Wtorek, 29 grudnia 2020 r. i środa 6 stycznia 2021 to tragiczne daty w historii 24-tysięcznej Petrinji w środkowej Chorwacji. Dwa wstrząsy (pierwszy o sile 6,3 w skali Richtera, drugi nieco słabszy – 5 stopni) zniszczyły pół miasta, poważnie dotknęły też okoliczne miejscowości. Zginęło siedem osób, kilkadziesiąt zostało rannych, ucierpiały budynki mieszkalne, szkoły, sklepy, urzędy, zabudowania gospodarcze na terenach rolniczych.
Odbudować proste życie
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Kiedy zaczęło się trzęsienie, byłam w łazience, a mój mąż naprawiał dach naszego domu. Uratowało go tylko to, że chwycił się linii telefonicznej, aby nie spaść. W tym czasie pogoda była straszna – zimno, śnieg i naprawdę wyglądało to jak horror. Bardzo się bałam, myślałam, że to koniec świata – wspomina Marijan Likević. Przed kataklizmem życie jej rodziny było proste. Oboje z mężem pracowali w przemyśle drzewnym i jako rolnicy.
Reklama
– Każdy dzień był taki sam: praca – dom, praca – dom. Tak normalnie. Jak wydarzyło się trzęsienie, od razu pomyślałam o swoich starszych dzieciach, które są w Zagrzebiu. Nie mogłam się do nich dodzwonić – nie wiedziałam wtedy, że linie telefoniczne były zerwane. Syn dał mi wkrótce znać, że wszystko u niego dobrze. Po trzęsieniu na trzy tygodnie zatrzymaliśmy się w domu mojego szwagra. Już tydzień po kataklizmie musieliśmy niestety wrócić do pracy. Szczęśliwie otrzymaliśmy ten tymczasowy dom i mogliśmy szybko wrócić do względnie normalnego życia – opowiada Marijan, pokazując kontener mieszkalny przekazany przez Caritas Chorwacja. Jak dodaje kobieta, wsparcie Kościoła było dla jej rodziny ratunkiem po trzęsieniu ziemi.
– Nasz proboszcz Ivan od razu skontaktował się z nami z pytaniem jakiej pomocy potrzebujemy. Codziennie otrzymywaliśmy jedzenie, wodę, środki higieniczne, cokolwiek nam było potrzebne. Udało nam się przetrwać ten czas tylko dzięki tej pomocy. Przekazaliśmy do władz prośbę i dokumenty, abyśmy mogli zbudować nowy dom, ale prace administracyjne idą bardzo powoli, bo liczba podobnych zgłoszeń jest ogromna. Jesteśmy tym zmartwieni, bo wydaje nam się, że rozwiązania nie przyjdą szybko, ale mamy nadzieję, że uda nam się zbudować nowy dom i że ponownie będziemy mogli zaprosić dzieci. W tej chwili nie mamy gdzie ich przyjąć. Jesteśmy bardzo zżytą rodziną i chcielibyśmy ponownie spotykać się tak jak dawniej – mówi Marijan.
Caritas Polska
Są pieniądze na nowe domy
W kontenerach od Caritas mieszka również rodzina Branki Odorović – z piątki jej dzieci dwójka nie wróciła jeszcze do szkoły; szkoła, do której uczęszczał jej syn, Daniel, została zniszczona. Poważnie ucierpiał ich skromny domek, w którym wszyscy mieszkali przed kataklizmem.
Reklama
– Nie myślę zbyt wiele o tym, co będzie, ale bardzo się cieszę, że mamy ten kontener, ponieważ gdybym musiał spać w domu bałbym się, że coś się stanie, nie czułbym się bezpiecznie. Najbardziej chciałbym wrócić do swojej starej szkoły, która jest odbudowywana. Chodziłem do niej od pierwszej do trzeciej klasy. Byłem tam bardzo szczęśliwy, dlatego czekam na powrót do szkoły – zwierza się chłopiec.
– Nie dostaliśmy innej pomocy, dlatego bardzo cieszymy się, że pomogła nam Caritas. To była nie tylko pomoc materialna, także psychologiczna. Poczułam, że moja rodzina jest pod dobrą opieką, jest bezpieczna. Myślę o przyszłości raczej z optymizmem, choć nie do końca wiem co się wydarzy. Znam inne rodziny, które nie mają takiego domu i nic nie wskazuje na to, że szybko go otrzymają – dzieli się obawami Branka Odorović.
Potrzebujących wsparcia mieszkaniowego w Petrinji i jej okolicach jest rzeczywiście wielu. Aż 12 proc. domów sprawdzonych przez ekspertów po trzęsieniu ziemi zostało uznanych za nienadające się do zasiedlenia. Państwo nie uchyla się od pomocy, deklarując dofinansowanie odbudowy, ale skala potrzeb i urzędowe procedury sprawiają, że na rozwiązanie swych problemów wiele rodzin musi czekać. Z pomocą przychodzi m.in. Caritas Polska, która na potrzeby poszkodowanych w trzęsieniach ziemi sprzed roku zebrała 5 mln zł. Niedzielę 24 stycznia 2021 abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, ogłosił „Dniem solidarności z Chorwacją”, odbyła się wówczas zbiórka w kościołach w Polsce. Na sukces akcji złożyły się również wpływy z wpłat bankowych i SMS-ów oraz lokalnych zbiórek ogłaszanych zaraz po tragedii.
Reklama
Kontenery mieszkalne dla ponad 200 osób zostały zakupione i przekazane poszkodowanym dzięki współpracy Caritas Polska i Caritas Chorwacja oraz innych organizacji Caritas zrzeszonych w sieci Caritas Internationalis.
– Środki przekazano nie tylko na jednorazowe wsparcie w kryzysowym momencie. W ramach długoterminowej pomocy Caritas Chorwacja planuje dla rodzin, które najbardziej ucierpiały, zbudować od podstaw nowe domy. To projekt już realizowany wraz z Caritas Polska, zakłada kilkuletnią współpracę – wyjaśnia Krzysztof Iwiński, kierownik działu pomocy zagranicznej w Caritas Polska, który w tym roku odwiedził Petrinję, aby na miejscu ocenić skalę szkód i rezultaty udzielanej przez Polaków pomocy.
Powodzie na zachodzie Europy
Dobiegający końca rok obfitował w dramatyczne wydarzenia związane z katastrofami naturalnymi. Latem nawałnice i powodzie dotknęły mieszkańców m.in. Nadrenii Północnej-Westfalii w Niemczech oraz południa Holandii i Belgii. Wyjątkowo trudna była sytuacja w powiecie Ahrweiler w Nadrenii-Palatynacie, gdzie w dniach 14–15 lipca 2021 zginęły 134 osoby, blisko 800 zostało rannych, a 70 proc. budynków i infrastruktury zostało zniszczonych lub poważnie uszkodzonych. Około 42 tys. osób (tj. trzy czwarte mieszkańców doliny Ahr) zostało w jakiś sposób dotknięte tą tragedią. Fundusze na pomoc dla poszkodowanych zbierano w polskich kościołach 25 lipca, Caritas Polska prowadziła także zbiórkę SMS-ową i udostępniła swoje konto na potrzeby akcji. Na indywidualne wsparcie dla poszkodowanych w Niemczech i utworzenie centrum pomocy w jednej z niemieckich gmin udało się zebrać 500 tys. euro. Po 100 tys. euro zebrano na pomoc poszkodowanym przez letnie kataklizmy w Belgii i Holandii. Podobnie jak w Chorwacji, w pozostałych wymienionych krajach Caritas Polska pomaga we współpracy z miejscowymi Caritas.
– Jesteśmy częścią sieci Caritas Europa oraz Caritas Internationalis i często odpowiadamy na apele humanitarne płynące z różnych stron. Polacy chętnie angażują się w pomoc dla ofiar klęsk żywiołowych, wojen i katastrof na całym świecie, a w przypadku tragedii dotykających mieszkańców krajów europejskich motywacją jest nie tylko chrześcijańska gotowość do niesienia pomocy, ale i poczucie więzi wynikające z bliskości i świadomość tego, że nie tak dawno pomoc z tych krajów płynęła do Polski – ocenia ks. dr Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska. – Za każdą przekazaną złotówkę z całego serca dziękujemy – dodaje.