Reklama

Odczytywanie Woli Bożej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dosyć łatwo przychodzi nam określanie i definiowanie naszych pragnień i marzeń dotyczących życia zewnętrznego i wartości materialnych. Wkładamy sporo wysiłku, aby urealnić nasze zamiary. Dotyczy to dla przykładu pracy zawodowej. W czasach młodości chcemy uczyć się w określonej szkole. Następnie wybieramy ten zawód, którego realizacja przyniesie nam dużo radości i da szansę awansu. Dużą wagę przywiążemy do możliwości zarobienia pieniędzy zapewniających godziwe utrzymanie. Nasze dążenia wyrażamy sformułowaniem podkreślającym naszą osobę: "to ja pragnę wybrać ten kierunek studiów... to ja pragną zarobić taką czy też inną sumę pieniędzy".
Akcentowanie naszej woli dotyczy także i głębszych sfer życia. Pragniemy mieć dobrą rodzinę. Zabiegamy o pozytywne relacje z ludźmi, szczególnie z tymi, na których nam zależy.
Podejmowanie decyzji przy podkreśleniu mojego "ja" występuje bardzo często. Czasami może się to dokonywać wielokrotnie w ciągu minuty: "to mam zrobić, tak pomyślę, to powiem, tego zaś nie uczynię". Najczęściej podejmowanie decyzji, myślenie o czymś czy też o kimś posiada określoną ocenę moralną. Prowadzi to do pytania o dobro i zło z naszej strony.
Takie podejście do sprawy uwypukla się w konkretnych czynach. Zastanawiamy się, czy dobrze postąpiliśmy. Dobry czyn, mimo że czasami jest trudny, nas ucieszy. Zły natomiast spowoduje najczęściej wyrzuty sumienia i pewnego rodzaju niesmak moralny.
Nasze myśli, dążenia i pragnienia dotyczą w pierwszej kolejności nas samych. Następnie ogarniają naszych bliźnich. Nikt bowiem z nas nie jest "samotną wyspą". Tak też być powinno. W odniesieniu do innych rzeczywistość staje się bardziej skomplikowana. W grę wchodzi bowiem inna osoba lub większa grupa osób. Pytamy: "Takie jest moje zdanie czy też propozycja w stosunku do innych; jakie będzie ich jednak ustosunkowanie do moich pragnień?". Bywa, i to nierzadko, że po takim pytaniu zmieniamy nasze myślenie i plany. Dostrzegamy bowiem inne oczekiwanie i inną wrażliwość.
Człowiek wiary w tym kontekście będzie próbował zadać jeszcze jedno fundamentalne pytanie: "Czy to, czego ja pragnę dla siebie i dla innych, jest zgodne z wolą Bożą?". Odpowiedź nie zawsze jest prosta. Możemy dosyć łatwo wpaść w następującą pułapkę: "Skoro ja tak chcę i tak myślę - zapewne pochodzi to od Pana Boga". Tak jednak często nie bywa i nie musi być. Na ile nasze pragnienia, myśli, słowa i czyny są zgodnie z wolą Bożą - tego możemy doświadczyć na autentycznej modlitwie. Należy to wszystko poddać osądowi Bożego Słowa - zawartego w Piśmie Świętym. Ono bowiem jest w stanie ocenić i skorygować nasze "ja" - jakże często wygórowane. Bóg, odpowiadając nam w cichości serca, wskaże autentyczne i najgłębsze oraz przydatne nam dobro. Odmawiając zatem Ojcze nasz, przylgnijmy sercem do słów "Bądź wola Twoja".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Wydaje się nam, że końcem wszystkiego jest dla nas śmierć

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Karol Porwich/Niedziela

Rozważanie do Ewangelii J 6,35-40

Czytania liturgiczne na 7 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję