Reklama

Dla Polaków i o Polakach we Włoszech

„Syn Januszek czeka...”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wczesnym sobotnim popołudniem dojeżdżam do jednej z dzielnic Neapolu. Z pociągu wysiada też spora grupa Murzynów i Murzynek. Dziwię się, dlaczego dzisiaj grupa ta jest tak liczna. Ks. Klaudio wyjaśnia mi: „Na pewno przywieźli «towar»”.
Ten tajemniczy „towar” to narkotyki. Popyt w tej okolicy jest duży i łatwa „czarna” robota... W schronisku dla cudzoziemców spotykam 20-letniego Roberta. „Proszę Siostry, ja też sprzedawałem narkotyki... Na dyskotekach, najlepiej w sobotę wieczorem. Zarabiałem za każdym razem ok. 1000 euro. Ale już nie chcę tej roboty. Wciągnął mnie w to przyjaciel z Ukrainy. Gdy znowu przyszedł po mnie, powiedziałem stanowczo, że nie chcę, bo przygotowuję się do ślubu”. Mimo swojego młodego wieku Robert wiele już przeszedł w życiu. Jąka się, ale gdy go zachęcam, by mówił powoli, słyszę piękną polską mowę. Tak, przyjechał tu „transportem” z Żagania, by zapracować uczciwie na swoje wesele. Pierwsza praca, załatwiana przez pośredniczkę, skończyła się źle: po dwóch dniach pracodawca wyrzucił Roberta na ulicę, okropnie przeklinając. Robert jest bez pracy, na chlebie włoskiego Caritasu.
Nagle zatrzymuje się przy nas samochód, z którego wyskakuje Ewa. „Siostro, Siostro, to ja!” - słyszę znajomy głos. - Gdzie się podziewasz, Ewo? Szukałam Cię w schronisku. Powiedzieli mi, że się wyprowadziłaś... „O, Siostro, ja czuję się świetnie, mieszkam na wsi, mam dom i chłopaka...”. W tym momencie wychodzi z samochodu młodzieniec. Jego duże, czarne oczy, jasna karnacja i ciemne włosy stanowią ładny kontrast z moją Ewą: blondynką, o dużych niebieskich oczach, różowiutką na buzi. Jej chłopak to Aszia, pochodzi z Tunezji, jest muzułmaninem, pracuje na wsi przy krowach, od pięciu lat jest we Włoszech. - „Siostro... - przerywa Ewa - ja już nie piję, nie palę, mam dom, mam pracę, jestem szczęśliwa...”. - Żal mi Ciebie, Ewo... - szepczę do ucha uszczęśliwionej, 25-letniej dziewczynie, której wydaje się, że nareszcie znalazła prawdziwą miłość. Jej codzienna praca to dojenie krów i obrządek koni wyścigowych - a przecież w Polsce pracowała w biurze. Gdy Aszia wychodzi do pracy, zamyka Ewę na klucz. Wcześniej dziewczyna pracowała przez wiele miesięcy u starszej osoby jako pomoc domowa. Miała swoje konto: przecież po to tu przyjechała, by zarobić i wrócić do kraju. Teraz nie ma już własnych pieniędzy, bo „narzeczony” kazał jej zostawić tę pracę: musi prosić go o każde euro. To już trzecia Polka z tymczasowego schroniska, która „zniknęła” i związała się z człowiekiem o innej kulturze i religii. „Dziewczęta nie zdają sobie sprawy, co znaczy taki związek dla kobiety chrześcijańskiej” - mówią misjonarze, gdy opowiadam o niespodziewanym spotkaniu z Ewą.
Pogoń polskich kobiet nie tylko „za chlebem”, ale też „za mężem” bardzo nas niepokoi. Często kobiety czynią to kosztem swoich wartości religijnych i moralnych: nieważne staje się, że jest to człowiek innej kultury i religii, nieważne, że jest żonaty, że czasami jest ojcem kilkorga dzieci - ważne, by się „zaczepić” i budować własne szczęście. Podczas przypadkowej rozmowy z p. Rozalią, Włoszką, słyszę pod adresem kobiet z Polski oskarżenie: „Proszę Siostry, byłam szczęśliwą małżonką i matką dwojga dzieci... Teraz nasze małżeństwo rozpadło się... Przyjechała dziewczyna z Polski, rozbiła nasze małżeństwo... Siostro, proszę, zrób coś, aby Polki nie odbierały nam mężów...” - dodaje z tłumionym łkaniem. Inne zwierzenie, tym razem ojca rodziny, który znalazł się tutaj w poszukiwaniu pracy: „Siostro, jestem z Dorotą, ale spontanicznie mówię jej «Marysiu». To imię mojej żony, która ciągle czeka na mnie... Syn Januszek też czeka...”
Ileż żon, mężów, dzieci czeka na powrót z zagranicy swoich najbliższych z fortuną w kieszeni. A co z tymi, którzy nie tylko nie dorobili się żadnej fortuny, ale popadli w jeszcze gorszą nędzę i wstydzą się wrócić? Ważne jest, by rodziny zainteresowały się prawdziwym losem swoich najbliższych, którzy wyjechali za granicę w pogoni „za chlebem”, i by przesłały im apel: „Wracaj jak najprędzej! Czekamy na Ciebie!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Czy wierzysz w znaki od Boga? Ten odcinek może Cię zaskoczyć

2025-12-19 11:04

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Diec. Bielsko-Żywiecka

Wyobraź sobie: noc, autokar pełen pielgrzymów… i nagle ktoś orientuje się, że jedziemy pod prąd autostradą. Przez 15 minut strach ściska gardło – a jeden przeoczony znak mógł kosztować życie wielu osób.

I wtedy zadałem sobie pytanie, które dziś stawiam także Tobie: czy my przypadkiem nie robimy tego samego w życiu duchowym?
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś podczas ingresu: Wszyscy w Kościele współtworzymy dom, za który jesteśmy odpowiedzialni

Wszyscy w Kościele współtworzymy dom, za który jesteśmy odpowiedzialni - powiedział kard. Grzegorz Ryś w homilii podczas swojego ingresu do katedry na Wawelu. W wygłoszonym słowie metropolita krakowski ukazał Kościół jako wspólnotę pełną łaski, zakorzenioną w Słowie Bożym, Maryi oraz w misji ewangelizacyjnej i synodalnej, do której Duch Święty wzywa wspólnotę wierzących.

Duchowny podkreślił, że wydarzenie ingresu nie odnosi się tylko do osoby metropolity, ale przede wszystkim do ludu Bożego. - Bóg posyła do naszego Kościoła anioła ze Słowem. To Słowo odsłania dwie rzeczywistości. Najpierw łaskę, a potem misję, ta kolejność jest ważna - najpierw łaska, potem misja - zaznaczył.
CZYTAJ DALEJ

Adwentowa Seria #21 - Gotowe serce?

2025-12-20 18:14

ks. Łukasz Romańczuk

Zapraszamy do obejrzenia 21. odcinka "Adwentowej Serii". Począwszy od 30 listopada, kiedy to przypada I Niedziela Adwentu, aż do 24 grudnia na kanale YouTube „Niedziela Wrocławska” każdego dnia dodawany będzie jeden odcinek.

Adwentowa Seria - odcinek 21 - Gotowe serce? 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję