Reklama

Zaczęło się od spotkania na śmietniku...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pragnę podzielić się z Czytelnikami Niedzieli wydarzeniem, które miało miejsce w maju ubiegłego roku.
Od pewnego czasu zauważyłam, iż na śmietnik pod moim blokiem przychodzi młody człowiek (wiek ok. 35 lat) z dwójką małych dzieci. Ów mężczyzna za każdym razem przeszukuje kosze w poszukiwaniu resztek jedzenia.
Coś we mnie pękło. Jednocześnie pomyślałam, że moim dzieciom nigdy nie brakowało chleba ani żadnych podstawowych produktów, mimo iż w domu, jak u większości ludzi w tych czasach, nie przelewa się.
Z bijącym sercem poszłam na śmietnik. Przeprosiłam tego człowieka, że się wtrącam i zaczęłam rozmowę.
Dowiedziałam się, iż człowiek ów 2 miesiące temu stracił pracę, jest bez prawa do zasiłku, ponieważ pracował na czarno, a jego żona już od kilku lat nie może znaleźć pracy. Nie zastanawiałam się. Pobiegłam do domu, wzięłam pieniądze i poszliśmy do sklepu. Umówiłam się również z tym panem, że co sobotę będziemy spotykać się pod sklepem o określonej godzinie i będę robiła dla nich zakupy na miarę moich możliwości.
Wróciłam do domu. Nic nikomu nie mówiąc, zaczęłam żyć z ołówkiem w ręku i oszczędzać. W tym samym czasie miałam też możliwość uczęszczania na codzienną Mszę św. Modliłam się gorąco za tę rodzinę i w jej intencji przyjmowałam Komunię św.
Po około 4 miesiącach robienia zakupów młody człowiek zniknął i więcej się nie pojawił. Pomyślałam sobie, że dałam się nabrać i zwyczajnie wykorzystać, lecz nie przestawałam się modlić. I o dziwo, w moim sercu trwał niezwykły pokój.
Upłynęło kilka miesięcy. Jak zawsze w sobotę wybrałam się po zakupy i pod sklepem zobaczyłam znajomego pana z dziećmi i z kobietą, która była jego żoną. Jakież było moje zaskoczenie, gdy powiedzieli, że czekają właśnie na mnie, a pan wyciągnął zza pleców bukiet kwiatów. Jak się okazało, ów człowiek znalazł bardzo dobrą pracę, mało tego - jego żona również dostała pracę. Wyciągnęli białą kopertę, w której były wszystkie rachunki razem z całą kwotą pieniędzy, które chcieli mi oddać. Nie chciałam przyjąć tej koperty, ale ci państwo powiedzieli, że to dla nich sprawa honorowa. Popłakałam się. Oni również płakali. Przechodzący obok ludzie patrzyli na nas ze zdziwieniem.
Tego dnia nie zrobiłam zakupów.
Wracałam do domu i zastanawiałam się, co powiem mężowi... Zapewne zapyta, skąd mam te pieniądze i kwiaty. Postanowiłam nic nie mówić, kwiaty zostawiłam w pobliskim kościele, a pieniądze bardzo się przydały, kiedy dzieci były chore.
Mogłabym przytaczać wiele innych przykładów wydarzeń, jakie mnie spotkały. Jedno wiem na pewno: Dobro wyświadczone z serca drugiemu człowiekowi powraca jak bumerang.
Dziękuję Bożej Opatrzności, że postawiła mnie na drodze tych ludzi, bo żadne pieniądze tego świata nie zastąpią uśmiechu szczęśliwych ludzi.
Dziękuję również mojej świętej mamie, która nauczyła mnie bycia otwartą i wrażliwą na potrzeby drugiego człowieka.
Jedno, co przychodzi mi do głowy, to słowa piosenki oazowej:

Jak Ci dziękować,
Żeś mi dał tak wiele,
któż jestem w życiu,
jak ów gość przygodny,
co zaproszony został na wesele -
niespodziewanie
i nie odszedł głodny...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co skłania mnie do podążania za Jezusem?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 8, 1-4.

Piątek, 28 czerwca. Wspomnienie św. Ireneusza, biskupa i męczennika

CZYTAJ DALEJ

Matka Boża Nieustającej Pomocy – skąd Jej fenomen?

[ TEMATY ]

nowenna

ikona

Maryja

redemptoryści

Matka Boża Nieustającej Pomocy

Foto: Monika Książek

Chyba każdy z katolików słyszał kiedyś o szczególnym nabożeństwie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jej obraz kojarzy większość z nas. Cały świat w środę ucieka się pod Jej obronę. Skąd tak właściwie wziął się ten wielki kult?

W ciągu ostatnich 150 lat obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy stał się drogi milionom chrześcijan, umacniając ich wiarę i modlitwę. Wielu uważa go nawet za jeden z najbardziej znanych i kochanych obrazów Maryi na świecie.

CZYTAJ DALEJ

300 lat posługi Kapucynów w Lublinie

2024-06-28 20:05

Ewa Kamińska

W sobotę, 29 czerwca, w kościele św. Apostołów Piotra i Pawła przy ul. Krakowskie Przedmieście w Lublinie o godz. 18.30 zostanie odprawiona uroczysta Msza św. dziękczynna za 300 lat obecności Kapucynów w Lublinie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję