Reklama

Sursum corda

Popiół, chleb i reklama

Niedziela Ogólnopolska 6/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początek Wielkiego Postu jest czasem bardzo ważnym dla chrześcijan, szczególnie w Polsce. Dlatego w Środę Popielcową ludzie bardzo licznie przychodzą do kościoła i przez pokolenia kontynuują tę praktykę religijną, polegającą na przyjmowaniu na głowę popiołu na znak nicości człowieka wobec Boga. Ogromna część społeczeństwa katolickiego przeżywa też okres Wielkiego Postu, modląc się i czyniąc rozmaite postanowienia, przyjmując pewne umartwienia - dzieci często postanawiają nie jeść słodyczy, używający alkoholu postanawiają nie brać go w tym czasie do ust, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na szlachetne cele itd.
Owładnięci i oszołomieni przez media, mamy często inny obraz Polski niż jest on w rzeczywistości. Nasz naród ma w sobie jeszcze dużo piękna wewnętrznego. Widzimy, jak wielu rodaków podąża w pielgrzymkach do sanktuariów maryjnych, jak wielu korzysta z katolickich mediów: prasy, radia i telewizji, bardzo duży procent społeczeństwa pokutuje i modli się za innych. Zresztą - sami zauważmy, co robią nasi znajomi, jak modlą się o dobrą podróż, kreśląc znak krzyża świętego przed jej rozpoczęciem, jak żegnają się przed rozpoczęciem różnych zajęć - takich obrazów jest wokół nas wiele. Myślę, że o wiele więcej jest dobra, poszukiwania Boga i dążenia do Niego niż świadomych chęci czynienia zła.
Jest wiele znaków szczególnych w okresie Wielkiego Postu, bardzo ważnych dla życia religijnego. Zwrócę uwagę na piątkowy zwyczaj odprawiania Drogi Krzyżowej, w którym to nabożeństwie w swoich kościołach parafialnych uczestniczą ogromne rzesze wiernych. W kościołach odprawia się też w tym czasie nabożeństwa Gorzkich żali, podczas których duszpasterze wygłaszają nauki pasyjne. Nabożeństwa te przeżywają szczególnie Polacy na emigracji, zwłaszcza w Ameryce - opowiadano mi, że uczestniczy w nich około tysiąca osób. Myślę, że nie zdarza się to nawet w dużych parafiach w Polsce. Wszyscy zachwycamy się też przepięknymi pieśniami pasyjnymi, w ub.r. wydaliśmy część z nich na płycie CD dołączonej do Niedzieli i zostało to bardzo dobrze przyjęte przez wiernych. Sądzę, że będziemy mogli i w tym roku skorzystać z tych pieśni w naszych domach, pewna liczba płyt jest jeszcze do nabycia.
Ogromnym wielkopostnym przeżyciem była dla wielu męka Jezusa, którą przedstawił w swoim filmie Pasja Mel Gibson. Film został przyjęty jako nabożeństwo pasyjne. Zachęcam, by i w tym roku przeżyć mękę Chrystusa, oglądając ten obraz filmowy.
Znam osobiście wielu ludzi, którzy w sposób bardzo subtelny i stały pomagają innym. To jest najpiękniejsza postawa chrześcijanina. Musimy coraz bardziej wyczulać się na potrzeby innych, gdyż mamy dziś tak wielu ludzi potrzebujących: rodziny wielodzietne, dzieci niedożywione, starszych pozbawionych opieki i wiele, wiele innej biedy. Trzeba dołączyć do tych, którzy otwierają się na pomoc i dzielą się swoimi skromnymi dobrami. Pismo Święte mówi, że przez jałmużnę można uzyskać przebaczenie wielu grzechów. Pan Bóg jest łaskawy dla człowieka, który okazuje innym swoją ludzką łaskę. Doskonała Miłość sprawia, że okazując drugiemu człowiekowi miłosierdzie, sami możemy dostąpić jeszcze większego miłosierdzia. Post i jałmużna to elementy naszej postawy, w zakresie których możemy jeszcze dużo nad sobą popracować.
Opinia publiczna jest dziś manipulowana informacją. Wystarczy, że jedna akcja jest mocno nagłośniona przez media, a wydaje się, że tylko jeden podmiot - jeden człowiek, instytucja - pomaga potrzebującym. Kościół nie czyni z tego sztandaru, nie traktuje tej pomocy brawurowo, bo nie chodzi tu o reklamę, ale po prostu o pomoc. A przecież Kościół prowadzi ogromną pracę charytatywną. Zobaczmy tylko, gdzie ludzie stoją w kolejkach po chleb, po zupę: nie raz w roku tam, gdzie gra orkiestra i przybędzie telewizja, ale na co dzień przychodzą tam, gdzie jest kościół, gdzie jest klasztor, dom zakonny, bo wiedzą, że tam otrzymają pomoc. To jest najlepsza legitymacja, niewymagająca kosztownej medialnej reklamy.
Otwórzmy się na taką pracę, pomóżmy organizować pomoc, pomóżmy naszym braciom.
Okres Wielkiego Postu, który rozpoczynamy w Środę Popielcową, jest także czasem zamyślenia się i prośby o zbawienie. Wykorzystajmy ten czas. Niech Krzyż Chrystusa pomoże nam odnaleźć sens naszego krzyża.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego

Niedziela Ogólnopolska 37/2012, str. 6

INSTYTUT PRYMASA WYSZYŃSKIEGO

Na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 r., w dniu składania Jasnogórskich Ślubów Narodu, przygotowanych przez więzionego w Komańczy kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski. Cudowny Obraz niesiony podczas procesji na jasnogórskich wałach

Na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 r., w dniu składania Jasnogórskich Ślubów Narodu, przygotowanych przez więzionego w Komańczy kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski. Cudowny Obraz niesiony podczas procesji na jasnogórskich wałach

Tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego napisał kard. Stefan Wyszyński w czasie swojego uwięzienia w Komańczy. Śluby zostały złożone przez Naród polski 26 sierpnia 1956 r. na Jasnej Górze. Natomiast 26 sierpnia 2012 r. przed wejściem do Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze prymas Polski abp Józef Kowalczyk odsłonił tablicę z tekstem Ślubów z 1956 r., ufundowaną przez Instytut Prymasa Wyszyńskiego, z okazji 70. rocznicy jego istnienia

Wielka Boga-Człowieka Matko, Bogarodzico Dziewico, Bogiem sławiona Maryjo, Królowo świata i Polski Królowo. Gdy upływają trzy wieki od radosnego dnia, w którym zostałaś Królową Polski, oto my, dzieci Narodu Polskiego i Twoje dzieci, krew z krwi przodków naszych, stajemy znów przed Tobą, pełni tych samych uczuć miłości, wierności i nadziei, jakie ożywiały ongiś ojców naszych. Królowo Polski - przyrzekamy! My, Biskupi Polscy i Królewskie Kapłaństwo, lud nabyty Zbawczą Krwią Syna Twego, przychodzimy, Maryjo, znów do Tronu Twego, Pośredniczko Łask Wszelkich, Matko Miłosierdzia i wszelkiego pocieszenia. Przynosimy do stóp Twoich całe wieki naszej wierności Bogu, Kościołowi Chrystusowemu - wieki wierności szczytnemu posłannictwu Narodu, omytego w wodach Chrztu św. Składamy u stóp Twoich siebie samych i wszystko, co mamy: rodziny nasze, świątynie i domostwa, zagony polne i warsztaty pracy, pługi, młoty i pióra, wszystkie wysiłki myśli naszej, drgnienia serc i porywy woli. Stajemy przed Tobą pełni wdzięczności, żeś była nam Dziewicą Wspomożycielką wśród chwały i wśród straszliwych klęsk tylu potopów. Stajemy przed Tobą pełni skruchy, w poczuciu winy, że dotąd nie wypełniliśmy ślubów i przyrzeczeń ojców naszych. Spojrzyj na nas, Pani Łaskawa, okiem Miłosierdzia Twego i wysłuchaj potężnych głosów, które zgodnym chórem rwą się ku Tobie z głębi serc wielomilionowych zastępów oddanego Ci Ludu Bożego. KRÓLOWO POLSKI, ODNAWIAMY DZIŚ ŚLUBY PRZODKÓW NASZYCH I CIEBIE ZA PATRONKĘ NASZĄ I ZA KRÓLOWĘ NARODU POLSKIEGO UZNAJEMY. Zarówno siebie samych, jak wszystkie ziemie polskie i wszystek Lud polecamy Twojej szczególnej opiece i obronie. Wzywamy pokornie Twej pomocy i miłosierdzia w walce o dochowanie wierności Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, Kościołowi świętemu i jego Pasterzom, Ojczyźnie naszej świętej, Chrześcijańskiej Przedniej Straży, poświęconej Twojemu Sercu Niepokalanemu i Sercu Syna Twego. Pomnij, Matko, Dziewico, przed Obliczem Boga, na oddany Tobie Naród, który pragnie nadal pozostać Królestwem Twoim pod opieką Najlepszego Ojca wszystkich narodów ziemi.
CZYTAJ DALEJ

Patriarcha Bartłomiej: nie ma pokoju bez sprawiedliwości

2025-08-26 21:25

Vatican Media

Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej na Mitingu w Rimini

Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej na Mitingu w Rimini

Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola, Bartłomiej, obecny na Spotkaniu w Rimini, w wywiadzie dla mediów watykańskich mówi o wspólnej dacie Wielkanocy dla chrześcijan i o ich świadectwie w świecie naznaczonym wojnami. Wspomina papieża Franciszka i mówi o Leonie XIV, podkreślając, że pierwsza podróż nowego Biskupa Rzymu odbędzie się do Turcji, aby uczcić rocznicę Nicei.

Obchodzimy 1700. rocznicę wielkiego Soboru Nicejskiego, fundamentalnego dla historii wszystkich chrześcijan i dla jedności Kościoła. Jakie przesłanie dociera dziś do nas z tamtego Soboru?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję