Reklama

Czy to jest moje miejsce?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wolontariat, jako bezinteresowne niesienie pomocy drugiej osobie, istniał od zawsze, nosił jedynie inną nazwę. Jeszcze 20 lat temu nazywano nas społecznikami lub działaczami, „wolontariusze” istnieli poza granicami Polski. Jakkolwiek wolontariat był nazywany, zawsze był czymś szalenie ważnym i niezbędnym na co dzień. Najczęściej wolontariusze wypełniają lukę między pracownikami a rodziną. W środowisku osób niepełnosprawnych mogą wspierać rodzinę i służbę zdrowia w pielęgnowaniu chorego, a równocześnie być dla niego towarzyszem, często przyjacielem. W domach dziecka wspierają pracę wychowawców, jednocześnie pełniąc rolę „przyszywanego” rodzeństwa. Wolontariusze są wszędzie tam, gdzie ktoś potrzebuje wsparcia, potrzebuje nie tyle głowy przepełnionej wiedzą i umiejętnościami, co serca pełnego życzliwości i empatii.

Boży szaleńcy

Młodzi ludzie zostają wolontariuszami najczęściej pod wpływem impulsu, porywu serca. Kwestują podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, bo tak robią ich znajomi, bo wzruszył ich cel akcji albo przekonała reklama zachęcająca do takiej działalności. Rzadko się zdarza, aby ktoś w sposób zaplanowany i przemyślany zgłosił swą chęć udzielania pomocy. Zawsze na początku jest pożar, wulkan energii, który sprawia, że raczkujący wolontariusz może góry przenosić. Bardzo często ma przeświadczenie, że robi coś wielkiego, za co spotka go zasłużona i natychmiastowa nagroda, a przede wszystkim wdzięczność osoby, której pomaga, ale i całego świata; że stanie się „święty od zaraz”. Wydaje mu się, że zna sposoby na rozwiązanie wszystkich problemów i nikt nie ośmieli się odmówić mu pomocy, gdy będzie jej potrzebował do realizacji wielkich planów. Angażuje się z pełnym oddaniem, nie dbając o sen, zdrowie, rodzinę, często gubiąc rozsądek, odstawiając na bok to, co do tej pory było najważniejsze. Takie Boże szaleństwo jest piękne i bardzo cenne. Dzięki niemu można stworzyć coś, na co zwykle brakuje odwagi. Jednak z czasem warto w równie szlachetny sposób zejść z obłoków na ziemię.

Schodząc z obłoków

Zdarza się, że w miarę upływu czasu i narastających przeciwności wolontariusza dopada rezygnacja. Niekiedy powody są zupełnie błahe: niepogoda podczas kwesty sprawia, że rezygnuje z uczestnictwa w następnych zbiórkach. Zniechęca też brak spektakularnego wyróżnienia i podziękowania. Coraz częściej dociera do niego bolesna prawda, że „nie zbawi” całego świata, a droga do świętości jest znacznie dłuższa i bardziej skomplikowana, niż mu się wydawało. W miejsce wdzięczności pojawia się pretensja, żal, że nie spełnia czyichś oczekiwań, choć zapowiadał się świetnie. Do tego dochodzi zmęczenie fizyczne i psychiczne. Dają o sobie znać zaniedbania, np. nie zalicza kolejnego semestru studiów. Wolontariusz zaczyna odczuwać osamotnienie, bo odsunęli się od niego przyjaciele, którzy nie podzielili jego pasji. Tymczasem pojawiają się inni, młodsi, lepsi, co sprawia, że on czuje się niepotrzebny. Wracają dawne, niespełnione marzenia. Powoli traci sens tego, co do tej pory robił, bo wszystko wygląda inaczej niż w jego początkowych wyobrażeniach.
Jeśli wolontariusz podda się tym złym emocjom - to z pewnością odejdzie. Jednak wierzę, że w sercu każdego byłego wolontariusza zawsze trwać będzie wrażliwość, którą rozwinął, służąc potrzebującym. Chęć niesienia pomocy odezwie się w jego życiu jeszcze nieraz i już zawsze będzie wyczulony na głos wołającego o tę pomoc. Wolontariusze w inny sposób wychowują swoje dzieci, zwracają większą uwagę na umiejętność dzielenia się, służenia innym, bycia delikatnym. Uczą bezpośredniości i spontaniczności, pozbawionej jakichkolwiek stereotypów, przesądów czy tabu.
A ci, którzy nie poddadzą się „zmęczeniu ludzi dobrych” i w swym wolontariacie wytrwają mimo wielu kryzysów, stworzą dla konkretnych ludzi świat trochę lepszy. Z czasem zapracują na szacunek i wdzięczność, odnajdą satysfakcję w tym, co robią. Staną się też żywym przykładem dla młodych, poszukujących swojego powołania, swojego miejsca na ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież po śmierci kard. Duki: wspominam z podziwem jego odwagę

2025-11-06 16:53

[ TEMATY ]

śmierć

kard. Dominik Duka

Papież Leon XIV

@Vatican Media

Kard. Dominik Duka

Kard. Dominik Duka

Ojciec Święty wystosował telegram kondolencyjny na ręce metropolity Pragi abp. Jana Graubnera, po śmierci kard. Dominika Duki OP. Zapewniając o modlitwie za duszę zmarłego hierarchy, Leon XIV przypomina, że był on „niezłomnym w wierze pasterzem i nieustraszonym głosicielem Ewangelii”. „Wspominam z podziwem jego odwagę w okresie prześladowań, kiedy - pozbawiony wolności - trwał niezachwianie w wierności Chrystusowi i Kościołowi” - pisze Papież.

Papieski telegram opublikowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Wspominając arcybiskupa seniora Pragi, Ojciec Święty zapewnia w nim o swej bliskości z lokalnym Kościołem, współbraćmi zmarłego kardynała z zakonu dominikanów i wszystkimi, „którzy odnaleźli w nim niezłomnego w wierze pasterza i niestrudzonego głosiciela Ewangelii”.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Jak sprowadzić nasze dzieci i wnuki do kościoła?

2025-11-06 10:46

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

„Jak sprowadzić nasze dzieci i wnuki do kościoła?” - wystąpienie o. Tomasza Nowaka OP

„Jak sprowadzić nasze dzieci i wnuki do kościoła?” - wystąpienie o. Tomasza Nowaka OP

Kaznodzieja dominikański i duszpasterz Spotkań Młodych nad Lednicą o. Tomasz Nowak OP wygłosił konferencję „Jak sprowadzić nasze dzieci i wnuki do kościoła?”.

Spotkanie w Sanktuarium Najświętszego Imienia Jezus, poprzedziła Msza św. sprawowana przez kaznodzieję i ojców jezuitów, przypadło we wspomnienie wszystkich świętych i błogosławionych Towarzystwa Jezusowego. - Jeśli cokolwiek na tym świecie robimy, to ma wielkie prawdopodobieństwo, że może nie mieć to sensu. Choćby nie wiem jak się tym zajmować… Tylko miłość nie wyrządza zła bliźniemu i tylko ona jest prawdą. Możemy różne rzeczy robić, jeśli liczymy czy nas na to stać, to jeśli nie włączymy w to miłości, to nas nie stać! Jeśli nie zadajemy pytania o miłość, wszystko co robimy może okazać się niczym. Jeżeli brakuje miłości, brakuje tego ognia, który ma w nas zapłonąć, to nie dokończymy tego co rozpoczęliśmy. Wspominając świętych i błogosławionych jezuitów, obyśmy stali się do nich podobni!! – mówił o. Tomasz Nowak w trakcie homilii Mszy św.
CZYTAJ DALEJ

W. Brytania/ Zmarła aktorka Pauline Collins, znana z filmu „Shirley Valentine”

2025-11-06 20:41

[ TEMATY ]

aktorka

zmarła

Pauline Collins

Adobe Stock

W wieku 85 lat w Londynie zmarła brytyjska aktorka Pauline Collins, znana z tytułowej roli w filmie „Shirley Valentine” – poinformowała w czwartek rodzina. Za tę kreację była nominowana m.in. do Oscara. Aktorka od kilku lat cierpiała na chorobę Parkinsona.

W oświadczeniu opublikowanym przez najbliższych napisano, że Collins była „błyskotliwą i dowcipną osobowością na scenie, jak i ekranie. (…) W swojej znakomitej karierze grała polityczki, matki i królowe”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję