Reklama

Życzmy sobie zdrowia!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nadal trwa sytuacja kryzysowa w służbie zdrowia. Nie ma dotąd rozwiązania konfliktu między środowiskami medycznymi a rządem, choć do rozmów wrócił po operacji prof. Zbigniew Religa, na co strajkujący zareagowali radością.
Niedofinansowani przez lata lekarze i pielęgniarki chcą gwarancji takich podwyżek płac, których nikt nie jest im w stanie zapewnić. Ten dramat dotyczy nie tylko głodujących z własnej woli lekarzy i pielęgniarek, ale przede wszystkim chorujących wbrew własnej woli pacjentów. Zaplanowane operacje są odkładane, a do przychodni specjalistycznych ustawiają się coraz dłuższe kolejki, bo nie przyjmuje się zapisów. Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski zaapelował do lekarzy, aby zaprzestali takich form protesu, które mogą zagrażać zdrowiu i życiu pacjentów. Jego zdaniem, została przekroczona „pewna granica”.
Delikatnie powiedziane, bo pacjenci twierdzą, że zostały już przekroczone wszelkie granice. Dlatego zapewne rzecznik przekonywał, że „pewne zawody, jak np. lekarze, nauczyciele i żołnierze, nie mogą sięgać po niektóre formy protestu”. Ale sięgają i trzeba coś z tym zrobić. Prof. Religa twierdzi, że więcej rozmów ze związkowcami nie będzie, bo on nic więcej nie ma do zaproponowania protestującym. Może właśnie dlatego rozmawiać mimo wszystko trzeba, bo kartą przetargową w tym sporze są pacjenci. Może warto przekonywać usztywnionego w żądaniach szefa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztofa Bukiela i strajkujące pielęgniarki, że coś jednak ugrali i od stołu nie odchodzą z pustymi rękami, że wbrew lamentom środowska medycznego, jednak coś się udało. Wyliczmy te ustalenia po kolei. Wyrwanie 40 proc. na płace z puli tegorocznej nadwyżki w NFZ, sięgającej 1,2 mld zł. Te pieniądze miały być przecież w całości przeznaczone na dodatkowe świadczenia dla pacjentów, by skrócić kolejki, a koszt płacy w tych procedurach pochłania 60 proc. ich wartości. Teraz owe 40 proc. to będą pieniądze „znaczone”. Nie pójdą na zakup dodatkowych świadczeń zdrowotnych, lecz popłyną do placówek medycznych osobnym strumieniem - wyłącznie na wynagrodzenia. Jak będą dzielone, to już inna sprawa. Są propozycje, aby więcej dostał personel ze szpitali powiatowych i gminnych, bo tam zeszłoroczne podwyżki, które miały być rzędu 30 proc., były mniejsze, podobnie jak dla pracowników stacji krwiodawstwa, ratownictwa medycznego, sanatoriów czy pracowników sanepidu.
Rząd zagwarantował też, że tegoroczna 30-procentowa podwyżka płac zostanie utrzymana w roku następnym i zostanie „wbita” do płacy zasadniczej, od której nalicza się różne dodatki, a nie jak dotąd traktowana jako dodatek. Summa summarum - to też zysk. Podobnie jak 30 proc. podwyżki dla lekarzy stażystów i rezydentów, czyli lekarzy robiących specjalizacje. Dodajmy do tego jeszcze 3 proc., jakie w tym roku, od lipca, zostanie wszystkim w kieszeniach więcej przez to, że min. Gilowska obniżyła składkę rentową.
Co jeszcze wiemy? W roku przyszłym do NFZ trafi prawie o 6 mld zł więcej pieniędzy niż jest w tegorocznym budżecie tej instytucji. Zapowiedziano też wzrost wyceny świadczeń zdrowotnych, na czym pracownicy służby zdrowia zyskają finansowo, bo to wykreuje wyższe wynagrodzenia.
Bukiel zerwał ostatnie rozmowy z Religą, twierdząc, że „jedynym ustaleniem tych dwumiesięcznych negocjacji jest to, że nie zabiorą nam podwyżek z 2006 r.”, i nazwał negocjacje „zajęciem czasu”. Nieprawda. Ustaleń jest więcej. Jest też wola prof. Religi do zawarcia ponadzakładowego układu zbiorowego z pracownikami ochrony zdrowia, co ostatnio Bukiel stawia na ostrzu noża. Prace mogłyby się zacząć we wrześniu. Minister nie mógł bowiem już dziś zadekalarować wysokości minimalnej płacy gwarantowanej w służbie zdrowia, bo żeby nie być gołosłownym, musi znać dokładne wyliczenia, na co będzie nas stać. Czy to nieuczciwe?
Chłodnym okiem patrząc, widać, że mimo wszystko jest niedobrze, bo oczekiwania środowiska medycznego są większe. Jeśli pielęgniarki trwają w stuporze protestu, a lekarze podejmują w kolejnych szpitalach głodówki, odwracając się od pacjentów, nawet od dzieci - życzmy sobie zdrowia: Obyśmy zdrowi byli!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Parolin o abp. Viganò: musi odpowiedzieć za swoją postawę

2024-06-20 18:55

[ TEMATY ]

kard. Pietro Parolin

Grzegorz Gałązka

Musi odpowiedzieć za swoją postawę - tymi słowami sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin skomentował wiadomość upublicznioną przez abp. Carlo Marię Viganò o tym, że Dykasteria Nauki Wiary oskarża byłego nuncjusza apostolskiego w Stanach Zjednoczonych o schizmę.

„Jest mi bardzo przykro, bo zawsze go ceniłem jako bardzo pracowitego i bardzo wiernego Stolicy Apostolskiej. Był przykładem, również kiedy został nuncjuszem apostolskim pracował nadzwyczaj dobrze. Nie wiem, co mu się stało” - powiedział purpurat na marginesie prezentacji książki „Il cardinale Celso Costantini e la Chiesa” na Papieskim Uniwersytecie Urbaniana.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś przy grobie św. Jana Pawła II: ojciec zawsze widzi godność dziecka

2024-06-20 09:24

[ TEMATY ]

ojciec

grób JPII

Kard. Grzegorz Ryś

ks. Paweł Rytel-Andrianik/ Vatican News

Choćbym był obdarty ze wszystkiego, choćbym był sponiewierany i pozbawiony godności jak ten syn marnotrawny, mój tata mnie rozpozna. Mój ojciec zawsze we mnie zobaczy godność swojego dziecka - powiedział metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś, podczas Mszy Świętej sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie. W koncelebrze był także jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski.

Kard. Grzegorz Ryś nawiązał do liturgii dnia, w której jest mowa o Modlitwie Pańskiej „Ojcze nasz”. Przypomniał, że gdy „prowadzi się dorosłego człowieka do chrztu, to jednym z najważniejszych momentów tego prowadzenia jest właśnie przekazanie mu Modlitwy Pańskiej”. Ciekawe, że „nie przekazuje się mu na przykład dziesięciu przykazań, a przekazuje się Modlitwę Pańską”.

CZYTAJ DALEJ

Maria Teresa Carloni. Bilokacje i tajne misje papieskie

2024-06-20 21:03

[ TEMATY ]

Bilokacja

Maria Teresa Carloni

Adobe Stock

Pokutuje opinia, że kobiety w Kościele stanowią tylko dodatek do supremacji mężczyzn. A tymczasem to właśnie kobiety nawracały papieży, to niewiasty otrzymywały wielokrotnie więcej informacji z niebieskich źródeł niż faceci.

To one potrafiły się kontaktować z duszami czyśćcowymi, czy mając talent bilokacji ratowały więźniów na Syberii, wykonywały tajne papieskie misje wykorzystując swoje nadnaturalne umiejętności. 

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję