 2,5 godziny, czyli 150 minut. Tyle zajmowałby dojazd do Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) i Warszawy z każdej aglomeracji w Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do nowych diakonów: bądźcie mądrzy mądrością Boga, a nie świata

– Dzisiaj bardzo potrzeba mądrych diakonów w tym świecie takim rozbitym, relatywnym. Bądźcie mądrzy mądrością Boga, mądrością Bożych przykazań, a nie mądrością tego świata. Bądźcie mądrzy mądrością Kościoła, a nie jakąś własną mądrością – powiedział bp Andrzej Przybylski.

Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej 11 maja w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie udzielił święceń diakonatu trzem seminarzystom Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję