Reklama

Te igrzyska są wielką niewiadomą

Zgodnie z zapowiedzią publikujemy pierwszy wywiad z ks. Edwardem Pleniem SDB, krajowym duszpasterzem sportowców, a jednocześnie duszpasterzem rodziny olimpijskiej, który obecnie przebywa na letnich igrzyskach w Pekinie. Tak się złożyło, że w tej rozmowie wziął również udział Michał Bąkiewicz - obecnie zawodnik PGE Skry Bełchatów, jeden z najlepszych polskich siatkarzy. Wywiad przeprowadził ks. Jacek Molka

Niedziela Ogólnopolska 32/2008, str. 36

Anna Malinowska

Ks. Edward Pleń SDB (w środku), siatkarz Michał Bąkiewicz (z prawej), ks. Jacek Molka (z lewej)

Ks. Edward Pleń SDB (w środku), siatkarz Michał Bąkiewicz (z prawej), ks. Jacek Molka (z lewej)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. JACEK MOLKA: - Od jak dawna jest Ksiądz duszpasterzem sportowców?

KS. EDWARD PLEŃ SDB: - Można powiedzieć, że od zawsze, gdyż salezjanie słyną ze swoich sportowych zainteresowań i wychowywania młodych ludzi m.in. przez sport. Duszpasterzem zaś sportowców jestem oficjalnie od 2002 r. z ramienia Episkopatu Polski. Byłem z olimpijczykami w 2004 r. w Atenach na letniej olimpiadzie. Potem pojechałem na zimowe igrzyska do Turynu w 2006 r., a teraz znów jestem obok naszych olimpijczyków w Pekinie.

- Do roli Księdza jako duszpasterza sportowców jeszcze wrócimy w dalszej części. Proszę powiedzieć coś więcej o wychowaniu młodzieży właśnie przez sport.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Św. Jan Bosko, założyciel salezjanów, nie myślał przy zakładaniu nowej parafii, aby budować kościół. Najpierw budował bowiem boisko. On już wtedy wiedział o tym, o czym mówi socjologia, że sport jest tym narzędziem, które przyciąga młodzież do Kościoła. Właśnie w takich parafiach, gdzie prowadzi się działalność sportową, również dzieci i młodzież bardziej garną się do Boga. Przywołany już Święty bardzo często mawiał: „Mamy wychować dzieci i młodzież na uczciwych obywateli oraz dobrych chrześcijan”. Jeśli ktoś będzie dobrym obywatelem, z pewnością będzie też dobrym chrześcijaninem.

Reklama

- Może teraz pomęczymy nieco Michała Bąkiewicza. Wiem, że obaj byliście już w Państwie Środka na Lidze Światowej. Jakie słowo kojarzy się Panu z Chinami?

MICHAŁ BĄKIEWICZ: - Przeludnienie.

- Czy może Pan powiedzieć coś więcej o swoich wrażeniach?

- Trudno mówić o innych wrażeniach, gdyż prawie cały swój czas podczas Ligi Światowej spędziliśmy w hotelu albo w drodze na zawody i tak w kółko. Przylecieliśmy w środę, graliśmy mecze w piątek i sobotę, a potem powrót. Nie było czasu na zwiedzanie.

- Jak Pan ocenia sportową infrastrukturę w Chinach, jeśli chodzi o siatkówkę?

- Jest to poziom światowy. Powiedziałbym, że jest tam wszystko dobrze poukładane. Na pewno są ogromne kontrasty społeczne. Z jednej strony wielkie bogactwo, z drugiej zaś nędza. Sprawy sportowe stoją jednak na wysokim poziomie.

- Jak przebiega Pana współpraca z Raulem Lozano i jakie szanse mają na olimpiadzie nasi siatkarze?

Reklama

- Współpraca z Raulem Lozano układała się bardzo dobrze. Nie było też żadnych problemów z komunikacją. To świetny trener. Jeśli chodzi o nasze szanse, to nie możemy zapominać, że obecnie jesteśmy wicemistrzami świata. Mamy bardzo dobry zespół, który ma wielki potencjał. Przygotowania do olimpiady były dosyć trudne pod względem podróży (zmiana stref czasowych i wielkie odległości). Graliśmy na wielu kontynentach. Wiadomo, że konkurencja nie śpi, ale wierzę, że jesteśmy w stanie odegrać znaczącą rolę na olimpiadzie. Brazylijczycy są jak zwykle faworytami, ale przecież kiedyś ktoś ich w końcu pokona. Zdarzyć może się wszystko. Kilka zespołów będzie walczyć o podium. Zdecyduje dyspozycja dnia, szczególnie w meczach ćwierćfinałowych. Jak się zagra dobrze, to potem tylko pozostaje walka o medale.

- Jak, Pana zdaniem, wypadną Chińczycy?

- Nie ma się co ich obawiać. Są, co prawda, gospodarzami, ale maksimum ich obecnych możliwości to ćwierćfinał. Siatkówka nie jest zbyt popularna w Chinach.

- Zwracając się do Księdza Kapelana, co sądzi Ksiądz o protestach przeciwko pekińskim igrzyskom?

KS. EDWARD PLEŃ SDB: - Moim zdaniem, jakieś dramatyczne protesty przeciwko igrzyskom w Pekinie nie mają sensu. Jest tak, ponieważ od igrzysk, i w ogóle od sportu, należy oddzielić politykę. Sport jest zbyt piękny, aby do niego mieszać politykę. Politycy zazwyczaj rzadko bywają sportowcami czy kibicami. Bardzo często stają się tymi ostatnimi np. podczas kampanii wyborczych, wykorzystując sport dla swoich celów.

- Jakie są Księdza przewidywania co do igrzysk?

- Te igrzyska są wielką niewiadomą. Życzyłbym sobie, aby były to igrzyska czyste pod każdym względem. Chciałbym, aby nie były to igrzyska tych, którzy zwyciężą, bo laboratoria antydopingowe nie są jeszcze w stanie wykryć tego wszystkiego, co przygotowują inne laboratoria, aby zawodnicy osiągali lepsze rezultaty. Tego się obawiam. Jeśli bowiem igrzyska pod tym względem będą czyste, to świat sportu jest mniej więcej na tym samym poziomie. Każdy może po prostu być zwycięzcą. Głęboko wierzę, że nasza reprezentacja wróci z Pekinu z workiem medali.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czego uczy nas wierzących postawa św. Jana?

2025-12-05 13:16

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jaką naukę przekazuje Jan Kościołowi? Czego nas uczy? Wszak Jan jest modelem, przykładem, mistrzem życia dla wszystkich, którzy uwierzyli w Chrystusa.

W owym czasie pojawił się Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!» Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem były szarańcza i miód leśny. Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. A gdy widział, że przychodziło do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma on wie jadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym».
CZYTAJ DALEJ

Święty Mikołaj - „patron daru człowieka dla człowieka”

Niedziela łowicka 49/2004

[ TEMATY ]

święty

WD

Obraz św. Mikołaja w ołtarzu głównym

Obraz św. Mikołaja w ołtarzu głównym

6 grudnia cały Kościół wspomina św. Mikołaja - biskupa. Dla większości z nas był to pierwszy święty, z którym zawarliśmy bliższą znajomość. Od wczesnego dzieciństwa darzyliśmy go wielką sympatią, bo przecież przynosił nam prezenty. Tak naprawdę zupełnie go wtedy jeszcze nie znaliśmy. A czy dziś wiemy, kim był Święty Mikołaj? Być może trochę usprawiedliwia nas fakt, że zachowało się niewiele pewnych informacji na jego temat.

Około roku 270 w Licji, w miejscowości Patras, żyło zamożne chrześcijańskie małżeństwo, które bardzo cierpiało z powodu braku potomka. Oboje małżonkowie prosili w modlitwach Boga o tę łaskę i zostali wysłuchani. Święty Mikołaj okazał się wielkim dobroczyńcą ludzi i człowiekiem głębokiej wiary, gorliwie wypełniającym powinności wobec Boga. Rodzice osierocili Mikołaja, gdy był jeszcze młodzieńcem. Zmarli podczas zarazy, zostawiając synowi pokaźny majątek. Mikołaj mógł więc do końca swoich dni wieść dostatnie, beztroskie życie. Wrażliwy na ludzką biedę, chciał dzielić się bogactwem z osobami cierpiącymi niedostatek. Za swoją hojność nie oczekiwał podziękowań, nie pragnął rozgłosu. Przeciwnie, starał się, aby jego miłosierne uczynki pozostawały otoczone tajemnicą. Często po kryjomu podrzucał biednym rodzinom podarki i cieszył się, patrząc na radość obdarowywanych ludzi. Mikołaj chciał jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga. Doszedł do wniosku, że najlepiej służyć Mu będzie za klasztornym murem. Po pielgrzymce do Ziemi Świętej dołączył do zakonników w Patras. Wkrótce wewnętrzny głos nakazał mu wrócić między ludzi. Opuścił klasztor i swe rodzinne strony, by trafić do dużego miasta licyjskiego - Myry.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: mieć nadzieję to uczestniczyć

2025-12-06 10:59

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

„Bóg, który stał się człowiekiem, spotyka nas w sytuacjach każdego dnia. W problemach i w pięknie świata Jezus nas oczekuje i angażuje nas, prosi, abyśmy działali wraz z Nim. Dlatego właśnie nadzieja oznacza uczestnictwo!” - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej nadzwyczajnej audiencji jubileuszowej.

Na wstępie papież przypomniał, iż Adwent uczy nas rozpoznawania obecności Boga i przygotowuje na Jego powrót. Oczekiwanie chrześcijańskie nie jest bowiem bierne: Boże Narodzenie ukazuje Boga, który angażuje ludzi, dlatego nadzieja oznacza uczestnictwo. Jako „pielgrzymi nadziei” mamy działać, a nie tylko czekać - zaznaczył.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję