Reklama

Co tam w sporcie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wakacje są takim okresem, w którym szczególnie młodzi ludzie mają sporo wolnego czasu. Brak szkolnych obowiązków sprawia, że część z nich niejednokrotnie intensywniej angażuje się w uprawianie jakiejś dyscypliny sportowej. Dotyczy to w pierwszym rzędzie młodzieży pozostającej w swoich rodzinnych miejscach zamieszkania. Często szkoły lub parafie stwarzają im różnego rodzaju możliwości, aby ów wolny czas wypełnić jakimiś sensownymi zajęciami. Nieraz jednak tego typu działalność po prosu nie wystarcza lub też nie jest bezpieczna. Jako przykład może posłużyć tragiczna i bezsensowna śmierć nastolatka z Wrocławia, o której nie tak dawno donosiły media. Został on bowiem śmiertelnie porażony prądem w trakcie meczu koszykówki, kiedy to poszukiwał piłki, która opuściła plac gry. Wydaje się, że tego typu rzeczy nigdy nie powinny się zdarzać. Gdzie szukać winnych? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że w naszym kraju jest zbyt mało miejsc, w których można byłoby zupełnie bezpiecznie, spontanicznie i za darmo uprawiać sport. Pod tym względem naprawdę jesteśmy głęboko opóźnieni w porównaniu do Europy Zachodniej. Nie chcę narzekać, pisząc o tym, że brakuje nagminnie np. ścieżek rowerowych czy piłkarskich boisk z prawdziwego zdarzenia. Jest po prostu faktem, że brak infrastruktury sportowej jest bardzo odczuwalny. Przede wszystkim zaś problem ten dotyczy tzw. prowincji.
W każdym razie najważniejszą rzeczą jest chęć uprawiania jakiegokolwiek sportu. Dlatego też w wakacyjnej atmosferze chciałbym Państwa zachęcić do podjęcia „ryzyka” i zadbania o swoją fizyczną kondycję. Począwszy od porannej gimnastyki, którą można uprawiać niezależnie od wieku i płci (trzeba tylko CHCIEĆ to robić), polecam Państwu również długie spacery i wykorzystanie lokalnych możliwości (np. kluby sportowe, pływalnie czy siłownie), jakie z pewnością istnieją, aby w końcu zadbać o siebie.
Osobiście znam taką miejscowość (jestem przekonany, że są setki takich w Polsce), gdzie w każdy czwartek późnym popołudniem gromadzi się kilkunastu oldbojów, aby grać w piłkę nożną. Prawie każdy z tych panów przekroczył już co najmniej czterdziesty rok życia. Wielu z nich, aby spotkać się z kolegami, przemierza kilkadziesiąt kilometrów. Przyjeżdżają niezależnie od pór roku, gdyż późną jesienią, zimą i wczesną wiosną rozgrywają mecze w szkolnej sali gimnastycznej, uprawiając piłkę halową. Latem zaś „okupują” gminne boisko, któremu, oczywiście, daleko do ideału, ale da się na nim grać i nie słyszałem, żeby ktokolwiek narzekał, szczególnie wtedy, gdy zdobyło się pięknego gola lub popisało jeszcze ładniejszą asystą. Gra zwykle toczy się do momentu, w którym prawie nie widać już piłki. Dopiero wtedy boiskowe zmagania dobiegają końca. Potem następują długie dyskusje i piłkarskie analizy sytuacji zaistniałych podczas meczu. Późnym wieczorem wszyscy rozjeżdżają się do swoich domów.
Wśród tych czwartkowych piłkarskich pasjonatów jest miejsce dla każdego, kto tylko chce grać. Znajdziemy tam przedstawicieli właściwie wszystkich profesji, poczynając od lekarzy, przez weterynarza, elektryka, górnika, listonosza, kilku nauczycieli i księdza, a kończąc na lokalnym biznesmenie. Ten ostatni z powodów zdrowotnych musiał zrezygnować z bezpośredniego udziału w kilku potyczkach, ale przychodził na mecze, aby chociaż popatrzeć i dopingować swoich kolegów. Spotkania te gromadzą również wielu kibiców i są poniekąd atrakcją spokojnej gminnej miejscowości. Każde z nich ma swoją niepowtarzalną atmosferę i swoistą dramaturgię. Tam nie ma oszczędzania się czy też tzw. straconych piłek. Emocji zatem nie brakuje. Czwartkowy wieczór zaś staje się czasem, na który z utęsknieniem czeka się cały tydzień.
Bez wątpienia tego typu spontaniczne sportowe inicjatywy są godne pochwalenia i naśladowania. Ważne, aby znaleźli się ludzie, którym zależy na sporcie i jego uprawianiu. I choć z pewnością przydałaby się lepsza sportowa infrastruktura, to jednak liczy się przede wszystkim chęć i silna wola. Na pewno w przypadku pokrótce opisanym powyżej sprawdza się przysłowie: „Dla chcącego nie ma nic trudnego”. Dlatego też zachęcam Państwa gorąco, aby ten kończący się powoli czas wakacji spożytkować na regenerację swoich fizycznych sił przez uprawianie sportu.

jłm

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Profanacja krzyża w cerkwi Kościoła greckokatolickiego w Legnicy

2025-09-13 21:36

[ TEMATY ]

Legnica

Ks. Waldemar Wesołowski

W nocy z piątku na sobotę nieznani dotąd sprawcy odcięli metalowy krzyż znajdujący się na szczycie kopuły cerkwi Zaśnięcia NMP w Legnicy. Sprawcy musieli być dobrze przygotowani i wyposażeni w sprzęt, stąd podejrzenie, że była to akcja celowa.

Podziel się cytatem Spłoszył ich alarm, który zadziałał, jednak już po odcięciu krzyża, którego elementy zostały rozrzucone wokół cerkwi. Wartość materialna krzyża jest znikoma, jednak szkody wyrządzone są ogromne, ale najgorsza jest świadomość, że sprofanowany został znak krzyża. Jak podkreśla proboszcz ks. Mirosław Drapała stało się to w przeddzień uroczystości Podniesienia Krzyża Świętego, którą obchodzimy w niedzielę 14 września.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV kończy 70 lat

2025-09-13 20:24

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV, od 8 maja Następca Świętego Piotra, kończy 70 lat. Pierwszy papież pokolenia wyżu demograficznego po II wojnie światowej i pierwszy Amerykanin - Biskup Rzymu urodził się jako Robert Francis Prevost w Chicago 14 września 1955 roku.

Przed konklawe dziennikarze agencji informacyjnych poprosili mnie o sylwetki kilku osób, które mają największe szanse na to, by zostać papieżem. Zapytano mnie też, czy należy jeszcze wziąć pod uwagę jakieś inne nazwiska. Wymieniłem dwa – kard. Prevosta i kard. Dolana. Byli wyraźnie zdziwieni...- pisał na łamch Tygodnika Katolickiego "Niedziela" Krzysztof Tadej - dziennikarz TVP Polonia.
CZYTAJ DALEJ

XXIII Ogólnopolska Pielgrzymka Kolejarzy

2025-09-14 11:19

Biuro Prasowe AK

- Musimy wołać tym wołaniem, które Pan Jezus objawił św. Faustynie: „Jezu, ufam Tobie”. Tylko i wyłącznie Tobie ufam, nikomu innemu. Ufam Tobie, gdy chodzi o moje osobiste życie, gdy chodzi o moją osobiste pielgrzymowanie do domu Ojca. Tobie ufam i nigdy się na Tobie nie zawiodę. Mamy wołać „Jezu, ufam Tobie”, gdy chodzi o nasze życie społeczne, narodowe i państwowe – mówił abp Marek Jędraszewski w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach podczas XXIII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kolejarzy.

Na początku kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, ks. Zbigniew Bielas, witając uczestników XXIII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kolejarzy, przypomniał, że spotkanie odbywa się pod hasłem „Pielgrzymi Nadziei” i wpisuje się w obchody Roku Jubileuszowego. – Moi Drodzy, Łagiewniki to miejsce szczególne. Przybywają tu pielgrzymi z całego świata i z różnych stron Polski, także pociągami, a brać kolejarska obrała sobie naszą bazylikę na miejsce corocznej modlitwy – powiedział i zaznaczył, że w dniu 90. rocznicy objawienia koronki do Bożego Miłosierdzia wierni ponownie zawierzą siebie, świat i środowisko kolejarskie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję