Reklama

Polska

Jasna Góra: 40. Pielgrzymka ZHR, dziś modlitwa z kombatantami Armii Krajowej

Na Jasnej Górze zakończyła się trzydniowa 40. Pielgrzymka Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Jubileuszowe spotkanie było okazją do modlitwy o odnowę ducha całej harcerskiej społeczności, podziękowaniem za życie i pracę tych druhen i druhów, którzy tworzyli harcerstwo „niepokorne” w trudnych latach 80-tych. Dziś podczas wieńczącej pielgrzymkę Mszy św. harcerze spotkali się z kombatantami Armii Krajowej i tymi, którzy pielęgnują historię Państwa Podziemnego. To od nich od 40 lat uczą się, by w każdej sytuacji umieć „zachować się jak trzeba”, dając świadectwo wierności Bogu, ewangelicznym wartościom i Ojczyźnie.

[ TEMATY ]

Jasna Góra

harcerze

skauci

Pielgrzymki 2022

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzisiejsza modlitwa harcerzy i kombatantów odbywała się także w duchowej łączności z Suchowolą, gdzie w rodzinnej parafii bł. ks. Jerzego Popiełuszki trwają uroczystości upamiętniające 75. rocznicę urodzin tego kapłana męczennika. - Harcerze, w których działanie wpisane są miłość do Boga i Polski są też i jego duchowymi spadkobiercami - powiedział ks. prał. Edmund Szarek. - Jesteśmy zobowiązani, aby nieść te wartości patriotyczne, które przekazywał bł. ks. Jerzy i realizować to zadanie, które kreślił z myśli św. Pawła „zło dobrem zwyciężaj” – dodał ks. Szarek, który jest kapelanem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Obwodu „Gołąb” w Garwolinie. Kapłan od lat szerzy pamięć o bł. ks. Jerzym.

- To dla nas podziękowanie za to, że żyjemy i że udało się tę Polskę wywalczyć - powiedział 93-letni Leszek Żukowski ps. „Antek” z Warszawy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Anna Józefowicz z Warszawy jest córką chrzestną Leonarda Kapiszewskiego, który w czasie Powstania Warszawskiego był chłopcem, a od lat angażuje się w upamiętnianie walczących o Polskę. Dziś pani Anna przyjechała pomodlić się też w jego intencji. – Trzeba oddawać hołd tym ludziom, którzy oddawali życie, młodość, kariery, walcząc o wolną Ojczyznę – podkreśliła.

Reklama

- To symboliczna sztafeta pokoleń - opowiada harcmistrz Wiesław Turzyński sekretarz generalny ZHR i przypomina, że pielgrzymki „niepokornych” harcerzy rozpoczęły się w 1982r. na zaproszenie kombatantów Armii Krajowej. - To przekazanie odpowiedzialności za losy Ojczyzny przez żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego jest dla nas wielkim zaszczytem, ale i zobowiązaniem. Harcerki i harcerze stali się depozytariuszami tych wartości, za które oni często oddawali życie - powiedział harcmistrz Turzyński.

Wielu obrońców Ojczyzny uczyło się patriotyzmu właśnie w harcerstwie jak młodzi obrońcy Lwowa „Lwowskie Orlęta”, uczestnicy wojny polsko – bolszewickiej, harcerki i harcerze Szarych Szeregów w Powstaniu Warszawskim, wychowankowie harcerskich drużyn znaleźli się w powojennej konspiracji niepodległościowej.

Dla licealisty Jana Walaszka z 1. Czechowickiej Drużyny Harcerzy im. mjr. Henryka Flamego patriotyzm to też solidna nauka, bo „rozwijając swoje pasje, umiejętności i talenty kiedyś sprawimy, że przyszłość naszej Ojczyzny będzie lepsza”.

Reklama

Harcmistrz Piotr Łukowicz z Chorągwi Pomorskiej ZHR w Rumii po raz pierwszy uczestniczył w pielgrzymce na Jasną Górę. Zauważył, że dziś patriotyzm i służba drugiemu człowiekowi przejawia się w różnej formie. - To gotowość do uczestniczenia w różnych wydarzeniach. Pokazuje też to sytuacja na Ukrainie, jesteśmy w stałej gotowości - powiedział harcerz i wyjaśnił, że od samego początku wojny w Ukrainie został uruchomiony harcerski stan gotowości. - Rozpoczęły się zbiórki alarmowe od najprostszych form jak zbiórki żywności, odzieży i innych potrzebnych produktów. Potem służba świadczona czynnie lokalnie, przyjmowanie uchodźców do domów, ale też wyjazd i różnorodna pomoc dla uciekających przed wojną na granicy. Mnie też kilkukrotnie udało się tam być i przyjmować uchodźców, pomagać im w tych pierwszych krokach, doświadczać z nimi zarówno bólu, cierpienia i łez, ale i szczęścia, i radości, gdy np. po tygodniu rozłąki bliskie sobie osoby odnajdywały się na granicy. To bardzo chwyta za serce i powoduje, że człowiek chce służyć jeszcze więcej – opowiadał hm. Łukowicz.

- Jestem pod wielkim wrażeniem zaangażowania i służby podejmowanej przez harcerzy na rzecz uchodźców. I to jest tak, że nawet kiedy jeszcze struktury nie zadziałają, to harcerze w swojej spontaniczności już potrafią działać. Tam, gdzie pojawiali się harcerze, od razu można było pewne działania sprawnie skoordynować, oni to mają po prostu w genach. Widać to było na granicy czy na dworcach, w magazynach - podkreślił ks. hm. Robert Mogiełka, Naczelny Kapelan ZHR.

Trzydniowy zjazd jest także inauguracją nowego roku pracy w drużynach i zastępach. Hasłem jubileuszowej 40. pielgrzymki stało się wezwanie "Odnów we mnie moc ducha".

- „Odnów we mnie moc ducha”, to hasło znaczy dla mnie, by wiara była zawsze na pierwszym miejscu w naszym życiu. Żebyśmy mogli rozwijać się w zgodzie z Panem Bogiem. Chcemy, żeby tak było i powstawało i dlatego też są takie inicjatywy jak pielgrzymki, byśmy pamiętali o tym, co jest najważniejsze – wyjaśniała przewodniczka Klaudia Szwab wędrowniczka drużynowa 5. Kaszubskiej Drużyny Harcerek „Borówki”. Samarytanka Agnieszka Sytniewska ze 122. Kluczborskiej Drużyny Harcerek „Ostoja” podkreśliła, że „harcerstwo trzeba poczuć, i gdy się już w to wejdzie, to wtedy staje się ono całym życiem”.

Reklama

Na program pielgrzymki złożyły się obok wspólnej modlitwy także: gry terenowe, warsztaty wędrownicze, panel dyskusyjny: „Między nauką a wiarą - czy rozwój nauki stoi w kontrze do wiary?”.

W pielgrzymce wzięli udział harcerze i harcerki, wędrowniczki i wędrownicy, instruktorzy i instruktorki - w sumie ok. 1800 osób z całej Polski.

Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej, odwołując się do tradycji ideowej skautingu i polskiego harcerstwa lat międzywojennych, wychowuje w oparciu o wartości chrześcijańskie. Tej pracy przyświecają idee służby Bogu i Ojczyźnie. Do ZHR należy ponad 20 tys. tys. dziewcząt i chłopców.

2022-09-11 15:29

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cisi bohaterowie

Niedziela sandomierska 12/2022, str. IV

[ TEMATY ]

harcerze

Tarnobrzeg

pomoc dla Ukrainy

Archiwum prywatne

Daria i Aleksander z tarnobrzeskiej drużyny harcerskiej

Daria i Aleksander z tarnobrzeskiej drużyny harcerskiej

Tarnobrzescy harcerze ponad dwie doby pomagali uciekającym przed wojną Ukraińcom na granicy w Medyce i dworcu kolejowym w Przemyślu.

Druhowie jechali z pomocą na wschodnią granicę do zupełnie innego miejsca, ale w trakcie drogi okazało się, że pilnie potrzebna jest pomoc w Medyce i na dworcu w Przemyślu. Piętnastoosobowa grupa tarnobrzeskich harcerzy powróciła ze służby w piątek, mimo że minęło kilka dni wciąż przed oczami mają widok lęku, zagubienia, nieobecności, bólu, rozpaczy malujących się na twarzach uchodźców. – To była najważniejsza lekcja życia jaką dotychczas otrzymałem. Przewartościowała priorytety. Uświadomiłem sobie, że ta wojna nie toczy się gdzieś tam daleko, ale jest tuż obok, a ludzie tacy jak my są zmuszeni do walki albo do ucieczki. Jest to coś strasznego. Poza tym ta wojna dotyka również nas i pozwala docenić rzeczy, sprawy, których nie dostrzegałem, uznając je za oczywistość – mówi 15-letni Aleksander, zastępowy VI Tarnobrzeskiej Drużyny Harcerskiej „Tibi et Igni” . Drużynowa Daria prośbę o pomoc znalazła na stronie hufca z Przemyśla. Zebrała piętnastoosobową grupę koleżanek i kolegów i wyruszyli busem w kierunku Przemyśla. Po przyjeździe druhowie zostali skierowani do bezpośredniej pomocy uchodźcom wojennym. Pomagali wysiadającym z pociągów na przemyskim dworcu w dotarciu do miejsc, gdzie mogliby odpocząć, odprowadzali do autokarów, busów, którymi udawali się w dalszą podróż do swoich docelowych miejsc, przygotowywali posiłki, opatrywali rany, odmrożenia wspierając ratowników w pomocy przedmedycznej, a także obsługiwali magazyny z darami. Nieśli pomoc wszystkim osobom, które przebywały w momencie wybuchu wojny na terenie Ukrainy, a teraz chciały powrócić do swoich bezpiecznych domów, rozsianych w różnych częściach świata. – Kiedy po sześciu nocnych godzinach pracy w magazynie, zostałam skierowana na dworzec, ogarnęło mnie początkowo przerażenie ilością ludzi przeróżnych nacji. W pierwszym odruchu chciałam uciec, ale zostałam i dzisiaj jestem z siebie dumna, że odważyłam się, mogłam pomóc zwłaszcza pewnej mamie z piątką małych dzieci, która była u kresu sił. Nie miała nic, za każdą najdrobniejszą rzecz dziękowała mi ze łzami w oczach – mówi Daria, drużynowa VI Tarnobrzeskiej Drużyny Wędrowniczej „Albi Lupi” i dodaje: – Zupełnie inaczej teraz patrzę na wiele spraw. Uzmysłowiłam sobie, że to, co posiadamy, możemy w jednej chwili stracić przez jednego złego człowieka. Kiedy dzisiaj w szkole koleżanki i koledzy opowiadali, że niestety dostali tylko 4 z jakiegoś przedmiotu, wydało mi się to tak mało istotne.
CZYTAJ DALEJ

W Gietrzwałdzie kult maryjny starszy niż w Fatimie czy Lourdes

2025-09-16 08:11

[ TEMATY ]

Gietrzwałd

Matka Boża Gietrzwałdzka

Archiwum ks. Wiktora Ruszlewicza CRL

Kościół w Gietrzwałdzie istniał już w XIV wieku i od początku związany był z oddawaniem czci Matce Bożej. „Fatima i Lourdes stały się słynne i kultem maryjnym naznaczone na skutek objawień. W Gietrzwałdzie ten kult maryjny jest o wiele starszy” - podkreślił w rozmowie z Polskifr.fr ks. Wiktor Ruszlewicz CRL z Kongregacji Kanoników Regularnych Laterańskich Najświętszego Zbawiciela, które to zgromadzenie opiekuje się sanktuarium gietrzwałdzkim. 16 września 1877 r. to data ostatniego objawienia Maryi w Gietrzwałdzie.

Wśród licznych miejsc pielgrzymkowych w Polsce jedno wyróżnia się szczególnie – to Gietrzwałd. Właśnie tu, w 1877 roku, Matka Boża objawiła się dwóm dziewczynkom ponad 160 razy, przemawiając w języku polskim, w czasie, gdy polskość była rugowana przez zaborców. Gietrzwałd jest dziś nie tylko miejscem szczególnego kultu maryjnego, ale również centrum duchowej odnowy narodu - miejscem jedynych w Polsce objawień uznanych przez Kościół.
CZYTAJ DALEJ

Legnica: Policja zatrzymała podejrzewanego o kradzież krzyża z kopuły cerkwi

2025-09-16 17:46

[ TEMATY ]

krzyż

kopuła cerkwi

podejrzany

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Polica zatrzymała we wtorek mężczyznę podejrzewanego o kradzież krzyża z kopuły greckokatolickiej cerkwi pw. Zaśnięcia NMP w Legnicy. Do kradzieży doszło w piątek w ubiegłym tygodniu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi legnicka prokuratura rejonowa.

Rzeczniczka legnickiej policji Jagoda Ekiert poinformowała we wtorek PAP, że podejrzewany o kradzież mężczyzna został zatrzymany przez policję we wtorek. – Policjanci znaleźli skradziony krzyż, w innym miejscu niż adres, pod którym mieszkał podejrzewany; krzyż niestety był już pocięty – powiedziała policjantka.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję