Reklama

Dlaczego warto rozmawiać?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

60.rocznica rozpoczęcia deportacji Polaków przez władze państwa sowieckiego wypadła blado i skromnie na tle wielkiej międzynarodowej uroczystości, która upamiętniała 60. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Skąd te dysproporcje? Skąd niechęć do rozliczeń komunizmu przy gruntownym i szczegółowym rozpracowaniu i osądzeniu zbrodni hitleryzmu? Wokół tych pytań toczyła się debata w studio telewizyjnym 14 lutego, prowadzona przez Jana Pospieszalskiego.
Samo zestawienie liczbowe ofiar obu systemów może być szokiem zarówno dla wielu historyków z krajów Zachodu, którzy - ulegając szantażowi poprawności politycznej - wciąż bagatelizują potworność sowieckiego totalitaryzmu, jak i dla zwykłych ludzi, których pamięć stopniowo już zaciera świadomość, czym był ten system, a zwłaszcza dla młodzieży europejskiej, która chętnie obnosi się z symbolami komunizmu, traktowanymi jako gadżety, elementy stroju. 100 mln - to liczba ofiar komunizmu, z tego 65 mln w Chinach, 25 mln - to ofiary hitleryzmu. To liczbowe zestawienie, zaczerpnięte z Czarnej księgi komunizmu wydanej we Francji, musi przerażać dzisiejszych spadkobierców lewicy, których reprezentacja w debacie telewizyjnej - zwłaszcza Sławomir Sierakowski z Krytyki Politycznej - głośno protestowała przeciwko prezentowaniu tych liczb na ekranach telewizorów. W trudnej sytuacji znalazł się również Józef Pinior, niegdysiejszy przywódca strajkowy, uważany za jeden z filarów „Solidarności”, dziś gorący zwolennik lewicy, eurodeputowany z ramienia SdPl. Swoją drogą, osobliwe było spotkanie z tą osobowością ideowego obrońcy dorobku światowej lewicy. Sprzeciwiał się on także porównywaniu Stalina z Guevarą, zwanym Ché, próbował udowodnić, że dzisiejsza europejska lewica, przede wszystkim socjaldemokracja, nie ma już nic wspólnego z dawnymi komunistami, bowiem przekształciła się, drogą ewolucji, w pozbawione ekstremizmu, umiarkowane partie socjaldemokratyczne etc. Niezwykle ciężko przychodzi współczesnym wielbicielom lewicy uznać, że wszystkie zbrodnie komunizmu brały się z idei uszczęśliwiania ludzkości na siłę, czego zwolennikiem był zarówno Stalin jak Ché Guevara, o czym przypomniał prof. Wojciech Roszkowski. Pewnym dysonansem było uporczywe twierdzenie Jana Wróbla, historyka i publicysty (Idee Europa), że na ocenach komunizmu przez Polaków zaważył nasz prześmiewczy stosunek do PRL; realia życia w tym systemie nie tylko przygnębiały, ale też bawiły. Gość programu powtarzał tę myśl także po wstrząsających świadectwach osób, które przeżyły sowieckie deportacje, których nie da się skwitować anegdotkami o tym, jak „było śmiesznie” i jak zaostrzało się w komunizmie nasze poczucie humoru.
Osobnym wątkiem było przypomnienie reakcji zachodnioeuropejskich intelektualistów na zbrodnie komunizmu, nieustanne pomniejszanie, relatywizowanie lub ukrywanie prawdy o nich, jak było w przypadku niektórych pisarzy, odwiedzających „komunistyczny raj”, Związek Sowiecki. Ten styl przymykania oczu na rzeczywistość przez ludzi odgrywających rolę opiniotwórczą przetrwał w wielu środowiskach do dziś. Parlament Europejski np. nie przewiduje żadnej uchwały w tym roku, nawiązującej do rocznicy deportacji obywateli polskich na Wschód, poddawanych systematycznej zagładzie tylko dlatego, że byli Polakami. Odpowiedzialność zachodnich intelektualistów (Jeana Paula Sartre’a, Simone de Beauvoir i wielu innych) za zmowę milczenia wokół najtragiczniejszych rozdziałów historii Europy jest bezsporna i owocuje do dziś swoistą niechęcią do poznania prawdy o komunizmie, do powoływania się na rzekomo głęboko humanistyczne ideały lewicy. Krystyna Grzybowska z tygodnika Wprost przypomniała, że w Niemczech nastąpiła ogólnonarodowa mobilizacja, żeby rozliczyć do końca nazizm, natomiast politycznie nie do przyjęcia jest dla tego społeczeństwa rozrachunek ze zbrodniami komunizmu. „Komunizm mordował pod hasłami sprawiedliwości społecznej i wolności, za komuny mówiło się, że Chrystus był pierwszym komunistą”. K. Grzybowska przypomniała też, że dla bogatych społeczeństw Europy Zachodniej komunizm był czymś „z drugiej ręki”, czymś wygodnym i bezpiecznym. „Dzieci z zamożnych domów przywożone były na demonstracje (organizowane przez radykalną lewicę m.in. w Niemczech) w 1968 roku samochodami przez ojców”.
Wnioski z debaty powinny towarzyszyć nam w nowej odsłonie batalii o prawdę w życiu naszego kraju, ale też w życiu wspólnoty europejskiej: nie można oddzielać stalinizmu od komunizmu i udawać, że to tylko na „stalinizmie” ciąży odpowiedzialność za masowe zbrodnie. Choć istnieje kilkadziesiąt politycznych odmian komunizmu - wiele zapisanych tylko w programach poszczególnych partii - społeczeństwa cywilizowane muszą wiedzieć, że każdy typ komunizmu jest zły, niebezpieczny dla człowieka i jego wolności. Nie da się usprawiedliwić żadnego programu komunistycznego pod hasłem, że „chce on dobrze”. Społeczeństwa współczesnej Europy muszą zmierzyć się z historyczną prawdą o istocie komunizmu, by nie wpaść jeszcze raz w pułapkę myślenia okaleczonego, zmanipulowanego o „najlepszym z ustrojów”. Doskonałą pomocą w prostowaniu myślenia na temat komunizmu będzie przypominanie opinii światowej, kto z głównych zbrodniarzy XX wieku ilu zamordował ludzi w imię tej obłędnej ideologii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

2024-06-16 16:40

[ TEMATY ]

marsz dla życia i rodziny

Artur Stelmasiak

"Mąż i żona - rodzina zjednoczona", "Czas na rodzinę", "Zjednoczeni dla życia, rodziny i ojczyzny" - takie hasła nieśli uczestnicy XIX Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł w niedzielę popołudniu z Placu Trzech Krzyży przez ulicę Wiejską do Belwederu. Jego uczestnicy manifestowali obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz przywiązanie do rodziny oraz małżeństwa kobiety i mężczyzny, domagali się też m.in. odrzucenia ustaw proaborcyjnych i przywrócenia krzyży w warszawskich urzędach.

Organizatorzy marszu - Centrum Życia i Rodziny - podkreśla, że obrona wartości: życia, rodziny, wolności i suwerenności jest możliwa tylko we wspólnym i zjednoczonym działaniu wszystkich, którym te wartości są drogie, tak w wymiarze lokalnym, jak i ogólnopolskim. Dlatego tego dnia, podobnie jak tydzień temu, marsze dla życia i rodziny przeszły w wielu polskich miastach, a od kwietnia do października przejdą one łącznie w ponad 50 polskich miastach.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Parolin o abp. Viganò: musi odpowiedzieć za swoją postawę

2024-06-20 18:55

[ TEMATY ]

kard. Pietro Parolin

Grzegorz Gałązka

Musi odpowiedzieć za swoją postawę - tymi słowami sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin skomentował wiadomość upublicznioną przez abp. Carlo Marię Viganò o tym, że Dykasteria Nauki Wiary oskarża byłego nuncjusza apostolskiego w Stanach Zjednoczonych o schizmę.

„Jest mi bardzo przykro, bo zawsze go ceniłem jako bardzo pracowitego i bardzo wiernego Stolicy Apostolskiej. Był przykładem, również kiedy został nuncjuszem apostolskim pracował nadzwyczaj dobrze. Nie wiem, co mu się stało” - powiedział purpurat na marginesie prezentacji książki „Il cardinale Celso Costantini e la Chiesa” na Papieskim Uniwersytecie Urbaniana.

CZYTAJ DALEJ

„Basilica Sonans” po raz szósty

Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej już po raz szósty zaprasza na wyjątkowy Międzynarodowy Licheński Festiwal Muzyki Organowej „Basilica Sonans”. W wakacyjne niedziele będzie można wysłuchać dziewięciu koncertów.

Festiwal „Basilcia Sonans” to wyjątkowa okazja, aby zanurzyć się w pięknie muzyki klasycznej, doświadczając duchowej i estetycznej uczty muzycznej. Słuchacze przekonają się, jak szerokimi możliwościami dysponują organy bazyliki licheńskiej. Wykonawcami w tym roku będą mistrzowie gry organowej z Polski, Austrii, Włoch, Litwy i Szwajcarii. Artyści zaprezentują zarówno liryczne, pełne delikatności i subtelności utwory, jak i monumentalne, patetyczne formy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję