Reklama

Obrażeni na prawdę?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Pierwsze koty za płoty...” - parlament przegłosował nową ustawę o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, zmniejszając jej skład z 9 do 5 członków, z których 2 mianować ma Sejm, 2 - Senat i jednego - prezydent. Ze strony postkomunistów i Platformy Obywatelskiej („resztówka” okrągłego stołu?...) zaraz podniosły się głosy, że to „zamach na wolność mediów publicznych” - jak gdyby przez ostatnie lata rządów postkomunistycznych te media publiczne były rzeczywiście niezależne od rządzących... Senator PO Stefan Niesiołowski, świeżej daty „liberał”, nazwał nawet tę ustawę „dyktaturą monopartii w mediach publicznych”...
Zostawmy propagandystów pomagdalenkowych i ich pokrętną agitację. Skoncentrujmy się na zarzutach, że ustawa jest rzekomo sprzeczna z konstytucją, i zapowiedziach ze strony pookrągłostołowej „resztówki”, że zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego. Zaskarżenie to pomagdalenkowcy chcą oprzeć na dwóch przesłankach. Pierwsza - że bezprawny jest zapis o natychmiastowym wejściu w życie ustawy ze względu na „ważny interes państwa”, bo - zdaniem postkomunistów i Platformy Obywatelskiej - w grę taki ważny interes państwa nie wchodzi (wchodzi natomiast „zagrożenie dyktaturą monopartii”, według określenia senatora Niesiołowskiego...). Drugą przesłanką rzekomej „niekonstytucyjności” ma być ustawowe powołanie Rady Etyki Medialnej: że niby żaden organ państwa nie ma prawa oceniać postaw moralnych obywateli...
Jeśli chodzi o pierwszy zarzut - jest on, oczywiście, bezzasadny. Do oceny tego, co jest ważnym interesem państwa lub ważnym interesem społecznym, powołane są konstytucyjne organy władzy - właśnie Sejm, Senat i prezydent. Sejm i Senat już wyraziły swe stanowisko, przyjmując tę ustawę i uchwalając ją w sposób przewidziany prawem. Gdyby Trybunał Konstytucyjny miał jeszcze jakieś wątpliwości, to może zasięgnąć zdania Prezydenta Rzeczypospolitej, zadając mu pytanie, czy rzeczywiście uważa tę ustawę za ważną dla interesu państwa. Jeśli i prezydent to potwierdzi - Trybunał Konstytucyjny musi odrzucić ten zarzut, gdyż Trybunał Konstytucyjny nie może rozstrzygać o tym, co jest, a co nie jest „ważnym interesem państwa”, gdyż w ten sposób wkraczałby w sposób rażący w kompetencje organów władzy. Trybunał Konstytucyjny może rozstrzygać jedynie o zgodności ustaw z konstytucją.
Nie mniej demagogiczny i pozbawiony podstaw jest zarzut drugi. To prawda, że organy państwa nie są od tego, by oceniać moralność obywateli, ale już w pewnych służbach i zawodach (wojsko, policja, państwowe kadry urzędnicze, dyplomacja, zawód nauczycielski, lekarski) obowiązują zwyczajowe kodeksy etyczne, a zwyczaj, zwłaszcza głęboko zakorzeniony w narodzie i społeczeństwie, jest nie gorszym źródłem od prawa stanowionego. Po wtóre - chociaż organy państwa nie są powołane do oceny moralności obywateli, to pracodawca ma pełne prawo zwolnić pracownika, jeśli swoim zachowaniem w pracy naraża pracodawcę na utratę zaufania społecznego, niezbędnego do funkcjonowania przedsiębiorstwa - także pracodawcę państwowego, jakim jest państwowe radio i państwowa telewizja. Gdyby zatem Rada Etyki, przewidziana w nowej ustawie o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, miała za zadanie oceniać rzetelność i sumienność dziennikarskiej pracy w państwowych mediach - w sytuacjach szczególnie kontrowersyjnych - to nie widać żadnych przeszkód natury prawnej, by taki organ w publicznych mediach funkcjonował. Można co najwyżej spierać się o pożądany zakres jego kompetencji.
Zarówno pod rządami starej, jak i nowej ustawy o KRRiT - status KRRiT nie zmienia się, pozostaje taki sam, jak był: była ona i pozostaje ciałem politycznym w tym sensie, że jest wyłaniana przez jak najbardziej polityczne ciała, którymi są Sejm, Senat i prezydent. Ale to komuniści i ich polityczni koledzy z dawnej Unii Demokratycznej - z Kwaśniewskim, Mazowieckim i Geremkiem na czele - zapisali przecież (w konstytucji ich autorstwa, jaka nieszczęśliwie jeszcze obowiązuje) Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w takim właśnie politycznym ujęciu i w takim trybie powoływania!
Dla nas, odbiorców programów państwowego radia i telewizji, może mniej ważny jest sposób powoływania tej Rady, niż to, by w państwowych mediach serwowano rzetelną informację i przenikliwą publicystykę, nie traktując obywateli - jak czyniła to PRL-owska propaganda - jak bezmyślnych durniów. Tak się jakoś składało, że ilekroć rządziła lewica i ona dobierała sobie „kadry dziennikarskie” do państwowego radia i telewizji, bardzo często w tych programach słyszeliśmy nieodległe i bezczelne echo PRL-u, jego czołowych propagandystów i agitatorów... Słyszeliśmy nieprawdę i tendencyjną politgramotę. I odwrotnie: pamiętamy też niedawne czasy, gdy państwowym radiem i telewizją rządzili „pampersi” - młodzi dziennikarze bez PRL-owskiej tresury - dzięki którym mieliśmy (wprawdzie krótko, ale wystarczająco długo, by porównać) naprawdę dobre media publiczne. Bo chociaż wiele zależy od struktur, w ramach których ludzie pracują, to wiele zależy też od samych ludzi, w tym przypadku od dziennikarzy, od ich wrażliwości na prawdę i odwagi w jej pokazywaniu, od ich przenikliwości, niezatartej politycznym serwilizmem. Tak się składa, takie mamy niekwestionowane doświadczenia medialne, także w ostatnich 16 latach, że gdy prawica rządzi mediami, to rządzi rzetelniej niż lewica - zwłaszcza postkomunistyczna - i jej polityczni zausznicy. Jest to kwestia, jak sądzę, różnicy w moralnej i intelektualnej formacji między ludźmi prawej i lewej strony sceny politycznej...
Obywatele nie chcą już propagandy i coraz subtelniejszej socjotechniki - za swoje podatki, za swój abonament chcą rzetelnych państwowych mediów. Po lewicy i jej sprzymierzeńcach trudno się tego spodziewać...
Toteż niezależnie od prawnego kształtu KRRiT - cieszyłoby, gdyby dokonała się tam pożądana częściowa wymiana kadr w takim właśnie kierunku, duchu i sensie...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rowerem z Białegostoku do Rzymu. Dariusz Car spotkał Papieża

2025-09-11 15:12

[ TEMATY ]

rower

wyprawa

rowerowa pielgrzymka

Vatican Media

Dariusz Car z Papieżem Leonem XIV

Dariusz Car z Papieżem Leonem XIV

Ponad 2 tysiące kilometrów, pięć krajów i morze intencji niesionych w sercu – tak wyglądała rowerowa pielgrzymka do Rzymu Dariusza Cara. Dziennikarz „Radia i” Archidiecezji Białostockiej postanowił wyruszyć na dwóch kółkach do Watykanu z okazji Roku Jubileuszowego. W trakcie sobotniej audiencji jubileuszowej mógł spotkać się twarzą w twarz z Papieżem Leonem XIV.

Wyprawa rozpoczęła się 18 sierpnia i prowadziła przez Polskę, Czechy, Słowację, Austrię i Włochy. Pielgrzym wiózł ze sobą namiot, karimatę i sakwy, ale przede wszystkim intencje – własne i powierzone mu przez słuchaczy.
CZYTAJ DALEJ

USA: Zmarł postrzelony w Utah prawicowy aktywista Charlie Kirk

2025-09-11 07:14

[ TEMATY ]

Stany Zjednoczone

PAP/EPA/KAYLA BARTKOWSKI / POOL

Bliski sojusznik prezydenta Donalda Trumpa, 31-letni Kirk, zmarł w środę, gdy został wcześniej tego dnia postrzelony podczas przemówienia na Uniwersytecie Utah Valley. Sprawca jest już w areszcie – poinformował w czwartek po północy dyrektor FBI Kash Patel.

„Wielki, a wręcz legendarny Charlie Kirk nie żyje. Nikt nie rozumiał ani nie miał serca dla młodzieży w Stanach Zjednoczonych lepiej niż Charlie. Był kochany i podziwiany przez WSZYSTKICH, zwłaszcza przeze mnie, a teraz, gdy już go nie ma z nami, Melania i ja składamy kondolencje jego pięknej żonie Erice i rodzinie. Charlie, kochamy cię!” – napisał prezydent na platformie Truth Social.
CZYTAJ DALEJ

Media: amunicja zabójcy Kirka miała napisy o tematyce transpłciowej

2025-09-11 20:18

[ TEMATY ]

Charlie Kirk

zabójca

amunicja

tematyka

transpłciowa

Adobe Stock

Amunicja. Zdjęcie poglądowe

Amunicja. Zdjęcie poglądowe

Amunicja w karabinie zabójcy aktywisty Charliego Kirka zawierała napisy z wyrazami zaczerpniętymi od ruchu antyfaszystowskiego i społeczności transpłciowej - podał dziennik „Wall Street Journal”, powołując się na źródła wtajemniczone w śledztwo. Śledczy znaleźli broń oraz zdobyli dobrej jakości nagranie wideo sprawcy.

Według „WSJ”, informacje o napisach na nabojach użytych przez strzelca pojawiły się również w wewnętrznym systemie informacji FBI. Śledczy mieli odnaleźć je w magazynku karabinu myśliwskiego o kalibrze 7,62 mm - jeden zużyty i trzy niewystrzelone. Wszystkie miały mieć napisy o tematyce transpłciowej i antyfaszystowskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję