Reklama

Sport

Dziewiąty dzień Olimpiady w Soczi

[ TEMATY ]

Soczi

Olimpiada

Igrzyska

Atos International / Foter / CC BY-SA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po dziewięciu dniach Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi na czele klasyfikacji medalowej wciąż znajdują się Niemcy (7-3-2), przed Holendrami, którzy niemal cały swój dorobek zawdzięczają panczenistom (5-5-7) i Norwegami (5-3-6). Dziś wyłoniono medalistów w pięciu konkurencjach – trzech kobiecych i dwóch męskich.

W narciarstwie alpejskim po raz kolejny doszło do sytuacji, w której dwóch alpejczyków dojechało do mety w identycznym czasie dającym miejsce na podium. W supergigancie z czasem 1.18.14 triumfował Norweg Kjetil Jansrud, dla którego to już drugi medal w Soczi (był trzeci w zjeździe). Przed czterema laty Norweg był w tej konkurencji dwunasty. Drugi w supergigancie był Andrew Weibrecht z USA, brązowy medalista w tej kokurencji z Vancouver. Na trzecim stopniu podium stanęli z czasem 1:18.67 (+0.53) Kanadyjczyk Jan Hudec i doświadczony (36-letni, to jego piąte igrzyska) Amerykanin Bode Miller – medal z Soczi jest jego szóstym olimpijskim krążkiem w karierze (w Vancouver uplasował się na drugim stopniu podium w super-G). Jeden z głównych faworytów do medali w Soczi, obrońca tytułu w tej konkurencji sprzed czterech lat Aksel Lund Svindal, po raz kolejny poza podium – Norweg zajął w supergigancie 7. miejsce (+0.62). Maciej Bydliński ze stratą 4.37 był 38.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Supergiganta nie ukończyło 8 zawodników, w tym medaliści z Soczi: Christof Innerhofer z Włoch i Austriak Matthias Mayer. 3 alpejczyków zdyskwalifikowano. Biathloniści mieli dziś stanąć na starcie biegu masowego na 15 km, jednak plany te zepsuła pogoda. Z powodu gęstej mgły zawody przesunięto na jutro – rywalizacja rozpocznie się o godz. 7 czasu polskiego. Nie wezmą w niej udziału polscy zawodnicy, ponieważ ich dotychczasowe wyniki nie pozwoliły im znaleźć w miejsca w czołowej trzydziestce.

Na półmetku rywalizacji dwójek bobsleistów, czyli po dwóch ślizgach (3. i 4., które wyłonią medalistów, odbędą się jutro) na czele stawki jest pierwsza para rosyjska (Alexander Zubkov/ Alexey Voevoda). Rosjanie w swoim pierwszym przejeździe ustanowili nowy rekord toru. Drugie miejsce zajmują na razie Szwajcarzy (Beat Hefti/ Alex Baumann) ze stratą 32 setnych sekundy do liderów, trzecie natomiast – Amerykanie (Steven Holcomb/ Steven Langton) – strata 0.36 s. Polska dwójka w składzie Dawid Kupczyk/ Paweł Mróz zajmuje na półmetku rywalizacji odległą, 27. pozycję. Stawkę 30 zespołów zamykają reprezentanci Jamajki ze stratą 4.41 s do liderów.

Biegaczom narciarskim przyszło dziś rywalizować drużynowo – sztafety walczyły na dystansie 4x 10 km. Broniący tytułu olimpijskiego z Vancouver Szwedzi znów sięgnęli po medal z najcenniejszego kruszcu (tym samym poszli w ślady koleżanek z reprezentacji, które triumfowały w biegu sztafetowym wczoraj). Srebrny medal powędrował do gospodarzy, brązowy – do reprezentacji Francji.

Reklama

Dla Szwedów bieg zaczął się nieco pechowo – biegnący na pierwszej zmianie Lars Nelson upadł na trasie i musiał gonić rywali, jednak zdołał zakończyć swoją zmianę na prowadzeniu, którego Szwedzi nie oddali do końca zawodów. Rosjanie swoją drugą pozycję osiągali stopniowo – zaczęli od 8. miejsca na pierwszej zmianie, przez 5. na drugiej i 2. na trzeciej, które udało im się utrzymać aż do mety. Francuzi przez cały bieg „kręcili się” wokół brązowego medalu. Zaskakująco słabo wypadła widziana w gronie faworyta do najwyższych laurów sztafeta norweska – biegacze ze Skandynawii zakończyli swój start na piątej pozycji, jednak z wyraźną stratą do Szwedów, która wyniosła ponad minutę.

Polacy, w składzie (kolejno): Maciej Kreczmer, Sebastian Gazurek, Maciej Staręga i Jan Antolec dobiegli do mety jako 15. drużyna na 16 startujących – biało-czerwonym udało się pokonać tylko sztafetę japońską, która została zdublowana.

Oto wyniki dzisiejszych zmagań curlerów, którzy wielkimi krokami zbliżają się do fazy pucharowej swoich rozgrywek:

mężczyźni, sesja 10.: USA – Kanada 6:8 Szwecja – Rosja 8:4 Wielka Brytania – Norwegia 6:7

sesja 11.: Chiny – Kanada 8:9 USA – Szwecja 4:6 Norwegia – Szwajcaria 5:3 Niemcy – Dania 3:6

kobiety, sesja 10: USA – Kanada 6:7 Szwecja – Rosja 5:4 Dania – Korea Południowa 7:4 Japonia – Szwajcaria 9:7

Reklama

Na półmetku rywalizacji o medale znaleźli się dziś łyżwiarze figurowi, którzy rozpoczęli zmagania w konkurencji par tanecznych. Po programie krótkim z wynikiem 78.89 pkt. na prowadzeniu są reprezentanci Stanów Zjednoczonych Meryl Davis i Charlie White, tuż za nimi plasują się Kanadyjczycy Tessa Virtue i Scott Moir, na 3. pozycji pierwszy etap rywalizacji zakończyli natomiast przedstawiciele gospodarzy, Elena Ilinykh i Nikita Katsalapov. Wśród par tanecznych nie ma Polaków. Do rywalizacji w programie dowolnym, do której łyżwiarze przystąpią jutro, zakwalifikowało się 20 spośród występujących dziś 24 par. W rywalizacji hokeistów wśród pań Finki pokonały Niemki 2:1, reprezentantki gospodarzy pewnie zwyciężyły w starciu z Japonkami (6:3). Hokeiści walczyli w grupach: A (Rosja – Słowacja 1:0, Słowenia – USA 1:5) oraz B (Austria – Norwegia 3:1, Finlandia – Kanada 1:2).

W ramach konkurencji snowboardowych do zmagań o medale przystąpiły dziś zawodniczki specjalizujące się w crossie (zawodniczki po raz pierwszy na zimowych igrzyskach startowały po sześć, nie – jak dotychczas – po cztery). Najlepszą z nich okazała się 20-letnia Czeszka Eva Samkova, jako druga w finale linię mety przekroczyła Kanadyjka Dominique Maltais, brązowy medal powędrował do Francuzki Chloe Trespeuch. W finale doszło do niecodziennej sytuacji, w której o tym, kto zajmie pierwsze oraz trzecie miejsce musiał zadecydować fotofinisz.

Czeszce nie było dane zaznać dziś goryczy porażki, wygrała bowiem wszystko, co mogła wygrać – kwalifikacje, ćwierćfinał i półfinał, w których wystąpiła oraz duży finał. O wielkim pechu może natomiast mówić 7. zawodniczka dzisiejszych zawodów, Lindsey Jacobellis. Tak samo jak przed czterema laty w Vancouver, tak samo dziś w Soczi Amerykanka zaprzepaściła swoje szanse na walkę o złoty medal, odpadając z półfinału – w którym jechała na pierwszym miejscu – z powodu upadku.

Większość polskich oczu była dziś zwrócona na rywalizację panczenistek, w biegu na 1500 m startowały bowiem aż trzy biało-czerwone – wśród nich Katarzyna Bachleda-Curuś, w której upatrywano jedną z pretendentek do medali. Rzeczywistość okazała się jednak nieco brutalna, gdyż wszystkie trzy medale rozdzieliły między sobą reprezentantki... Holandii (tym samym Holendrzy mają już na swoim koncie 16 medali w łyżwiarstwie szybkim, a 17 w ogóle – jedynym nie-panczenistą, który zdobył medal okazał się również łyżwiarz, ale startujący w short tracku). Zawody w wielkim stylu (bijąc rekord olimpijski w tej konkurencji) zakończyła na pierwszym miejscu, z czasem 1.53.51 24-letnia Jorien Ter Mors. Srebrny medal wywalczyła obrończyni tytułu olimpijskiego z Vancouver Ireen Wust (dla której to już trzeci krążek w Soczi), brąz trafił do Lotte van Beek. Najlepsza z Polek, wspomniana Katarzyna Bachleda-Curuś ostatecznie zajęła 6. miejsce (z czasem 1:57.18), Luiza Złotkowska była 11. (1:58.18), Natalia Czerwonka – 15. (1:58.46).

2014-02-16 23:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Złota Justyna Kowalczyk

[ TEMATY ]

Soczi

Olimpiada

Igrzyska

Justyna Kowalczyk

Justyna Kowalczyk
Mimo obaw związanych z poważną kontuzją stopy, nasza mistrzyni przysporzyła nam znowu wiele radości, zdobywając w świetnym stylu złoty medal w biegu na 10 km stylem klasycznym. Na pierwszym pomiarze czasu (2,2 km) Polka prowadziła przed swoją najgroźniejszą rywalką Marit Bjoergen niespełna 2 s. Po 5 km przewaga zwiększyła się do 9 s. Na 8. km było to już prawie 20 s. Norweżka finiszowała dopiero na 5. miejscu. Drugą pozycje zajęła Szwedka Charlotte Kalla. Brązowy medal wywalczyła Therese Johaug. Jak relacjonowała zwyciężczyni: "Nie przypominam sobie biegu, w którym byłabym aż tak zmęczona i przeszła prawie do marszu, bez kroków". Duży wpływ miały na to warunki bardzo rzadko spotykane na narciarskich trasach. Temperatura powietrza wynosiła +12 st. C. Wszystkie zawodniczki przekraczały linię mety ekstremalnie zmęczone. Na konferencji prasowej, która odbyła się po zakończonych zawodach, polska biegaczka podała powód słabszej dyspozycji na ostatniej przedolimpijskiej próbie na dystansie 10 km stylem klasycznym, na którym była do tej pory bezkonkurencyjna. "Na ostatnim treningu w Santa Caterinie odmroziłam palce u nóg i musiałam ściągać paznokcie. To bardzo bolało. A złamana stopa to już szczyt góry pecha przedolimpijskiego. Działo się wiele, ale trener nawet na moment we mnie nie zwątpił. Za to mu dziękuję" - dodała Justyna Kowalczyk. Złota medalistka olimpijska zapowiedziała również dalsze starty w Soczi mimo kontuzji. Triumf polskiej biegaczki wzbudził tak wielkie emocje, że komentator Radiowej Jedynki Tomasz Zimoch zaapelował nawet do proboszczów, żeby biciem w dzwony ogłosili wszem i wobec to wspaniałe zwycięstwo.
CZYTAJ DALEJ

Młodości, ty do Kościoła przychodź!

Jak to jest ze współczesną młodzieżą? Chcą, czy nie chcą się angażować w życie Kościoła? Jest wielu dalekich od tego świata, ale są też tacy, którzy swoją młodość przeżywają „po Bożemu”, z wiarą, mocą i wielkimi chęciami do działania.

Św. Stanisław Kostka - patron dzieciaków i właśnie młodzieży, przy tym - naprawdę świetny i odważny gość - sprawia, że zaczynamy się zastanawiać… chodzą to ci młodzi na Msze, czy nie chodzą? Po bierzmowaniu uciekają z Kościoła? Nie chce im się wchodzić w kościelne życie, jest to dla nich nudne, mało ciekawe? Czy taka młoda osoba, która jest zaangażowana we wspólnotę, budynek kościoła jest dla niej drugim domem, może zostać określona po młodzieżowemu przez swoich rówieśników „lamusem” i dziwakiem? Oczywiście, może. Nie ma co się czarować, publiczne przyznanie się do wiary jest obarczone ryzykiem wyśmiania, szydzenia i odsunięcia się z życia wielu ludzi.
CZYTAJ DALEJ

MŚ siatkarzy - Brazylia i Francja poza turniejem

2025-09-18 18:37

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/FRANCIS R. MALASIG

Siatkarze Brazylii i Francji niespodziewanie odpadli w czwartek z mistrzostw świata na Filipinach. W ostatniej kolejce fazy grupowej „Canarinhos” przegrali z Serbią 0:3, natomiast „Trójkolorowi” ulegli Argentynie 2:3.

Brazylijczycy to trzykrotni mistrzowie świata, nie schodzili z podium tej imprezy od 2002 roku, ostatnie mistrzostwa, przed trzema laty, zakończyli na trzecim miejscu. Turniej na Filipinach rozpoczęli od zwycięstw nad Chinami 3:1 i Czechami 3:0. Niekorzystnie jednak ułożyły się dla nich wyniki innych spotkań. Wygrana Czech z Chinami 3:0 zepchnęła Brazylię na trzecie miejsce w grupie. Przesądził o tym przegrany set w meczu z Chińczykami.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję