Reklama

Przegląd prasy

Niedziela Ogólnopolska 4/2007, str. 32

Jerzy Robert Nowak
Historyk, profesor wyższej uczelni i publicysta, autor ponad 40 książek i ok. 1500 publikacji prasowych

Jerzy Robert Nowak<br>Historyk, profesor wyższej uczelni i publicysta, autor ponad 40 książek i ok. 1500 publikacji prasowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najpierw dekomunizacja

W „Rzeczpospolitej” z 11 stycznia godny szczególnego polecenia tekst Igora Janke: „Przed lustracją powinna być dekomunizacja”. Autor pisze m.in.: „Lustrację powinna poprzedzić dekomunizacja”. Odwrócenie kolejności tych procesów doprowadziło do pomylenia pojęć i wielkiego zamętu w umysłach ludzi. Niedawno wszyscy ekscytowali się doniesieniami, czy twórca stanu wojennego współpracował kiedyś z WSI. A jakie to ma znaczenie dla oceny działalności człowieka, który wydawał rozkazy strzelania, więzienia i katowania tysięcy ludzi? Jakie znaczenie ma to, czy jeden z czołowych liderów partii komunistycznej współpracował z SB, bez wcześniejszej refleksji nad tym, jaką rolę odegrał on jako wielki boss partyjny w PRL? Dlaczego współpraca z SB dyskwalifikuje, a pełnienie funkcji I sekretarza KW PZPR nie? Jesteśmy wstrząśnięci informacjami o księżach zmuszonych do współpracy z tajnymi służbami, a główny nadzorca wszystkich ubeków chodzi w glorii człowieka honoru (...). To esbecy byli zbrodniarzami, a nie ich współpracownicy”.

Rakowski atakuje projekty dekomunizacji

Reklama

Z atakiem na projekty dekomunizacji wystąpił Mieczysław F. Rakowski - jeden z czołowych polityków komunistycznych doby stanu wojennego, a później ostatni premier komunistyczny i ostatni I sekretarz KC PZPR. W wywiadzie dla postkomunistycznej „Trybuny” (nr z 13 stycznia) pt. „Wyrwać przeszłość z korzeniami”, udzielonym Janowi Złotowiczowi Rakowski mówi o projektach deubekizacji, wysuwanych przez PiS: „Zacząłbym może od tego, że zapowiedzi PiS traktuję jako przejaw destabilizacji stosunków społecznych. Oni chcą rozbić społeczeństwo na ludzi, którzy będą poddani różnym represjom, i innych. Nie czeka nas wcale wspólny spacer po słonecznej ulicy. Potępieni będą ludzie, którzy mają swoje rodziny, synów, wnuków itp. Co z nimi? (...). Im chyba chodzi o obwołanie Polski Ludowej mianem państwa zbrodniczego”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przeciw uprzywilejowaniu zbrodniarzy

Najlepszą odpowiedzią na argumenty Mieczysława F. Rakowskiego może być wcześniejszy tekst czytelnika „Rzeczpospolitej” Benedykta Czumy pt. „Wykonawcy zbrodni komunistycznych nie mogą być osobami uprzywilejowanymi” (nr z 11 stycznia). Czuma pisał m.in.: „Znowu, tym razem chyba już w bezsilnym gniewie, ludzie pytają: dlaczego (...) nie ukarze się tych, którzy stworzyli i realizowali aparat represji. I nawet nie domagają się ludzie szubienic, więzień, ale stale dręczy ich pytanie: czemu ciemiężyciele, którzy sami sobie ustawowo zagwarantowali ogromne przywileje, dzisiaj jeszcze, po ponad 16 latach wolnej Polski, przywileje te mają (...). Mało tego, w sposób urągający kodeksowi postępowania karnego i zdrowemu rozsądkowi, przychodzą jako świadkowie na procesy lustracyjne i wydają, bądź nie wydają świadectwa moralności swoim ofiarom? (...). Posłowie Sejmu obecnej kadencji od roku co jakiś czas zapowiadają, że odbiorą przywileje wykonawcom aparatu terroru PRL. Przypomina to sceny z opery, kiedy bas śpiewa «już idziemy» i stoi dalej”.

Potrzeba drugiej Norymbergi?

Na łamach „Dziennika” z 15 stycznia ważny tekst Piotra Zaremby: „Już czas na polską wersję Norymbergi”. W podtytule autor pisze: „Oby ta próba odebrania esbekom emerytur nie skończyła się jak dwie poprzednie”. Zaremba przypomina: „W 1992 r. Sejm pierwszej kadencji uchwalił ustawę pozbawiającą byłych funkcjonariuszy UB, SB i Informacji Wojskowej emerytalnych przywilejów (...). Ustawę zawetował Lech Wałęsa. Odbierano to wówczas jako gest wobec służb specjalnych, w których było wielu ludzi dawnego reżimu chętnie obsługujących ośrodek prezydencki (patrz pułkownik Lesiak). Weta nie udało się obalić. Za jego utrzymaniem, czyli za przywilejami dla esbeków były SLD, PSL i większość liberałów (...) oraz prawie cała Unia Demokratyczna (...). Drugą próbę podjął w 1998 r. Sejm trzeciej kadencji głosami AWS i tym razem już nawróconej na antykomunizm Unii Wolności. Weto złożył Aleksander Kwaśniewski, zawsze gotów wystąpić w obronie profitentów Polski Ludowej. To wtedy Janusz Pałubicki nazwał go «prezydentem wszystkich ubeków». Koalicja AWS-UW nie miała większości trzech piątych, aby weto obalić”.
Zaremba polemizuje z wygłoszonymi ostatnio w radiowej „Trójce” tezami Wojciecha Mazowieckiego, twierdzącego, że rzekomo idea deesbekizacji nie ostanie się jako nowe prawo przed Międzynarodowym Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Zaremba przypomina w odpowiedzi, że: „Dekomunizacja przeprowadzona w Czechach i w Niemczech jednak się ostała, choć ogłaszano ją wcześniej drastycznym naruszeniem kanonów (bo przecież odpowiedzialność zbiorowa jest niedopuszczalna!!!)”. Zaremba odwołuje się również do wcześniejszej historii - procesu zbrodniarzy hitlerowskich w Norymberdze, oprotestowanego m.in. przez amerykańskiego senatora Roberta Tafta, który nazwał go „naruszeniem zasad praworządności”. Komentując tamte stare protesty, Zaremba pisze: „Nie wydaje się, żeby większość cywilizowanego świata podzieliła te zastrzeżenia. W szczególności my, Polacy”.

„Koniec Polski Michnika i Kiszczaka”

Pod powyższym tytułem ukazał się w „Dzienniku” z 10 stycznia bardzo ostry tekst Macieja Rybińskiego. Autor pisze m.in.: „Niedobitki inteligencji polskiej, tej rozstrzelanej w Katyniu, poległej w Powstaniu Warszawskim, puszczonej z dymem w kacetach i zamęczonej w piwnicach UB i Informacji Wojskowej, nie znalazły w sobie dość siły, aby przeprowadzić po 1989 r. operację najprostszą i najbardziej konieczną przy tworzeniu zrębów wolnościowej demokracji - operację «Prawda». Kto się wyłamywał ze zmowy i ugody z kłamstwem, był stygmatyzowany jako wróg pokoju społecznego, postępu, cywilizacji i kultury (...). Nie mam zamiaru, dłużej już nie można, jeśli Polska ma być normalnym krajem, stosować wykrętów - głównym udziałowcem budowy tego gmachu zakłamania jest redaktor naczelny «Gazety Wyborczej» Adam Michnik. Autor napisanej w więzieniu i wydanej w PRL-owskim podziemiu książki «Z dziejów honoru w Polsce», który w wolnej Rzeczypospolitej uznał za ludzi honoru swoich oprawców. Niestety, nie tylko swoich. Oprawców nas wszystkich. Uznał ich za takich, bo postanowił podzielić się z nimi władzą nad III RP”.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Łazarz

Niedziela przemyska 10/2013, str. 8

[ TEMATY ]

św. Łazarz

Wskrzeszenie Łazarza, fot. Flickr CC BY-SA 2.0

Raz w życiu się uśmiechnął, kiedy zobaczył kradzież glinianego garnka. Powiedzieć miał wówczas: „Garstka prochu kradnie inną garstkę prochu”… Ks. Stanisław Pasierb w tomiku wierszy „Rzeczy ostatnie i inne wiersze” pisał pięknie o odczuciach Łazarza: „(...) warto było, ale po to tylko, żeby się dowiedzieć, że On (Chrystus) zanim mnie wskrzesił, płakał ponieważ umarłem...”.

Kiedy Caravaggio, niezrównany mistrz światłocienia, namalował dla bogatego włoskiego kupca, w kościele w Messynie, „Wskrzeszenie Łazarza” obraz nie spotkał się z aprobatą widzów. Porywczy z natury, pełen kontrastów artysta, na oczach zdumionych wiernych pociął malowidło brzytwą, czym wprawił w konsternację nie tylko swego mecenasa, ale i mieszkańców Messyny. Podziel się cytatem Wkrótce w 1609 r., w kościele Służebników Chorych artysta ponownie podjął temat. Martwy, wyciągnięty z grobu Łazarz leży w strumieniu charakterystycznego dla twórczości malarza światła. Pełna patosu scena zyskuje dzięki umiejętnemu zastosowaniu kontrastu światła i cienia. Wśród widzów tej niezwykłej sceny znajduje się także… sam artysta. Wedle Ewangelii św. Jana, z której znamy opis tego wydarzenia, śmierć Łazarza z Betanii wstrząsnęła jego siostrami Martą i Marią. Czasem zdarza się tak (a wszyscy jakoś podświadomie boimy się takiej sytuacji), że kiedy akurat jesteśmy daleko od rodzinnego domu, umiera człowiek nam bliski.
CZYTAJ DALEJ

Syria: dramatyczny spadek obecności chrześcijan

2025-12-18 08:27

[ TEMATY ]

Syria

chrześcijanie

Vatican Media

Po prawie 14 latach wojny chrześcijaństwo w Syrii przetrwało, ale jest dramatycznie osłabione. Nowy raport organizacji L’Œuvre d’Orient, cytowany przez portal Zenit, pokazuje skalę kryzysu: w ciągu 14 lat liczba chrześcijan spadła o 84 procent. To jeden z najszybszych demograficznych upadków wspólnoty religijnej na świecie.

„Istniejemy. Nie chcemy umrzeć i zostać zapomniani” – mówi Elias, młody student medycyny z Damaszku. Jego słowa streszczają lęk tysięcy syryjskich chrześcijan. Wielu z nich nie czuje się już u siebie. „Nie rozumiemy, dlaczego nie jesteśmy akceptowani, skoro chrześcijanie zawsze starali się kochać wszystkich” – dodaje Firas z tej samej parafii w Damaszku.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Papież: słowa wiary są wciągane do walki politycznej i błogosławienia nacjonalizmu

2025-12-18 11:36

[ TEMATY ]

Światowy Dzień Pokoju

Leon XIV

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Papież Leon XIV przestrzegł przed konsekwencjami dominującej na świecie logiki konfrontacji, strachu i dominacji siły. W swoim pierwszym orędziu na Światowy Dzień Pokoju odnotował, że także słowa wiary są wciągane do walki politycznej i „błogosławienia nacjonalizmu”.

Światowy Dzień Pokoju będzie obchodzony 1 stycznia pod hasłem „Pokój z wami wszystkimi. W kierunku pokoju nieuzbrojonego i rozbrajającego”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję