"Kościół zawsze pamiętał o zmarłych i ofiarował im pomoc, a w szczególności Eucharystię, ale zaleca również jałmużnę, odpusty i dzieła pokutne za zmarłych" - powiedział bp Śmigiel.
Zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego istnieje niebo, czyściec i piekło.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Przede wszystkim trzeba uniknąć piekła, które jest całkowitym odrzuceniem Boga i wieczną samotnością. Czyściec jest dla tych, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze ostatecznie oczyszczeni" - powiedział bp Śmigiel.
Katechizm Kościoła Katolickiego zastrzega, że "Bóg nie przeznacza nikogo do piekła". Idą tam "dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego" - czytamy w dokumencie.
Prawdę o czyśćcu sformułował Kościół przede wszystkim na soborze florenckim i na soborze trydenckim.
Bp Śmigiel, zaznaczył, że "czyściec, jest przejawem Bożego miłosierdzia, ponieważ jest przejściowy i zawsze prowadzi do nieba". "Można powiedzieć, że człowiek trafia do czyśćca, jeśli chciał żyć dobrze, ale brakowało mu stałości w wierze, miłości i konsekwencji w codziennych wyborach" - powiedział duchowny. Wyjaśnił, że polega on na oczyszczeniu człowieka w blasku Bożej miłości.
"Czyśćca można uniknąć przez żal za grzechy, spowiedź św., osobiste nawrócenie i pokorne trwanie przy Bogu" - wskazał bp Śmigiel.
Reklama
Wyjaśnił, że popełniając grzech, człowiek zaciąga winę moralną i tzw. doczesną karę grzechową. Wina może zostać odpuszczona w sakramencie pokuty, poprzez akt żalu bądź spowiedź powszechną. Przebaczenie grzechów nie uwalnia jednak od kary doczesnej. Czyni to dopiero udzielany przez Kościół odpust, który może być zupełny, jeśli jest darowaniem całej, przewidzianej przez Boga kary lub cząstkowy - jeśli jest tej kary jedynie zmniejszeniem.
Reklama
Odpusty za zmarłych można uzyskać od 1 listopada do 8 listopada. "Warunkiem jest nabożne nawiedzenie cmentarza i modlitwa za zmarłych, ale zawsze towarzyszyć temu powinno pragnienie nawrócenia, tj. zerwanie z grzechem" - powiedział bp Śmigiel.
Wyjaśnił, że odpusty otrzymywane są za pośrednictwem Kościoła, który "udziela zadośćuczynienie ze skarbca zasług Chrystusa i świętych".
Na pytanie, czy osoby, które nie miały pogrzebu czy bliskich, którzy modlą się za nich , czy np. w ich intencji zamówili Mszę św., mają takie same szanse na opuszczenie czyśćca, jak ci, za których inni się modlą, bp Śmigiel zaznaczył, że "w Kościele nikt nie jest pozbawiony modlitwy, ponieważ obejmuje ona także tych, którzy umarli bezimiennie lub zostali pozbawieni pogrzebu i nikt z żyjących nie prosi o Mszę św. w ich intencji". Zwrócił uwagę, że sprawowane są msze św. za wszystkich zmarłych, którzy trafili do czyśćca.
"Wszyscy mamy nadzieję na życie wieczne, ale ostatecznie to Bóg jest Panem życia i śmierci i od Niego zależy nasz los" - zastrzegł duchowny. Przypomniał, że obowiązkiem żyjących jest grzebanie zmarłych i modlitwa za nich.
Zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego (kan. 1184) kościelnego "pogrzebu powinni pozbawieni być notoryczni apostaci, heretycy i schizmatycy, ludzie, którzy z motywów przeciwnych wierze chrześcijańskiej zdecydowali, że ich ciało ma być po śmierci spalone oraz inni jawni grzesznicy, którym nie można przyznać pogrzebu bez publicznego zgorszenia wiernych, jeśli przed śmiercią nie dali żadnych oznak pokuty".
Reklama
"Pozbawienie pogrzebu zawiera w sobie także odmowę odprawienia jakiejkolwiek Mszy św. pogrzebowej" - czytamy w dokumencie.
W przypadku osób ochrzczonych, które przynależą do jakiegoś Kościoła lub wspólnoty kościelnej niekatolickiej, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego "można pozwolić na pogrzeb kościelny według roztropnego uznania ordynariusza miejsca, jeśli nie ma ich własnego szafarza; chyba że się ustali, iż mieli przeciwną wolę".
Reklama
Bp Śmigiel powiedział, że "Kościół katolicki nie zabrania kremacji, pod warunkiem, że nie została ona wybrana z motywów przeciwnych wierze chrześcijańskiej". Zaleca się grzebanie zwłok, ponieważ sam Chrystus chciał być pogrzebany i wyraża się w tym nasza wiara w Zmartwychwstanie" - powiedział bp Śmigiel.
Wyjaśnił, że w przeszłości "pierwszeństwo grzebania ciała przed kremacją było związane z rozumieniem śmierci jako snu, o czym czytamy np. w Księdze Powtórzonego Prawa".
"Cmentarz był kiedyś nazywany dormitorium, czyli miejsce snu. Obecnie z różnych powodów, przede wszystkim sanitarnych, urbanistyczno-demograficznych, ekologicznych lub pastoralnych dopuszcza się kremację, ale prochów nie wolno rozsypywać, dzielić, grzebać lub przechowywać poza przeznaczonym do tego miejscem, np. w domu" - powiedział bp Śmigiel. "Praktyka kremacji szczególnie się rozpowszechniła w czasie pandemii" - dodał.
Zaznaczył, że "obrzędy pogrzebowe z Mszą św. i ostatnim pożegnaniem powinny być celebrowane przed kremacją ciała ludzkiego". "Po spopieleniu zwłok następuje obrzęd złożenia urny do grobu lub w kolumbarium na poświęconym miejscu" - wskazał hierarcha. Wyjaśnił, że "racją takiej praktyki jest czytelność znaku liturgicznego".
"Gdyby jednak przemawiały za tym względy duszpasterskie, zwłaszcza w sytuacji gdy śmierć nastąpiła z dala od miejsca zamieszkania, a kremacja ułatwiłaby sprowadzenie doczesnych szczątków osoby zmarłej lub kiedy uczestnicy pogrzebu przybywają z daleka i nie jest możliwe, aby uczestniczyli w dwóch częściach pogrzebu, wówczas obrzędy pogrzebowe można sprawować nad urną" - wskazał bp Śmigiel.
Reklama
Aktualne kościelne zasady dotyczące regulacji pochówku podaje instrukcja Kongregacji Nauki Wiary z 2016 r. "Ad resurgendum cum Christo" o pochówku ciał zmarłych oraz przechowywania prochów w przypadku kremacji.
Zaznaczono w niej, że "Kościół usilnie zaleca, by ciała zmarłych chowane były na cmentarzu lub w miejscu świętym; (…) pochówek na cmentarzach lub w innych miejscach świętych właściwie odpowiada współczuciu i szacunkowi, jakie należą się ciałom zmarłych wiernych, które przez chrzest stały się świątynią Ducha Świętego oraz sprzyja pamięci i modlitwie za zmarłych ze strony rodziny i całej wspólnoty chrześcijańskiej".
Wyjaśniono w dokumencie, że dokonując kremacji zwłok, "prochy zmarłego muszą być przechowywane z zasady w miejscu świętym, czyli na cmentarzu, lub jeśli trzeba, w kościele albo na terenie przeznaczonym na ten cel przez odpowiednie władze kościelne".
Grzebiąc ciała wiernych zmarłych Kościół "nie może pozwolić na postawy i obrzędy, które uwzględniają błędne pojęcie śmierci, postrzeganej zarówno jako ostateczne unicestwienie osoby, jak i chwilę jej fuzji z matką naturą lub ze wszechświatem, jako etap w procesie reinkarnacji lub też jako ostateczne wyzwolenie z więzienia ciała". (PAP)